pies podwórkowy - kaszel
Witam. Mam suczkę, na pewno ponad 11 letnią (12 kg) - tyle lat temu przybłąkała się do nas. Mieszka na stałe na dworze (ocieplana buda) ale większość czasu, także w nocy woli spać pod gwiazdami. Pies poza szczepieniami p. wściekliźnie nie był u weta. Wiem że dla ogromniej większości to niepojęte ale dopiero tydzień wyczytałam że psa należy np. odrobaczać. Na czym polega problem - od ok 3 lat sporadycznie miewała krótkie ataki kaszlu. Pierwszy raz tak się pechowo złożyło że działa się to w święta, wet nie był czynny, i kaszel minął przy niewielkim wspomaganiu po kilku dniach. Niestety tym razem kaszel nie chce ustąpić. Pojawił się dokładnie tydzień temu - kilkukrotne kaszlnięcia z próbą odkaszlnięcia czegoś (bezskuteczne). Kolejnego dnia kaszel się nasilił. Pies nie jest nauczony do smyczy, panicznie boi się jazdy samochodem (nawet to 5 min to dla niej horror!), dlatego bez niego wybrałam się do weta, opisałam objawy, zasugerowałam że może to robaki (wyczytane w necie + pies saneczkował) - dostałam Pratel. Dwa dni po podaniu leku pies kaszle coraz więcej, co dziwne nawet w nocy, do tego stopnia że mnie budzi, kaszlnięcia to ciąg nawet ponad dwudziestu powtórzeń (bez próby odkaszlnięcia np wydzieliny). Zamykam go na noc w kojcu aby zmusić go do spania w budzie, ma ciepło, nie biega a jednak kaszle. Kaszel jest silniejszy rano, później słabnie, nasila się po szczekaniu, szybkim biegu. Dziś udało mi się go zawieść do weta - tutaj dodam że mieszkam w dziurze zabitej dechami, jest 2 lekarzy - jeden od "koni", drugi od psów - zero wyboru czy możliwości konsultacji. Powiedziałam, że kaszel się nasila, nie widzę robaków stolcu (poprzednio lekarz powiedział, że przy robakach objawy powinny minąć po 2-3 dniach). Wet osłuchał psa, popukał w tchawicę i zapisał Karsivan. Poza kaszlem wszystko jest OK, psiak jest wesoły, chętny do zabawy, szczeka, goni ptaki, trudno w nią wmusić coś do jedzenia ale to u niej częsty problem (dopóki coś nie śmierdzi - nie je ). Acha, wydaje mi się że od wczoraj łzawi jej jedno oko - jest bardziej lśniące i koło spojówki sierść jest wilgotna. Czy jest coś czym jeszcze mogę ulżyć psinie? Boję się, że leczenie bardziej przypomina grę w totka niż diagnozę.
U starszych psów kaszel moze być spowodowany problemem z sercem ale bez dokładniejszych badań nie można tego stwierdzić .chyba że jak piszesz będzie ,lekarz obstwiał na ślepo .
Off, nie wiem czy pod odrobaczaniu, Karsivanie, czy wit C którą też zaczęłam podawać pies ma się coraz lepiej. Dziś jeszcze nie słyszałam aby kasłał. Dzięki za dodawanie otuchy. Świetne forum, wiele się na nim dowiedziałam. Mam nadzieję, że ten dział będę mogła omijać z daleka.
Chyba pobieżnie czytałaś mój pierwszy post - byłam u weta dwa razy, raz z psem, raz bez niego. Do innego mam 30 km, pies dostaje białej gorączki po kilku min w samochodzie. Ktoś na PW zasugerował mi wizytę weta w domu - będzie w czwartek. Takiej pomocy tutaj szukałam, nie naskakiwania ... Nie wiem po co twoje emocje? Przecież napisałam, że to pomocne forum.