Witam! jak w tytule! Suczka zachorowała i weterynarz stwierdził parwowirozę. Narazie choroba przebiega dosyć spokojnie. Szczeniak ma biegunkę, ale nie bardzo częstą i wymiotuje, choć też nie jest to częste, mimo wszystko pojawia się kilka razy dziennie. Piesek nie ma apetytu i nie chce pić, chociaż muszę przyznać, że trochę ją do tego przymuszam, żeby się nie odwodniła. Wydaje mi się, że leczenie zostało podjęte we wczesnym stadium choroby, ale mimo to boję się, co będzie dalej. Podaję wszystkie leki i antybiotyk, które przyepisał weterynarz. Chciałam zapytać, czy jest ktoś w stanie oszacować po moim opisie, czy piesek ma duże szanse przeżycia? Jak już pisałam, choroba nie jest BARDZO gwałtowna, ale mimo wszystko jest.
z góry dziękuję
Moja suczka ma parwowirozę!
to wredna, podla choroba, musisz byc czujna Z szacunkami trzebva tez ostroznie bo to nieprzewidywalne jest.
Psiak dostaje jakies immunostymulatory? Dostal surowice? Jakies kroplowki?
Trzymajcie sie mocno, dziewczyny! I nie zapominaj, ze to piekielnie niebezepiczny i trwaly wirus: odchody Twej suni sa jego zrodlem i stanowia neibezpeiczenstwo dla innych psow (neiszczepionych). Kiedy sunia wyzdrowieje bedziesz musiala pamietac, ze Twoje mieszkanie jest pelne tego swinstwa i zaden nieszczepiony psiak nei moze tam sie znalezc w ciagu dobrych kilku meisiecy.
Psiak dostaje jakies immunostymulatory? Dostal surowice? Jakies kroplowki?
Trzymajcie sie mocno, dziewczyny! I nie zapominaj, ze to piekielnie niebezepiczny i trwaly wirus: odchody Twej suni sa jego zrodlem i stanowia neibezpeiczenstwo dla innych psow (neiszczepionych). Kiedy sunia wyzdrowieje bedziesz musiala pamietac, ze Twoje mieszkanie jest pelne tego swinstwa i zaden nieszczepiony psiak nei moze tam sie znalezc w ciagu dobrych kilku meisiecy.
Tak dostała surowicę. Teraz podaję jej antybiotyk i leki przeciw wymiotom i biegunce, przepisane przez weterynarza. Na razie jest lepiej, ale nie będę cieszyć się przedwcześnie. Lekarz powiedział, że za miesiąc ją zaszczepi, byle tylko wyzdrowiała