Witam serdecznie!
Zarejestrowałam się na forum ponieważ od pewnego czasu zaczęły się problemy zdrowotne u naszego siedemnastoletniego psiaka. Ratujemy go na wszelkie możliwe sposoby, gdyż ma problem ze stawami, a przez to problemy z poruszaniem się. Dostał już dwie dawki Trocoxilu, zauważyliśmy poprawę.
Dwa tygodnie temu zauważyliśmy, że cała lewa łapa Binga jest spuchnięta. Od razu wsiedliśmy w samochód i zawieźliśmy go do weterynarza. Pies dostał zastrzyki przeciwbólowe i antybiotyk, wszystko zaczęło wracać do normy. Zauważyliśmy jednak, że zaczął sobie wylizywać tą łapę i powstała rana. Najpierw w przedniej części łapy, wczoraj okazało się, że poważniejszą ranę pies ma również z tyłu (okolice łokcia - zaraz przed nim). Odkażamy Rivanolem, stosujemy różne maści, niewiele jednak to pomaga, gdyż rana znajduje się w miejscu, na którym pies leży/podpiera się. Nie wiadomo co zrobić... jeżeli nie zrobimy opatrunku (żeby rana mu zaschła), a tylko zdezynfekujemy ranę i nałożymy na nią maść, pies i tak zaraz ją zabrudzi, a gojące się miejsce na nowo rozerwie, szurając nogą o podłogę lub leżąc na niej. Zrobienie opatrunku też niewiele pomoże, bo gdy zdejmujemy go żeby zrobić nowy, wszystkie strupki odrywają się razem z opatrunkiem i rana znów staje się "świeża". Nasi lekarze wyjechali na wakacje i lecznica będzie nieczynna do 18 sierpnia. Jutro rano wybieramy się do "lokalnego" weta (mieszkamy w małej miejscowości), ale on pewnie jedyne co doradzi to uśpienie psa ze względu na wiek.
Na prawdę nie wiem co robić.... stosować opatrunku, nie stosować, jakie specyfiki... błagam, doradźcie, bo bardzo bardzo szkoda mi psiaka, on na pewno cierpi
Teraz zdezynfekowałam rany Rivanolem, na wyjałowioną gazę nałożyłam krem leczniczy z Neomycyną, przykleiłam plastrem i delikatnie zabandażowałam, żeby przez noc nie zerwał opatrunku i nie zabrudził rany.
Odleżyny/modzele??? - krwawiące rany w okolicy łokcia u psa
Zdjęcie rany...
http://imageshack.com/i/nfibakj
przepraszam, nie potrafiłam inaczej Wam wkleić
Dzisiaj nie dostaliśmy się niestety do weterynarza i do pon. zostajemy przy swoich metodach, tj. Rivanol - polewam rany + Octenisept - psikam (poleciła nasza lekarka, z którą niestety będę mogła się zobaczyć 19 sierpinia :/ ) + maść ichtiolowa - opatrunek. Bardzo proszę o radę, może coś źle robię, nie chcę zaszkodzić psiakowi. Tak jak pisałam, w poniedziałek możemy podjechać do lokalnego weterynarza, wizyta w naszej przychodni- ze względu na urlop - możliwa dopiero 19 sierpnia :/
http://imageshack.com/i/nfibakj
przepraszam, nie potrafiłam inaczej Wam wkleić
Dzisiaj nie dostaliśmy się niestety do weterynarza i do pon. zostajemy przy swoich metodach, tj. Rivanol - polewam rany + Octenisept - psikam (poleciła nasza lekarka, z którą niestety będę mogła się zobaczyć 19 sierpinia :/ ) + maść ichtiolowa - opatrunek. Bardzo proszę o radę, może coś źle robię, nie chcę zaszkodzić psiakowi. Tak jak pisałam, w poniedziałek możemy podjechać do lokalnego weterynarza, wizyta w naszej przychodni- ze względu na urlop - możliwa dopiero 19 sierpnia :/
Na moje wygląda jak odleżyna. Niestety przez to ostatnio musiałam uśpić psiaka, ale on nie mógł chodzić więc leczenie dużo trudniejsze.
Rany bolesne i baaardzo ciężko się gojące. Trzeba dbać o higienę miejsca. Bardzo łatwo się odnawia. Musisz uważać robiąc opatrunek, aby nie zrobiła się bomba bakteryjna. U nas bardzo dobrze się sprawdził materac gorczycowy (ale 100% gorczycy bez innych dodatków) + płytki srebrne nakładane na ranę + antybiotyk (ale nazwy nie pamiętam).
Nie można dopuścić do rozwoju bakterii beztlenowych no i przede wszystkim nie przyklejaj żadnych plastrów, które przyklejają się do rany.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
PS. My stosowaliśmy jeszcze Granuflex i Sorbalgon. Rany ładnie się goiły dzięki nim.
Sorbalgon bardzo ciężko jest dostać w aptece, ale ja mam łatwy dostęp do wielu tego typu opatrunków więc w razie co zapraszam na prywatną wiadomość. Nie chcę tu robić żadnej reklamy, ale po prostu wiem jak kosztowne okazuje się leczenie tego typu ran.
Rany bolesne i baaardzo ciężko się gojące. Trzeba dbać o higienę miejsca. Bardzo łatwo się odnawia. Musisz uważać robiąc opatrunek, aby nie zrobiła się bomba bakteryjna. U nas bardzo dobrze się sprawdził materac gorczycowy (ale 100% gorczycy bez innych dodatków) + płytki srebrne nakładane na ranę + antybiotyk (ale nazwy nie pamiętam).
Nie można dopuścić do rozwoju bakterii beztlenowych no i przede wszystkim nie przyklejaj żadnych plastrów, które przyklejają się do rany.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
PS. My stosowaliśmy jeszcze Granuflex i Sorbalgon. Rany ładnie się goiły dzięki nim.
Sorbalgon bardzo ciężko jest dostać w aptece, ale ja mam łatwy dostęp do wielu tego typu opatrunków więc w razie co zapraszam na prywatną wiadomość. Nie chcę tu robić żadnej reklamy, ale po prostu wiem jak kosztowne okazuje się leczenie tego typu ran.
Zapewne to co napiszę wyda się Tobie -i nie tylko Tobie -banalne i dziwne ,ale co tam !
Zrobiłabym tak :
1. wygol dokładnie skórę w okolicy rany -na zdjęciu sierść" wchodzi "w ranę -tak byc nie może.
2.wsadz psa do wanny i wymywaj ranę zwyklym psim szamponem ( mydła ludzkiego zastosować nie możesz )
na swoja rekę wlej dużą ilość szamponu tak aby była śliska na ranie psa ,spłucz chłodna woda i czynność powtórz
parę razy .Taka kapiel łapy rób 2-3 x dz przez pare dni .
3 Po kapieli suchy opatrunek zawiniety bandażem z dzianiny ( nie elastyczny) ,czasami zostawilabym go bez opatrunku
zwłaszcza na noc . Jeśli opatrunek bedzie przyklejony do rany nie zrywaj go ,wsadz psa do wanny i odmocz go chlodna woda i znowu wymydlaj psim szamponem ranę .Opatrunek możesz też odmoczyć Octaniseptem .
4.Jak sie domyslasz niezbędny jest kołnierz na szyje psa, kołnierz powinien być zastosowany już dawno -wet Ci o tym nie powiedział ?
5.Rozpatrzyłabym zastosowanie Granuflex ,choc czasami same kąpiele ładnie dezynfekują i zasuszają ranę ( odlezyne )
6. Nie stosowałabym żadnych maści a zwłaszcza ichtiolowej , wszelkie masci "zapychają "rany , nie ma dostępu tlenu
7.dożylnie podałabym mu porządny antybiotyk + probiotyk doustnie ,suplementacja +omega 3i 6
Wszystko o czym napisałam wymaga duzo pracy i zaangażowania ale może warto ?
Zrobiłabym tak :
1. wygol dokładnie skórę w okolicy rany -na zdjęciu sierść" wchodzi "w ranę -tak byc nie może.
2.wsadz psa do wanny i wymywaj ranę zwyklym psim szamponem ( mydła ludzkiego zastosować nie możesz )
na swoja rekę wlej dużą ilość szamponu tak aby była śliska na ranie psa ,spłucz chłodna woda i czynność powtórz
parę razy .Taka kapiel łapy rób 2-3 x dz przez pare dni .
3 Po kapieli suchy opatrunek zawiniety bandażem z dzianiny ( nie elastyczny) ,czasami zostawilabym go bez opatrunku
zwłaszcza na noc . Jeśli opatrunek bedzie przyklejony do rany nie zrywaj go ,wsadz psa do wanny i odmocz go chlodna woda i znowu wymydlaj psim szamponem ranę .Opatrunek możesz też odmoczyć Octaniseptem .
4.Jak sie domyslasz niezbędny jest kołnierz na szyje psa, kołnierz powinien być zastosowany już dawno -wet Ci o tym nie powiedział ?
5.Rozpatrzyłabym zastosowanie Granuflex ,choc czasami same kąpiele ładnie dezynfekują i zasuszają ranę ( odlezyne )
6. Nie stosowałabym żadnych maści a zwłaszcza ichtiolowej , wszelkie masci "zapychają "rany , nie ma dostępu tlenu
7.dożylnie podałabym mu porządny antybiotyk + probiotyk doustnie ,suplementacja +omega 3i 6
Wszystko o czym napisałam wymaga duzo pracy i zaangażowania ale może warto ?
I po kontakcie z raną bardzo dokładnie umyj ręce! Najlepiej z resztą to robić w rękawiczkach sterylnych.
Mi to wygląda na odleżynę IV stopnia, czyli już bardzo poważną.
Wieczorem porozmawiam przez telefon z moją mamą. Specjalizuje się właśnie w leczeniu odleżyn. Robi to w zawodzie na co dzień, ale u ludzi. Przypomni mi nazwę antybiotyku w żelu, który bardzo pomógł mojemu psiakowi.
A i jeśli zdecydujesz się na zakładanie granuflexu to pilnuj go bardzo! Jak się zrobi biały od razu go ściągaj. Chociaż ja bardziej polecam sorbalgon i srebro w postaci takiej siateczki . Tym bardziej, ze nie mają kleju. Sorbalgon po wchłonięciu zmienia się w galaretę, a resztki bardzo łatwo zdjąć intensywnie namaczając octaniseptem.
Mi to wygląda na odleżynę IV stopnia, czyli już bardzo poważną.
Wieczorem porozmawiam przez telefon z moją mamą. Specjalizuje się właśnie w leczeniu odleżyn. Robi to w zawodzie na co dzień, ale u ludzi. Przypomni mi nazwę antybiotyku w żelu, który bardzo pomógł mojemu psiakowi.
A i jeśli zdecydujesz się na zakładanie granuflexu to pilnuj go bardzo! Jak się zrobi biały od razu go ściągaj. Chociaż ja bardziej polecam sorbalgon i srebro w postaci takiej siateczki . Tym bardziej, ze nie mają kleju. Sorbalgon po wchłonięciu zmienia się w galaretę, a resztki bardzo łatwo zdjąć intensywnie namaczając octaniseptem.
Pisze to co mi mama mówi:
Jeśli jest martwa tkanka to najpierw trzeba ją rozpuścić. Najtaniej i skutecznie jest kupić Aquażel. Taki opatrunek "galaretka". Codziennie przemyć ranę octaniseptem lub sól fizjologiczna. I nałożyć ten opatrunek. Można go stosować parę dni.
Jak się rozpuści martwica, a rana będzie oczyszczona z czarnej i żółtej martwicy można zastosować metronidazol lub bactigras.
Jeśli jest martwa tkanka to najpierw trzeba ją rozpuścić. Najtaniej i skutecznie jest kupić Aquażel. Taki opatrunek "galaretka". Codziennie przemyć ranę octaniseptem lub sól fizjologiczna. I nałożyć ten opatrunek. Można go stosować parę dni.
Jak się rozpuści martwica, a rana będzie oczyszczona z czarnej i żółtej martwicy można zastosować metronidazol lub bactigras.
powiem jak my to leczymy. Takie leczenie zachowawcze jw. opisała agatakami to tygodnie leczenia. My znieczulamy zwierzę opracowywujemy chirurgicznie zakładamy gips z okienkiem nad rana i w 2-3 tyg goimy łokieć. Dotyczy to psów ciężkich powyżej 40 kg. One to kładąc się będą rozwalały ciągle ten łokieć . Należy więc odbarczyć miejsce przetoki i "schować " wszystkie wyniosłości kostne ( bo wydaje mi sie , że w ranie widać guza łokciowego).
I co, jak rana? Co pomoglo?
Mój piec (berneńczyk, 5 lat), tez mial takie dziwne rany, na „łokciach”. w ogole nie chcialo sie to goic. Smarowałam mu to masci an aodlezyny, ktory kupilam gdy odlezyny pojawily się u mojej babci. U babci krem spowodował szybkie wygojenie ran wiec postanowilam wykorzystac resztę u psa - moze dziwny pomysl ale pomoglo! Teraz jest dużo lepiej, juz prawie nie ma sladu. Ja akurat wzielam masc z colostrum Genactiv Colostrigen R, ale jest dużo tego na rynku, choc ta jest ponoc najlepsza.
Mój piec (berneńczyk, 5 lat), tez mial takie dziwne rany, na „łokciach”. w ogole nie chcialo sie to goic. Smarowałam mu to masci an aodlezyny, ktory kupilam gdy odlezyny pojawily się u mojej babci. U babci krem spowodował szybkie wygojenie ran wiec postanowilam wykorzystac resztę u psa - moze dziwny pomysl ale pomoglo! Teraz jest dużo lepiej, juz prawie nie ma sladu. Ja akurat wzielam masc z colostrum Genactiv Colostrigen R, ale jest dużo tego na rynku, choc ta jest ponoc najlepsza.
to jest nazwa tej maści od babci ? Na pewno szybko wyprubuję. Ile się od Was można nauczyć . DZiękuję.
Tak, maść ( ta od babci;) ) nazywa się Genactiv Colostrigen R, to ta http://genactiv.eu/pl/offer/21/colostrigen_r_krem_40_ml. Rewelacyjnie przyspiesza gojenie roznych ran i regeneracje tkanek. Warto wypróbowac w "trudnych przypadkach" ;P. U nas sie sprawdza, Pozdrawiam.
Dzień dobry
Przekierowano mnie tu z forum owczarków. "Odkopuję" temat, bo pasuje. Mam podobny problem z 11-letnią suką. Rana nie paprze się, bakterie zostały "wybite do nogi", nie ma martwicy. Jednak psica jest zupełnie odporna na ból, więc nawet nie kuleje na tę nogę, miała to już 2x szyte na żywca i 2x to rozwaliła kładąc się na ten łokieć. Jej znieczulenie jest po prostu niepotrzebne nawet do takich rzeczy, co obrazuje problem; nie ma co liczyć, że będzie się oszczędzała.
Na razie 2-3 razy dziennie (nie zawsze mogę 3x) ma zmieniane opatrunki + rivanol, detreomycyna. Nie rozpracowuje opatrunków, bo nie czuje rany. Nie liże też łokcia.
Rana wygląda tak:
Przed pierwszym szyciem zdołało się zagoić wokół. Zagojona skóra była delikatnie odcięta, żeby zeszyć "żywe z żywym", ale po 2 dniach zagoiło się dokładnie do stanu sprzed szycia. Po przecięciu szwów ukazały się 2 powierzchnie nowej skóry idealnie do siebie pasujące. Zero strupów.
Czy to leczy się tą samą metodą. czy bez szycia?
Przekierowano mnie tu z forum owczarków. "Odkopuję" temat, bo pasuje. Mam podobny problem z 11-letnią suką. Rana nie paprze się, bakterie zostały "wybite do nogi", nie ma martwicy. Jednak psica jest zupełnie odporna na ból, więc nawet nie kuleje na tę nogę, miała to już 2x szyte na żywca i 2x to rozwaliła kładąc się na ten łokieć. Jej znieczulenie jest po prostu niepotrzebne nawet do takich rzeczy, co obrazuje problem; nie ma co liczyć, że będzie się oszczędzała.
Na razie 2-3 razy dziennie (nie zawsze mogę 3x) ma zmieniane opatrunki + rivanol, detreomycyna. Nie rozpracowuje opatrunków, bo nie czuje rany. Nie liże też łokcia.
Rana wygląda tak:
Przed pierwszym szyciem zdołało się zagoić wokół. Zagojona skóra była delikatnie odcięta, żeby zeszyć "żywe z żywym", ale po 2 dniach zagoiło się dokładnie do stanu sprzed szycia. Po przecięciu szwów ukazały się 2 powierzchnie nowej skóry idealnie do siebie pasujące. Zero strupów.
Czy to leczy się tą samą metodą. czy bez szycia?
bez szycia będzie się leczyć bardzo długo, ja wygoiłem już kilka łapek ale metodą reoperacji dokładnego zaszycia i założenia gipsu na 2 tyg z okienkiem. Inaczej zwierzę cały czas powoduje otwieranie się rany.
w przypadku naszej starszej już dalmatynki idealnie sprawdza się BALSAM SZOSTAKOWSKIEGO
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości