"Opryszczka" koło oka - Labrador

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

09 maja 2012, 22:17

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:07 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzusia

09 maja 2012, 22:18

Właśnie sobie to rozdrapała:(i krwawi
Dzusia

09 maja 2012, 22:21

I jeszcze dałam 30 zł...wrrr...Jutro z samego rana jadę do weterynarza do Gliwic
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

09 maja 2012, 22:28

stawiam na to że samo się zagoi.
Dzusia

09 maja 2012, 22:41

Oby :) Ale cieszę się że znalazłam takie fajne forum
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

09 maja 2012, 23:06

co nie znaczy, że nie należy tego pokazać lekarzowi. Z oczami nie ma żartów
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

10 maja 2012, 05:35

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:08 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzusia

13 maja 2012, 17:13

Byłam u innego weterynarza,dał antybiotyk...Już pare dni minęło, smaruje 3 razy dziennie(jak kazał)...a to nie dość że nie schodzi to jeszcze jakby się powiększało :( Powiedział mi że jak nie zacznie się zmniejszać do tygodnia to będzie trzeba to usunąć pod narkozą :(
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

15 maja 2012, 23:04

wygląda to jak histiocytoma. Z reguły jak rośnie trzeba to usuwać . Sam w sobie jest łagodny , ale ze względu na lokalizcje im większy będzie gorzej z jego usunięciem.
Dzusia

23 maja 2012, 21:51

Witam ponownie! Oczywiście antybiotyk nie zadziałał. To "coś" wyrosło mojej psinie do 1 cm średnicy. Wybrałam się do weterynarza z Przyszowic(takiej małej wioski) . Co się okazało... Ta narośl oczywiście nie miała nic wspólnego z kleszczem (wiedziałam) , szczęście w nieszczęściu że ta narośl nie była przytwierdzona do jakichś głębszych części podskórnych tylko była "ruchoma", postanowiono więc abym przywiozła ją na operację. Fantusia miała wczoraj cały dzień głodówki a do 15:00 mogła pić. Zabieg rozpoczął się dziś o 10:00 i mogłam ją odebrać po 14:00. Cóż wygląda nie najlepiej, ale cieszę się że przebudziła się po narkozie. Jeszcze mnie do końca czuje swój pęcherz przez co wysikała mi się na tapczan...ale nie mogę jej przecież za to zganić, wypiorę :) W piątek jedziemy po zastrzyk przeciw zapaleniu a w przyszłą Środę ściąganie szwów( gdybym wybrała się od razu do tego weterynarza pewnie było by ich mniej). Wycinek został wysłany do laboratorium żeby się lepiej dowiedzieć co to było, jak się dowiem to od razu napiszę.Załączam zdjęcia i przestrzegam innych... Jeżeli zobaczą coś podobnego u swojego piesa to zaraz pędźcie do DOBREGO WETERYNARZA!

Obrazek

Obrazek
Dzusia

20 czerwca 2012, 23:30

Niestety,przyszły wyniki... To był złośliwy nowotwór, Fantusia będzie musiała przejść serię zastrzyków aby zmniejszyć ryzyko nawrotów :( . Tamtego pierwszego kolesia co uważa się za weterynarza chyba zjadę z góry na dół... Wyciskać nowotwór i wmawiać że to kleszcz, fajnie... :( :( :( Mam nadzieję że podobna historia nie wydarzy się innym pieskom. Mama mówi żeby nie iść do tego pierwszego weterynarza, ale ja się boję że zaszkodzi innym.
Ullllla

21 czerwca 2012, 09:41

Oj, strasznie mi przykro. Podaj proszę nazwę tego nowotworu złosliwego
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

21 czerwca 2012, 10:23

co to za zastrzyki?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 55 gości