Niewydolność nerek u psa!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

amge

12 września 2014, 08:30

CHCĘ RÓWNIEŻ DODAĆ ŻE MOŻNA POMÓC WCHODZĄC NA MOJEGO FACEBOOKA aGATA MUSIAŁ I UDOSTĘPNIAĆ I PRZESYŁAĆ ZNAJOMYM WYDARZENIE KTÓRE UTWORZYŁAM POD TYTUŁEM ZBIÓRKA NA URZĄDZENIE DO HEMODIALIZY. TAK TEŻ MOŻNA POMÓC, OSOBY Z AUTURYTETEM TYM BARDZIEJ. POMÓŻCIE CHOCIAŻ W TEN SPOSÓB. IM WIĘCEJ OSÓB PRZECIEŻ WIE TYM LEPIEJ.
zaju
Posty:8
Rejestracja:03 września 2014, 00:17

19 września 2014, 23:38

dawno nie pisałem.Pies był na kroplówkach w lecznicy i mocznik spadł

wyniki z 10.09.2014

kreatynina 6,46
mocznik 13,8

Generalnie zaczął podjadać,ale renala nie chciał jeść...Dostawał rubenal i jedzenie z puszki jakiekolwiek byle by jadł.Niestety wczoraj odmówił jedzenia...Rano zadzwonił zapłakany tata ze pies od wczoraj nie je i dziś nie miał sily wstać ,pojechałem do rodziców i pies jak sie pojawiłem nawet głowy nie podniósł,gdy próbowałem go pogłaskać "rzucił sie" na mnie.Pogadałem chwilę z tatą w doku i wyszedłem bidula zaczął merdać ogonem i przyszedł do mnie by się pomiziać.Póżniej go napoiłemi usiadłem sobie na podwórku a on przyszedł i chiał by go głaskać.Ryczałem strasznie a on zlizywał ze mnie łzy,tak jakby sie żegnał i mówił dziekuję.Kilka razy podchodził do budy i zaglądał do środka(podobno wczoraj tam wszedł i nie chciał wyjść) tak jakby czuł sie tam bezpiecznie ale nie miał siły by tam zalec...przewrócił sie w garażu i już tylko leżał gdy podzedłem warczał... Pojechałem z tatą do miasta i jak wrociliśmy pies był w tym samym miejscu.Dostał trochę polędwicy to nawet głowy nie podniósł tylko zlizał z podlogi skrawki...Dzwoniłem kilka godzin temu i nic sie nie poprawia a na każdy dotyk reaguje warczeniem,chyba go wszsytko już boli,chcę mu ulżyć ale nie potrafie,ta bezsilnośc jest wykańczająca.

Ile będe mogł to dorzucę do sztucznej nerki,bo nasze pupile na to zasługują

Obawiam sie że jak jutro pojadę to Bari już mnie nie pozna a ja tak chciałbym go pogłaskać...

Trzymajcie sie
Agis
Posty:479
Rejestracja:08 października 2013, 16:52

20 września 2014, 10:46

Pies cierpi -umiera a WY zostawiając go idziecie sobie do miasta ? skazując go na kolejne godziny konania w cierpieniach ?
Co z was za ludzie ? Potraficie patrzeć na męki psa a nie potraficie podjąć decyzji o eutanazji ? Ależ oczywiście ,...
przecież to cierpienie nie dotyczy Ciebie , prawda ? Weź się człowieku w "garść" i być może jeszcze zdążysz pomóc
psu godnie odejść z tego świata uwalniając go jak najszybciej od bólu i cierpienia .
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

20 września 2014, 11:09

Tak jak pisze Agis, trzeba podjąc decyzję i ulżyc psu w cierpieniu nie zastanawiac sie, czy jeszcze zdążę go pogłaskac.
To smierc w męczarni świadomie zgotowana, nie ma co czekac trzeba niestety uśpic psa.
amge
Posty:6
Rejestracja:12 września 2014, 08:32

20 września 2014, 15:47

NIE NASKAKUJCIE NA ZAJU, WIEM CO TO JEST, WIEM CO CZUJE. NIE JEST ŁATWO UŚPIĆ PSA..... NIE JESTEŚMY BOGAMI ŻEBY DECYDOWAĆ I POWIEDZIEĆ PSU.....DZIŚ UMIERAJ I JUŻ.
PIES FAKT ŹLE SIĘ CZUJE. ZAJU JAK BĘDZIESZ MIAŁ WIĘCEJ SIŁY JEDŹ DO WETA I ZDECYDUJCIE RAZEM.
STRASZNIE MI PRZYKRO. BARDZO CI WSPÓŁCZUJE. BĄDŹ SILNY. TO TRUDNE WIEM, JA NADAL SIĘ NIE WYZBIERAŁAM, NIEWIELE POMAGA NOWY PIES, CHOĆ GO TAKŻE JUŻ KOCHAM.
KIEDYŚ SIĘ POZBIERASZ, A JEGO FAKTYCZNIE MOŻE BOLEĆ JAK NIE CHCE DOTYKU. NERKI SIĘ WYŁĄCZYŁY.
PODAJ MU PARACETAMOL, ALBO PYRALGINĘ NIE BĘDZIE TAK BALAŁO A I DO WETA JAKOŚ WTEDY DOTRZE.
BARDZO ALE TO BARDZO MI PRZYKRO. CZEKAŁAM NA WIADOMOŚĆ OD CIEBIE, ALE NIE TAKĄ.
CO DO SZTUCZNEJ NERKI... JESTEM W KONTAKCIE Z FUNDACJĄ BĘDĄ STAŁY TRZY PUSZKI TEŻ W KRAKOWIE.
W KAŻDYM RAZIE DZIĘKUJĘ CI ZA WSPARCIE AKCJI.
amge
Posty:6
Rejestracja:12 września 2014, 08:32

20 września 2014, 15:57

ZAJU JEŚLI MIESZKASZ BLISKO KRAKOWA, RADZĘ WAM TEŻ FAKTYCZNIE GDYBY DOSZŁO DO TEGO OSTATECZNEGO KROKU WEŹCIE SOBIE NOWEGO PSA. POMOŻE. UWIERZ MI.
JA WZIĘŁAM I CHOĆ TROCHĘ ULŻYŁO. ALE BROŃ BOŻE NIE ZROBIŁAM TEGO Z SAMOLUBNOŚCI TYLKO DLA PSA.
PUSTY DOM NALEŻY SIĘ WEDŁUG MNIE ZWIERZAKOWI, BO CZEMU NIE.
ZOBACZ NA STRONIE AZYLU JEST TAKI RAMBO, WILCZÓR, MIAŁAM GO WZIĄŚĆ ALE UJĘŁA MNIE DAWNA GAGA, TERAZ GREJA.
POMOŻESZ ZWIERZAKOWI JEST JUŻ PRAWIE ROK W SCHRONIKSKU PRZEZ GŁUPIĄ NIECIEKAWĄ OPINIĘ. A W SCHRONISKU JEST NAPRAWDĘ...BIEDNIE I PRZYKRO. POPROSTU PRZEMYŚL, BO MOŻE NIE CHCESZ MIEĆ NARAZIE JUŻ PSA. CHCESZ TO DZWOŃ 501455460 AGATA, NIE MA PROBLEMU.
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

20 września 2014, 16:50

amge, nikt nie naskakuje, byłam w takiej samej sytuacji, pies umierał, zostało mu może 1 dzień życia, z pyska czuc było zapach moczu, nadżerki na śluzówce, nie jadł od tygodnia, tylko żywienie kroplówkami, nie pił nie sikał, mocznica wygrała i co miałam go męczyc jeszcze jeden dzień dłużej żeby odszedł sam, dlaczego miałam przedłużać cierpienie. Za wszelką cenę aby pozwolić mu skonać w męczarniach, nie teraz uważam że podjęłam jedyną słuszną decyzję w tamtym momencie, co nie znaczy, że się z tym dobrze czuję dziś roku, Goldi odszedł 3.09.2013 roku.
Myślisz, że lekarz weterynarii chciałby przedłużać konanie, pewnie nie.
zaju
Posty:8
Rejestracja:03 września 2014, 00:17

21 września 2014, 01:35

Agis i Retriver wydaje się wam że wiecie...Bari miał przez 10 lat najlepszą z możliwych opiek,ja jak i rodzice nie chcieli jego cierpienia,próbowaliśmy go ratować...Ciesze sie że ostatnie dwa tygodzie nie wymiotował i przygotowywałem sie...Dziś pojechałem przed pracą i widziałem jak sie męczy i podjąłem decyzję...Wet niestety mogł dopiero wieczorem przyjechać.Urwalem sie z roboty by pobyc z nim ostatnie chwile i czekałem...
Barika już nie ma...
Jak to określił tata był rudy bari teraz będzie zielony(posadzony świerk na jego grobie...)
Chciałem by umarł naturalnie,niestety musiałem dokonać eutanazji co przyniosło mu ulgę,zasnął i jest w lepszym świecie.To nie moje widzimisie tylko jego chęć do życia zadecydowały o ostatnich dniach,jeśli tego nie rozumiecie to w moim mniemaniu nie powinniście mieć wiecej zwierząt,bo przecież i tak umrze wiec oszczędzmy mu cierpienia.
Każdy z nas pewne rzeczy rozumie inaczej ja sie ciesze że był z nami tyle lat i jak już nie widziałem ratunku dokonaliśmy wyboru za niego...Pożegnac pupila jest straszne ale patrzeć jak się męczy jest jeszcze gorsze...
Co do nowego psa musi minąc czas... Ja jak pisałem nie mieszkam z rodzicami ale wiem że im taki czworonóg będzie potrzebny...Może im sprawie tak jak Bariego postawie przed faktem dokonanym bo poki co myśl o zakochaniu sie w nowym zwierzaku jest zbyt bolesna dla nich...
Nie ma już merdającej kity i na jakiś czas pozostają smutki...
Idę śnić mam nadzieję że we śnie pójdzie ze mną na długi spacer
Retriver
Posty:1130
Rejestracja:26 czerwca 2014, 08:43

21 września 2014, 06:07

zaju,
współczuję straty Bariego, dobrze, że zdecydowałeś i pomogłeś mu odejść. Nie będę pisać i udowadniać kto zasługuje na psa ty nie znasz mnie i Agis my do końca ciebie, ale przeczytaj jeszcze raz na spokojnie swój post i nie dziw się takiej reakcji, tak jak pisałam Ci wcześniej mój golden odszedłby sam w jeszcze większym cierpieniu więc postanowiłam to co postanowiłam. :cry:
Mam drugiego goldena 14 miesięcy i jest po dwóch operacjach, w niedzielę zachorował na babesziozę więc to nie jest tak że wybieram to co jest dla mnie wygodne, najważniejsze jest dobro psa.
Funia556

09 października 2014, 20:08

Bardzo współczuję wszystkim , którzy stracili swoje zwierzaki; czytam i ryczę , bo u mojej 12-letniej prawdopodobnie zaczyna się to samo. 20 września przy okazji szczepienia badania krwi wykazały mocznik 90 ,kreatynina -2,12. to na razie nie jest dużo ,ale cały czas dostaje kroplówki najpierw dożylnie ,teraz podskórnie 2 razy dziennie po 500 ml soli fizjologicznej i elektrolitów i wyniki są na tym samym poziomie. Jutro zrobię jej pełne badanie moczu, a w sobotę na kontrolę i badanie krwi. Od roku sunia bierze 2 razy dziennie po pół tabletki furosemidu / jest po poważnej operacji usunięcia macicy i mastektomii/ . Czy furosemid możę obciążyć nerki?
Agis
Posty:479
Rejestracja:08 października 2013, 16:52

09 października 2014, 20:53

Funia556 pisze:Bardzo współczuję wszystkim , którzy stracili swoje zwierzaki; czytam i ryczę , bo u mojej 12-letniej prawdopodobnie zaczyna się to samo. 20 września przy okazji szczepienia badania krwi wykazały mocznik 90 ,kreatynina -2,12. to na razie nie jest dużo ,ale cały czas dostaje kroplówki najpierw dożylnie ,teraz podskórnie 2 razy dziennie po 500 ml soli fizjologicznej i elektrolitów i wyniki są na tym samym poziomie. Jutro zrobię jej pełne badanie moczu, a w sobotę na kontrolę i badanie krwi. Od roku sunia bierze 2 razy dziennie po pół tabletki furosemidu / jest po poważnej operacji usunięcia macicy i mastektomii/ . Czy furosemid możę obciążyć nerki?
Tak , może , to silny diuretyk . A tak w ogóle , co ma wspólnego podawanie furosemidu po histerectomii i mastectomii ..
to jakieś cuda !
zaju
Posty:8
Rejestracja:03 września 2014, 00:17

10 października 2014, 23:03

Każdy lek pomaga na jedno a "zaburza " drugie . To tak jak z ibupromem gdy boli głowa zniweluje gorączkę i inne objawy ale obciąża np. wątrobę.

Co do furesamidu z tego co wyczytałem są dwie szkoły jedni zalecają by pobudzic nerki do działania inni sa przeciwni.Lek ten wzmaga(pobudza) pracę nerek ale jeśli narząd jest uszkodzony zmusza do dodatkowej pracy która może nie koniecznie jest właściwa.Złotego środka nie ma...
Wyniki które ma twoja sunia jak poczytasz moje posty powyżej są do "przyjęcia"(chociaż podobno kreatynina powyżej 2 to już ciężki stan) .Mocznik łatwo zbić ale odbudować nerek sie nie da...Wiec teraz przekonaj psa na karmę weterynaryjną i ciesz sie każda chwila spędzona z pupilem bo to najważniejsze .

Pozdrawiam wszsytkich wspominających swoje pociechy
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

11 października 2014, 08:59

Tak niestety wygląda walka z mocznicą jak piszecie. Nie powinno się używać do walki z PNN furosemidu. Nerki ledwie pracują i nie powinno się z nich wyciskać reszty sił do pracy. Jestem także daleki od używania tak mocnego diuretyku pętlowego jakim jest Furosemid jako profilaktyka pozabiegowa czy to ONN czy PNN. Wystarczy wlać samą kroplówkę a nerki już zostaną stymulowane do pracy. Po co im taki gigantyczny strzał. W czasie narkozy ciśnienie w nerkach minimalnie spada a tu po zabiegu kop do pracy razy trzy. Nie wpływa to dobrze na kondycje narządu i może stanowić powód zaburzeń ich pracy.
Funia 556

11 października 2014, 09:22

Panie doktorze, moja sunia ma w moczu kreatyninę -3,8 mmol/l i mocznik- 114,3 mmol/l. Normy są podane w mg/dl. Jak przeliczyć jedne jednostki na drugie? Druga sprawa: furosemid bierze ze względu na osłabione serce ; mój weterynarz twierdzi , że trzeba je odciążyć, ale poza nim nie dostaje żadnego innego leku nasercowego. Czy można odstawić furosemid , a podawać choćby ludzki lek nasercowy? Sunia ma wspaniały apetyt, zjadłaby konia z kopytami, ale ma 3,5 kg nadwagi , bo zamiast 40 kg waży 43,5. Staram się ją troszkę odchudzić zmniejszając porcję obiadową.Teraz czekam na dostawę karmy nerkowej.Pozdrawiam wszystkich.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

11 października 2014, 09:30

pomnóż wynik w mmol przez 6,03 i masz mg. A pies miał robione EKG, echo?Bo te wyniki nie pasują do opisu stanu Twojego psa. Powinna przy takich wynikach zdychać.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 19 gości