Padaczka u 5 miesięcznego owczarka niemieckiego. Pomocy!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

LittleBlackDog
Posty:2
Rejestracja:24 listopada 2008, 17:25
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

24 listopada 2008, 17:43

Witam.
Mam 5 miesięcznego owczarka niemieckiego z napadami padaczkowymi. Pierwszy swój atak mial 10dni temu. Wyglądalo to naparwde strasznie, caly sztywny, lepek w kaluży sliny i te rozbiegane oczy. Pojechaliśmy odrazu do weterynarza, dostal Luminal w czopkach 15mg, ktory mielismy podawać w razie ataku. Drugi atak mial tej samej nocy, jakies 7 godzin po pierwszym. Wtedy też leciala mu krew z noska, oddal mocz i stolec. Rano pojechaliśmy na badania, nasz piesek mial lekko podniesiony poziom bialych krwinek i enzymów wątrobowych. Dostal antybiotyk i kolejny czopek Luminalu. Następne ataki byly slabsze, ale częstrze. Od 3 dni dostaje Luminal w tabletkach 100mg, dwa razy dziennie po 3/4 tabletki. Oczywiście ataki troche ustąpily, ale nadal 2-3 razy dziennie się męczy :( Czy taka dawka wystarczy dla 5miesięcznego pieska? Wiem, ze Luminal nie wyleczy padaczki tylko opóźni kolejny atak, ale czy ta dawka którą teraz dostaje nie jest zbyt mala? Czytalam sporo o psiej epilepsji, dzieki lekom psy mają napady co 3-4 miesiace a nawet dlużej, a moj psiak potrafi dostac ataku 2-3 razy dziennie. Byliśmy już u niejednego lekarza, każdy mówi co innego... i co tu robić? Nasz piesek jest naprawde piękny i kochany, nie możemy patrzeć się na to jak cierpi :( Czy może zna ktoś dobrego lekarz w warszawie ktoremu moglibyśmy zaufać? Czy ktoś może mial podobny przypadek ze swoim pieskiem? Proszę o pomoc. Z góry dziekuje.

Raldo i rodzinka ^^
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

02 grudnia 2008, 20:33

PILNIE I TO BARDZO PILNIE !!!!!!! należy wykluczyć u tak młodego psa PSS. Udaj się do dużej specjalistycznej lecznicy aby się temu przyjrzał doświadczony lekarz. PSS z dużymi przeciekami żylnymi może zabić !
Sila
Posty:58
Rejestracja:21 lipca 2008, 14:35
Kontakt:

06 grudnia 2008, 18:32

mÓj kundelek ma również padaczkę z tym że on już jest w podeszłym wieku...

Lekarz zapisał tabletki, zakazał stresowania się psu i ciężkiego wysiłku.
Przyznam szczerze że tabletek nie wykupiliśmy :oops: pies od około roku nie ma żadnych ataków... myślę że nie ma potrzeby ich podawania.
LittleBlackDog
Posty:2
Rejestracja:24 listopada 2008, 17:25
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

25 grudnia 2008, 14:57

u nas okazalo się ze piesek nie ma padaczki

robiliśmy USG wątroby (bez kontrastu) i wszystko wyszlo bardzo dobrze, tak samo nerki.
jakis tydzien po USG piesek zaczal dostawac nam kolejnych atakow, zaprzestalismy podawaie Luminalu bo i tak to nic nie dawalo.
Przy atakach nie ma drgawek, są okropne skórcze mięśni, pies jest przytomny, wyje z bólu, szamocze lapkami... po ataku dlugo dochodzi do siebie.
Zdecydowalismy się na tomografie glowy, wyszlo ze jest wszystko okej. Nastepne badanie: biochemia krwi- amoniak 83,30!!! Zaczely się kroplówki zeby go oczyscic, ale to i tak nic nie daje.
Gdy piesek śpi to jest wszystko okej, gdy się przebudzi ma 5-7 napadów kaskadowych, męczy się okropne. W tej chwili leczony jest na mocznice, na zapalenie mózgu, dostaje leki na wątrobe, sterydy, antybiotyki, caly czas plukany jest z amoniaku i nie ma zadnych efektów. Co robic? Pozwolić mu na to by mogl juz spokojnie odejść czy dalej o niego walczyć i patrzec się jak strasznie się meczy :( To okropne dla calej naszej rodziny, wszyscy już tak się do niego przywiązaliśmy.
tayekuna
Posty:105
Rejestracja:29 kwietnia 2007, 16:53
Lokalizacja:Rębisze Działy

25 grudnia 2008, 16:15

Decyzja należy do Ciebie po konsultacji z weterynarzem, niech Ci powie czy jest szansa że stan psa sie poprawi. Jesli jednak leczenie nie daje rezultatów a jest juz tak zaawansowane to ja pomimo wielkiej miłosci do psa, własnie z miłosci dała bym mu godnie odejść. On przecież nie rozumie dlaczego pozwalacie mu cierpieć, a przecież ufa Wam ... Wiem, że taka decyzja jest bardzo trudna do zaakceptowania, niestety czasami konieczna.
Sila
Posty:58
Rejestracja:21 lipca 2008, 14:35
Kontakt:

25 grudnia 2008, 20:03

To straszne co piszesz.
Taki młody psiak, a tak się męczy.

Jeżeli jest choćby najmniejsze światło w tunelu to walczcie... Ale jeżeli piesek się bardzo męczy to przerwijcie to. Niech nie cierpi.

bardzo Wam współczuję, sama mam 10 mies. suczkę husky i nie wyobrażam sobie jakby jej się coś takiego wydarzyło.

Z całego serca Wam współczuję, trzymam kciutki, za was i za psiaka żebyście wytrzymali...
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

29 grudnia 2008, 11:54

z Twojego opisu wynika , że zwierzę cierpi na PSS. Mozna podjąć próbę leczenia. Jest to ciężki zabieg obarczony ryzykiem , ale daje małą nadzieję. Powinnaś PILNIE wprowadzić dietoterapię.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 29 gości