Witam,
Wczoraj z rana zadzwonil do mnie brat, ze z naszym 15'sto letnim Rokim cos sie dzieje, przyjechalem do domu i faktycznie cos bylo nie tak, pies bardzo dziwnie oddychal. Podczas odychania charczal i dziwnie mu sie brzuch wydymal przy kazdym oddechu. Po poczytaniu w sieci objawy wskazywaly na skret zoladka, postanowilismy zatem pojechac z nim na pogotowie weterynaryjne, zaraz po wniesieniu Pani powiedziala, ze to nie jest skret zoladka, ale niewydolnosc serca i woda w plucach i, ze ze wzgledu na wiek psa raczej ciezko bedzie mu pomoc.
Teraz przerwe na moment bo tutaj nasuwaja mi sie pytania, czy mozna to stwierdzic bez konkretnych badan? Nie wiem ekg, rtg itp.?
Wnioslem psiaka do "obsluchania" pani przylozyla "sluchawke" i powiedziala, ze pies jest tak roztrzesiony, ze ciezko cokolwiek stwierdzic, podala leki, z tego co pamietam jeden byl moczopedny, natomiast drugi mial pomoc z tym oddychaniem.
Powiedziala, ze teraz wszystko zalezy od tego jak zareaguje na te leki, ale mysli, ze raczej nic z tego nie bedzie, bo jak widzi jest w zlym stanie juz. Czekalismy, wyszedlem z psem na spacer, zeby sie zalatwil bo lek moczopedny zaczal dzialac, ale z oddychaniem poprawy nie bylo, dalej bardzo charczal i byl ogolnie zdezorientowany bardzo. Podawalismy mu tlen i czekalismy na rozwoj sprawy. Po jakims czasie pies znowu zalatwil sie, ale juz w srodku i zrobil sie jakis bardzo niespokojny chodzil tam i spowrotem i nie dalo sie mu tlenu juz za bradzo podawac. W, ktoryms momencie wygladalo to tak jakby stanal, ale nie mial juz sily i powoli, zaczal sie klasc na podloge, ale walczyl z tym, oddychal coraz slabiej, zawolalem Pania weterynarz i zasugerowala, ze powinna juz podac glupiego jasia bo psina sie meczy bardzo, a pozniej ostateczny zastrzyk, ale decyzja nalezy do nas.
Bylismy w takim szoku, ze powiedzielismy, jesli piesek sie tak meczy to moze faktycznie bedzie lepiej jak sie go juz uspi i podjelismy taka decyzje.
Od pozegnania sie z psem i po powrocie do domu caly czas meczy mnie kilka spraw, jak pisalem wyzej, czy tak na "oko" widac, ze pies juz nie da rady, ze tak bez podstawowych badan mozna to stwierdzic?
Nie moge sobie tego wybaczyc, ze jednak nie powiedzialem Pani weterynarz,zeby podala leki i zabieramy go do domu i zobaczymy jak sie to ulozy, moze by sie udalo jakos. Wydaje mi sie, ze on polrostu byl przestraszony, a w domu moze by sie uspokoil i te leki moze zaczy by dzialac na niego. Nie wiem nic juz, ale bardzo sie teraz mecze z ta sprawa, mysle caly czas, ze zawiozlem pieska na egzekucje i jest mi z tym baaaardzo zle. :-(
Nie wiem czy tak mialo byc:-(
co do pierwszego pytania , które zadałeś w tekście odpowiedź brzmi tak. Można stwierdzić niewydolność krążeniową i obrzęk płuc po ogólnym zbadaniu psa i obejrzeniu go. Jeśli objawy są bardzo nasilone niestety zagrożenie życia jest bardzo duże. My walczymy o takie zwierzęta , ale nie każda walka kończy się powodzeniem niestety. Jeśli wyprowadzimy zwierzę z zagrożenia życia robimy badania dodatkowe.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości