NUŻYCA - JAK LECZYĆ? CIEKAWE CZY MOGĘ SIĘ NIĄ ZARAZIĆ?
Tak,i wszę też można oczywiście.Bardzo dowcipna odpowiedź,niestety,nie wyjaśnia nic.Tak polemizować sobie można długo.Jeśli nużyca nie jest dziedziczna-to może i pchły psy mają dlatego,że jedne są bardziej odporne a inne mniej?Proponuję poczytać troszkę publikacji i być na bierząco.Nie zaszkodzi.Pozdrawiam.
Mam pytanie dotyczace nuzycy. Moja mama opiekuje sie na wsi psem sasiada. Innymi slowami, sasiad traktuje psa jako darmozjada, karmi go chlebem z woda albo ziemniakami z mlekiem a moja mama (za zgoda sasiada) daje mu miesko, karme dla psow, WODE i zabieraja na spacery.
Pies nie jest bardzo ufny, dopiero po 2 latach dokarmiania pozwala sie poglaskac.
W zwiazku z tym ze to pies sasiada i ze nie jest przyzwyczajony do jazdy samochodem ani do glaskania zabranie go do weterynarza jest trudne.
Teoretycznie, mozemy wezwac weterynarza do psa ale to nie jest nasz pies, wiec to bedzie ostatecznosc (mozemy miec nieprzyjemnosci ze strony sasiada ze sie wtracamy w nie swoje sprawy).
A teraz do rzeczy.
Kilka tygodni temu moja mama zauwazyla na uszach tego psa ze ma wyleniala siersc i grudki. Poszlysmy do weterynarza co by mu mozna prewencyjnie dac bez wizyty, lekarz zalecil ze nie zaszkodzi przemyc mu uszy taki zolty odkazajacy plyn (wylecialo mi teraz z glowy jak sie nazywa, uzywa sie go takze przy koniach). Jak mu czysci wacikami te uszka to one sa ciagle brudne (czyli chyba pies sie po nich drapie? czy tez brzegi uszu mu sie brudza gdy dotyka mordka ziemi?)
Czy nie znajac przyczyn choroby moge profilaktycznie kupic psu obroze przeciwko nuzencowi? Weterynarz powiedziala ze to moze byc nuzeniec.
Jezeli nie zaszkodzimy psu zakladajac mu te obroze to chcialabym sprobowac.
Bedzie problem z praniem jego poslania, bo spi w budzie, ale jezeli to konieczne to mozemy raz w tygodniu mu SPROBOWAC zmienic kocyk. (to nie jest nasz pies wiec musimy poprosic dzieci sasiada).
Prosze o podpowiedz jak mozna temu psu pomoc bez ryzyka zaszkodzenia bez zabierania go do weterynarza. Chce zaznaczyc ze nie chodzi o zaoszczedzenie pieniedzy.
Pies nie jest bardzo ufny, dopiero po 2 latach dokarmiania pozwala sie poglaskac.
W zwiazku z tym ze to pies sasiada i ze nie jest przyzwyczajony do jazdy samochodem ani do glaskania zabranie go do weterynarza jest trudne.
Teoretycznie, mozemy wezwac weterynarza do psa ale to nie jest nasz pies, wiec to bedzie ostatecznosc (mozemy miec nieprzyjemnosci ze strony sasiada ze sie wtracamy w nie swoje sprawy).
A teraz do rzeczy.
Kilka tygodni temu moja mama zauwazyla na uszach tego psa ze ma wyleniala siersc i grudki. Poszlysmy do weterynarza co by mu mozna prewencyjnie dac bez wizyty, lekarz zalecil ze nie zaszkodzi przemyc mu uszy taki zolty odkazajacy plyn (wylecialo mi teraz z glowy jak sie nazywa, uzywa sie go takze przy koniach). Jak mu czysci wacikami te uszka to one sa ciagle brudne (czyli chyba pies sie po nich drapie? czy tez brzegi uszu mu sie brudza gdy dotyka mordka ziemi?)
Czy nie znajac przyczyn choroby moge profilaktycznie kupic psu obroze przeciwko nuzencowi? Weterynarz powiedziala ze to moze byc nuzeniec.
Jezeli nie zaszkodzimy psu zakladajac mu te obroze to chcialabym sprobowac.
Bedzie problem z praniem jego poslania, bo spi w budzie, ale jezeli to konieczne to mozemy raz w tygodniu mu SPROBOWAC zmienic kocyk. (to nie jest nasz pies wiec musimy poprosic dzieci sasiada).
Prosze o podpowiedz jak mozna temu psu pomoc bez ryzyka zaszkodzenia bez zabierania go do weterynarza. Chce zaznaczyc ze nie chodzi o zaoszczedzenie pieniedzy.
to może byc równie dobrze świerzbowiec szkoda ze wet jak bliscie nie pobrał zeskrobin albo tej wydzieliny z uszu szybko to sie robi a wiadomo by było co jest. obroża preventic mu nie zaszkodzi a posłanie i budę można zawsze wysypać proszkiem ...
http://www.krakvet.pl/seidla-sabunol-pu ... -4761.html
http://www.krakvet.pl/seidla-sabunol-pu ... -4761.html
Dziekuje za odpowiedz, proszek oczywiscie kupie i posypiemy wszystko.
Co do wizyty u weta to bylysmy bez psa, nie mozemy go zabrac ze soba do weterynarza. Wlasnie z tym jest problem dlatego musimy go leczyc "na slepo".
Dzisiaj bylam drugi raz u weta (znowu bez psa) i dal mi jakis plyn w malej ampulce (za 30 zl) ktory mamy psu wetrzec w skore pomiedzy lopatkami i tabletki na odrobaczenie. Plyn podobno usuwa pchly, kleszcze ale pomaga tez na nuzenca (istnieje taki plyn?).
Prosze o pomoc po jakim czasie od odrobaczenia i od wtarcia tego plynu moge psu zaaplikowac jakies dodatkowe srodki oraz czy obroza Preventic pomaga usunac nuzenca czy tylko dziala zapobiegawczo.
Prosze takze o pomoc jakie sa inne bezpieczne srodki ktore moge zaaplikowac psu (w jedzeniu albo na skore) ktore mu nie zaszkodza a moga pomoc. Jak juz mowilam, leczenie jest na slepo, ale w koncu cos musi pomoc! Z tego co rozumiem moze to byc zakazenie bakteryjne, nuzeniec albo inne pasozyty.
Co do wydzieliny z uszu, pies sobie nie da zeskrobac skory do krwi ale mozemy zebrac do probowki to co moja mama zeskrobuje mu z uszu. Tylko prosze mi powiedziec gdzie w Krakowie moge poprosic o zbadanie tych probek - na Brodowicza?
z gory dziekuje za kazda pomoc
Co do wizyty u weta to bylysmy bez psa, nie mozemy go zabrac ze soba do weterynarza. Wlasnie z tym jest problem dlatego musimy go leczyc "na slepo".
Dzisiaj bylam drugi raz u weta (znowu bez psa) i dal mi jakis plyn w malej ampulce (za 30 zl) ktory mamy psu wetrzec w skore pomiedzy lopatkami i tabletki na odrobaczenie. Plyn podobno usuwa pchly, kleszcze ale pomaga tez na nuzenca (istnieje taki plyn?).
Prosze o pomoc po jakim czasie od odrobaczenia i od wtarcia tego plynu moge psu zaaplikowac jakies dodatkowe srodki oraz czy obroza Preventic pomaga usunac nuzenca czy tylko dziala zapobiegawczo.
Prosze takze o pomoc jakie sa inne bezpieczne srodki ktore moge zaaplikowac psu (w jedzeniu albo na skore) ktore mu nie zaszkodza a moga pomoc. Jak juz mowilam, leczenie jest na slepo, ale w koncu cos musi pomoc! Z tego co rozumiem moze to byc zakazenie bakteryjne, nuzeniec albo inne pasozyty.
Co do wydzieliny z uszu, pies sobie nie da zeskrobac skory do krwi ale mozemy zebrac do probowki to co moja mama zeskrobuje mu z uszu. Tylko prosze mi powiedziec gdzie w Krakowie moge poprosic o zbadanie tych probek - na Brodowicza?
z gory dziekuje za kazda pomoc
ten płyn między łopatki to zapewne nowy preparat bayera-advocate (nie podoba mi sie ze lekarz nie informuje Was dokładnie) jeśli dostał "to", to już obroża za duże stężenie amitrazy
http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=psy&p=02 - to ten preparat jest go w pojemniczku sporo i radze punktowo zakroplić na cały grzbiet, a nie miejscowo w jednym punkcie ...
do jedzenia podawać preparaty wzmacniającej na sierść i skórę a także tran np Iskial i vit B której nużeniec nie lubi - psa osłabionego nużyca atakuje silniej i ciężko ją wtedy wyleczyć ...
http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=psy&p=02 - to ten preparat jest go w pojemniczku sporo i radze punktowo zakroplić na cały grzbiet, a nie miejscowo w jednym punkcie ...
do jedzenia podawać preparaty wzmacniającej na sierść i skórę a także tran np Iskial i vit B której nużeniec nie lubi - psa osłabionego nużyca atakuje silniej i ciężko ją wtedy wyleczyć ...
Plyn byl w innym opakowaniu - wygladalo to jak przezroczyste opakowanie w jakim sie zwykle kupuje lekarstwa w tabletkach (np. aspiryna), tyle ze pojemniczek byl wiekszy i zawieral plyn. Plyn byl zolty.
Witam Wszystkich!
Ja również właśnie dołączyłam do grona osób szukających pomocy w leczeniu swojego psiaka na nużycę. Większość z Was chyba leczy młode zwierzaki, ja mam ciut większy problem Mój bokser ma 11lat od 2 miesięcy leczę go na gronkowca i grzybicę. W niedzielę doszła nam jeszcze nużyca ( chyba krostkowa). Wyczytałam tutaj dużo porad jak postępować z tą chorobą. Zastanawiam się jaką kolejnośc leczenia mam obrać??? Dziś jadę z psiakiem do wet. ma dostać kolejny antybiotyk Marbocyl w zastrzykach. Mnie martwi jednak ta nużyca, skóra na całej powierzchni jest "podminowana" same gródki i te ropne krosty... Wyczytałam na jakiejś stronie, że z nużycy krostkowej rzadko daję się wyratować psa. Czy to jest prawda???? Dostał też 1 zastrzyk Iwermektyny. Proszę o jakąś podpowiedź co dalej ???
Ja również właśnie dołączyłam do grona osób szukających pomocy w leczeniu swojego psiaka na nużycę. Większość z Was chyba leczy młode zwierzaki, ja mam ciut większy problem Mój bokser ma 11lat od 2 miesięcy leczę go na gronkowca i grzybicę. W niedzielę doszła nam jeszcze nużyca ( chyba krostkowa). Wyczytałam tutaj dużo porad jak postępować z tą chorobą. Zastanawiam się jaką kolejnośc leczenia mam obrać??? Dziś jadę z psiakiem do wet. ma dostać kolejny antybiotyk Marbocyl w zastrzykach. Mnie martwi jednak ta nużyca, skóra na całej powierzchni jest "podminowana" same gródki i te ropne krosty... Wyczytałam na jakiejś stronie, że z nużycy krostkowej rzadko daję się wyratować psa. Czy to jest prawda???? Dostał też 1 zastrzyk Iwermektyny. Proszę o jakąś podpowiedź co dalej ???
powinno się podjąć walkę dokładnie ze wszystkim na raz. Nie widziałem w swojej praktyce nuzycy nieuleczalnej.
Niestety mama wyrzucila opakowanie więc nie wiem co to było.
Jednak oprócz preparatu na łopatki w aptece pani dała mojej mamie malutką tubkę kremu z antybiotykiem i zgodnie z relacją mojej mamy po tygodniu stosowania krosty zniknęły z uszu psa. Niestety też nie znam nazwy bo wszystko to zrobila moja mama, ja zostalam w mieszkaniu w miescie.
Nadal sie martwie ze to sie odnowi, ale pozostaje czekac. Poki co stan sie polepszyl i objawy znikly.
Jednak oprócz preparatu na łopatki w aptece pani dała mojej mamie malutką tubkę kremu z antybiotykiem i zgodnie z relacją mojej mamy po tygodniu stosowania krosty zniknęły z uszu psa. Niestety też nie znam nazwy bo wszystko to zrobila moja mama, ja zostalam w mieszkaniu w miescie.
Nadal sie martwie ze to sie odnowi, ale pozostaje czekac. Poki co stan sie polepszyl i objawy znikly.
Acha i zapomniałam dodać, że piesek po raz pierwszy położył się na grzbiecie brzuchem i `kolami` do gory i w tej pozycji dal sie glaskac i wcierac krem do uszek a potem delikatnie wyszczotkowac. Takiego przejawu zaufania jeszcze nigdy nie okazal!me pisze:Niestety mama wyrzucila opakowanie więc nie wiem co to było.
Jednak oprócz preparatu na łopatki w aptece pani dała mojej mamie malutką tubkę kremu z antybiotykiem i zgodnie z relacją mojej mamy po tygodniu stosowania krosty zniknęły z uszu psa. Niestety też nie znam nazwy bo wszystko to zrobila moja mama, ja zostalam w mieszkaniu w miescie.
Nadal sie martwie ze to sie odnowi, ale pozostaje czekac. Poki co stan sie polepszyl i objawy znikly.
Chyba chcial podziekowac za to ze leczymy mu te uszka.
Przepraszam za zasmiecanie forum ale chcialabym jeszcze zapytac po jakim czasie od nalozenia psy na grzbiet preparatu ktory mial zabijac nuzenca (niestety juz sie nie dowiem co to bylo) moge zalozyc mu obroze Preventic?
Objawy na razie ustapily ale nie chce kusic losu. Nie chce tez zalozyc obrozy za wczesnie aby stezenie Amitrazy nie bylo za wysokie.
Objawy na razie ustapily ale nie chce kusic losu. Nie chce tez zalozyc obrozy za wczesnie aby stezenie Amitrazy nie bylo za wysokie.
Przepraszam za zasmiecanie forum ale chcialabym jeszcze zapytac po jakim czasie od nalozenia psy na grzbiet preparatu ktory mial zabijac nuzenca (niestety juz sie nie dowiem co to bylo) moge zalozyc mu obroze Preventic?
Objawy na razie ustapily ale nie chce kusic losu. Nie chce tez zalozyc obrozy za wczesnie aby stezenie Amitrazy nie bylo za wysokie.
Objawy na razie ustapily ale nie chce kusic losu. Nie chce tez zalozyc obrozy za wczesnie aby stezenie Amitrazy nie bylo za wysokie.
po 3 tyg.