Niewydolność nerek u psa!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Gość

27 listopada 2014, 09:58

Zgadza się i to przeraża, bo niech nasz podopieczny trafi w takie ręce...
MININADIA

27 listopada 2014, 13:32

Z postawieniem trafnej diagnozy często jest problem, to prawda. Z mojego obecnego doświadczenia wynika też, że :
- lekarze leczą zbyt rutynowo, tzn. choroba "A", to dajemy lek "a", choroba "b" to dajemy lek "b". Niestety to nie tak powinno wyglądać. Dobór leków powinien być bardzo indywidualny, ale do tego potrzeba dokładnej diagnostyki w oparciu o którą dobierane są leki oraz mega szeroka znajomosć tych leków. To, że lek np. anybiotyk pomaga na jakąś przypadłosć, nie oznacza, że nie zaszkodzi w innych, towarzyszących dolegliwościach. Wyleczone zostanie jedno, a dobije się coś innego.
- Skutkiem rutyny jest też brak pogłębiania wiedzy, a przecież możliwości i leków jest coraz wiecej.
- Większość wetów to lekarze od wszystkiego. No, a jak to zwykle bywa, nie ma ludzi dobrych we wszystkim. Powinni robic specjalizacje w danej dziedzinie i w tej być specami, ogarniając ją w pełnym zakresie. Zwykle jak ktoś jest od wszystkiego, to jest do niczego... Bardzo cenię lekarza, który po badaniu stwierdza np. pies ma chore serce. Zalecam kontakt i leczenie u kardiologa.

W chorobie mojej suni okazało się, że pierwszy lekarz podał 3 leki mocno obciążajace nerki. Nefrolog również podał leki na te same dolegliwosci, ale takie, które tych nerek nie dobiją.
Kolejna rzecz to kroplówki. Lekarka podawała te same co nefrolog, ALE 4 razy wolniej. Nic w tym przypadku nie da powszechnie uznawane przez wetów, że jak mocznica, to walimy płyny na umór. U nas 2 kroplówki szły w niecałe 2 h. Obecnie 2 idą nawet 8h, a że sunia dostaje 4, to ok 16h jest pod kroplówką (dziś siedziałysmy do 4 rano...)
Kolejna rzecz to Furosemid. Na potęgę dawany z automatu przy kroplówkach. Okazuje się, że podajemy go jedynie wtedy, gdy pies nie sika lub sika mało, a nie tylko dlatego, że jest mocznica. Odstawiamy jak tylko pies zacznie sikać, a nie ciagniemy dalej osiągając efekt przelatującego, a nie filtrującego nawadniania szybką kroplówką plus odwodnienia Furosemidem.
Następny błąd popełniony podczas naszego leczenia, to sieganie od razu po mocne leki, nawet steryd. Zbyt agresywne leczenie pozostawia swoje ślady, rozłożone leki dodatkowo obciążają toksynami i tak osłabiony organizm.
Również nielogiczne jest usilne czepianie się wyciągania z organizmu mocznika i kreatyniny jako główne działanie w leczeniu takiego stanu nerek. Owszem, te należy wypłukiwać dążąc do poprawy wskaźników, ale wcale od razu nie podawać leków wyłapujących je, bo to bez sensu - jeśli nie wyleczymy wcześniej przyczyny namnażania sie tych substancji, to co z tego, że wypłuczemy skoro i tak na nowo sie odtworzą skoro sa dalej produkowane. Leczyć należy przyczynę, płukać, a kiedy przyczyna zostanie podleczona (kranik zakręcony) wtedy wkroczyć z lekami "wyłapującymi" jak Rubenal, Azodyl, itp. W końcu sprzątanie po remoncie ma większy sens niż sprzątanie i remontowanie jednocześnie ;)

Niestety jak widać wielu wetów nie zna tego typu myślenia. Leczą zwierzę jak im sie wydaje bardzo dobrze, świetnej jakosci lekami....tylko efektów brak. Kiedy wycieńczony kroplówami z furosemidem zwierzak, po zastosowaniu wszystkich znanych wyłapywaczy, dobity skutkami ubocznymi zastosowanych leków zaczyna gasnać w oczach, lekarze rozkładają ręce mówiąc, że wszystko zostało już zrobione (w końcu lista znanych lekarzowi leków na mocznicę się skończyła) no, ale pacjent nie zareagował na leki. Nic już sie nie da zrobić, nie pozwólmy mu się dłużej meczyć... Głównie takie przypadki trafiają do dr Xxxi współpracującej z nią dr Xxxxxx (obie są niezwykle mądre w zakresie nefrologii) i pewnie gdyby trafiały wcześniej, a nie tak późno jak my, o wiele więcej z nich udałoby się uratować...

Nie mniej jednak Pani dr daje nam szansę (3 innych wetów nie). Badanie moczu (zrobione dopiero tutaj) udowodniło, że nerki wcale jeszcze nie staneły jak to określiła poprzednia lekarz . Mam nadzieję, że nie trafiliśmy do niej zbyt późno... Póki co Tosia z dnia na dzień czuje się lepiej, dziś nawet bawiła się piszczącym krokodylkiem, a do kroplówki musiałam przywiązać ją do nogi komody, bo juz dziewczynce nie chce sie ciągle leżeć :D
Do soboty badania pokażą czy jest jeszcze nadzieja, a póki co walczymy zacięcie wg zmodyfikowanego leczenia i oczywiście sączymy znachorkowe ziółka z ziemniakami ;)
Gość

27 listopada 2014, 13:45

,, Póki co Tosia z dnia na dzień czuje się lepiej, dziś nawet bawiła się piszczącym krokodylkiem, a do kroplówki musiałam przywiązać ją do nogi komody, bo juz dziewczynce nie chce sie ciągle leżeć :D
Do soboty badania pokażą czy jest jeszcze nadzieja, a póki co walczymy zacięcie wg zmodyfikowanego leczenia i oczywiście sączymy znachorkowe ziółka z ziemniakami ;) "


Oby tak dalej :D niech sączy zioła,na pewno pomogą
znachorka

27 listopada 2014, 19:54

do mininadi ciesze sie ze tosi lepiej bedzie dobrze wyzdrowieje i to szybko skoro poprawilo sie jej w tak krotkim czasie moj brutus tez ok je biega bawi sie i tarza sie jak szalony tylko w podawniem ziol jest gorzej ale opracowalam metode rekompensat i jakos sobie radze
etm33

01 grudnia 2014, 19:39

Witam,
u Derola bez leków i kroplówek BUN spadł do 50, kreatynina 1,6. Morfologia bardzo dobra, tylko znowu wzrost krwinek białych do 24 i lifmocytów. Weterynarz mówi, że to wina kamienia w pęcherzu moczowym, że to on powoduje ciągły stan zapalny. Derol dostał znowu antybiotyk. I teraz mamy mega dylemat czy usuwać kamień. Nerki mogą nie zebrać się po narkozie. Z drugiej strony przecież nie będzie cały czas na antybiotyku. Bardzo możliwe, że niewydolność nerek była ostra na skutek ciągłego stanu zapalnego. I jeśli nie usuniemy kamienia sytuacja się powtórzy. Teraz piesek czuje się dobrze dużo je, pije, jest wesoły, ale cały czas bierze antybiotyk. Może ktoś doradzi czy usuwać kamień???
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

02 grudnia 2014, 20:28

Niestety mocznica czesto jest schorzeniem wtórnym a bardzo czesto spotykanym przy kamica a zwłaszcza miedniczkach nerkowych. Jesli kamica dotyczy pęcherza moczowego i utrudnia odpływ moczu na 100 procent będziemy mieli wtorna mocznice. Kamienie czesto sa przyczyna infekcji które znowu prowadzą do mocznicy. Także raczej trzeba dążyć do eliminacji kamieni. Gdzie twój pies ma kamienie czy znasz ich skład?
MININADIA

03 grudnia 2014, 00:39

Tosia czuje się świetnie - jest wesoła, chętnie się bawi, pije, siusia, no i całymi dniami jest po kroplówką, która jak widać przynosi efekty - w 3 dni mocznik z 500 zszedł do 320, a kreatynina z niemal 17 do 13. Jutro, a patrząc na godzinę to dziś znów jedziemy na badanie krwi. Po cichu liczę na kreatyninę 10... W czwartek kontrola u Pani dr.
Pozostałe parametry osiągnęły poprawę i niemal wszystkie są w normie. Fosfor jedynie jeszcze z 16 zszedł na 13 więc i tak go za dużo, no i płytki były 42, a mamy 100. Ucieszyły mnie krwinki czerwone i hematokryt pod górną granicę normy. Przed leczeniem były nieco poniżej.
W badaniu moczu wyszedł stan zapalny. Mam nadzieję, że P. dr ma rację i pochodzi on od żołądka i jelit które na usg wyglądały fatalnie. Na szczęście nie ma białkomoczu, a stosunek mocznika do kreatyniny wychodzi 0,19 (mocznik 5, kreat. 26).

Choć nie dawano nam szans (wiek psa, wielkość, no i bardzo wysokie parametry które podniosły się wielokrotnie w ciągu 4 dni, plus brak reakcji na leki w pierwszym tyg leczenia,) mam wielkie przeczucie, że ona z tego wyjdzie. Oby wtedy ten dobry stan utrzymał się chociaż rok... Tego nam obu życzę... Zdaniem lekarki, jest to możliwe jeśli kreatyninę zbijemy poniżej 5, a sunia bedzie na specjalistycznej karmie i lekach...
MININADIA

03 grudnia 2014, 00:44

Nie wiedziałam o tym, że kamienie mają tak bliski związek z mocznicą... To niezbyt dobra wiadomość biorąc pod uwagę, że mój 2 letni kot - przygruby kastrat, już 2 razy nam się zatkał. Jest co prawda na diecie RC S/O, ale w tej sytuacji może powinnam zbadać mu np. mocz i zmienić dietę na Renal?
Nie zniosę tej choroby drugi raz... Od tygodnia śpię po 2-3h i co patrzę w zadowolony pyszczek Tosi łzy same mi napływają do oczu...
MININADIA

03 grudnia 2014, 00:46

*we wcześniejszym poście podałam stosunek kreatyniny do mocznika z badania moczu. Chodziło oczywiście o białko 5, a nie mocznik... zmęczenie...
Gość

03 grudnia 2014, 07:06

Super wieści. I niech tak dalej się dzieje. A dotąd czym karmiłaś Tosię? Myślę że będzie dobrze,dieta,leki i da radę
MININADIA

03 grudnia 2014, 11:28

Od początku była na suchej karmie (różnej), a przez ostatnie 2 lata na ryżu z kurczakiem i marchewką, a suche dodatkowo...
Gość

03 grudnia 2014, 12:26

a bo się zastanawiam nad związkiem karmy z chorobą
MININADIA

03 grudnia 2014, 15:06

Trudno mi coś w tej kwestii powiedzieć... Sądzę jednak, że nie miało to związku patrząc na inne przypadki tej choroby i zdrowe zwierzęta podobnie odżywiane co te pierwsze. Myślę, że to raczej predyspozycje np. rasy, genów. Dodatkowo Tosia nigdy dużo nie piła, nie sikała też szczególnie często, bo 2-3 razy dziennie. Myślę, że to o ile nie przyczyniło się, to na pewno nie pomogło jej nerkom...
Gość

03 grudnia 2014, 15:22

No i mój pije niewiele, trzeba to zmienić i ważne ze Tosia czuje się lepiej a to cieszy :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 78 gości