Mój 7-letni doberman od około roku miewa dziwne dolegliwości. Wszystko zaczyna się nagle i dzieje bardzo szybko. Pies zaczyna bardzo intensywnie się ślinić i "łykać" ślinę razem z powietrzem co w ciągu kilku minut powoduje ogromne rozdęcie żołądka, bardzo go to boli, popiskuję i próbuje zwymiotować żeby opróżnić żołądek. Zauważyłam że objawom towarzyszy wzmożona perystaltyka jelit oraz przekrwienie błony śluzowej jamy ustnej. Miał 3-4 takie ostre ataki, które najczęściej kończyły się wymiotami. Po dotarciu do naszego weterynarza objawy już zanikły albo zanikały. Raz na jakiś czas występją dolegliwości o znacznie mniejszym nasileniu: pies się ślini, trochę "połyka", ale niewielka ilość powietrza, którą połknie nie powoduje rozdęcia żołądka. Ostatnio się zdarzyło, że po ostrym ataku przez 2-3 dni miewał niewielkie wyżej wymienione dolegliwości. Dodam jeszcze, że nie ma to związku z posiłkiem, a pojawia się albo w środku nocy albo w południe po spacerze. Zazwyczaj nasz weterynarz podaje mu dożylnie środki rozkurczowe ale nie wiadomo czy to pomaga cz też po prostu dolegliwości ustępują same. Robiliśmy wiele badań ale nic one nie wykazały. Weterynarz zaproponował dalsze badania tzn. Rtg z kontrastem a następnie gastroskopię.
Na "Dobermanowym forum" napisała mi właścicielka dobermana (a właściwie była właścicielka), że jej pies też to miał i ona w trakcie "napadu" wkładała mu do żołądka gumową sondę co szybko przynosiło ulgę. Ale niestety raz nie było nikogo w domu i pies odszedł w ciągu czterech godzin.
Bardzo proszę o jakąsą radę, wskazówkę.
nieznana choroba
Zapytajcie swojego weterynarza, czy aby nie ma tu podłoża neurologocznego (może to rodzaj napadu padaczkowego).
Myślę, że padaczka, to padaczka, i objawy, czy u człowieka, czy u zwierzęcia mogą być bardzo podobne. Mój syn ma ciężką padaczkę z napadami o różnej morfologii, i jednym z nich jest właśnie napad o podobnym przebiegu. Najpierw ślinienie, łykanie, i nagle ogromne ilości powietrza w żołądku i jelitach. Szybkie założenie otwartej sondy żołądkowej i '''spuszczenie" powietrza przynosi dużą ulgę i często udaje się w ten sposób uniknąć podawania leków przeciwdrgawkowych.
Pozdrawiam
Myślę, że padaczka, to padaczka, i objawy, czy u człowieka, czy u zwierzęcia mogą być bardzo podobne. Mój syn ma ciężką padaczkę z napadami o różnej morfologii, i jednym z nich jest właśnie napad o podobnym przebiegu. Najpierw ślinienie, łykanie, i nagle ogromne ilości powietrza w żołądku i jelitach. Szybkie założenie otwartej sondy żołądkowej i '''spuszczenie" powietrza przynosi dużą ulgę i często udaje się w ten sposób uniknąć podawania leków przeciwdrgawkowych.
Pozdrawiam
Aha, i nie dodałam, że często w końcowej fazie występują wymioty, choć nie za każdym razem (zależy, jak szybko uda nam się zareagować.
Tez podejżewam że ma padaczkę mój świętej pamięci pies miał padaczkę i wystepowały wymioty bardzo duże slinienie się i łykanie tzw powietrza. Do tego miał jeszcze drgarwki
Później po takim ataku spał.
Zakaz reklamy
Później po takim ataku spał.
Zakaz reklamy
z twojego opisu wypisz wymaluj wynika to co pisze Gaparo, że podłożem tych zmian są zaburzenia neurologiczne. Ale wyklucz rzeczywiście zmiany zwłaszcza w przełyku i żołądku i zacznij we współudziale twojego lekarza stosować leki anty epileptyczne lu przeparaty uspokajające i zwróć uwagę czy w/w ataki nie ustąpią. Może to mieć także podłoże nieepileptyczne ale związane z bardzo silnym pobudzeniem np. nerwu błędnego. Ale tu musisz bardzo przyłożyć się z lekarzem aby to ustalić , na pewno da się to zatrzymać.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości