Ostre rozszerzenie żołądka!
Zeby się nie powtórzył skręt , przyszywa się żoładek do płata brzusznego, ale to nie chroni przed rozszerzeniem żoładka . Trzeba strasznie teraz uważać, bo niestety .........nie chcę wypowiadać tego słowa.......... Dlatego trzeba zastosować wszelkie metody prewencyjne. Stąd moje poszukiwania , co do dalszej diety , czy nawet tego esspumisanu , ktory dobrze chroni przed rozszerzeniem , bo nie tworzą się gazy ( być może nie wyrażam się prcyzyjnie , na medycynie się nie znam).
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
uważajcie na pewno na pokarmy fermentujące w żołądku. wszelkie surowe owoce, proste cukru - wykluczcie całkowicie z diety.
Przetrwalismy kolejną noc,powoloi do przodu,ale bardzo powoli oczywiście jak pomyślę co jeszcze może być,to tylko się uśmiecham(inaczej nie można) za co Brasiek ma do mnie pretensje wysyłając sygnały typu "ja się tak żle czuje a tu pan się usmiecha-dziwne"dosłownie tak reaguje totalna dezinformacja psa i brak smutku zewnętrznego pozwalają na dobra atmosferę wokół psiaka.Ile dam radę tak grac ?nie wiem na razie udaje się i mam zamiar tak wytrzymać.
Zdrowotnie nic na razie nie powiem operacja była ta z kategorii najtrudniejszych(połowa żołądka wycieta,martwica,sledziona ale to nie problem ze śledzioną,a i toczeń na który choruje od 3 lat nie pomaga nam w tej sytuacji) tym bardziej,że zanim trafił na stół minęło dobre 5-6 godzin (sprawy techniczne z wetami(akcja od 4 rano) nawet w klinice całodobowej to mega problem)do momentu operacji robiłem psiakowi non stop bioenergoterapię i dzięki temu miał wogóle jakieś szanse na przeżycie.
Wszystkie choroby naszych psiaków to straszne momenty,ale ten ze skrętem jeszcze tak długo trwającym nie z winy właściciela to koszmar dla oczu i trauma na całe życie
Ja nie rozpisuje się o żywieniu,do tego mamy czas , ja w tej chwili myślę kiedy będzie mógł dostać więcej niż 10ml wody przegotowanej
Dziękujemy za wszystkie pozytywne myśli i energie.
Zdrowotnie nic na razie nie powiem operacja była ta z kategorii najtrudniejszych(połowa żołądka wycieta,martwica,sledziona ale to nie problem ze śledzioną,a i toczeń na który choruje od 3 lat nie pomaga nam w tej sytuacji) tym bardziej,że zanim trafił na stół minęło dobre 5-6 godzin (sprawy techniczne z wetami(akcja od 4 rano) nawet w klinice całodobowej to mega problem)do momentu operacji robiłem psiakowi non stop bioenergoterapię i dzięki temu miał wogóle jakieś szanse na przeżycie.
Wszystkie choroby naszych psiaków to straszne momenty,ale ten ze skrętem jeszcze tak długo trwającym nie z winy właściciela to koszmar dla oczu i trauma na całe życie
Ja nie rozpisuje się o żywieniu,do tego mamy czas , ja w tej chwili myślę kiedy będzie mógł dostać więcej niż 10ml wody przegotowanej
Dziękujemy za wszystkie pozytywne myśli i energie.
Najważniejsze na ten moment to, że nie jest gorzej, że Brasiek jest w domu pełnym milości , a nie w klinice w samotności , energoterapia wycisza, uspokaja a to teraz najważniejsze.
Najgorsze to są te czynniki zewnętrzne, to opóżnianie spowodowane przeszkodami.
Ale już nic , Brasio jest i wszystko inne w rękach Boga , Natury. kiedy Merlin stracil przytomność z bolu to przytulalam go i jakąś częścią siebie, tą nadświadomą, bo świadoma pogrążona byla w rozpaczy , mowiłam , że jest wszystko dobrze . Nie mogę dojść do siebie po tym zdarzeniu , sama wyglądam jakbym ze szpitala wyszła po ciężkiej chorobie.
Najgorsze to są te czynniki zewnętrzne, to opóżnianie spowodowane przeszkodami.
Ale już nic , Brasio jest i wszystko inne w rękach Boga , Natury. kiedy Merlin stracil przytomność z bolu to przytulalam go i jakąś częścią siebie, tą nadświadomą, bo świadoma pogrążona byla w rozpaczy , mowiłam , że jest wszystko dobrze . Nie mogę dojść do siebie po tym zdarzeniu , sama wyglądam jakbym ze szpitala wyszła po ciężkiej chorobie.
Bardzo ostrzegam przed tego typu "kośćmi":maced-kosc-wiazana-biala-11cm-
Przez taką kość cały dzień walczyliśmy o życie psiaka. Objawy bardzo podobne do tych powyżej, ale na szczęście do skrętu nie doszło. Jednak temperatura wzrosła do 41,5 stopnia i pies spędził wiele godzin na kroplówkach, zastrzykach i badaniach.
Przez taką kość cały dzień walczyliśmy o życie psiaka. Objawy bardzo podobne do tych powyżej, ale na szczęście do skrętu nie doszło. Jednak temperatura wzrosła do 41,5 stopnia i pies spędził wiele godzin na kroplówkach, zastrzykach i badaniach.
Hej żyjemy i nie ma innej opcji żyć będziemy kolejny dzień do przodu.
Walka trwa ,nie będzie inaczej robię non stop bioterapię rumianek do picia a jakże inaczej,i oczywiście dostaje całą game niezbędnych leków,mam wrażenie ,ze dostaje wszystko czym dysponuje medycyna veterynaryjna
Jutro pierwsza papka w ilości 1 łyżki stołowej co dla Filii(62kg 4 dni temu było 72)będzie totalnie niezrozumiałe,ale zawsze coś.
Każdy dzień to nadzieja na lepsze jutro.
Dziękujemy wszystkim tym którzy są z nami w tak trudnym czasie.
Robert i Braso
Walka trwa ,nie będzie inaczej robię non stop bioterapię rumianek do picia a jakże inaczej,i oczywiście dostaje całą game niezbędnych leków,mam wrażenie ,ze dostaje wszystko czym dysponuje medycyna veterynaryjna
Jutro pierwsza papka w ilości 1 łyżki stołowej co dla Filii(62kg 4 dni temu było 72)będzie totalnie niezrozumiałe,ale zawsze coś.
Każdy dzień to nadzieja na lepsze jutro.
Dziękujemy wszystkim tym którzy są z nami w tak trudnym czasie.
Robert i Braso
Cieszymy się jak wszyscy diabli . Dla Merlina 3 plaskie lyżki papki na dzień to też jakieś nieporozumienie . Stan jest dobry. Merlin wychozi na krótkie spacery. Wczoraj chcial pogonić kota. Jego temperament niestosowny do sytuacji przyprawia mnie o dreszcze.
Bardzo , bardzo dziękujemy Wszystkim za kciuki, ciepłe słowa i wsparcie!!!!!!
Bardzo , bardzo dziękujemy Wszystkim za kciuki, ciepłe słowa i wsparcie!!!!!!
Przeczytałam i włos się jeży na głowie. Chory pies to jest straszna sprawa. Mój piesek w ostatnim roku 2 razy ciężko chorował. W drodze za tęczowy most był juz w połowie drogi i to dwukrotnie. Więc dokładnie wiem co to znaczy chory piesek. Na szczęscie wszystko dobrze się skończyło. Nadal jest z nami. Dziiś kończy 7 lat Trzymam kciuci za obydwa pieski.Wszystkiego dobrego.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Dalej nieprzerwanie trzymamy kciuki za Merlina i Barso! Niech psiaki wracają jak najszybciej do całkowitej sprawności!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości