Pałeczka ropy błękitnej
Trzyletni rottweiler mojej mamy od dwóch lat (z przerwami) cierpi na zapalenie uszów. Rok temu weterynarz stwierdził, że to grzybica. Był chyba nawet robiony jakiś wymaz ale nie do końca wiarygodny bo pies miał coś wcześniej już podawane na te uszy. Były już stosowane różne maści i krople, antybiotyki i sterydy. Niedawno coś się zmieniło: mimo ciągłego leczenia pies niby uszy miał czyściejsze ale nagle zrobiły się tak obolałe, że zaczął wyć przy każdej próbie potrzepania głową. Po odstawieniu wszelkich maści i leków i odczekaniu 2 tygodni pobrano wymaz z uszu, a później podawany był antybiotyk "Augmentin" i krople do uszu "otomax". Wczoraj dowiedziałam się, że Emir ma uszy zakażone pałeczką ropy błękitnej. Niezbyt wiele wiem o tym ładnie dość brzmiącym świństwie, tzn. mało wiadomości znalazłam na ten temat w odniesieniu do psów poza tym, że jest oporne na leczenie, w zasadzie chyba nie da się tego wyleczyć, a jedynie można zaleczyć na jakiś czas . Na razie Emir dostał na 2 tygodnie inny antybiotyk Ciprinoli inne krople do uszu oraz osłonowo lakcid. Od jutra zacznie się leczenie tymi środkami. Zastanawiam się gdzie pies to złapał. Nie ma on bezpośredniego kontaktu z psami, a czytałam że ludzie najczęściej zarażają się tym w szpitalu. Emir chodził na kontrole i czyszczenie uszu do lecznicy i zastanawiam się czy tam tego nie złapał. Czy zdrowy człowiek, mieszkający pod jednym dachem z chorym psem może zarazić się tą bakterią w codziennych kontaktach? Jak długo trwa leczenie (tzn powiedziano mi, że co najmniej 1 miesiąc) Co można zrobić, żeby leczenie było skuteczniejsze i nawroty jak najrzadsze? Czy coś gorszego jeszcze może się stać? Jakieś powikłania?
Nie jestem weterynarzem. Jestem hodowca.
Z paleczka ropy blekitnej niestety sie spotkalem.
Piekna nazwa, ale bakteria wredna. Leczy sie fatalnie.
Wedlug mojej wiedzy choroba jest zakazna dla ludzi.
W szpitalach lozka pacjetow u ktorych stwierzono paleczke
blekitnej ropy sa dezynfekowane.
Pies wedlug mnie powinien byc izolowany od dzieci,
nie powinien swobodnie poruszac sie po calym mieszkaniu.
Ja wszystkie czynnosci opiekuncze czynilbym w gumowych rekawiczkach.
Z paleczka ropy blekitnej niestety sie spotkalem.
Piekna nazwa, ale bakteria wredna. Leczy sie fatalnie.
Wedlug mojej wiedzy choroba jest zakazna dla ludzi.
W szpitalach lozka pacjetow u ktorych stwierzono paleczke
blekitnej ropy sa dezynfekowane.
Pies wedlug mnie powinien byc izolowany od dzieci,
nie powinien swobodnie poruszac sie po calym mieszkaniu.
Ja wszystkie czynnosci opiekuncze czynilbym w gumowych rekawiczkach.
jest to bakteria bardzo oporna w leczeniu, powoduje ciężki i długotrwałe zkażenia. W przypadku uszu może wywoływać dozgonne problemy z uszami. Co robić. Nie wpadać w panikę . To co napisał jlomow to skrajności. Na początku używaj rękawiczek. Po podgojeniu uszu trzeba mieć straszliwego pecha aby to chwycić. Należy przeprowadzić terapię ceklowaną z antybiotykiem ogólnym i miejscowym dobranym na podstwie antybiotykogramu. Do tego silne środki odkażające. Jeśli przewód słuchowy jest zamknięty i nie wraca jego światło do normy należy go usunąć.
Po podaniu opakowania leku Augmentin i później po 3 opakowaniach Ciprinolu stan uszu psa znacznie się poprawił. Ponownie zrobiono wymaz i mimo iż weterynarz stwierdził obecność pałeczki błękitnej nie zalecił dalszej terapii twierdząc, że skoro dolegliwości ustąpiły nie ma potrzeby dalszego podawania antybiotyku bo ta pałeczka zawsze będzie w psim uchu. Nie jestem przekonana czy tak to powinno wyglądać. Miałam nadzieję, że jeśli zaleczy się infekcję to w wymazie nie będzie tej bakterii
dlatego napisałem , że jest bardzo oporna, może jakiś mocny preparat odkażający i utrzytmywanie tego ucha w stanie spokoju. Zwalczyć tą bakterie jest rzeczywiście bardzo trudno.
Panie doktorze a jakie mają być to preparaty odkażające? Ponoć ta bakteria nie reaguje na środki odkażające?
Mamy psa z pałeczką ropy błękitnej w nosie a do tego małe dziecko, stąd pytanie.
Mamy psa z pałeczką ropy błękitnej w nosie a do tego małe dziecko, stąd pytanie.
nos będzie ciężko odkazić. Niestety jest to wręcz niemożliwe. O tyle dobrze , że w nosie jest dosyć duży ruch powietrza, one nie cierpią wysuszanai , i środków o niskim pH. Więc do odkażania domu używajcie kwaśnych roztworów. Ale ich oporność jest wysoka. Atakują organizmy osłabione i chore.
Moje pytanie w nawiązaniu do pałeczki ropy błękitnej: W jaki sposób przebiega choroba i jakie objawy mozna stwierdzic u chorego kota?
Kotu z ucha wydobywała się wodnista wydzielina, później krew. W uchu nie stwierdzono pasożytów ani nic , co mogłoby powodowac takie objawy. Zostały zastosowane leki : Atecortin i orydermyl (nie wiem, czy pisze poprawnie) oprócz antybiotyków (ostatnio convenia) Jednak po tygodniu wszystkie objawy powróciły. Z uszka wydobywa się ciecz, z pyszczka ropa, a oko jest zasłonięte trzecia powieką. Wszystkie objawy wystepuja po lewej stronie kota (lewe uszko, oko, lewa strona języka) Wcześniej kot miał biegunkę o bardzo ostrym przebiegu i calicivirozę. Stosowano bardzo dużo antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Przy tych wszystkich objawach kot zachowuje sie raczej normalnie. Je, śpi, bawi się (ma ok. pół roku). Wczoraj do powyższych objawów dołączył dość duży strup na wewnętrznej części małżowiny, widoczny gołym okiem.
Kotu z ucha wydobywała się wodnista wydzielina, później krew. W uchu nie stwierdzono pasożytów ani nic , co mogłoby powodowac takie objawy. Zostały zastosowane leki : Atecortin i orydermyl (nie wiem, czy pisze poprawnie) oprócz antybiotyków (ostatnio convenia) Jednak po tygodniu wszystkie objawy powróciły. Z uszka wydobywa się ciecz, z pyszczka ropa, a oko jest zasłonięte trzecia powieką. Wszystkie objawy wystepuja po lewej stronie kota (lewe uszko, oko, lewa strona języka) Wcześniej kot miał biegunkę o bardzo ostrym przebiegu i calicivirozę. Stosowano bardzo dużo antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Przy tych wszystkich objawach kot zachowuje sie raczej normalnie. Je, śpi, bawi się (ma ok. pół roku). Wczoraj do powyższych objawów dołączył dość duży strup na wewnętrznej części małżowiny, widoczny gołym okiem.
rozpoznanie stawia się po wymazie. Objawy ro po prostu ropa. Więc jeśli mas z takie objawy u kota wykonaj wymaz . Przy chorobach wirusowych o których piszesz bardzo często nastepują powikłania bakteryjne.
Dziękuję ślicznie za odpowiedź
Kociak dostał jeszcze jedną dawkę convenii i już na drugi dzień nie było śladu po wydzielinach. Wymaz też zrobimy za ok. 2 tygodnie, bo teraz chyba wyniki nie byłyby wiarygodne.
Zobaczymy, czy objawy powrócą, jak kolejna dawka convenii przestanie działać.
Czy warto w przypadku tego kociaka zastosować zylexis?
Czy można zrobic antybiogram na jakieś bakterie ? Może po prostu to COŚ jest oporne na stosowane do tej pory leki.
Kociak dostał jeszcze jedną dawkę convenii i już na drugi dzień nie było śladu po wydzielinach. Wymaz też zrobimy za ok. 2 tygodnie, bo teraz chyba wyniki nie byłyby wiarygodne.
Zobaczymy, czy objawy powrócą, jak kolejna dawka convenii przestanie działać.
Czy warto w przypadku tego kociaka zastosować zylexis?
Czy można zrobic antybiogram na jakieś bakterie ? Może po prostu to COŚ jest oporne na stosowane do tej pory leki.
oczywiście , że zylexis można podać, posiew i antybiotykogram oczywiście możesz zrobić tylko musi być po leczeniu i musi być przerwa od antybiotykoterapii.
U mojego psa wykryto pałeczkę ropy błękitnej. Zakażone miejsca to fafle i dolne wargi. Tak naprawdę to nie wiem od jak dawna to ma, bo problem trwa od ok 5 lat, z tym, że różni weterynarze stawiali różne diagnozy: najpierw mała to być alergia, potem zwykłe zainfekowanie pokaleczonych warg na skutek ogromnego zamiłowania do patyków. No i tak stosowaliśmy najpierw sterydy, leki antyhistaminowe, przeróżne maści, płyny odkażające. Wreszcie kolejny lekarz, do którego trafiliśmy pobrał posiew i wyszło to paskudztwo... Przyznam, że lekko się przeraziłam, bo przez te lata walki z brzydkimi strupami, bez świadomości, że to może być coś poważnego, nie zachowywałam specjalnej ostrożności. Jeden z weterynarzy powiedział wręcz, żeby "na chama" , mocno przemywać i zdzierać powstałe strupy, do krwi, żeby dokładnie te miejsca odkażać. I tak też robiłam...teraz juz wszystko robiew rękawiczkach.
Antybiotykogram wykazał wrażliwość na 4 antybiotyki:kolistynę, gentamycynę, neomycynę,norfloksacynę. Zaczęliśmy od- wg lekarza najsilniejszego antybiotyku - gentamycyny (6 zastrzyków + maść 3 x dziennie na zmienione chorobowe miejsca). Było trochę lepiej,ale po serii zastrzyków i 3 tygodniowym okresie smarowania maścią, po tygodniowej przerwie, zrobiliśmy posiew i niestety pałeczka nadal jest. W tej chwili czekamy na autoszczepionkę i przemywamy skórę, zgodnie z zaleceniem, softaseptem. To jest dla psa masakra, bo wyobrażam sobie jak go to piecze...Zamówiłam wczoraj srebro koloidalne, żeby spróbować tym preparatem zamiast softaseptu, bo podobno dobrze sobie radzi z pałeczką a i psa nie będzie tak piekło...Obecne miejsca zakażone nie wyglądają dobrze. Powiedziałabym, że nawet gorzej niż przed postawieniem diagnozy. Po przemyciu strupów, sączy się krew i brunatna maź. Do tego jest mi coraz tudniej, bo pies się denerwuje na sam widok rękawiczek. Kiedyś w końcu mnie ugryzie. Zresztą się wcale nie dziwię, bo na pewno go to bardzo piecze...
Mam jednak kilka pytań: znajomy weterynarz, który mieszka w innym mieście powiedział,ze gentamycyna jest najmniej skutecznym antybiotykiem i ze zaczęliśmy od najsłabszego. Z kolei nasz lekarz prowadzący powiedział,że jest najsilniejsza. To jak to jest? Założenie było takie, że uderzamy z "grubej rury", bo właśnie w tym gabinecie, do którego teraz chodzimy wyleczono psa właśnie gentamycyną.
Znajomy zasugerował, żeby spróbować przeleczyć marbocylem. I do tego zastosować preparat na wzmocnienie odporności o nazwie Genomune. My stosowaliśmy jakiś preparat, ale nie pamiętam jak dokładnie się nazywał (takie kapsułki z białym proszkiem w środku, który mieszałam z jogurtem). Podobno tez ludzki lek - metronidazol jest skuteczny w walce z ropą.
Bardzo proszę o odpowiedź, co Pan myśli o tak prowadzonym leczeniu. Może ktoś ma jakieś sugestie? Z góry dziękuję za pomoc.
P.S.Mój pies to skundlony labrador , waży 20 kg, ma 9 lat.
Antybiotykogram wykazał wrażliwość na 4 antybiotyki:kolistynę, gentamycynę, neomycynę,norfloksacynę. Zaczęliśmy od- wg lekarza najsilniejszego antybiotyku - gentamycyny (6 zastrzyków + maść 3 x dziennie na zmienione chorobowe miejsca). Było trochę lepiej,ale po serii zastrzyków i 3 tygodniowym okresie smarowania maścią, po tygodniowej przerwie, zrobiliśmy posiew i niestety pałeczka nadal jest. W tej chwili czekamy na autoszczepionkę i przemywamy skórę, zgodnie z zaleceniem, softaseptem. To jest dla psa masakra, bo wyobrażam sobie jak go to piecze...Zamówiłam wczoraj srebro koloidalne, żeby spróbować tym preparatem zamiast softaseptu, bo podobno dobrze sobie radzi z pałeczką a i psa nie będzie tak piekło...Obecne miejsca zakażone nie wyglądają dobrze. Powiedziałabym, że nawet gorzej niż przed postawieniem diagnozy. Po przemyciu strupów, sączy się krew i brunatna maź. Do tego jest mi coraz tudniej, bo pies się denerwuje na sam widok rękawiczek. Kiedyś w końcu mnie ugryzie. Zresztą się wcale nie dziwię, bo na pewno go to bardzo piecze...
Mam jednak kilka pytań: znajomy weterynarz, który mieszka w innym mieście powiedział,ze gentamycyna jest najmniej skutecznym antybiotykiem i ze zaczęliśmy od najsłabszego. Z kolei nasz lekarz prowadzący powiedział,że jest najsilniejsza. To jak to jest? Założenie było takie, że uderzamy z "grubej rury", bo właśnie w tym gabinecie, do którego teraz chodzimy wyleczono psa właśnie gentamycyną.
Znajomy zasugerował, żeby spróbować przeleczyć marbocylem. I do tego zastosować preparat na wzmocnienie odporności o nazwie Genomune. My stosowaliśmy jakiś preparat, ale nie pamiętam jak dokładnie się nazywał (takie kapsułki z białym proszkiem w środku, który mieszałam z jogurtem). Podobno tez ludzki lek - metronidazol jest skuteczny w walce z ropą.
Bardzo proszę o odpowiedź, co Pan myśli o tak prowadzonym leczeniu. Może ktoś ma jakieś sugestie? Z góry dziękuję za pomoc.
P.S.Mój pies to skundlony labrador , waży 20 kg, ma 9 lat.
Podstawą jest dobrze zrobiony antybiogram co pozwoli na właściwy dobór antybiotyku . To oporna bakteria , ale możliwe jest całkowite wyleczenie , choć trwa to dość długo . Miałam pod opieka staruszkę bokserkę z pałeczką ropy w uszach (stan fatalny po wcześniejszym leczeniu uszu "na chybił trafił" różnymi środkami w schronisku i może również przez poprzednich właścicieli ?) . Dodatkowo "gościł" w nich jeszcze gronkowiec . Pokonaliśmy paskudztwa CAŁKOWICIE właśnie marbocylem podawanym doustnie w tabletkach oraz miejscowo w kroplach do uszu .
Dziękuję za informację:-) A co znaczy "dobrze zrobiony" antybiogram. Czy jeśli został zrobiony, to można podważyć jego wiarygodność? Chodzi mi o to, czy może być źle oznaczona wrażliwość na dany antybiotyk? My zrobiliśmy my do tej pory dwa. Ten drugi wykazuje wrażliwość na te same antybiotyki, co pierwszy antybiogram.Natomiast różnica jest między ilością "I" (średnio wrażliwych) i "R"(opornych) - w tym drugim antybiogramie jest już więcej "R"