Tak Liwia wspołczuje Ci bo wiem co to znaczy. Moja siostra miała owczarka, któremu w wieku około 1 roku ktoś podrzucił bułkę z jakąś bliżej nie okresloną trucizną.
Tylko szybki kontakt z lek. wet. i to że pies miał silny organizm pozwoliło wyciągnąc psa z tego i uniknął smierci choć lekarze nie dawali mu żadnych szans, ale..... przez całe życie cierpiał z tego powodu na dolegliwości wątrobowe, przez jednego głupiego palanta, że tak powiem.... całe życie musiał brać leki i być karmiony karmą typu Royal Hepatic na przemian z Trovetem..... ale i tak jak na zły stan wątroby dożył 11 lat. Niestety potem przyplątał się nowotwór
A wszystko przez to, że jakiś palant zrobił to co zrobił z bliżej nieokreslonych powodów, z zawiści, czy pies mu przeszkadzał że się z nim mijał na drodze? Powody zna już on sam.