Witam Panie Dokotrze. W sobotę miną 2 tygodnie od włączenie antybiotyku. Po 5 dniach jego stosowania pies był jak nowonarodzony, samopoczucie jak sprzed miesięcy. Kulawizna się zmniejszyła,ale nadal jest, szczególnie w nodze prawej. Postanowiliśmy powtórzyć RTG i niestety po 3 miesiącach od ostatniego zdjęcia w obu kolanach pojawiły się osteofity. Czyli infekcja w nich szalała a nikt jej nie umiał zdiagnozowac, i taki efekt. Zrobiłam zdjęcie zdjęć, tych sprzed 3 miesięcy i tego obecnego. niestety jakość jest marna, nie wiem czy będzie w stanie Pan Doktor je ocenić, a chciałabym prosić o sugestie co z nią można dalej robić. pies jest pełen życia, ale widać że każde użycie kolan ją boli( oddawanie moczu, ale szczególnie oddwanie kału-nogi aż drąż). Jest mi bardzo przykro,czuje się winna, gdyby wczesniej zdiagnozowno tą anaplazme to kolana nie byłyby w takim stanie, a przed nami miało być jeszcze tyle lat razem. tym bardziej, że stosowałam preparaty na kleszcze i to te z najwyższej półki,a i tak kleszcze się trafiały, no i jeden z nich spowodował, że jest jak jest.
Przed nami jeszcze 2 tyg antybiotyku, nadal schodzimy z encortonu, teraz 5mg co 2 dzień, od poniedziałku 2,5mg co drugi dzień do końca kolejnego tygodnia i odstawiamy. Doraźnie podajemy cimalgex 30mg na dobę, mimo że zdajemy sobię z ryzyka łączenia tych preparatów to jednak kolana bolą, po cimalgexie bolą jakby trochę mniej, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że działanie jest satysfakcjonujące- jednak wiem też to mała dawka jak na 20kg psa. Staramy się wyważać wszystkie leki, zeby pomóc ale nie ryzykować aż tak jak jeszcze jest podawany encorton. wspomagająco suczka dostaje omeprazol i probiotyki, a także omega 3 i gelacan fast. Nie pozwalam jej samej chodzić po schodach,a w domu zainwestowałam w dywan żeby się nie ślizgała na panelach. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie co można zrobić z takim przypadkiem i w jaki sposób pomóc suczce w miarę normalnie funkcjonować.
Od zerwania więzadła do pectinectomii
zdjęcia z sierpnia:
http://w757.wrzuta.pl/obraz/2l7YwZbxLyc/img_2597
http://w757.wrzuta.pl/obraz/52nErLlxFSI/img_2598
http://w757.wrzuta.pl/obraz/5v4Ea5QiIs4/img_2596
http://w757.wrzuta.pl/obraz/6FNlzu1KzyA/img_2599
zdjęcia z listopada:
http://w757.wrzuta.pl/obraz/5r623JGLO44/img_2679
http://w757.wrzuta.pl/obraz/7IC31fHbaMc/img_2681
http://w757.wrzuta.pl/obraz/8OQeQyg6SzG/img_2678
http://w757.wrzuta.pl/obraz/aJyLmbXcCTO/img_2680
spróbuje jeszcze przy lepszym świetle zrobić te zdjęcia jutro i zbliżę na same kolana, bo niestety te są bardzo niewyraźne.
dziękuję i pozdrawiam
http://w757.wrzuta.pl/obraz/2l7YwZbxLyc/img_2597
http://w757.wrzuta.pl/obraz/52nErLlxFSI/img_2598
http://w757.wrzuta.pl/obraz/5v4Ea5QiIs4/img_2596
http://w757.wrzuta.pl/obraz/6FNlzu1KzyA/img_2599
zdjęcia z listopada:
http://w757.wrzuta.pl/obraz/5r623JGLO44/img_2679
http://w757.wrzuta.pl/obraz/7IC31fHbaMc/img_2681
http://w757.wrzuta.pl/obraz/8OQeQyg6SzG/img_2678
http://w757.wrzuta.pl/obraz/aJyLmbXcCTO/img_2680
spróbuje jeszcze przy lepszym świetle zrobić te zdjęcia jutro i zbliżę na same kolana, bo niestety te są bardzo niewyraźne.
dziękuję i pozdrawiam
proszę wysłać do mnie te zdjęcia priorytetem ja je odeślę , bo z tych nic nie pomogę.
Panie Doktorze. Już głupio mi w ogóle pisać, ale ostatecznie postanowiliśmy jeszcze pokazać psa trzeciemu ortopedzie, w założeniu, że lepiej wydać te ostatnie pieniądze jakie mamy na ostateczną diagnozę niż na kolejne leczenie w ciemno. tym razem wywiało nas aż do Grudziądza. Wizytę uważam za bardzo udaną. Zdjęcia które ze sobą miałam okazały się mało czytelne, więc nawet nie będę do Pana Doktora ich przesyłać. Podejrzenie to częściowe naderwanie więzadła krzyżowego przedniego( jeżeli dobrze zapamiętałam nazwę - doktor wymieniał 3 rodzaje, ten miał być najmniejszym z tych urazów więzadła). Na nowych zdjęciach widać zwyrodnienia jak na tacy - w nodze lewej-wcześniej stabilizowanej zewnątrztorebkowo lekkie zwyrodnienia, a w prawej - tej z którą jest ciągle problem-dość duże. Niepokojące dla Doktora było też lewe kolano, które ciągle strzyka przy wstawaniu-mówił że to może być łąkotka. Szuflada nie wychodzi, ale manipulowanie przy kolanie było bardzo bolesne dla psa.
Generalnie zalecono wykonanie albo rezonansu albo artroskopii. Z tym że w drugim przypadku oprócz sprawdzenia naderwania więzadła można od razu sprawdzić łąkotki w lewym kolanie, a także "posprzątać" to co już się stało w obu stawach w wyniku zwyrodnień. I jeżeli faktycznie potwierdzi się podejrzenie więzadła to od razu ustabilizować staw.
Tutaj chciałam zapytać Pana Doktora o opinie na temat technik, bo zostały mi przedstawione ich różne rodzaje. Musze wyważać między ich cena ( a różnice są miażdżące, plus oczywiście koszt artroskopii) a dobrem psa. Metoda zewnątrztorebkowa, mimo że wykonana dzień po zerwaniu więzadła w nodze lewej, zaowocowała zmianami zwyrodnieniowymi już po 3 miesiącach od zabiegu. Nie chciałabym więc aby teraz prawa łapa, która ma większe zwyrodnienia była skazana na tą technikę. Okres pooperacyjny był bardzo trudny dla psa. Najpierw po operacji lewej łapy musiała skakać tylko na prawej, później wykonano tą bezproduktywną artrotomię w prawej łapie, więc znowu pies musiał skakać na wcześniej ustabilizowanej lewej. To jest jakiś koszmar, dlatego zastanawiam się co zrobić żeby jak najbardziej wzmocnić staw prawy skoro ma najgorsze zwyrodnienia,ale zarazem nie obciążać zbytnio lewego stawu w okresie rekonwalescencji. Rozumiem, że wybór techniki może mieć na to wpływ?
kolejna technika jako można wykonać to odtworzenie więzadła z tkanek własnych pacjenta. czy stosuje Pan Doktor u swoich pacjentów taka technikę?czy sprawdza się lepiej niż zewnątrztorebkowa? czy generalnie niewiele się różni w sensie wpływu na biomechanikę stawu?
A pozostałe techniki są oparte na osteotomii, TPLO i TTO. Z tego co czytałam to obie są uznawane za bardzo dobre, dające blisko 90% szans na powrót do formy sprzed kontuzji. Szczególnie TPLO było wymieniane nawet w przypadku psów pracujących czy uprawiających sport. Podobnie szybko pies powinien zacząć stawać na operowanej kończynie, dużo szybciej niż w przypadku technik wykonywanych przy otwartym stawie. Ich cena powala, ale nie wiem czy lepiej dozbierać tą różnice i w końcu doprowadzić tego psa do formy jak najbliższej tej przed kontuzją czy jednak wykonać zabieg jak najszybciej którąś z tańszych technik.
Suczka waży 19,5kg i ma 6,5 roku.
Generalnie zalecono wykonanie albo rezonansu albo artroskopii. Z tym że w drugim przypadku oprócz sprawdzenia naderwania więzadła można od razu sprawdzić łąkotki w lewym kolanie, a także "posprzątać" to co już się stało w obu stawach w wyniku zwyrodnień. I jeżeli faktycznie potwierdzi się podejrzenie więzadła to od razu ustabilizować staw.
Tutaj chciałam zapytać Pana Doktora o opinie na temat technik, bo zostały mi przedstawione ich różne rodzaje. Musze wyważać między ich cena ( a różnice są miażdżące, plus oczywiście koszt artroskopii) a dobrem psa. Metoda zewnątrztorebkowa, mimo że wykonana dzień po zerwaniu więzadła w nodze lewej, zaowocowała zmianami zwyrodnieniowymi już po 3 miesiącach od zabiegu. Nie chciałabym więc aby teraz prawa łapa, która ma większe zwyrodnienia była skazana na tą technikę. Okres pooperacyjny był bardzo trudny dla psa. Najpierw po operacji lewej łapy musiała skakać tylko na prawej, później wykonano tą bezproduktywną artrotomię w prawej łapie, więc znowu pies musiał skakać na wcześniej ustabilizowanej lewej. To jest jakiś koszmar, dlatego zastanawiam się co zrobić żeby jak najbardziej wzmocnić staw prawy skoro ma najgorsze zwyrodnienia,ale zarazem nie obciążać zbytnio lewego stawu w okresie rekonwalescencji. Rozumiem, że wybór techniki może mieć na to wpływ?
kolejna technika jako można wykonać to odtworzenie więzadła z tkanek własnych pacjenta. czy stosuje Pan Doktor u swoich pacjentów taka technikę?czy sprawdza się lepiej niż zewnątrztorebkowa? czy generalnie niewiele się różni w sensie wpływu na biomechanikę stawu?
A pozostałe techniki są oparte na osteotomii, TPLO i TTO. Z tego co czytałam to obie są uznawane za bardzo dobre, dające blisko 90% szans na powrót do formy sprzed kontuzji. Szczególnie TPLO było wymieniane nawet w przypadku psów pracujących czy uprawiających sport. Podobnie szybko pies powinien zacząć stawać na operowanej kończynie, dużo szybciej niż w przypadku technik wykonywanych przy otwartym stawie. Ich cena powala, ale nie wiem czy lepiej dozbierać tą różnice i w końcu doprowadzić tego psa do formy jak najbliższej tej przed kontuzją czy jednak wykonać zabieg jak najszybciej którąś z tańszych technik.
Suczka waży 19,5kg i ma 6,5 roku.
Stabilizacja zewnątrztorebkowa jest "najsłabszą " metodą stabilizacji , ale wystarczajaca dla psów lekkich do 10-12 ( 20kg). Metoda z autogennym przeszczepem wykonaliśmy ok 100-200 kolan ma swoje plusy. Tania - to największy atut. Duża urazowość śródstawowa, musi być opatrunek stabilizujący staw . Sporadycznie pozostaje po niej niewielkie kulawienie ( jak i u ludzi przy duzym pechu). TPLO i TTA najleprze techniki . My stosujemy TTA wykonaliśmy ok 100 operacji . Zalety - zwierzęta chodzą szybko, nie stosuje się opatrunków stabilizujących, zwierzeta wracaja do pełnej sprawności mogą nadal uprawiać sporty ( dotyczy ras psów sportowych), . Wady - najdroższe techniki , wymaga wprawnego zespołu operacyjnego . Przy TTa zrobisz to raz i nie powtórzysz drugi raz ( musi być założone perfekcyjnie). U Twojej suczki nie zakładałbym pierwszej stabilizacj jest na pograniczu wagowym więc może rodzić komplikacje w postaci zerwania stabilizatora , niepełnej stabilizacji kolana co rodzi zwyrodnienia kolana, sam stabilizator drażni torebkę co przy wiekszym psie stanowi ourazie torebki jej zapaleniu co prowadzi znowu do zwyrodnienien jej samej jak i innych elementów kolana .
Dziękuję za tak obszerną odpowiedź. A czy w ogóle robi się na nowo stabilizację w przypadku takim jak u nas z lewą nogą?tzn jak zewnątrztorebkowa trzyma,ale nie na tyle żeby nie robić zwyrodnień?zastanawiam się czy zostawienie tej nogi tak samej sobie nie spowoduje kolejnych nowych zwyrodnień w przeciągu następnych miesięcy i lat...tym bardziej, że teraz jest główną siła nośną, bo sunia odbarcza prawą nogę i wszystko robi z lewej. A do tego po operacji, pewnie jeszcze bardziej będzie się nią posiłkować.
o tym należy zadecydowac po dokładnym zbadamiu wcześniej operowanej łapy.
Wracam do wątku, gdyż udało nam się uzbierać pieniądze na zabieg i jutro już jedziemy z naszą sunią. Po roważeniu wszystkich opcji i wysłuchania opinii Pana Doktora postanowiliśmy poruszyć ziemie i niebo, żeby wreszcie zoperować psa jak należy. Suczka będzie miała wykonaną artroskopię obu kolan a następnie stabilizację jedną z techink opartych na osteotomii kości piszczelowej - w zależności jak będzie prezentowała się kość po jej odsłonięciu.
Za długo to wszystko trwało, za dużo pies się męczył, woleliśmy przesunąć wyszstko o miesiąc z kawałkiem niż ryzykować z tańszymi technikami, które u nas (przynajmniej ta jedna) się nie sprawdziły.
Dziękuję Panu Doktorowi za wszystko, bez tych cennych rad pewnie nie bylibyśmy w punkcie w którym jesteśmy i pies nadal byłby leczony na wszystko i na nic. Dziękuję z całego serca.
Za długo to wszystko trwało, za dużo pies się męczył, woleliśmy przesunąć wyszstko o miesiąc z kawałkiem niż ryzykować z tańszymi technikami, które u nas (przynajmniej ta jedna) się nie sprawdziły.
Dziękuję Panu Doktorowi za wszystko, bez tych cennych rad pewnie nie bylibyśmy w punkcie w którym jesteśmy i pies nadal byłby leczony na wszystko i na nic. Dziękuję z całego serca.
trzyma kciuki!!!!
Czy moglabys podac koszt testu SNAP 4Dx,i gdzie mozna go wykonac, lecznica ,czy ambulatorium,bede Ci bardzo wdzieczna.mam podobny problem z 6 letnia sunia,jest w leczeniu, ale mam watpiiwosci co do diagnozy,gdyz lekarz uwaza,ze rtg ,nie jest mu do rozpoznania potrzebne.Ja jednak chce zrobic wszelkie badania,by byc pewna iz jest leczona na istniejaca chorobe.
Panie Doktorze- dziękuję za kciuki!Jesteśmy po i wszystko się udało! Więzadło przednie okazało się w jednej cześci zerwane a w drugiej części naderwane z krwiakiem przy kości piszczelowej. Są zwyrodnienia, ale nie są dramatyczne jak to doktor ujął. Więzadło zostało usunięte, a staw wyczyszczony. Stabilizacja przebiegła pomyślnie, jednak użyto jeszcze innej techniki, gdyż kość piszczelowa była naprawdę malutka - TWCO ,CWTO ( Osteotomia klinowa kości piszczelowej).
Suczka została na 24h w przychodni na obserwacji. Wczoraj już ją odebraliśmy, czuje się bardzo dobrze jak na taki zabieg!jest to nieporównywalnie lepszy stan niz przy wcześniejszych narkozach i artrotomiach. Druga noc po zabiegu a pies nie miał w nocy jazd po narkozie, nie sapał nie piszczał. Nie wiem czy to dzięki narkozie wziewnej?ale jestem pod wrażeniem! Suczka chodzi na 4 łapkach, tylko jak chce przyśpieszyć to podkakuje jak zając,ale zaraz ją chamuje, żeby sobie w tym dobrym samopoczuciu nie zrobiła krzywdy! Póki co -odpukać- wszystko super!Nawet jak psina się załatwia to prawa noga nie trzęsie się, a tak było dotąd przy każdej kupie.
Co do lewej nogi, to jednak będzie trzeba dostać się do tej klikającej łąkotki za pomocą mikro artrotomii,ale póki co sunia musi się wygoić najważniejsza była ta prawa noga
Szarada- nie wiem skąd jesteś, ja test robiłam w przychodni w Gdańsku. Robi się go tylko w przychodniach z tego co wiem, bo lekarz musi pobrać krew i wkropić kilka kropelek do tego test - wyglądem przypomina on test ciążowy. Wynik jest bodaj po 15 min. Najlepiej podzwoń u siebie po przychodniach i zapytaj czy go wykonują. U mnie koszt to 80zł. Jak za badanie na 5 chorób odkleszczowych to cena nie jest zła - inne badania laboratoryjne są dużo droższe. U nas to było nalepiej wydane 80zł od miesięcy. Widzisz u nas choroby się nałożyły na siebie i lekarz rozkładał ręcę twierdząc, że nie ma takiej choroby o takich objawach!Nie wiem u kogo się leczysz, ale jak widzisz nie jest aż tak łatwo znaleźć tego "swojego" lekarza. Zawsze możesz podpytac tutaj Pana Doktora Orła, który jak sama widzisz ma ogromną wiedzę i doświadczenie, a także wielkie serce dla zwierzaków Trzymaj za was kciuki!i pamiętaj-nie odpuszczaj jak czujesz, że coś jest nie tak z psiną!
Suczka została na 24h w przychodni na obserwacji. Wczoraj już ją odebraliśmy, czuje się bardzo dobrze jak na taki zabieg!jest to nieporównywalnie lepszy stan niz przy wcześniejszych narkozach i artrotomiach. Druga noc po zabiegu a pies nie miał w nocy jazd po narkozie, nie sapał nie piszczał. Nie wiem czy to dzięki narkozie wziewnej?ale jestem pod wrażeniem! Suczka chodzi na 4 łapkach, tylko jak chce przyśpieszyć to podkakuje jak zając,ale zaraz ją chamuje, żeby sobie w tym dobrym samopoczuciu nie zrobiła krzywdy! Póki co -odpukać- wszystko super!Nawet jak psina się załatwia to prawa noga nie trzęsie się, a tak było dotąd przy każdej kupie.
Co do lewej nogi, to jednak będzie trzeba dostać się do tej klikającej łąkotki za pomocą mikro artrotomii,ale póki co sunia musi się wygoić najważniejsza była ta prawa noga
Szarada- nie wiem skąd jesteś, ja test robiłam w przychodni w Gdańsku. Robi się go tylko w przychodniach z tego co wiem, bo lekarz musi pobrać krew i wkropić kilka kropelek do tego test - wyglądem przypomina on test ciążowy. Wynik jest bodaj po 15 min. Najlepiej podzwoń u siebie po przychodniach i zapytaj czy go wykonują. U mnie koszt to 80zł. Jak za badanie na 5 chorób odkleszczowych to cena nie jest zła - inne badania laboratoryjne są dużo droższe. U nas to było nalepiej wydane 80zł od miesięcy. Widzisz u nas choroby się nałożyły na siebie i lekarz rozkładał ręcę twierdząc, że nie ma takiej choroby o takich objawach!Nie wiem u kogo się leczysz, ale jak widzisz nie jest aż tak łatwo znaleźć tego "swojego" lekarza. Zawsze możesz podpytac tutaj Pana Doktora Orła, który jak sama widzisz ma ogromną wiedzę i doświadczenie, a także wielkie serce dla zwierzaków Trzymaj za was kciuki!i pamiętaj-nie odpuszczaj jak czujesz, że coś jest nie tak z psiną!
Bardzo dziekuje Ci za odpowiedz.Jestem z Krakowa,na pewno wykonam test i r.t,g.Od tego zaczne.Przede wszystkim zalezy mi na tym by sunia zajal sie pan doktor Orzel,pamietam,ze ortopedia to jego "konik".pozatym uratowal juz raz moja sunie, gdy miala skret jelit,za co bede mu dozgonnie wdzieczna.Mieszkam w innej dzielnicy.naleze do osob ktore ufaja lekarza i od szczeniaka byla prowadzona przez jednego lekarza z wyjatkiem naglych wypadkow, gdy nasza lecznica byla zamknieta. Teraz tez nie chodzi o brak zaufania z mojej strony,ale ciezko mi pogodzic sie z faktem,ze tak musi byc,a z czasem bedzie coraz gorzej.Tak bez zadnych badan, nawet dotykowych! Wiem, ze nie jednego rutyna zawiodla,dlatego musze potwierdzic lub wykluczyc diagnoze. Dzieki Ashraf!
Dziekuje Ci,ja rowniez mysle o was cieplo i co dzien zagladam na forum,by sprawdzic czy sa Twoje nowe posty,my musimy uzbroic sie w cierpliwosc,termin 31.01.13.Nie latwo dostac sie do doktora J.ale wiem .ze warto, wiec poczekam.Pozdrawiam.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 109 gości