witam wszystkich,pisze z nadzieja,ze uzyskam pomoc:)
Wczoraj zabralam moja 3-miesieczna suczke(mieszaniec)do mojej siostry,ktora rowniez ma takiego pieska(brata mojej suczki).
Podczas szalenczej zabawy pieskow,na moja suczke przewrocil sie kwietnik po czym jedna z doniczek uderzyla ja w tylka czesc ciala.Z poczatku wygladala jak z paralizowana,nieumiala za bardzo chodzic,po dlugim rozcieraniu,masowaniu itd,sunia doszla do formy,na szczecie nie bylo to zlamanie ani uszkodzenie kregoslupa.Jednak w drugi dzien nozka nadal jest oslabiona,sunia biega i skacze normalnie,jednak widac ze nie wszystko jest ok.wszystkie kosci sa wporzadku nic nie odstaje,ale czy takie stluczenie moze byc bardzo niebezpieczne?czy po jakims czasie wszysko z nozka bedzie ok?I jesli wybiore sie do weta co on moze pomoc??
Licze na pomoc:(((
moj szczeniaczek mial wypadek,co robic?
Na pewno weterynarz pomoże więcej w takiej sytuacji niż my tutaj .