Witam!
Panie doktorze, czy materac przeciwodleżynowy z wkładem z gorczycy i łuskami gryki w przypadku psów spełnia takie samo zadanie jak u ludzi?
Czy lepiej kupić materac nadmuchiwany?
Renata Sz.
Materac przeciwodleżynowy
minimalizuje odleżyny ale w pwłni nie zabezpiecza zresztą i jeden i drugi.
Chodziło mi raczej o działanie gorczycy i łusek gryki - na ludzi podobno dodatkowo ma działanie przeciwbólowe, przeciwreumatyczne, dobrze działa na kręgosłup w przypadku zmian zwyrodnieniowych lub dyskopatii itp. Poza tym jest dobrą izolacją cieplną od podłoża, ale jednocześnie nie powoduje przegrzania (mój pies czasem "ucieka" ze swojego materaca, mam wrażenie, że jest mu czasem za gorąco i woli położyc się na podłodze). Chciałabym wiedzieć, czy na psy działa tak samo lub podobnie i przede wszystkim czy gorczyca lub łuski gryki nie uczulają psów?
Piszę "w imieniu" Pana pacjenta - 14-letniego owczarka niemieckiego Topaza, któremu uratował Pan życie (za co jestem bardzo wdzięczna:-)) : w grudniu miał wylew, potem przyplątała sie mocznica, odleżyny na kościach kulszowych (z jednej strony była bardzo duża rana), zaraził się od nas grypą... Miał przez zimę sporo przejść... dzięki Panu udało się go z tego wszystkiego wyciagnąć i teraz jest w bardzo dobrej formie. Największy problem ma teraz z kręgosłupem, niedowładem tyłu i nie może sam wstać (wstaje i chodzi tylko z naszą pomocą), ale samodzielne "chodzenie" w poziomie wychodzi mu bardzo dobrze. Do tej pory pod kość kulszową podkładałam mu krążek przeciwodleżynowy, ale teraz spełnia on swoje zadanie tylko wtedy, kiedy Topaz śpi... Jak zaczyna się przemieszczać, to krążek jest wszędzie tylko nie tam gdzie być powinien. W związku z tym problem pojawia się przede wszystkim wtedy, gdy wiercipięta zostaje sama w domu i nie ma mu kto tego krążka znowu podłożyć. Dlatego wymyśliłam, że nawet jeśli krążek przesunie się gdzie indziej to materac przeciwodleżynowy bedzie lepszym zabezpieczeniem niż zwykły psi materac. No a gdyby się okazało, że na psy gorczyca i łuski gryki działaja tak samo terapeutycznie jak na ludzi, no to może byłoby jeszcze lepiej? Przy zmianach pogody widać, że czuje sie trochę gorzej i ten kręgosłup (czasem też prawy bark) dokucza mu... środków przeciwbólowych nie podaję mu żadnych, sugerował Pan naświetlanie lampą i okazało się, że to zupełnie wystarcza. Więc może taki materac też pomoże...? Co Pan o tym sądzi? Wydziwiam, czy może jednak coś w tym jest?
Dziękuję
Pozdrawiam
Renata Sz.
Piszę "w imieniu" Pana pacjenta - 14-letniego owczarka niemieckiego Topaza, któremu uratował Pan życie (za co jestem bardzo wdzięczna:-)) : w grudniu miał wylew, potem przyplątała sie mocznica, odleżyny na kościach kulszowych (z jednej strony była bardzo duża rana), zaraził się od nas grypą... Miał przez zimę sporo przejść... dzięki Panu udało się go z tego wszystkiego wyciagnąć i teraz jest w bardzo dobrej formie. Największy problem ma teraz z kręgosłupem, niedowładem tyłu i nie może sam wstać (wstaje i chodzi tylko z naszą pomocą), ale samodzielne "chodzenie" w poziomie wychodzi mu bardzo dobrze. Do tej pory pod kość kulszową podkładałam mu krążek przeciwodleżynowy, ale teraz spełnia on swoje zadanie tylko wtedy, kiedy Topaz śpi... Jak zaczyna się przemieszczać, to krążek jest wszędzie tylko nie tam gdzie być powinien. W związku z tym problem pojawia się przede wszystkim wtedy, gdy wiercipięta zostaje sama w domu i nie ma mu kto tego krążka znowu podłożyć. Dlatego wymyśliłam, że nawet jeśli krążek przesunie się gdzie indziej to materac przeciwodleżynowy bedzie lepszym zabezpieczeniem niż zwykły psi materac. No a gdyby się okazało, że na psy gorczyca i łuski gryki działaja tak samo terapeutycznie jak na ludzi, no to może byłoby jeszcze lepiej? Przy zmianach pogody widać, że czuje sie trochę gorzej i ten kręgosłup (czasem też prawy bark) dokucza mu... środków przeciwbólowych nie podaję mu żadnych, sugerował Pan naświetlanie lampą i okazało się, że to zupełnie wystarcza. Więc może taki materac też pomoże...? Co Pan o tym sądzi? Wydziwiam, czy może jednak coś w tym jest?
Dziękuję
Pozdrawiam
Renata Sz.
powiem Pani szczerze leprze to niż nic. Nie spotkałem się ze specjalnymi opisami gorczycy czy innych rzeczy na psa tzn. łusek.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. W takim razie kupię Topazowi taki materac. Mam nadzieję, że przy następnej wizycie będziemy mogli pochwalić się jeszcze lepszym stanem zdrowia
Życzę wszystkiego dobrego z okazji Świąt.
Pozdrawiam
Renata Sz.
Życzę wszystkiego dobrego z okazji Świąt.
Pozdrawiam
Renata Sz.
to właśnie od Was się uczę więc jak się czymkolwiek dzielicie to poprawia leczenie zwierząt . Więc czekam na doniesienia.
Ostatecznie kupiłam materac wypełniony tylko łuskami gryki (obawiałam się, że gorczyca mogłaby go za bardzo rozgrzewać), do którego dodatkowo dostałam małą poduszkę z takim samym wypełnieniem.
Topaz śpi na nim od 1,5 tygodnia i ... na razie nie zauważyłam żadnych objawów uczulenia, wręcz przeciwnie! Wygląd skóry i futerka poprawił się, a Topaz ma chyba więcej energii. "Ueleastycznił się" - znowu zwija sie w kłębek, próbuje sam obracać się na drugi bok, próbuje też obracać się plecy(?!?!), usiłuje sam wstawać przynajmniej do pozycji "siad". W porównaniu z tym co zaprezentował w czasie ostatniej wizyty (chodzi mi o sprawdzanie czucia w nogach), to mam wrażenie, że mocniej ciągnie nogi i nie pozwala już przydeptywać ich - buntuje się i nawet próbuje łapać zębami . Wczoraj kilka razy (specjalnie przetestowałam czy to aby nie przypadek) stał na nogach, tzn. puściłam ogon, za który go zwykle przytrzymuję, a Topaz nie usiadł, zachwiał się dopiero jak chciał zrobić krok. Wcześniej jak puszczałam ogon, to pupa od razu "spadała" na podłogę, teraz jest lekki "opór" W ogóle jest jakiś weselszy i bardziej ruchliwy. Wcześniej najlepiej mu było, gdy miski "podjeżdżały" pod nos, teraz coraz chętniej wstaje i pije albo je jak dawniej - na stojaco. Mogłabym jeszcze wymieniać zmiany na lepsze, bo jest ich kilka, łącznie z "żebraniem" - jest gotowy wstać i przejść przez całe mieszkanie, gdy tylko zauważy, że ktoś właśnie przeszedł z jakimś smakołykiem - kiedyś nie tolerowałam "żebrania", a teraz mnie cieszy...
Na razie same pozytywy... Nie wiem, może to czysty przypadek i nie ma to nic wspólnego z łuskami gryki, ale póki co, odkąd ma materac, to jest lepiej
Wiem, że mój pies jest już wiekowy i cudów nie osiągnę, ale jeśli tylko mogę mu cokolwiek pomóc i ulżyć, to cieszę się nawet z małych kroczków. Sam fakt, żeTopaz nie jest już taki obolały sprawia, że nie żałuję tego zakupu - nawet przy zmianie pogody bark nie dokucza mu już tak bardzo.
Materac ma jeszcze jedną zaletę - można go prać i już zdążyłam się o tym przekonać, że producent w ulotce pisze prawdę
Pozdrawiam
Renata Sz.
Topaz śpi na nim od 1,5 tygodnia i ... na razie nie zauważyłam żadnych objawów uczulenia, wręcz przeciwnie! Wygląd skóry i futerka poprawił się, a Topaz ma chyba więcej energii. "Ueleastycznił się" - znowu zwija sie w kłębek, próbuje sam obracać się na drugi bok, próbuje też obracać się plecy(?!?!), usiłuje sam wstawać przynajmniej do pozycji "siad". W porównaniu z tym co zaprezentował w czasie ostatniej wizyty (chodzi mi o sprawdzanie czucia w nogach), to mam wrażenie, że mocniej ciągnie nogi i nie pozwala już przydeptywać ich - buntuje się i nawet próbuje łapać zębami . Wczoraj kilka razy (specjalnie przetestowałam czy to aby nie przypadek) stał na nogach, tzn. puściłam ogon, za który go zwykle przytrzymuję, a Topaz nie usiadł, zachwiał się dopiero jak chciał zrobić krok. Wcześniej jak puszczałam ogon, to pupa od razu "spadała" na podłogę, teraz jest lekki "opór" W ogóle jest jakiś weselszy i bardziej ruchliwy. Wcześniej najlepiej mu było, gdy miski "podjeżdżały" pod nos, teraz coraz chętniej wstaje i pije albo je jak dawniej - na stojaco. Mogłabym jeszcze wymieniać zmiany na lepsze, bo jest ich kilka, łącznie z "żebraniem" - jest gotowy wstać i przejść przez całe mieszkanie, gdy tylko zauważy, że ktoś właśnie przeszedł z jakimś smakołykiem - kiedyś nie tolerowałam "żebrania", a teraz mnie cieszy...
Na razie same pozytywy... Nie wiem, może to czysty przypadek i nie ma to nic wspólnego z łuskami gryki, ale póki co, odkąd ma materac, to jest lepiej
Wiem, że mój pies jest już wiekowy i cudów nie osiągnę, ale jeśli tylko mogę mu cokolwiek pomóc i ulżyć, to cieszę się nawet z małych kroczków. Sam fakt, żeTopaz nie jest już taki obolały sprawia, że nie żałuję tego zakupu - nawet przy zmianie pogody bark nie dokucza mu już tak bardzo.
Materac ma jeszcze jedną zaletę - można go prać i już zdążyłam się o tym przekonać, że producent w ulotce pisze prawdę
Pozdrawiam
Renata Sz.
bardzo dorze , że jest lepiej a nie gorzej, dobrze , że Pani pisze o tym bo to jest pewne doświadczeni, które można przelać na innego psa. Samopoczucie będzie zmienne wraz z pogodą i porami roku. W lecie powinno być najlepiej. Na jesień powinno być załamanie chociaż dużo zależy od samej jesieni.
Witam ponownie!
Postanowiłam znowu napisać, bo być może ta informacja przyda się właścicielom psów, które mają problemy ze skórą i futerkiem.
Mój Staruszek nadal "używa" tego materaca i zdecydowanie poprawił mu się wygląd skóry i sierści. Wcześniej miewał problemy : albo kaszaki, albo matowiało futro i drapał się, albo atopowe zapalenie skóry i niezbyt miły zapach, albo łojotok... ciągle coś było nie tak. I nie było to uzaleznione od jedzenia. Teraz mam spokój Chyba faktycznie te łuski pobudzaja mikrokrążenie w skórze i wpływa to na wygłąd... Futro ma ładne, błyszczące, nie leni się tak bardzo jak kiedyś i on cały jest weselszy i ma więcej energii, mimo swojej choroby:-). Nie ma odleżyn, a po starych prawie nie ma śladu.
Na kręgosłup i stawy chyba też to ma jakiś pozytywny wpływ. Wydaje mi się, że teraz nawet przy złej pogodzie nie czuje się aż tak źle, jak te 2 - 3 miesiące temu. "Złości się", że nie może jeszcze sam wstać, ale chętnie chodzi, jak juz mu ktoś pomoże podnieść się i pomaga przy chodzeniu.
Polecam taki materac dla piesków, które mają problemy i ze skórą i ze stawami lub kręgosłupem. Poza tym nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych.
Pozdrawiam
Renata Sz.
Postanowiłam znowu napisać, bo być może ta informacja przyda się właścicielom psów, które mają problemy ze skórą i futerkiem.
Mój Staruszek nadal "używa" tego materaca i zdecydowanie poprawił mu się wygląd skóry i sierści. Wcześniej miewał problemy : albo kaszaki, albo matowiało futro i drapał się, albo atopowe zapalenie skóry i niezbyt miły zapach, albo łojotok... ciągle coś było nie tak. I nie było to uzaleznione od jedzenia. Teraz mam spokój Chyba faktycznie te łuski pobudzaja mikrokrążenie w skórze i wpływa to na wygłąd... Futro ma ładne, błyszczące, nie leni się tak bardzo jak kiedyś i on cały jest weselszy i ma więcej energii, mimo swojej choroby:-). Nie ma odleżyn, a po starych prawie nie ma śladu.
Na kręgosłup i stawy chyba też to ma jakiś pozytywny wpływ. Wydaje mi się, że teraz nawet przy złej pogodzie nie czuje się aż tak źle, jak te 2 - 3 miesiące temu. "Złości się", że nie może jeszcze sam wstać, ale chętnie chodzi, jak juz mu ktoś pomoże podnieść się i pomaga przy chodzeniu.
Polecam taki materac dla piesków, które mają problemy i ze skórą i ze stawami lub kręgosłupem. Poza tym nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych.
Pozdrawiam
Renata Sz.
Pani Renato , bardzo proszę o informację gdzie Pani kupiła ten materac dla Topaza? Ja obawiam się, że mi - mojej suni - też przydałoby się takie cudo. Będę bardzo wdzięczna. NiA
Pani Renato, i jeszcze jedno pytanko. Jeśli Pani może podać cenę takiego materaca. Ja mam owczarka niemieckiego i maleńki materac nie wchodzi w grę a więc gabaryty , które potrzebuję, aby wygodnie psinka sobie leżała też nie są najmniejsze, a co za tym idzie to cena materaca, która też na pewno rośnie. Muszę się przygotować na spory wydatek, czy cena w granicach przyzwoitości? Z GÓRY DZIĘKUJĘZA ODPOWIEDŹ. I życzę Topazkowi sporo jeszcze radosnych dni.
Materac kupiłam na allegro u producenta (chyba Baros) - solidny - wystarczy wpisać do wyszukiwarki hasło "łuski gryki" lub "materac łuski gryki".... Cena łącznie z przesyłką ok 70 zł. za materac o wymiarach 70 x 185 cm + poduszka 40 x 40 cm, z której mój piesio też chętnie korzysta. Topaz też jest owczarkiem niemieckim i ten wymiar spokojnie wystarcza.
Trzeba sie jednak liczyć z tym, że materac nie jest zbyt gruby, więc jeśli pani sunia ma spać wygodnie, to nie radzę pozbywać się tego legowiska, które ma teraz. Ja materac z gryki potraktowałam jako "nakładkę" na właściwy materac. Mój Topaz nie porusza się samodzielnie, więc muszę wziąć też na to poprawkę... żeby nie nabawił się odleżyn. A na wierzch kładę "prześcieradło" z płótna lub ręcznika, żeby zabezpieczyć przed pazurkami.
Mam nadzieję, że Pani sunia też się lepiej poczuje śpiąc na łuskach gryki:-)
Życzę wszytskiego dobrego
Pozdrawiam
Renata Sz.
Trzeba sie jednak liczyć z tym, że materac nie jest zbyt gruby, więc jeśli pani sunia ma spać wygodnie, to nie radzę pozbywać się tego legowiska, które ma teraz. Ja materac z gryki potraktowałam jako "nakładkę" na właściwy materac. Mój Topaz nie porusza się samodzielnie, więc muszę wziąć też na to poprawkę... żeby nie nabawił się odleżyn. A na wierzch kładę "prześcieradło" z płótna lub ręcznika, żeby zabezpieczyć przed pazurkami.
Mam nadzieję, że Pani sunia też się lepiej poczuje śpiąc na łuskach gryki:-)
Życzę wszytskiego dobrego
Pozdrawiam
Renata Sz.
Pani Renato, bardzo dziękuję za odpowiedź w sprawie materaca. mam jeszcze jednopytanko, a mianowicie odnośnie naświetlania Topaza. Pisała Pani o tym w swoim poście.Czy robiła to Pani jakąś specjalną lampą, czy chodziła do lekarza na te naświetlania? Ja mam w domu lampę biophron i zastanawiam się, czy nią mogłabym mojej suni świecić. Jeśli Pani tu zajrzy proszę i o takąinformację . Z góry dziękuję.
NiA
NiA
Nie chodziłam nigdzie - używałam "domowej". Ja mam aparat do masażu z lampą na podczerwień firmy Beurer i do naświetlania używałam właśnie tej lampy. Próbowałam też masażu, ale Topazowi nie podabało się "warczenie" urządzenia Biophron działa chyba na podobnej zasadzie... Naświetlałam zgodnie z instrukcja załączoną do urządzenia i wtedy, kiedy dolegliwości nasilały się, np. w związku ze zmianą pogody. Topazowi przynosiło ulgę, mam nadzieję, że Pani suni też pomoże
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Renata
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Renata