Niewydolność nerek u psa!
Trzeba walczyć .Wszystko zalezy od tego czy niewydolność jest przewlekła czy ostra ,przy ostrej są szanse ,oczywiście przy intensywnym leczeniu .Pan dr.pisał wczesniej ze na stan trzeba patrzeć całościowo .Niekiedy są kiepskie wyniki a piesek w miarę funkcjonuje i moze jeszcze cieszyć się zyciem ,a drugi raz na odwrót ,wyniki nie tragiczne a zwierze nie do życia .Na pewno oprócz leczenia najważniejsza jest dieta .Podawane sa też Ipakitina i RuBENAL Mój wet mówił że paradoksalnie mozna podawać psu rzeczy kórych zdrowy jesć nie powinien np.naleśniki ,kalafiora ugotowanego .Swoją drogą niepokojące jest to że coraz młodsze psy chorują .Jakie są przyczyny NN panie doktorze ?
Witam!
Niestety, też pożegnałam naszą wierną sunię. Choroba nadeszła niespodziewanie, z dnia na dzień sunia zaczęła gwałtownie chudnąć, nie jeść, nie pić, wymiotować. Wyniki badań krwi pokazały, że ma niewydolność nerek i ciężki stan wątroby. Był to wielki szok, gdyż raczej nam nie chorowała. Odeszła 2 tygodnie temu i dalej ciężko się z tym pogodzić..Tak się męczyła, że zdecydowaliśmy się na uśpienie, nerki już nie pracowały, nie oddawała moczu. Miała tylko 9 lat, ale była wspaniałym przyjacielem, oddanym..Do końca nam ufała, tak jak od początku, jak wzięliśmy ją ze schroniska, tak cały czas pragnęła naszej miłości i opieki i odwdzięczała się nam swoim oddaniem. I czasem mam wyrzuty sumienia, że może trzeba było pozwolić jej samej umrzeć, tylko patrzenie na jej cierpienia, zwłaszcza przy wymiotach, gdzie w sumie nie miała już czym wymiotować, bo nic nie jadła, ale dalej ją rwało, to była katorga. Jak to czasem człowiek bardziej płacze za psem jak za niektórym człowiekiem...
Niestety, też pożegnałam naszą wierną sunię. Choroba nadeszła niespodziewanie, z dnia na dzień sunia zaczęła gwałtownie chudnąć, nie jeść, nie pić, wymiotować. Wyniki badań krwi pokazały, że ma niewydolność nerek i ciężki stan wątroby. Był to wielki szok, gdyż raczej nam nie chorowała. Odeszła 2 tygodnie temu i dalej ciężko się z tym pogodzić..Tak się męczyła, że zdecydowaliśmy się na uśpienie, nerki już nie pracowały, nie oddawała moczu. Miała tylko 9 lat, ale była wspaniałym przyjacielem, oddanym..Do końca nam ufała, tak jak od początku, jak wzięliśmy ją ze schroniska, tak cały czas pragnęła naszej miłości i opieki i odwdzięczała się nam swoim oddaniem. I czasem mam wyrzuty sumienia, że może trzeba było pozwolić jej samej umrzeć, tylko patrzenie na jej cierpienia, zwłaszcza przy wymiotach, gdzie w sumie nie miała już czym wymiotować, bo nic nie jadła, ale dalej ją rwało, to była katorga. Jak to czasem człowiek bardziej płacze za psem jak za niektórym człowiekiem...
w poniedzialek pojawilam sie u weterynarza z dziesiecioletnia goldenka, na przeglad ogolny, zrobiono rentgena, i pobrano probke krwi. Po analizie probki po paru godzinach zadzwonil weterynarz mowiac, ze ilosc mocznika i kreatyniny we krwi jest znacznie przekroczona, co swiadczy o niewydolnosci nerek i zalecil pobyt w klinice i wyplukiwanie metabolitow.
Po kroplowkach, zrobiono ponownie probe krwi i okazalo sie, ze wskazniki mieszcza sie w granicach normy.
Pies byl w szpitalu dwa dni, i dwa dni wyplukiwano z niego metabolity.
Odebralam ja wczoraj, dzis szukam sladu po aplikowanym leczeniu, wygolona siersc, slad po kroplowce, igle.
Nie znalazlam, czy mozliwe jest, ze weterynarz mnie oszukal ???? co byscie polecili zrobic ??
Po kroplowkach, zrobiono ponownie probe krwi i okazalo sie, ze wskazniki mieszcza sie w granicach normy.
Pies byl w szpitalu dwa dni, i dwa dni wyplukiwano z niego metabolity.
Odebralam ja wczoraj, dzis szukam sladu po aplikowanym leczeniu, wygolona siersc, slad po kroplowce, igle.
Nie znalazlam, czy mozliwe jest, ze weterynarz mnie oszukal ???? co byscie polecili zrobic ??
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
poproś weterynarza o wyniki badań. postępowanie prawidłowe.
poproś o wypis z karty
Witam,
Też mam pytanie czy u mojego psa może być jakaś niewydolność nerek czy coś innego?
Jest to pudel miniaturka, 13-letni. Dwa tygodnie temu byliśmy na kontrolnych badaniach
Morfologia:
Biochemia:
ALT 42,187 U/L
Glu 102,909 mg/dl
AST 33,834 U/L
KREA 2,203 mg/dl
Moczn 31,937 mg/dl
AST/ALT 0,802
W związku z podwyższoną kreatyniną dostawał przez dwa tygodnie Furosemidum i był na diecie.
Jednak po dzisiejszych badaniach kontrolnych nie ma za bardzo poprawy tylko jest gorzej
ALT 74
KREA 2,09
Moczn 17
I nie wiem teraz za bardzo co robić, weterynarz zalecił Essentiale Forte i ma nam dać jakieś inne leki. A czy ewentualnie kroplówka by pomogła?
A Pan Doktor jak uważa?
Też mam pytanie czy u mojego psa może być jakaś niewydolność nerek czy coś innego?
Jest to pudel miniaturka, 13-letni. Dwa tygodnie temu byliśmy na kontrolnych badaniach
Morfologia:
Biochemia:
ALT 42,187 U/L
Glu 102,909 mg/dl
AST 33,834 U/L
KREA 2,203 mg/dl
Moczn 31,937 mg/dl
AST/ALT 0,802
W związku z podwyższoną kreatyniną dostawał przez dwa tygodnie Furosemidum i był na diecie.
Jednak po dzisiejszych badaniach kontrolnych nie ma za bardzo poprawy tylko jest gorzej
ALT 74
KREA 2,09
Moczn 17
I nie wiem teraz za bardzo co robić, weterynarz zalecił Essentiale Forte i ma nam dać jakieś inne leki. A czy ewentualnie kroplówka by pomogła?
A Pan Doktor jak uważa?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
kroplówki mogą pomóc, można wprowadzić jeszcze preparat wiążący fosfor (ipakitine) i po 2 tygodniach sprawdzić czy jest poprawa.
witam wszystkich,
moja sunia to 9-leni west o imieniu maja. choruje na pnn od 4-miesiąca życia swojego. wczoraj byłysmy na badaniach. niestety ale wyniki kiepskie mocznik na poziomie -237,5, kreatyniana - 8,4, fosfor -11,2. wczoraj tez podjełysmy decyzje z pania doktor o właczeniu epo na anemie. dzielnie walczy moja bohaterka od tylu lat i sie nie poddaje.
moja sunia to 9-leni west o imieniu maja. choruje na pnn od 4-miesiąca życia swojego. wczoraj byłysmy na badaniach. niestety ale wyniki kiepskie mocznik na poziomie -237,5, kreatyniana - 8,4, fosfor -11,2. wczoraj tez podjełysmy decyzje z pania doktor o właczeniu epo na anemie. dzielnie walczy moja bohaterka od tylu lat i sie nie poddaje.
klaudia 77 nie podejmowałbym żadnych gwałtownych ruchów, pilna obserwacje i kontrolę co miesiąc krwi pod kątem prób z nerek, badanie moczu. Nie zapominajmy, że to zwierzę ma 13 lat i jeśli ma samą krwatynine na poziomie 2 mg i byłaby stabilna uznałbym to za normę w tym wieku i tylko to kontrolował dietetycznie. Zaś co do gojda1410 sytuacja jest bardzo poważna i tu potrzeba stałego leczenia i prowadzenia psa.
Dziękuję Panie doktorze. Oczywiście Maja jest pod stałą kontrolą i przede wszystkim naszą obserwacją. Wydaje się nam, że Maja stała się żywsza tzn. troszkę dalej idzie na spacer, wieczorami szczeka tak, że pół wsi budzi a jak usłyszy dźwięk lodówki otwieranej to niemalże z najgłębszego snu się wybudza i patrzy tymi czarnymi oczami. Ma apetyt ale nie taki jak kiedyś oczywiście. Teraz gotujemy jej specjalny przepis dla nerkowców z wołowinką, choć i tak "zakochana" jest w "rosołku" - to za dużo powiedziane (woda po ugotowaniu marchewki z piersią z kurczaka) na nią ten wywar działa bardzo go lubi. Od niespełna miesiąca przyjmuje AZODYL i mam wrażenie nie odparte, że jest bardziej promienna i żwawsza. za dwa tygodnie idziemy znów na kontrolne badania. Trzymajcie kciuki nie za mnie tylko za majkę bo to mały FIGHTER jest. Pozdrawiam wszystkich
witam,
to szczęście sprzed 2 dni odeszło. Maja nie chce nic jeść od wczoraj nawet pić nie chce. Wczoraj wieczorem zjadła ze dwie łyżeczki i niestety po 2 godzinach je oddała. Stała się bardziej śpiąca. Siedzę w pracy i patrzę na nią jak śpi słodko - tak bo to jest szczęściara która chodzi do pracy ze mną. W głowie milion myśli mam a po polikach wciąż płyną łzy. Nie wiem co robić już mam. Czy będę wiedziała kiedy nadszedł czas pożegnania ? Obiecałam jej do uszka pewnego dnia, że pozwolę jej odejść w spokoju i bez cierpienia. Nie mogę zawieść jej zaufania bo ona nigdy nie zawiodła mojego. Ale czuję się bezradna w szczególności patrząc na moją sunię jak dzielnie znosi od tylu lat walkę z tą podstępną chorobą. Wiem, że wojnę mamy przegraną ale może się i tym razem uda wygrać chociaż kolejną bitwę.
to szczęście sprzed 2 dni odeszło. Maja nie chce nic jeść od wczoraj nawet pić nie chce. Wczoraj wieczorem zjadła ze dwie łyżeczki i niestety po 2 godzinach je oddała. Stała się bardziej śpiąca. Siedzę w pracy i patrzę na nią jak śpi słodko - tak bo to jest szczęściara która chodzi do pracy ze mną. W głowie milion myśli mam a po polikach wciąż płyną łzy. Nie wiem co robić już mam. Czy będę wiedziała kiedy nadszedł czas pożegnania ? Obiecałam jej do uszka pewnego dnia, że pozwolę jej odejść w spokoju i bez cierpienia. Nie mogę zawieść jej zaufania bo ona nigdy nie zawiodła mojego. Ale czuję się bezradna w szczególności patrząc na moją sunię jak dzielnie znosi od tylu lat walkę z tą podstępną chorobą. Wiem, że wojnę mamy przegraną ale może się i tym razem uda wygrać chociaż kolejną bitwę.
w momecie pogorszenia natychmiast wykonaj świeże badania
WITAM,
Niestety nie udało się Maja 05-09-2013 odeszła na drugą stronę Tęczowego Mostu. Świat bez niej stał się gorzki, smutny i bardzo pusty. Była to najtrudniejsza decyzja, ale nasza miłość do niej była (jest i zawsze będzie ) tak ogromna, że nie można było patrzeć jak z dnia na dzień zaczyna się męczyć. Przestała jeść i pić. Nie mogła dostawać przez to lekarstw. Wypiła dwie łyżeczki i żołądek po paru minutach wywracał się jej. Zaczęła płycej oddychać, gdy się obracała na bok widać i słychać było że coś jest nie tak. Przy podnoszeniu też tak jakby stękała. Okazało się, że miała wodę w opłucnej. Walczyła dzielnie 9 lat 3 miesiące i 3 dni. Raz było lepiej raz gorzej. Była i na zawsze zostanie najmądrzejszym, najdzielniejszym psiaczkiem. Ciężko się pogodzić z tym, że jej już nie ma, że już nigdy nie poczuję jej. Śpij mój słodziaku w spokoju. Byłaś najmniejszym skarbem i dziękuję, za wszystko co od ciebie się nauczyłam, za każdą wspólną chwilę, za wszystkie uśmiechy i serce które podarowałaś.
Niestety nie udało się Maja 05-09-2013 odeszła na drugą stronę Tęczowego Mostu. Świat bez niej stał się gorzki, smutny i bardzo pusty. Była to najtrudniejsza decyzja, ale nasza miłość do niej była (jest i zawsze będzie ) tak ogromna, że nie można było patrzeć jak z dnia na dzień zaczyna się męczyć. Przestała jeść i pić. Nie mogła dostawać przez to lekarstw. Wypiła dwie łyżeczki i żołądek po paru minutach wywracał się jej. Zaczęła płycej oddychać, gdy się obracała na bok widać i słychać było że coś jest nie tak. Przy podnoszeniu też tak jakby stękała. Okazało się, że miała wodę w opłucnej. Walczyła dzielnie 9 lat 3 miesiące i 3 dni. Raz było lepiej raz gorzej. Była i na zawsze zostanie najmądrzejszym, najdzielniejszym psiaczkiem. Ciężko się pogodzić z tym, że jej już nie ma, że już nigdy nie poczuję jej. Śpij mój słodziaku w spokoju. Byłaś najmniejszym skarbem i dziękuję, za wszystko co od ciebie się nauczyłam, za każdą wspólną chwilę, za wszystkie uśmiechy i serce które podarowałaś.
Witam, mój Berneńczyk ma 3 lata i 2 miesiące. Miesiąc temu był w hotelu na tydzień. Tam nie chciał jeść swojej karmy, za to pobierał innym psom. Po powrocie Cezar nie chciał jeść karmy, schudł, za to miał duży apetyt. Zaczęliśmy mu gotować kurczaka z ryżem, mięso z rosołu, wątróbki, żołądki, serca, każdą z rzeczy jadł, a z czasem przestała mu smakować, jednak apetyt na inne miał (przykładowo, wieczorem dostał wątróbkę z kaszą - nie tknął, a rano rzucił się na parówkę). Wczoraj zrobiliśmy mu badania i wyszły tragicznie. Niewydolność nerek. Przy czym pies jest ożywiony, jak kogoś widzi, biegnie jak szalonym, chodzi chętnie na spacery, pije wodę w normalnych ilościach, załatwia się również normalnie. Jedynie te wyniki, no i jego wybrzydzanie oraz to, że jest dużo chudszy. Czy mam nastawiać się na najgorsze? Zalecono kroplówki i szukanie przyczyny, od czego tak młody pies może mieć niewydolność nerek... Została mi jeszcze jakaś nadzieja, że będzie okej czy to już pewne, że w najbliższym czasie odejdzie?
Zależy jaka to niewydolnosć -przewlekła czy ostra .Najważniejsza jest dieta i płukanie kroplówkami .