lamblie - skuteczny środek

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Louhans
Posty:349
Rejestracja:31 grudnia 2010, 19:22

11 czerwca 2012, 12:43

dorota m pisze:Medycyna naturalna zarówno europejska jak i chinska stosuje ziola na lamblie z pozytywnym skutkiem. Więc nie wiem skąd to oburzenie. Nota bene Merlina odrobaczam ziołami.
a co konkretnie masz na myśli??? Jakie zioła?? Jakie dawkowanie na 7 kg???
dorota m
Posty:398
Rejestracja:12 września 2010, 12:54

11 czerwca 2012, 18:32

Wiadomość masz na priva
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

14 czerwca 2012, 23:16

uspokajam szanownych Państwa , bo zaraz usuniemy posty i porozdajemy bany. Można leczyć sobie lamblie jak kto chce. Można ziołami, można chemioterapeutykami i koniec dyskusji. I Isabelle30 nie ma w pełni racji i butylek w pewnym sensie też. A jeśli ktoś się uważa za wszechwiedzącego to niech pisze swoją encyklopedie. Isabelle ma wielką wiedzę i napisałe wile przydatnych i dobrych rzeczy. Jeśli co ktoś do niej ma nie zwróci uwagę kultularnie temat przedyskutujemy i tyle . Ale nie pozwolimy nikogo obrażać. Co do lambli. Są różne przypadki, ale w ich większości udaje się pozbyć na tyle ich z organizmu, że przestaja sprawać problemy. Gorsze jest jeśli zwierzę przebywa w środowisku moco zanieczyszczonym przez te perwotniaki. Metronidazol jest skutecznym środkiem na walkę z tymi organizmami i nie uszkadza wątroby , trzustki i nerek jak i aniprazol , bo nie wchłaniają się z jelit po doustnym ich podaniu . Proszę spokojnie w takich sprawach i sznujcie się nawzajem. Na ziołach się nie znam i nie będę się wypowiadał , bo ich nie stosuję.
Louhans
Posty:349
Rejestracja:31 grudnia 2010, 19:22

15 czerwca 2012, 09:53

Jarek pisze:Co do lambli. Są różne przypadki (...) Gorsze jest jeśli zwierzę przebywa w środowisku moco zanieczyszczonym przez te perwotniaki. Metronidazol jest skutecznym środkiem na walkę z tymi organizmami i nie uszkadza wątroby , trzustki i nerek jak i aniprazol , bo nie wchłaniają się z jelit po doustnym ich podaniu .
No niestety, my chyba przebywamy w takim środowisku (znaczy moja psica) i obawiam się, że tylko w zimie jest szansa na niełapanie lamblii. Czyli aniprazol i metrnidazol można podawać nawet co 3 miesiące i są one bezpieczne dla psa??? Czy istnieje ryzyko uodpornienia sie lamblii na ktorys z tych srodkow przez co bedzie nieskuteczny??
Na razie udało nam się wytepić paskudztwo (znaczy nie ma już objawów świadczacych o ich obecności), ale obawiam się, że za jakiś czas znowu powróci. Musiałabym się chyba wyprowadzić w inne miejsce aby zmienić srodowisko a to nie wchodzi w rachubę... ;(
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

15 czerwca 2012, 12:31

Po pierwsze wielkie dzięki dla pana Jarka! :lol:
Lamblie siedzą w kałużach, stojącej wodzie, na podmokłych łąkach na trawach....
Wystarczy raz chlipnąć jęzorem taką wodę i problem gotowy. Nie upilnujesz psa, mowy nie ma!
Pamiętam jak zdawałam egzamin dyplomowy. Parazytologia. Dostałam próbkę kału z pobliskiego szpitala. Musiałąm sobie zrobić preparat i pod mikroskopem poszukać robala a następnie określić co on za jeden. Zrobiłąm wiele preparatów....w żadnym nie znalazłam nic....jedyne co mogłam napisać na wyniku - Giargia intestinalis. Dostałam "6" (wtedy była taka skala ocen, i nie było jeszcze testów immuno, metoda ELISA dopiero raczkowała)...
Pamiętam ile się o dziadu naczytałam, potem jak mi zaczęło dziecko chorować to wróciłam do tematu, a potem rok temu pies znajomych - piękny amstaff miał problemy. Ładny samiec, zero przybierania na wadze. Pies skończyl rok a wyglądał jak kosmita - wielki biały łeb i malutki czarny odwłok. Ciągłe biegunki, przelewanie w brzuchu. Nachodzili się po wetach, próbowali miliona karm. Wszystko na nic. Trafili w końcu do dr Czerwińskiego. Ten od razu złapał trop. Dokłądne badania...i trafna diagnoza. Wogóle nie startował z chemią - tylko lekko strawna dieta, bogata kalorycznie, oraz wyciąg z orzecha czarnego. Przez ten rok pies stał się wielkim, wypasionym astkiem. Wygląda jak powinien wyglądać. Co pół roku robią kontrolne badania, a kuracja wyciągiem powtarzana jest raz na 3 miesiące. Póki co jest ok. Jak się dowiedziałam o problemach Benka to dostałąm szału. Ten pies nie chodzi nigdzie poza naszym parkiem...Brutus nie odpuści picia z kałuży, kąpieli w parkowym bajorku. Stąd moje wielkie zainteresowanie lamblią. I schiza na punkcie zdrowia nas wszystkich. Łykamy te paskudne krople, a ja mam czyste i spokojne sumienie.
Co jakiś czas robię badanie kontrolne psa pod kątem robali, zawsze czysto. Nie odrobaczamy się wogóle. Potwierdza się stwierdzenie i obserwacja innych barfiarzy - pies na Barfie nie ma robali!
Powiem więcej, zimą zakupiłam psu czosnek niedźwiedzi - zwykła przyprawa ze spożywczaka. Zaczął też dostawać drożdże browarne (drożdże podjadamy psu wszyscy). W tym roku jest zakraplany przeciwko kleszczom Fyprystem, jak w latach poprzednich. Zawsze jakaś łajza przynajmniej jedna mi po psie łaziła po powrocie z parku czy z lasu. W tym roku jeszcze kleszcza nie widziałam....Nie wydaje mi się żeby się masowo wyprowadziły z okolic w których bywamy. Ja też jakaś nie pogryziona przez komary wychodzę z lasu i wieczorem z parku....Przyczyn nie będę analizować, ale efekty mnie cieszą.
Louhans
Posty:349
Rejestracja:31 grudnia 2010, 19:22

15 czerwca 2012, 13:09

a na co ten czosnek jest i drożdże browarne??
Ja jestem kiepską kucharą więc większość takiego nazewnictwa to dla mnie czarna magia... ;)
I czym różnią się drożdże browarne od zwykłych??
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

15 czerwca 2012, 14:00

Czosnek niedźwiedzi to roślina liściasta, bardzo pachnąca czosnkiem. Dodana do mięska poprawia znacznie jego smak bez późniejszego odbekiwania czosnku....wiadomo - zapach czosnku odstrasza robactwo.
Drożdże browarne to drożdże które brały udział w produkcji piwa. Do niedawna był to odpad, ale wynaleziono metodę suszenia rozpyłowego. Dzięki temu świat zyskał świetne i bogate źródło witamin z grupy B, w skłąd ścian komórek drożdżowych wchodzą związki wzbogacające pracę jelit, czyszczące organizm z toksyn bo świetnie wiążą i ułatwiają wydalanie z organizmu metali ciężkich, poprawiające odporność, Drożdże to także swietne i bogate źródło białek, witamin, mikro i makro elementów takich jak cynk, selen, magnez
Od drożdży piekarskich różnią się tym że jest to inny gatunek drożdży. Poza tym są martwe a więc nie powodują fermentacji w organizmie który je zjadł. W smaku obrzydliwe jak mało co, ale psy rzucają się na to jak na skarb największy.
Wykorzystywane są do produkcji suplementów diety - tabletki z zawartością drozdży, kosztujące majątek a w składzie mają tylko drożdży tylko parę procent. Podczas gdy same drożdże to koszt ok 10zeta za kilogram...i starcza na bardzo długo bo one bardzo lekkie są. Najlepiej je kupować u producenta w workach 25kg do podziału na kilka osób...
Arsa13
Posty:27
Rejestracja:18 maja 2012, 00:16

15 czerwca 2012, 21:58

Issabelle myślę, że warto sprobować tego o czym piszesz.. Ja psy odrobaczam co pól roku drontalem i wlosoglówka byla :cry:
Teraz są zrobione Adwocate i mlbemax dostaly i jest czysto ale musze poczytać o tym orzechu
jotkaszka
Posty:74
Rejestracja:13 kwietnia 2008, 23:05

17 czerwca 2012, 21:40

isabelle30 pisze: Najlepiej je kupować u producenta w workach 25kg do podziału na kilka osób...
Czy byłby ktoś zainteresowany wspólnym kupnem takich drożdży?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

20 czerwca 2012, 11:49

no i od razu miło się czyta rzeczowa dyskusja i mnie co nauczyliście i takie ma być forum . Ja od Was też się uczę . Co do powtarzania aniprazolu i metronidazolu można go powtarzać. Ja sam przyjrzę się temo orzechowi czarnemu , bo mamy psy regulargie z pierwotniakami. Gdyby to działało to byłoby rewelacja. Dzieki Isabelle30 za opis .
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

20 czerwca 2012, 19:41

Orzech czarny(ale i zwykły orzech włoski) jest jednym ze skutecznych składników mieszanek ziołowych przeciwko Lamblii(także inne pasożyty) zarówno dla ludzi jak i psów.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

20 czerwca 2012, 19:50

W opisie doczytałam że te obłe i plaskate robale też się go boją :lol:
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

20 czerwca 2012, 19:59

Orzech Włoski(LIŚĆ I OWOC) Działanie:

Surowce działają silnie ściągająco,przeciwzapalnie, , przecIwszkorbutowo, , przeciwkrwotocznie, rozkurczowo, przecIwrobaczo, trawiennie, moczopędnie, wzmacniająco,odkażająco, odtruwająco i przeciwkaszlowo.
Nabiera dużej mocy w połączeniu z Glistnikiem(dodatkowo glistnik hamuje wzrost i rozwój chorobotwórczych pierwotniaków, grzybów, bakterii i wirusów,
Przed samodzielnym łączeniem Glistnika z Orzechem Włoskim przestrzegam,dlatego,że żle dobrany wagowo glistnik może doprowadzić do podrażnienia jelit i wymiotów u psów,migotania przedsionków,zawrotów głowy!!!

Glistnika nie można w żadnym wypadku podawać sukom szczennym!!!
777ja

17 lipca 2012, 09:46

Na lamblie działa skutecznie jeszcze jeden lek, który można kupić bez recepty, w każdej aptece. Nie ma też obawy, że uszkodzi wątrobę. Ja sama go chętnie stosuję, zarówno u moich psów, jak i całej rodziny, bo jest nawet smaczny :lol: . Działa rewelacyjnie. :mrgreen:
Podaję raz w miesiącu przez 5 dni, bo przyszło nam żyć na terenie podmokłym, zalewanym i8 to ściekami ( sprawa w sądzie).
To fakt, że lamblie ciężko się leczy, gdy zwierzęta przebywają w środowisku skażonym tymi pierwotniakami. Nie muszą pić takiej skażonej wody, wystarczy, że pospacerują po podmokłym terenie a następnie poliżą łapy.
Z lambliozą jest jeden problem, gdy już dojdzie do zarażenia lambliami, to w jelitach automatycznie wytwarza się candida, którą również trzeba leczyć, a to już rzadko który wet potrafi.
Zioła u nas nie działały.
No i jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa.
Lamblioza jest zaraźliwa!
Jeśli zarazi się jeden zwierzak w domu, to należy poddać leczeniu wszystkie zwierzęta, które mają z nim stały kontakt, oraz wszystkich domowników. U nas zaraziła się nawet babcia, która przyjeżdżała w odwiedziny i przytulała moje psy.
Spotkałam się rownież z niedouczonym, młodym weterynarzem, który stwierdził, że metronidazol można podawać tylko 1 tydzień, dłużej absolutnie nie wolno, bo to jest metronidazol. :lol: :lol: :lol: . Wyśmiali go weterynarze w innej lecznicy.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

17 lipca 2012, 11:53

Akurat w sprawie metronidazolu młody wet miał rację....to nie jest lek do stosowania w nieskończoność....
A moglibyśmy sie dowiedzieć jaki to lek tak świetnie działa i jest bez recepty?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 23 gości