Witam przed wczoraj moja suczka zaczęła się dziwnie zachowywać była osłabiona mało jadła pojechałem z nią na badania krwi A oto wyniki jest bardzo źle?
MORFOLOGIA
Leukocyty 3.10
Erytrocyty 4.45
Hemoglobina 6.60
Hematokryt 0.31
Mcv 70
Mch 1.48
Mchc 21.1
Rdw 22
Płytki krwi 149
Mpv 8
ROZMAZ MANUALNY WG SCHILLINGA
kwasochlonne 8
Segmentowane 82
Limfocyty 9
Monocyty 1
OBRAZ KRWINEK CZERWONYCH
anizocytoza nieznaczne
Polichromazja nieznaczna
Poikilocytoza nieznaczna
Erytroblasty 2
OZNACZENIA
ast 39.0
Alt 57.0
Alp 60.0
Glukoza 80.0
Kreatynina 7.7
Mocznik 423.0
Białko całkowite 57.0
Bilirubina calkowita 0.3
Albuminy 30.0
Ggt 5.0
Wapń 12.5
Fosfor 10.6
Magnez 2.6
Cholestelor całkowity 188.0
Ldh 152.0
Kinaza kreatynowa 155.0
Triglicerydy 88.0
Sód 139.1
Potas 5.0
Chlorki 110.6
Globuliny 27.0
Ft4 0.49
Niewydolność nerek u psa!
niestety ciekawie to nie wyglada.
Czy mogły by mi Pan coś więcej napisać ? Jakie badania wykonać? Pies do tej pory był żywy biegał jadł pil nic nie wskazywało na to że jest coś nie tak w ręcz przeciwnie , wczoraj badania dziś wyniki . Lekarz zalecił kroplówki dwa razy dziennie więc tak dziś zacząłem, może jakaś specjalna dieta jest potrzebna ? Dializy ?
wykonaj badanie moczu, usg układu wydalniczego, leczenie, leczenie , leczenie . Ale to ustal z lekarzem . Dieta wspomagająca jak najbardziej. Dializy - zobaczysz jaki efekt leczenia i czy bedą konieczne i możliwe do wykonania.
Moja suczka (berneńczyk) ma 1,5 roku i od tygodnia jest nie do życia. Wcześniej żadnych objawów :( jadła, Piła i bawiła się jak zawsze. Wyniki ma takie ze już dawno powinna nie żyć - tak stwierdził weterynarz na podstawie próbki krwi i usg. Nie ufam mu do końca i jutro idę do innego weterynarza. Ten na początku mówił ze pies od miesiaca jest otruty trutka na szczury (? jeśli już to podejrzewam życzliwego sąsiada bo nie mam problemów z gryzoniami i nie posiadam takich rzeczy) a jedyna nadzieja to przetoczenie krwi. Byłam u niego w sobotę, powiedział ze jeśli pies dożyje poniedziałku to przyjechać do niego i będziemy leczyć. Wracam w poniedziałek a on „to ona jeszcze żyje?!” :/ Psina w sobotę dostała tylko 1 zastrzyk który miał działać jak odtrutka. Podaje jej również witaminę K i „tluste” jedzenie (facet tak na początku kazał) ale teraz już nawet nie ma apetytu. Po dzisiejszej wizycie jestem załamana. Wyniki w ogóle sie nie poprawiły a kiedy spytałam o zastrzyk lub kroplówkę powiedział ze to nie ma już sensu a kroplówka od razu zabije psa. Nie dam rady jej uśpić ;( CO ROBIĆ?! Jutro jadę do innego specjalisty - może on zdiagnozuje inaczej
U mojej suczki shih-tzu zdiagnozowano pnn na podstawie takich wyników:
WBC 7,47 g/l
NEU 3,82 g/l
Lym 2,55 g/l
lym% 34.10 %
mono 0,5544 g/l
eos 0,545 g/l
eos% 7,30 %
baso 0,014 g/l
baso% 0,18 %
rbc 4,07 T/l
HGB 109 g/l
HCT 0,305 l/l
mcv 75,10 fl
mch 26,80 pg
mchc 357 g/l
plt 587g/l
lipaza 204,4 U/l
albuminy 33,4 g/l
ALT 35,4 U/l
AP 33 U/L
AST 34,5 u/L
białko całkowite 63,4 g/l
bilirubina całkowita 3,41 umol/l
cholesterol 8,11 mmol/L
GLDH 4,38 U/L
Glukoza 4,67 mmol/L
Kreatynina 494,7 umol/l
mocznik 47,27 mmol
stosunek albuminy/globuliny 1,11
globuliny 30 g/l
chlorki 107 mmol/l
fosfor nieorganiczny 5,08 mmol/l
potas 4,56 mmol/L
sód 142 mmol/L
Wapń 3,27 mmol
Pati ma 4 lata. Od samego początku jest pieskiem wrażliwym. Niejadek (max waga 4,85 a w tej chwili ok. 4 kg), spore problemy z uszami, hot-spoty na skórze (bad. alergiczne nie wykazały uczuleń), podejrzenie niedoczynności tarczycy- to w okresie szczenięcym. Po dwóch cieczkach została wysterylizowana i wszystkie te dolegliwości minęły. Około dwa tygodnie temu zaczęła wymiotować nad ranem. Nie wytrzymywała całej nocy bez picia. Najpierw Wet. podejrzewał problem gastryczny- dostała zastrzyk prawdopodobnie ranigast (?) i steryd. Po tych zastrzykach przestała wymiotować, ale zaczęły się biegunki i przestała jeść. Wet. zrobił morfologię - wyniki powyżej.
Na ich podstawie diagnoza -PNN i zapalenie trzustki. Zastosowane leki i żywienie: nefrokrill, ipakitine,amylan-ad, karma renal (puszki je, chrupki nie bardzo). Dostaje też gotowany ryż. Od półtorej dnia je w miarę chętnie- małe porcje, cztery razy dziennie. Dużo śpi, ale na spacerze jest w miarę aktywna, choć widać, że chodzi jakoś bardziej sztywno. Ma często dreszcze, ropieją jej oczka. Bardzo chce się tulić, boi się zostać sama.
I moje prośba o radę i interpretację leczenia. Co jeszcze mogę zrobić? Kroplówki? Jeśli tak to jakie?
Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na przegranej pozycji. Nie chcę też stosować uciążliwej dla pieska terapii, ale nie chcę się poddać w walce o jakość i przedłużenie życia. To psiak, który wyciągnął mnie z ciężkiej depresji i chyba umrę razem z nią...
Przeczytałam cały wątek, ale każdy przypadek jest inny i każdy ma swoją nadzieję, że może to coś innego, a nie wyrok...
WBC 7,47 g/l
NEU 3,82 g/l
Lym 2,55 g/l
lym% 34.10 %
mono 0,5544 g/l
eos 0,545 g/l
eos% 7,30 %
baso 0,014 g/l
baso% 0,18 %
rbc 4,07 T/l
HGB 109 g/l
HCT 0,305 l/l
mcv 75,10 fl
mch 26,80 pg
mchc 357 g/l
plt 587g/l
lipaza 204,4 U/l
albuminy 33,4 g/l
ALT 35,4 U/l
AP 33 U/L
AST 34,5 u/L
białko całkowite 63,4 g/l
bilirubina całkowita 3,41 umol/l
cholesterol 8,11 mmol/L
GLDH 4,38 U/L
Glukoza 4,67 mmol/L
Kreatynina 494,7 umol/l
mocznik 47,27 mmol
stosunek albuminy/globuliny 1,11
globuliny 30 g/l
chlorki 107 mmol/l
fosfor nieorganiczny 5,08 mmol/l
potas 4,56 mmol/L
sód 142 mmol/L
Wapń 3,27 mmol
Pati ma 4 lata. Od samego początku jest pieskiem wrażliwym. Niejadek (max waga 4,85 a w tej chwili ok. 4 kg), spore problemy z uszami, hot-spoty na skórze (bad. alergiczne nie wykazały uczuleń), podejrzenie niedoczynności tarczycy- to w okresie szczenięcym. Po dwóch cieczkach została wysterylizowana i wszystkie te dolegliwości minęły. Około dwa tygodnie temu zaczęła wymiotować nad ranem. Nie wytrzymywała całej nocy bez picia. Najpierw Wet. podejrzewał problem gastryczny- dostała zastrzyk prawdopodobnie ranigast (?) i steryd. Po tych zastrzykach przestała wymiotować, ale zaczęły się biegunki i przestała jeść. Wet. zrobił morfologię - wyniki powyżej.
Na ich podstawie diagnoza -PNN i zapalenie trzustki. Zastosowane leki i żywienie: nefrokrill, ipakitine,amylan-ad, karma renal (puszki je, chrupki nie bardzo). Dostaje też gotowany ryż. Od półtorej dnia je w miarę chętnie- małe porcje, cztery razy dziennie. Dużo śpi, ale na spacerze jest w miarę aktywna, choć widać, że chodzi jakoś bardziej sztywno. Ma często dreszcze, ropieją jej oczka. Bardzo chce się tulić, boi się zostać sama.
I moje prośba o radę i interpretację leczenia. Co jeszcze mogę zrobić? Kroplówki? Jeśli tak to jakie?
Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na przegranej pozycji. Nie chcę też stosować uciążliwej dla pieska terapii, ale nie chcę się poddać w walce o jakość i przedłużenie życia. To psiak, który wyciągnął mnie z ciężkiej depresji i chyba umrę razem z nią...
Przeczytałam cały wątek, ale każdy przypadek jest inny i każdy ma swoją nadzieję, że może to coś innego, a nie wyrok...
Ssisie niestety z pnn nie wygrasz. Mój misio został zdiagnozowany bardzo szybko wszystko było ok.leki wyniki spadały do tego stopnia ze mieściły się w normie. Po 3mcy normy zaczęły iść w górę a psiak przestał jesc z dnia na dzień. Teraz to skóra i kość. Z nadpobudliwogo urwiska stał się smutnym powolnym psem z smutkiem w oczach.nie pomAga juz nic.nawet leki z USA. Walczymy o każdy kęs czegokolwiek i to żeby wziął leki bo tego tez juz nie chce.walczymy od stycznia ale nasza walka dobiega końca. Zostały dni.bo bez jedzenia żyć się nie da.a wyniki nie są az tak tragiczne mocznik 225 norma 60 keratynina 3.6 norma 1.8. Pnn to wyrok.dziś to wiem.rok temu myslalam ze dieta i leki z najwyzszej półki załatwia sprawę i wszystko bd ok. Bo tak daliśmy rade z chorym sercem. Jak bardzo się mylilam. Dzis rycze.a tak naprawdę rycze od 3 mcy każdego dnia odkąd zaczęło być coraz gorzej. A najgorsze jest to ze to ja bd musiała podjąć ta najgorsza decyzję bo sam bd się długo męczył. Oddala bym lata ze swojego życia żeby mógł jeszcze żyć dalej ale to niemożliwe
Witam wszystkich.Nasz przypadek jest podobny do wielu innych.Nasza pekinka Kaja ma już 16 lat i do tej pory nie chorowała.Od sierpnia z dnia na dzień jadła mniej i pila coraz więcej.Udaliśmy się do znanego weta i niestety leczył Kajutka na wszystko tylko nie na to co jej dolegało.Wybraliśmy się do kliniki w W-wie i tam prawie natychmiast zdiagnozowano ropomacicze.Podstawa diagnozy to badanie krwi,moczu i USG.Nadmieniam,ze parę tygodni wcześniej wykryto u niej poważną wadę serduszka i codziennie podajemy jej Vetmedin.Serduszko się ustabilizowało.Decyzja o operacji ropomacicza zapadła natychmiast choć Pani Doktor dawała Kajutkowi 10% szans.Przez 40 minut byliśmy jak zombi.Ale zadzwonił telefon i...operacja się udała.Psina po woli wracała do życia a jej stan się unormował.Ale któregoś dnia jej zachowanie było inne niż zazwyczaj.Nie chcieliśmy jej stresować bo każda wizyta u weta to dla niej bardzo duże przeżycie ale następnego dnia pojechaliśmy do lecznicy.Od razu poprosiliśmy o USG jamy brzusznej,pełną morfologie krwi i badanie moczu.Podejrzewaliśmy kłopoty z nereczkami.Wyniki - mocz,kreatynina oraz USG i opinia Pani Doktor wskazują na PNN.Nie wiemy czy napewno ale wszystko na to wskazuje.Dodatkowo wiemy , ze często problemy z serduszkiem to problemy z nerkami.Nasza psinka ma apetyt,pije dużo,siusia dużo i załatwia się normalnie.Duzo sypia,na spacerkach nawet czasem galopuje na swoich krótkich łapkach i nade wszystko ufa ,ze nie damy jej skrzywdzić.A my wiemy-czeka nas kolejna batalia i niezależnie co to będzie wiemy jedno-nie poddamy się,będziemy walczyć do końca.I nawet nie dopuszczamy myśli ,ze możemy przegrać.Zanim zdecydowałem się napisać ten post przeczytałem 67 stron na tym portalu.I mam do Was wszystkich kochani posiadacze czworonogów jedna podstawowa rade.Jeśli coś jest nie tak z waszym psiem lub kociem-nie czekajcie-od razu zróbcie badanie krwi,moczu,USG lub prześwietlenie.To podstawa,nawet jeśli Wasz przyjaciel jest zdrowy jak rydz.I nie trzymajcie się jednego Weta,poproście o konsultacje innego.A nade wszystko zdajcie się na Wasz instynkt bo on Wam powie co jest najlepsze dla waszego kudłatego Przyjaciela.
Nasza wspólna droga dobiegła końca 10.01.2019 r.ssisi2 pisze: ↑29 listopada 2018, 09:53U mojej suczki shih-tzu zdiagnozowano pnn na podstawie takich wyników:
WBC 7,47 g/l
NEU 3,82 g/l
Lym 2,55 g/l
lym% 34.10 %
mono 0,5544 g/l
eos 0,545 g/l
eos% 7,30 %
baso 0,014 g/l
baso% 0,18 %
rbc 4,07 T/l
HGB 109 g/l
HCT 0,305 l/l
mcv 75,10 fl
mch 26,80 pg
mchc 357 g/l
plt 587g/l
lipaza 204,4 U/l
albuminy 33,4 g/l
ALT 35,4 U/l
AP 33 U/L
AST 34,5 u/L
białko całkowite 63,4 g/l
bilirubina całkowita 3,41 umol/l
cholesterol 8,11 mmol/L
GLDH 4,38 U/L
Glukoza 4,67 mmol/L
Kreatynina 494,7 umol/l
mocznik 47,27 mmol
stosunek albuminy/globuliny 1,11
globuliny 30 g/l
chlorki 107 mmol/l
fosfor nieorganiczny 5,08 mmol/l
potas 4,56 mmol/L
sód 142 mmol/L
Wapń 3,27 mmol
Pati ma 4 lata. Od samego początku jest pieskiem wrażliwym. Niejadek (max waga 4,85 a w tej chwili ok. 4 kg), spore problemy z uszami, hot-spoty na skórze (bad. alergiczne nie wykazały uczuleń), podejrzenie niedoczynności tarczycy- to w okresie szczenięcym. Po dwóch cieczkach została wysterylizowana i wszystkie te dolegliwości minęły. Około dwa tygodnie temu zaczęła wymiotować nad ranem. Nie wytrzymywała całej nocy bez picia. Najpierw Wet. podejrzewał problem gastryczny- dostała zastrzyk prawdopodobnie ranigast (?) i steryd. Po tych zastrzykach przestała wymiotować, ale zaczęły się biegunki i przestała jeść. Wet. zrobił morfologię - wyniki powyżej.
Na ich podstawie diagnoza -PNN i zapalenie trzustki. Zastosowane leki i żywienie: nefrokrill, ipakitine,amylan-ad, karma renal (puszki je, chrupki nie bardzo). Dostaje też gotowany ryż. Od półtorej dnia je w miarę chętnie- małe porcje, cztery razy dziennie. Dużo śpi, ale na spacerze jest w miarę aktywna, choć widać, że chodzi jakoś bardziej sztywno. Ma często dreszcze, ropieją jej oczka. Bardzo chce się tulić, boi się zostać sama.
I moje prośba o radę i interpretację leczenia. Co jeszcze mogę zrobić? Kroplówki? Jeśli tak to jakie?
Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na przegranej pozycji. Nie chcę też stosować uciążliwej dla pieska terapii, ale nie chcę się poddać w walce o jakość i przedłużenie życia. To psiak, który wyciągnął mnie z ciężkiej depresji i chyba umrę razem z nią...
Przeczytałam cały wątek, ale każdy przypadek jest inny i każdy ma swoją nadzieję, że może to coś innego, a nie wyrok...
27.12.2018r. kreatynina osiągnęła poziom ok.900 umol/l. Przez tydzień od badania było w miarę dobrze. Pati była słaba, ale jadła coś i załatwiła się bez problemu. Na początku stycznia dostała jeszcze kroplówkę, której nie podalam już do końca, bo zauważyłam, że zaczyna puchnąć łapka. Gdy widziałam już, że kolejny dzień staje się gorszy od poprzedniego, gdy nie było już "lepszych" dni, poddałam się. Nie zasłużyła, aby odchodzić w bólu- obiecałam jej to..... Teraz cierpię już tylko ja.....
My wszyscy w tym temacie nerek wiemy co znaczy walka z ta cholerna choroba. I niestety każdy z nas ja przegrał albo jest na końcu tej walki skoro tutaj trafił... cierpienie psa czy kota w tej chorobie jest nie do opisania i właściciela który kocha tez. Ta niemoc ta bezsilność zabija od środka i umierasz razem ze swoim ukochanym pupile.
Witam!
Mam problem z 14 letnią suczką yorkshiere terrier. Suczka zachorowała na serce. Lekarz po osłuchaniu suni powiedział, że jest woda w płucach oraz szmery w sercu. Przepisał leki, które podawałam dwa razy dziennie: libeo, karsivan, vetmedin oraz nelio raz dziennie. Po 14 dniach podawania nie było śladu po wodzie w płucach i szmery też były znacznie słabsze. W trakcie kuracji suczka zaczęła bardzo często sikać i zmniejszył jej się apetyt. Obecnie podaję tylko dwa leki ale niestety nadal sunia czuje się źle tzn. jest senna mało je chodzi tak jakby plątały jej się tylne łapy, co kilka dni wymiotuje. Nie czuć od niej zapachu amoniaku. W przyszłym tygodniu będzie miała wykonane badanie krwi a dziś ma przyjmować renalvet. Weterynarz mówi, że najprawdopodobniej zaczął się problem z nerkami. Mam pytanie czy po 2 tygodniach stosowania leków mógł pojawić się problem z nerkami? Dodam, że sunia w ostatnim roku nie przyjmowała żadnych leków. Czy na problem nerkowy są jakieś skuteczne suplementy diety. Nie mam pojęcia czym ją karmić bo gotowej karmy na problemy z nerkami nie chce jeść. Obecnie gotuję jej pierś z kurczaka i wątróbkę wieprzową. Weterynarz mówił, że mam podawać wszystko co tylko będzie chciała jeść.
Mam problem z 14 letnią suczką yorkshiere terrier. Suczka zachorowała na serce. Lekarz po osłuchaniu suni powiedział, że jest woda w płucach oraz szmery w sercu. Przepisał leki, które podawałam dwa razy dziennie: libeo, karsivan, vetmedin oraz nelio raz dziennie. Po 14 dniach podawania nie było śladu po wodzie w płucach i szmery też były znacznie słabsze. W trakcie kuracji suczka zaczęła bardzo często sikać i zmniejszył jej się apetyt. Obecnie podaję tylko dwa leki ale niestety nadal sunia czuje się źle tzn. jest senna mało je chodzi tak jakby plątały jej się tylne łapy, co kilka dni wymiotuje. Nie czuć od niej zapachu amoniaku. W przyszłym tygodniu będzie miała wykonane badanie krwi a dziś ma przyjmować renalvet. Weterynarz mówi, że najprawdopodobniej zaczął się problem z nerkami. Mam pytanie czy po 2 tygodniach stosowania leków mógł pojawić się problem z nerkami? Dodam, że sunia w ostatnim roku nie przyjmowała żadnych leków. Czy na problem nerkowy są jakieś skuteczne suplementy diety. Nie mam pojęcia czym ją karmić bo gotowej karmy na problemy z nerkami nie chce jeść. Obecnie gotuję jej pierś z kurczaka i wątróbkę wieprzową. Weterynarz mówił, że mam podawać wszystko co tylko będzie chciała jeść.
Wczoraj odebrałam wyniki mojej suczki. Mocznik 203.652mg/dl kreatynina 2.080mg/dl AST 85.345U. Podaje od piątku bioparon 9 dwa razy dziennie oraz renalVet raz dziennie oraz karmę royal canin RENAL (nie daje już kurczak i jak zrobiła się głodna to chętnie zjada tę karmę). Dzisiaj suczka jest weselsza. Biega za piłką, lepiej chodzi, nie wymiotuje ale niestety znów daje o sobie znać serce tzn. kaszel. Domyślam się, że tak jak ostatnio zbiera jej się woda w płucach. Mocz jest jasnej barwy, kupa normalnego koloru oraz konsystencji. Mocz oddaje bardzo często średnio co 2 godziny. Bardzo proszę o poradę. Martwi mnie bardzo ten kaszel i fakt, że po ostatnim leczeniu tak bardzo poszło jej na nerki.
Ania1 mojego psiaka juz niestety nie ma ale daliśmy mu rok życia z chorobą nerek a na serce chorował 6 lat. Powiem tak na chore serducho najlepszy moim zdaniem jest lek lotensin.ludzki.weterynaryjne odpowiedniki u Pusia pogarszaly sytuacje. Druga sprawa chore serce niestety powoduje z czasem chore nerki i odwrotnie chore nerki w końcu wykończą serce i wtedy pies chory na nerki i tak bierze lotensin. Skuteczna na nerki jest dieta renal broń Boże nie dawaj mięsa bo to ja zabije.podstawa to unikanie białka ale jeśli jest już mega zle i nie chce jesc dawaj cokolwiek ale zaczynaj zawsze od jakiegoś najmniejszego zła. Mięso to ostateczność. Druga rzecz musi dużo pić. Więcej picia więcej sikania mniej mocznika.trzecia renalvet. Jest jeszcze coś ale pytanie czy chcesz ją ratować tzn przedłużyć życie bo no niestety nerki to wyrok.przykro mi ale to brutalna prawda ale mi też przyszlo się z tym zmierzyć ta rzeczą jest azodyl. Z tym ze to jest bardzo drogie i 8 tyg zanim zacznie działać... jest skuteczne bo widziałam to po wynikach ale nam niestety nikt o tym nie powiedział. A po 8 tyg to puszek juz nie jadl od 1.5 mca i opadł z sił choć był na kroplowkach odkąd przestał jesc.i właśnie to tez pomaga.kroplowki tzw płukanie i przy okazji z glukoza zawsze troszkę energii dostanie
Jeśli nie je możesz poprosić weta tez o jakiś lek na apetyt.wiesz walka z nerkami to takie manewrowanie ciągle między młotem a kowadlem. Między dieta renal a tym ze pies nie chce w ogóle jesc.prawda jest taka ze dieta renal być musi ale jeśli ma nie zjeść nic bo np nie lubi a renal ni jest smaczny to lepiej żeby zjadl cokolwiek bo uwierz mi ze wtedy to bd jeszcze gorzej.wtedy wyniki będą niestety falowaly i pewnie szły ale nie w takim tempie jak nie zje nic bo zacznie ciągnąć bialko i tak z siebie.a wtedy to już po psiaku bo mięśnie zanikna