Dzisiaj przybiegła do nas sąsiadka z błaganiem o pomoc - uciekała przed własnym psem, udało jej się uciec z własnej posesji, prawa ręka była bardzo poraniona, kobieta była w szoku. Wsadziłam ją do samochodu i zawiozłam do najbliższego szpitala na SOR, rękę opatrzył chirurg, pozszywał rany, rtg nie wykazał naruszenia kości.
Teraz jest problem, co dalej zrobić z psem. Pani upiera się, aby psa uśpić, jej mąż jakby tego nie chciał. Sąsiadka nocuje dziś poza domem, mówi że do domu boi się wejść dopóki jest tam pies (3-letni bokser). Z tego, co opowiadała pies nie miał powodu do ataku, dzisiaj zaczął mieć symptomy "szału", kiedy pan domu schylił się, by przykręcić coś do kanapy (przywieziono im nowe meble), jakoś wywabili psa na podwórko, ale tam dopadł panią......... Jest to drugi taki atak psa, poprzednio ugryzł syna sąsiadów (właścicieli psa), kiedy ten wrócił do domu o kulach, bo złamał nogę , wtedy nie było to tak mocne ugryzienie, jak dzisiaj. Okazuje się, że już od dwóch tygodni coś się złego dzieje z tym psem....
Podobno ojcem psa jest agresywny bokser i możliwe, że agresję ma w genach....
W imieniu sąsiadów zwracam się do pana doktora o poradę, jak należy postąpić w takim przypadku dalej?
Pies pogryzł właścicielkę!!!!!
a może powodem tego ataku był przedmiot który tem pan trzymał w ręce,może kiedyś pies został uderzony jakimś kijem i zarówno ten przedmiot którym skręcano meble (śrubokręt, klucz) i kule syna skojarzyły się psu z bólem i strachem i to mogło być przyczyną takiego zachowania?Podobnie jak aglo radziła bym zapytać behawiorysty
zgodnie z prawem takiego psa nie wolno uśpić podlega on zgodnie z ustawą o zwalczaniu chorób zakaźnych 15 dniowej obserwacji. Jeśli pozostaje bardzo agresywny usypia się go i przewozi do miejsca odosobnionego w klatce gdzie przebywa 15 dni. Jeśli zwierze pozostaje nadal bardzo agresywne lekarz obserwujący go decyduje o jego eutanazji. Jeśli nie jest agresywne można zwierzę poddać farmako terapii lub psycho czy behawioterapii.
Dziękuję za odpowiedź.
Psu zmieniono miejsce pobytu, teraz mieszka w innym mieszkaniu z córką sasiadów i jej mężem, przed którym czuje respekt. Wg wskazań behawiorysty pies ma być ignorowany przez co najmniej 5 dni, później konsultacja. Była też wizyta u lekarza weterynarii, dostał leki (ppodobno miał podwyższony testosteron), prawdopodobnie będzie wysterylizowany ( i złagodnieje) ale przyczyną może okazać się też choroba psychiczna ( i wtedy...wiadomo). Pies dotychczas był traktowany bardzo dobrze, nie był bity, drażniony, szarpany, choć błędy wychowawcze ponoć były popełniane. Teraz nie jest agresywny.
O dalszych losach FIGO (tak się wabi) poinformuję.
Psu zmieniono miejsce pobytu, teraz mieszka w innym mieszkaniu z córką sasiadów i jej mężem, przed którym czuje respekt. Wg wskazań behawiorysty pies ma być ignorowany przez co najmniej 5 dni, później konsultacja. Była też wizyta u lekarza weterynarii, dostał leki (ppodobno miał podwyższony testosteron), prawdopodobnie będzie wysterylizowany ( i złagodnieje) ale przyczyną może okazać się też choroba psychiczna ( i wtedy...wiadomo). Pies dotychczas był traktowany bardzo dobrze, nie był bity, drażniony, szarpany, choć błędy wychowawcze ponoć były popełniane. Teraz nie jest agresywny.
O dalszych losach FIGO (tak się wabi) poinformuję.
Niestety, smutno skończyła się ta sprawa. Pochodził z hodowli, gdzie matka była bardzo płochliwa, a ojciec agresywny. Tak bardzo się bał głosniejszego dżwięku, śmiechu. czy nieznanej dotychczas sytuacji, że reagował agresją. Był nieprzewidywalny. Szkoda psa i szkoda właścicieli, bo zrobili bardzo wiele, aby psa ratować.
Tak sobie myślę, że to hodowcy przede wszystkim powinni zdawać sobie sprawę, z tego jak dobierają osobniki, aby potem nie było takich zdarzeń.
Strasznie mi smutno...........
[/b]
Tak sobie myślę, że to hodowcy przede wszystkim powinni zdawać sobie sprawę, z tego jak dobierają osobniki, aby potem nie było takich zdarzeń.
Strasznie mi smutno...........
[/b]