Dzień dobry,
W dniu wczorajszym moja lekko ponad roczna suczka miała wykonywaną operację z racji potwierdzenia diagnozy zwo - zespolenia wrotno obocznego.
Zwróciliśmy się do polecanego przez wszystkich w Polsce Profesora Marka Galantego. Wykonany przez nas tomograf wskazywał jedno patologiczne unaczynienie o grubości 4,6 mm, niestety w trakcie operacji okazało się, że jest to drobne mnogie unaczynienie. Operacja była trudna, długa i skomplikowana. W trakcie operacji makroskopowo (poprzez przewiązki) zostały zamknięte widoczne połączenia, zaszła konieczność usunięcia śledziony oraz wykonania biopsji wątroby. Zdaję sobie sprawę że to bardzo dużo jak na mały psi organizm (5kg) i że wyniki histopatologiczne będą decydujące. Proszę jednak o poradę, czy jest szansa że uda się jednak wygrać tę nierówną walkę? Ktoś zna podobny przypadek? Z tego co czytam na Internecie, takie mnogie połączenia są zazwyczaj wadą nabytą, zależną od np marskości wątroby, niedorozwoju żył. Jest jakaś szansa na wyleczenie wątroby? Co robić? Pomocy
leczenie pooperacyjne zwo
Witamy,
Najlepiej będzie skontaktować się z lekarzem prowadzącym pupila.
Niestety skomplikowane operacje niosą ze sobą duże ryzyko. Wątroba posiada właściwości samodzielnej regeneracji, dlatego przy odpowiednim prowadzeniu psa może dojść do jej wyleczenia. Jednak ostateczną opinie powinien wydać lekarz prowadzący po poznaniu wyników badań oraz na podstawie stanu psa.
Pozdrawiamy serdecznie,
Zespół Vet4u
Najlepiej będzie skontaktować się z lekarzem prowadzącym pupila.
Niestety skomplikowane operacje niosą ze sobą duże ryzyko. Wątroba posiada właściwości samodzielnej regeneracji, dlatego przy odpowiednim prowadzeniu psa może dojść do jej wyleczenia. Jednak ostateczną opinie powinien wydać lekarz prowadzący po poznaniu wyników badań oraz na podstawie stanu psa.
Pozdrawiamy serdecznie,
Zespół Vet4u