Krótka podróż psa ,a tyle cierpienia- choroba lokomocyjna
Hej mam jamniczke , która niestety ma chorobe lokomocyjna i jest tak ze my dość często jedziemy na domek letniskowy gdzie mamy moze z 15 km no 15-25 minut jazdy no i podczas tej podrózy piesek wymiotuje ślini sie ... ;( denerwuje sie piszczy i wogóle i teraz powiedzcie czy jest sens dawać jej leki na chorobe lokomocyjna w takiej malutkiej podrózy ? czy moze jakieś inne sposoby ? klataka na podróze dla psa coś słyszałam .... nie wiem ... jak myślicie ;>
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
na pewno częściowo pomoże trening przyzwyczajania psa do samochodu. Klatka to tylko narzędzie, bez przepracowania tego nie da rady. Proponuje na tę okazję kupić psu kliker (7zł każdy sklep zoologiczny) i ćwiczyć spokojne przebywanie w aucie. Najpierw uczycie psa reagować na kliker, przed śniadankiem gotujecie pierś z kurczaka, kroicie na bardzo dorbniutkie kawałeczki: klik i od razu smaczek i tak paręnaście razy, żeby pies wiedział, że po kliknięciu zawsze dostanie coś dobrego. Potem wiele zależy od psa, a mianowicie od momentu w którym zaczyna się denerwować, jeśli już wtedy kiedy podchodzicie do auta to odejdźcie dwa kroki w tył i klikajcie najpierw za nic, w obecności samochodu, potem jak pies spojrzy w jego stronę. Następnie stopniowo bardzo powoli, zbliżajcie się do drzwi i znowu seria klikania, potem otwórzcie drzwi i znowu klikacie. Potem możecie wsiąść do samochodu, następnie zachęcić do tego psa (zachęcić, nie włożyć na siłę - możecie go nauczyć wskakiwać na komendę, albo nakierować smaczkiem. Jak już pies będzie w samochodzie to możecie karmić go kurczakiem (albo czymś innym bardzo bardzo dobrym) a następnie wysiąść i wrócić do domu. Powtarzajcie to przez kilka dni, następnie przejedźcie z jednego miejsca parkingowego na drugie cały czas karmiąc psiaka. I stopniowo wydłużajcie czas podróży (o dosłownie minuty). Na dłuższe podróże nie będzie można psa karmić, żeby nie prowokować wymiotów, więc kupcie mu wyjątkową zabawkę, którą dostaje tylko w aucie, ale dopiero po przejściu treningu klikerowego. Z zabawką też nie do razu jazda 20sto minutowa tylko chwilowa, pies wysiada zabawka zostaje. Jeśli podczas przechodzenia na 'następny poziom' zauważycie że pies się denerwuje, to wróćcie do poprzedniego 'miejsca' treningu.
Są też środki farmakologiczne na okazje podróży, ale nie wiem czy podawanie ich na taki krótki okres ma sens. Ja bym w każdym razie najpierw spróbowała pokazać psu, że samochód jest fajny, nic złego się w nim nie dzieje i jest źródłem samych miłych rzeczy.
Są też środki farmakologiczne na okazje podróży, ale nie wiem czy podawanie ich na taki krótki okres ma sens. Ja bym w każdym razie najpierw spróbowała pokazać psu, że samochód jest fajny, nic złego się w nim nie dzieje i jest źródłem samych miłych rzeczy.
Prawde mówiąc ona lubi samochód bo merda ogonkiem cieszy sie sama nawet wskakuje ale jak zaczynamy ruszać to wtedy zaczyna sie denerwować i wogóle...
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
możecie zacząć od włączania silnika na krótką chwilę. Klatka może faktycznie by pomogła, pies by nie latał po całym samochodzie, czułby się stabilniej.
są tak bezpieczne i rewelacyjne środki znoszące chorobę lokomocyjną, że można bez problemu je wypróbować.
Ale warto jej dawać te lekarstwa na tak krótki okres? ;D A jak by wzieła te lekarstwa to bedzie bardziej śpiąca czy coś ? jak na nia to zadziała ?
-
- Posty:3474
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Na 15-20 minut nie bawiłabym się w lekarstwa. Lepiej popracować z psem i przystosować go do jazdy. Gdybyście mieli jechać parę godzin to co innego...
jeśli praca przyniesie efekt to tak jak najbardziej jesli nie podać leki. W zależności od leku niektóre działają uspokajająco , ale sa takie , że zobaczysz żadnego efektu ubocznego.
- Hunter i ja
- Posty:25
- Rejestracja:23 listopada 2012, 09:41
Nasz pies tez na poczatku strasznie sie trzasl, piszczal i slinil w aucie. Probowalismy kilku mozliwosci: glaskanie, smakolyki, probowalam siedziec z nim z tylu i zabawiac, itp. Przez przypadek znalezlismy na niego sposob: Hunter od poczatku byl przyzwyczajony do spania w boksie (takim najwiekszym do transportu duzych psow). Spi w nim zreszta do tej pory (bez zamykania), chowa sie tam jak cos zbroi, ukrywa tam swoje skarby, itp. Ale do rzeczy: kiedys jechalismy do znajomych i musielismy zabrac jego boks. Wstawilismy go do bagaznika i psa do niego. A on sie polozyl i przespal czy tez przelezal cala droge. Pozniej jeszcze przez jakis czas, za kazdym razem jak gdzies jechalismy, zabieralismy mu jego "dom" ze soba. Nawet na 10 minutowa podroz. Potem zalozylismy w bagazniku kratke i za kazdym razem przenosilismy mu cala zawartosc klatki do bagaznika (koc, zabawki, jego "skarby").
Teraz nie ma juz problemu, pies wskakuje do bagaznika, kladzie sie i spi. Nawet do trzech godzin bez przerwy.
Moze wasza sunia tez ma jakies ulubione miejsce, poduszke czy legowisko i moze to podziala? Moze jak nie bedzie miala stresu to nie bedzie zwracac i sie slinic? Nie wiem, nie jestem az takim znawca psiej psychiki, to tylko taki nasz sposob, czy byl "pedagogiczny" tez nie wiem, ale u nas poskutkowal.
Teraz nie ma juz problemu, pies wskakuje do bagaznika, kladzie sie i spi. Nawet do trzech godzin bez przerwy.
Moze wasza sunia tez ma jakies ulubione miejsce, poduszke czy legowisko i moze to podziala? Moze jak nie bedzie miala stresu to nie bedzie zwracac i sie slinic? Nie wiem, nie jestem az takim znawca psiej psychiki, to tylko taki nasz sposob, czy byl "pedagogiczny" tez nie wiem, ale u nas poskutkowal.
- Hunter i ja
- Posty:25
- Rejestracja:23 listopada 2012, 09:41
Przepraszam, nie zauwazylam, ze te wczesniejsze posty byly nieco starawe, co do aviomarinu nie mam pojecia!Hunter i ja pisze:Nasz pies tez na poczatku strasznie sie trzasl, piszczal i slinil w aucie. Probowalismy kilku mozliwosci: glaskanie, smakolyki, probowalam siedziec z nim z tylu i zabawiac, itp. Przez przypadek znalezlismy na niego sposob: Hunter od poczatku byl przyzwyczajony do spania w boksie (takim najwiekszym do transportu duzych psow). Spi w nim zreszta do tej pory (bez zamykania), chowa sie tam jak cos zbroi, ukrywa tam swoje skarby, itp. Ale do rzeczy: kiedys jechalismy do znajomych i musielismy zabrac jego boks. Wstawilismy go do bagaznika i psa do niego. A on sie polozyl i przespal czy tez przelezal cala droge. Pozniej jeszcze przez jakis czas, za kazdym razem jak gdzies jechalismy, zabieralismy mu jego "dom" ze soba. Nawet na 10 minutowa podroz. Potem zalozylismy w bagazniku kratke i za kazdym razem przenosilismy mu cala zawartosc klatki do bagaznika (koc, zabawki, jego "skarby").
Teraz nie ma juz problemu, pies wskakuje do bagaznika, kladzie sie i spi. Nawet do trzech godzin bez przerwy.
Moze wasza sunia tez ma jakies ulubione miejsce, poduszke czy legowisko i moze to podziala? Moze jak nie bedzie miala stresu to nie bedzie zwracac i sie slinic? Nie wiem, nie jestem az takim znawca psiej psychiki, to tylko taki nasz sposob, czy byl "pedagogiczny" tez nie wiem, ale u nas poskutkowal.
tak można podawać psom aviomarin.
Witam serdecznie Pana Doktora i bardzo proszę o informację : jakie zastosować leki przeciwwymiotne na chorobę lokomocyjną psiaków? Wybieramy się w podróż samochodem około 500 km. Sunia ma 8 lat, piesek niecałe 2 - każde z nich waży około 13-15 kg. Na pewno nie chcę podawać Cerenii. A jeśli aviomarin - to jaka dawka dla moich podróżników?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
a ma uczulenie na cerenie , bo na prawdę nie ma lepszego środka . Można stosować aviomarin lub lokomotiv. Zacznij od połowy tabletki 30-60 min przed podróżą, musisz sprawdzić jak długo będzie działać , bo jest to cecha osobnicza i na jaką dawkę dobrze zareagują.
Dziękuję za odpowiedź.
To nie psy (nizinne mieszance szlachetne) tylko JA mam uczulenie na Cerenie
Jak przeczytałam Cerenia = maropitant, wydalany jest z moczem w niewielkich ilosciach i duze znaczenie ma metabolizm wątroby./Życie Weterynaryjne, 2008 : "Maropitant – nowy lek przeciwwymiotny z grupy antagonistów receptora neurokininowego typu-1. Część II. Toksyczność, działania niepożądane, zastosowanie kliniczne", Jacek Lewicki z Zakładu Farmakologii i Toksykologii Katedry Nauk Przedklinicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Warszawie/
Panie Doktorze, po stracie pieska, któremu pewien znany specjalista podał chemię ignorując toksyczne zapalenie wątroby, mam lekkiego hopla w tym temacie. Biochemia suczki jest kontrolowana, wszystko ok, ale dziewczyna ma już 8 lat, powinnam ją oszczędzać. Małolat niedawno wzięty ze schroniska, jeszcze nie zdążyłam zrobić mu dokładnych badań, nie ma żadnych problemów zdrowotnych, więc nie chcę go stresować. I tak swoje przeszedł, bo po kastracji prawdopodobnie za wcześnie zdjęto mu kołnierz. Lekarz opisał jego stan: " rozlizana pachwina, dziurki po szwie - być może do opracowania chirurgicznego, a na początek płukanie rivanolem i smarowanie linomagiem". Trochę trwało, zanim młody spokojnie pozwolił opatrywać swoje miejsca intymne.
A wracając do leków przeciwwymiotnych : wybieram aviomarin, tym bardziej, ze dla nowego pieska biorę tak na wszelki wypadek - to będzie pierwsza długa podróż. Pozdrawiam i dziękuję za informację.
To nie psy (nizinne mieszance szlachetne) tylko JA mam uczulenie na Cerenie
Jak przeczytałam Cerenia = maropitant, wydalany jest z moczem w niewielkich ilosciach i duze znaczenie ma metabolizm wątroby./Życie Weterynaryjne, 2008 : "Maropitant – nowy lek przeciwwymiotny z grupy antagonistów receptora neurokininowego typu-1. Część II. Toksyczność, działania niepożądane, zastosowanie kliniczne", Jacek Lewicki z Zakładu Farmakologii i Toksykologii Katedry Nauk Przedklinicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Warszawie/
Panie Doktorze, po stracie pieska, któremu pewien znany specjalista podał chemię ignorując toksyczne zapalenie wątroby, mam lekkiego hopla w tym temacie. Biochemia suczki jest kontrolowana, wszystko ok, ale dziewczyna ma już 8 lat, powinnam ją oszczędzać. Małolat niedawno wzięty ze schroniska, jeszcze nie zdążyłam zrobić mu dokładnych badań, nie ma żadnych problemów zdrowotnych, więc nie chcę go stresować. I tak swoje przeszedł, bo po kastracji prawdopodobnie za wcześnie zdjęto mu kołnierz. Lekarz opisał jego stan: " rozlizana pachwina, dziurki po szwie - być może do opracowania chirurgicznego, a na początek płukanie rivanolem i smarowanie linomagiem". Trochę trwało, zanim młody spokojnie pozwolił opatrywać swoje miejsca intymne.
A wracając do leków przeciwwymiotnych : wybieram aviomarin, tym bardziej, ze dla nowego pieska biorę tak na wszelki wypadek - to będzie pierwsza długa podróż. Pozdrawiam i dziękuję za informację.