proszę zerknijcie na to
http://img155.imageshack.us/img155/8735/dsc04767y.jpg
pies kuleje na tylnia łapkę...POMOCY!!!!!!
lek dobry rexorubia raz dziennie przed jedzeniem jedna lyzeczke mala i pol kieliszka goracej razem wmieszac i ostudzic i za pol godzny dac jedznie miesko z wrzywami nie duze porcje zeby watrobka dobrze pracowala i caly czas dieta troche chudego sera male porcje pol kielszka goracej wody nie bedzie kulal pozdrawiam
-
- Posty:85
- Rejestracja:13 sierpnia 2010, 21:48
witam, dzięki za radę, podaję jej canivition forte...od operacji minęło 5 miesięcy ale na razie na szczęście się nie pogarsza, wszystko było by super gdyby nie ta ciągle wypadająca rzepka myślisz, że to pomoże????ten lek co proponujesz???
rzepek nie poprawisz lekami
Na wypadające rzepki leki nie pomagają, w przypadku mojego malucha wystarczyła jedna operacja stabilizacji, niestety przez tą pierwszą operację trochę się skomplikowała sprawa z druga łapką i przy niej okazało się, że nie wystarczy prawdopodobnie złapać samej rzepki, a dodatkowo ze względu na luźne ścięgna (? choć tu nie jestem pewna czy faktycznie ścięgna) trzeba będzie, oprócz 'pętelki' na rzepkę, dodatkowe wzmocnienie na trzeszczce zastosować - być może w przypadku twojego pieska problemem jest to samo. Co do tego, że pies nie pokazuje oznak bólu - mój weterynarz tłumaczył, że psa faktycznie może i nie boli, ale bardzo przykry dla niego jest dźwięk przeskakującej kości, poza tym w dłuższej perspektywie ta wyskakująca rzepka może skutkować sztywnością kończyny, deformacjami i problemami z chodzeniem.zanett1985 pisze:od operacji minęło 5 miesięcy ale na razie na szczęście się nie pogarsza, wszystko było by super gdyby nie ta ciągle wypadająca rzepka myślisz, że to pomoże????
-
- Posty:85
- Rejestracja:13 sierpnia 2010, 21:48
Moje drogie dziekuje wam za odpowiedzi...moj kochany psiak przeszedł juz jedna operacje stabilizacji rzepki ale niestety sie nie udala:(teraz stawia te lapke tak troszke bokiem,narazie nie widac oznak bólu ani kulenia.faktycznie ten canivition zatrzymuje troche te chorobę...po operacji łapka nie była ustabilizowaną dobrze,zostal tylko zaklejony bandaz który po 2 dniach odpadł:(pozniej byliśmy u pana janickiego w warszawie i on powiedzial mi ze jesli narazie nie kuleje to by nie robić jej operacji tylko poczekać az pojawia sie oznaki kulawizny.i dopiero wtedy zrobić operacje,szkoda mi pieska...jak ja wypuszcze w tej chwili na dwór to szaleje jak szalona,biega,skacze,i boję sie ze w najmniej oczekiwanym momencie trachnie jej ta lapa:(a jak bylo u was po operacji?czy piesek chodził ne razu na 4 łapkach?jak przebiegała rekonwalescencja po?
Po stabilizacji pies do dwóch miesięcy powinien chodzić dobrze, mój niestety miał problemy nawet po trzech, zmieniliśmy zwykłego chirurga na ortopedę i okazało się, że problemu ze zoperowaną rzepką nie ma , bo ta została ustabilizowana prawidłowo, ale zrobiła się jakaś narośl (fachowego określenia nie pamiętam), ponadto ze względu na pogorszenie się wady w drugiej łapie pies tą zoperowaną nadmiernie obciążał, mały dostał niesterydowe leki przeciwzapalne i po jakimś czasie kulawizna nie była aż tak intensywna, choć nie znikła zupełnie - co ciekawe pies w sposób widoczny w ogóle nie kulał na nogę niezoperowaną z ciągle wypadającą rzepką, trzeba było się mu przyjrzeć żeby zauważyć, że ją odciąża, kiedy w przypadku łapy zoperowanej zdarzało mu się kicać na trzech. My aktualnie jesteśmy świeżo po operacji drugiej łapy, mam nadzieję, że ta operacja była naszą ostatnią, pies jak na razie o wiele szybciej doszedł do siebie po samym zabiegu i mam nadzieję, że z rehabilitacją łapy będzie tak samo, teraz też okaże się czy kulawizna łapy zoperowanej wcześniej związana była z jej przeciążeniem, czy musimy szukać dalej. Co do szaleństw to mój szalał z dwoma wypadającymi rzepkami, z jedną wypadającą, a teraz próbuje nawet z opatrunkiem usztywniającym, więc trzeba gałgana niesamowicie pilnować, żeby krzywdy sobie nie zrobił.
Witam,
moja suczka 7-miesięczna 1,5 tygodnia temu przeszła zabieg stabilizacji rzepki, niestety wczoraj zaczęła piszczeć i kuleć, dziś byliśmy u weta który robił zabieg i ten powiedział, że tak się zdarza. Ja mam w związku z tym pytanie jak to możliwe, że pies, który ma usztywnioną (szyna stabilizująca) i zabandażowaną łapę zrywa nitkę stabilizującą??? Powiedział, że powinna mieć powtórną operację, ale jakie są szanse na to, że powtórna operacja się powiedzie???
Pozdrawiam
Nika
moja suczka 7-miesięczna 1,5 tygodnia temu przeszła zabieg stabilizacji rzepki, niestety wczoraj zaczęła piszczeć i kuleć, dziś byliśmy u weta który robił zabieg i ten powiedział, że tak się zdarza. Ja mam w związku z tym pytanie jak to możliwe, że pies, który ma usztywnioną (szyna stabilizująca) i zabandażowaną łapę zrywa nitkę stabilizującą??? Powiedział, że powinna mieć powtórną operację, ale jakie są szanse na to, że powtórna operacja się powiedzie???
Pozdrawiam
Nika
-
- Posty:85
- Rejestracja:13 sierpnia 2010, 21:48
witam cie serdecznie..ja nie mam pojęcia już czy powtórna operacja sie powiedzie...ze swoją sunia byliśmy u dr Janickiego w Warszawie, po konsultacji ten oto lekarz zagwarantował nam, że operacja łapki bedzie dobrze wykonana jeśli wykona ja specjalista,a wiem że on jest bardzo dobrym ortopedą, mi ppowiedział, że jesli moja suczka zacznie kuleć lub biegac z podniesiona łapką to wtedy mam sie zgłosic na operację, a do tego czasu mam ja zostawić w spokoju:)narazie jest dobrze, biega..szaleje czasami lekko kustyka ale nie kuleje i nie podnosi tej operowanej łapy ( operacje mieliśmy we wrześniu 2010 ) ale boje się bardzo bo to jest tak szalony pies, że w końcu kiedys zerwie całkiem tę nogę jeśli chchesz konkretniej popisać, bo mialabym i ja kilka pytan do ciebie odnosnie tej operacji to napisz na gg 1785489 pozdrawiam, zaneta
Mam Yorka i przeszedł jedna operacje stabilizacji rzepki niestety po tyg rzepka wypadla teraz mial kolejna operacje i minely trzy dni i wydaje mi sie ze znow juz jest zle-jaka moze byc przyczyna(dodam ze pies nie dostaje przeciwbolowych bo wogole nie czuje ze jest po operacji a do tego ma wodoglaowie ) bardzo bym prosila o porade co dalej robic
przyczyn zwichnięć rzepki jest kilka, trzeba zobaczyć co jest powodem zwichnięcia rzepki. Do każdego zwichnięcia podchodzi się indywidualnie. Zabiegów naprawczych jest kilka rodzai i dobiera się je indywidualnie w zależności właśnie co zostało uszkodzone w kolanie . Niestety bywa czasem , że zabieg trzeba poprawić , bo np. zwierzę zerwie stabilizacje rzepki , bo odtworzony bloczek zarośnie blizną itp.
-
- Posty:85
- Rejestracja:13 sierpnia 2010, 21:48
dorka230 pisze:Mam Yorka i przeszedł jedna operacje stabilizacji rzepki niestety po tyg rzepka wypadla teraz mial kolejna operacje i minely trzy dni i wydaje mi sie ze znow juz jest zle-jaka moze byc przyczyna(dodam ze pies nie dostaje przeciwbolowych bo wogole nie czuje ze jest po operacji a do tego ma wodoglaowie ) bardzo bym prosila o porade co dalej robic
to współczuję ci kochana bo wie co ja przeszłam ze swoim pieskiem ;/ u mnie po "nieudanej operacji" minęły dwa lata, nie poprawiło się ani nie pogorszyło. Pies szaleje biega ( choć ograniczam do granic możliwości) ale jest naprawdę niezłe. Oczywiście podaje jej canivition forte plus na wzmocnienie rzepki i chyba po tym jest tak dobrze jak jest, radze ci udać się do naprawdę dobrego specjalisty bo na kochanym pupilu i na jego szczęściu nie ma co oszczędzać, a szkoda patrzeć na cierpienie swojego kochanego czworonoga ;* życzę powodzenia i trzymam kciuki ze w końcu się uda;* pisz jak coś o postępach i o wszystkim co będziecie robić, pozdrawiam,zaneta
PS: pamiętam jak po operacji przez sześc tygodni pilnowaliśmy ps by tylko chodził, nie biegał. Siku na dwór na rekach i do domu,pokój zagrodzony by nie miała możliwości biegania spalam z nią na poduszce na podłodze, bo przyzwyczajona jest spać na loku i by nie wskakiwała w nocy spalam razem z nią ;( ileż ona przeszła...głowa mała..;( a i tak wszystko poszło na marne ;((
a ile wyście przeszli jako właściciele .....
-
- Posty:85
- Rejestracja:13 sierpnia 2010, 21:48
no właśnie...ale my to nic, bidula więcej cierpiała niż my...z chęcią na czas rekonwalescencji zamieniłabym się z nią