Nagłe osłabnięcie psa.

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Ciapa_Oli

30 lipca 2013, 22:46

Chciałabym opisać przypadek mojego psa, bo może ktoś z was miał z pupilem ten sam problem. Moja suka mieszaniec lat 14 leczona wcześniej encortonem z powodu zwyrodnienia biodra (odstawiony po ok. tygodni, bo źle znosiła), nagle straciła siły. Przez nagle mam na myśli kilka minut. Przestała reagować, miała drgawki, ledwo oczy otwierała, nos chłodny mokry. Pomyślałam, że to jej koniec. W końcu na ludzkie ma już 96 lat. Z psa pełnego werwy nagle zgasła. Nie chciała jeść, nie reagowała na zabawki. Tylko drgawki i półprzytomna. Przyjechała do mnie mama. Oczywiście obie płakałyśmy. Pies jednak nie zdechł i postanowiłam zawieźć ją do innego miasta, w którym się leczyła u ortopedy, bo on ją od kilku miesięcy prowadził. Zrobił jej badanie krwi (wyniki jutro), RTG klatki piersiowej, żeby zobaczyć czy nie ma płynu. Pies niesamowicie walczył przy RTG jak to ona, także siły miała. Rozkręciła się w stresie i normalnie chodziła. Z powodu podejrzenia zasłabnięcia (serce) dostała furosemid i jakiś lek nasercowy dla psów (nie pamiętam nazwy, bo tata chciał, żeby na noc u nich została i to rodzice mają leki) i była znowu jak dętka. Władzy w łapach nie miała, przewalała się tylko z boku na bok. Nie mogliśmy jej podać leku, bo nic nie chciała jeść. Potem jednak zjadła mięso i podaliśmy jej lek i dalej śpi. Osłuchowo serce bez zmian. Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Czytałam na innym forum (nie jestem tam zalogowana), że to zdarzało się wielu, także młodym psom. Psy te nie jadły i nie ruszały się przez kilka dni i nagle ożywały. Ludzie pisali o podejrzeniu babeszjozy a moja miała parę razy w życiu kleszcze, co zgłosiłam lekarzowi podczas dzisiejszej wizyty. Powiedziałam także, że zdarzało jej się odkąd brała steryd, że co jakiś czas miewa gorący nos i dyszy co trwa z 10 minut i mija. Teraz nie wiem, czy to po sterydzie, czy może coś odkleszczowego daje o sobie znać a jak wiadomo może ono dawać także objawy zapalenia stawów. Lekarz jednak rozpoznał na zdjęciach RTG (wklejam poniżej) zwyrodnienie. Na pewno nie zatruła się żadną chemią. Nie było wcale także gorąco a wcześniej nie miała wydolnościowych problemów. Czy to po prostu starość czy coś jej innego doskwiera?

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater
Ciapa_Oli

30 lipca 2013, 22:50

Wklejam jeszcze raz, bo linki się źle wkleiły.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... permPage=1

Nie wiem, co z nimi jest, bo wklejam trzy różne i wyskakuje ten sam link do fb. Zdjęcia są publiczne. Mam nadzieję, że wyskakuje pierwsze RTG i można przewinąć dalej.
Ciapa_Oli

30 lipca 2013, 22:58

Od odstawienia Encortonu minęło już półtora miesiąca. Nigdy wcześniej coś takiego jej się nie zdarzyło.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

30 lipca 2013, 23:02

wykluczone zmiany neurologiczne?
Ciapa_Oli

30 lipca 2013, 23:12

Nie. Lekarz postawił na serce. Mogła mieć też mikrowylew.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

30 lipca 2013, 23:47

mikrowylew czyli zmiana neurologiczna jakby nie było. no nic, daj znać jak wyniki. może wątroba jest zniszczona i ''truje'' mózg?
Ciapa_Oli

30 lipca 2013, 23:53

Jak się okaże (nie do udowodnienia w sumie), że pierdzielonymi lekami na stawy rozwaliliśmy jej wątrobę to... Jutro zobaczymy wyniki krwi. Nerki raczej w porządku. Mi się też wydaje, że to coś neurologicznego, bo na początku jak stała to miała skurcze z lewej strony ciała. Tak ją ciągnęło jakby a potem już cała dygotała. Nie wiem sama. Zobaczymy.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

31 lipca 2013, 00:01

a może to padaczka? albo niedobór wapnia?
Ciapa_Oli

31 lipca 2013, 00:04

To może być bardzo wiele rzeczy. Guz mózgu też.
Ciapa_Oli

31 lipca 2013, 13:24

Jest z nią słabo. Została w szpitalu w komorze tlenowej. Nie wiem czy to od leku (karsivan) czy po prostu krążenie siadło, ale miała przekrwione uszy i sutki. Rano cały grzbiet do tylnych nóg sztywny. Gdy ją podniosłam to chodziła i załatwiła się, ale sama z siebie tylko leży i śpi. Jak na ironię wyniki krwi ma bardzo dobre (wątroba, nerki, all krwinki ok). Trzymajcie kciuki, może jakoś wyjdzie. Może to wylew był. Nie wiadomo. Jestem zrozpaczona. Człowiek może się tak przywiązać do zwierzaka i vice versa. Nie jestem w stanie pracować, jeść, tak mi jej szkoda. Żebym mogła coś zrobić, jakoś jej lepiej pomóc to bym pomogła. Ja ją tak uwielbiam.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

31 lipca 2013, 15:15

trzymamy kciuki, może to faktycznie wylew i dojdzie do siebie!
Ciapa_Oli
Posty:124
Rejestracja:31 lipca 2013, 13:52

31 lipca 2013, 21:12

Właśnie dzwonił lekarz. Ciapa ma się nieźle. W końcu poszła spać, bo trochę niespokojna była, ale jak to ona, nawet na wpółprzytomną musi powojować. Lekarz stale określa ją jako pacjenta sercowego a mi to tak się nie klei, ale nie będę wchodzić w jego kompetencję. Niech robi/ą co w ich mocy.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

31 lipca 2013, 21:17

to może trzeba zrobić rtg albo usg serducha"?
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

31 lipca 2013, 21:25

...
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2013, 13:20 przez isabelle30, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciapa_Oli
Posty:124
Rejestracja:31 lipca 2013, 13:52

31 lipca 2013, 21:53

RTG klatki miała robione wczoraj i nie wykazało zmian. A echo serca to już lekarz musi zarządzić. Ciapa została w szpitalu na 2-3 dni i odwiedziny nie są wskazane, bo lekarz mówi, że tylko ją zdenerwujemy, że się pokażemy i znikniemy a ona jest otumaniona chorobą, lekami a że w ogóle jest waleczna to dobrze, że się w końcu uspokoiła. Do tego RTG we wtorek, żeby nie dawać jej "głupiego jasia" jak kiedyś, trzymały ją 3 osoby, w tym ja. Tak się rzucała, że straciła zęba. Tak naprawdę to do dzisiaj nie wiadomo co jej jest. Ja dalej obstaję przy czymś neurologicznym, bo raz, że tuż przed tym jak zaczęła leżeć i spać, miała skurcze na boku tułowia a dzisiaj jak warknęła to jej grymas warknięcia został na twarzy- to od razu kojarzy się z udarem mózgu, ale to tak mówię na wzór człowieka. Z drugiej jednak strony koordynację ma całkiem niezłą, no ale może udar był niewielki, może jakieś psie TIA?
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2013, 22:49 przez Ciapa_Oli, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 64 gości