Witam,
mój piesek kilka lat temu zaczął podupadać na zdrowiu coraz częściej wymiotował i łapały go jakby skurcze łapek. Trochę zbagatelizowaliśmy sytuację i zrobiliśmy dopiero badanie krwi kiedy stan bardzo się pogorszył,wyszły podwyższone parametry kreatyniny i mocznika ale nie jakoś drastycznie. Stan był bardzo zły,piesek nie jadł, nie pił, był cały czas na kroplówkach. W badaniu krwi wyszedł silny stan zapalny. Pomimo wdrożenia dwóch antybiotyków stan nie poprawiał się Pies nie jadł i nie pił przez miesiąc, chciano go już uśpić i nagle zaczął jeść i pić. Parametry zaczęły wracać do normy. Przez 1,5 roku pomimo nie stosowania diety nerkowej, żadnych wymiotów, badania krwi wzorcowe. W lutym tego roku zaczęły się problemy wymioty i bolesne skurcze całego ciała, zaczęła rosnąć kreatynina i mocznik. Pies miał bóle, że nie pozwalał się dotknąć. Dostał parę razy steryd i meloksykam przy podejrzewanym PNN i po tych lekach przez kilka dni był jak nowonarodzony. Tego właśnie nie rozumiem przecież gdyby przyczyną było PNN te leki nie powinny pomóc, a wręcz przeciwnie. Obecnie już leży, nie je nie pije kreatynina 8,5 mocznik 200 tyś. W krytycznym momencie było 400 tyś. Czy może to być jakaś inna choroba, którą pomylono z PNN? Dlaczego Meloksykam pomagał? Może to jakiś silny stan zapalny? Czy zaryzykować podanie tego leku w jego obecnym stanie? A może jakimś cudem pomoże? Po antybiotykach wymiotuje i ma bóle.