Rumen Tabs można dostać i u weterynarza i w większości sklepów zoologicznych.
Jeżeli chodzi o kaganiec to musisz pamiętać że szczeniak jeszcze rośnie więc pewnie to nie będzie wasz ostatni kaganiec. Zwróć uwagę na to żeby pies mógł w nim swobodnie ziajać, teraz w większości sklepów są już takie kagańce. Ja mam plastikowy o taki http://allegro.pl/trixie-kaganiec-plast ... 14028.html tylko że czarny i kupiony w sklepie stacjonarnym (możliwość łatwego zwrotu jeżeli nie pasuje) i bardzo sobie chwalimy, lekki i pies swobodnie w nim ziaja Są jeszcze kagańce fizjologiczne CHOPO ale dostępne tylko w sklepie internetowym i kilku sklepach stacjonarnych w całej Polsce.
pies zjada wszelkie śmieci
Tak szczerze to spektakularnego sukcesu po Rumen Tabs nie będzie, ale na pewno nie zaszkodzi. Kupić można w większości zoologów, dawkować wg opisu na opakowaniu. Kaganiec na pewno plastikowy, nie zaszkodzi przyzwyczaić malucha, że coś takiego może nosić. Jako posiadaczka posokowca, który wychowywał się na wyjątkowo zaśmieconym osiedlu z kumplem beaglem mogę duuużo opowiadać o naszych walkach w tym temacie. Były grane i kagańce i rumen tabsy i posypywanie co większych kup (tak, żarły też kupy!) sproszkowaną papryką chili, były nasze wieczorne akcje sprzątania wyrzucanego chleba i resztek jedzenia z miejsc, gdzie było to robione nagminnie...
Pocieszę Cię - pies trochę z tego wyrasta. Co prawda dwuletni dziś Bono nie oprze się znalezionej kostce, ale jest już dorosły i bardziej posłuszny, więc oddaje zdobycz, albo jej nie podejmuje. Jednak podstawa to oczy dookoła głowy i obserwowanie psa. Jak za długo czymś się interesuje w trawie, to na pewno jest to fe! Ucz komendy fe!, oddawania zdobyczy, zamiany na jakiś smakołyk. Generalnie chodząc na spacery po osiedlu ja się nie umiem wyluzować.
Ci ciekawe, moja suczka, cairn terier, nie była uczona specjalnie komendy fe! ani zostaw! a jakoś z nią nie ma aż takich problemów, jakie były z posokowcem i tym zaprzyjaźnionym beaglem, nie szuka śmieci tak uporczywie, a jak się coś trafi to bez problemu zostawia.
Pocieszę Cię - pies trochę z tego wyrasta. Co prawda dwuletni dziś Bono nie oprze się znalezionej kostce, ale jest już dorosły i bardziej posłuszny, więc oddaje zdobycz, albo jej nie podejmuje. Jednak podstawa to oczy dookoła głowy i obserwowanie psa. Jak za długo czymś się interesuje w trawie, to na pewno jest to fe! Ucz komendy fe!, oddawania zdobyczy, zamiany na jakiś smakołyk. Generalnie chodząc na spacery po osiedlu ja się nie umiem wyluzować.
Ci ciekawe, moja suczka, cairn terier, nie była uczona specjalnie komendy fe! ani zostaw! a jakoś z nią nie ma aż takich problemów, jakie były z posokowcem i tym zaprzyjaźnionym beaglem, nie szuka śmieci tak uporczywie, a jak się coś trafi to bez problemu zostawia.
murakami - moj poprzedni pies tez nie był uczony komend typu "zostaw", "nie", wystarczył odpowiedni ton głosu a nie zajmował się niepewnymi znaleziskami (tyle że on nie gustował w śmieciach, a np. w padlinie czasami) teraz w ogóle trudno mi Zuzię wychować, jest jakaś strasznie oporna co do nauki czegokolwiek( w tym załatwiania się w domu, od czego dostaję już szału) nie mam doświadczenia w takim przypadku, bo moj poprzedni pies był bardziej "chłonny", praktycznie wszystkiego uczył się sam. no ale teraz to beagielek, trudna w ułożeniu niestety..;/ trzeba cierpliwości, ktora już się nam powoli kończy. najgorzej jest wlaśnie z oduczeniem zjadania czegoś na spacerze, spacerki w dzień to jeszcze nie aż taki problem bo śmieci widać z daleka, ale w nocy to już naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy, co jest uciążliwe... zobaczymy jakie bedą postępy w kształceniu nieposkromionej Zuzi:) dzięki za wszystkie rady:)
Polecam naukę w psim przedszkolu, jeżeli macie taką możliwość. Beagle to nie jest bardzo łatwa do ułożenia rasa, często psy tej rasy są wielkimi indywidualistami. Tym bardziej nie trzeba im odpuszczać i konsekwentnie uczyć, uczyć, uczyć. Oczywiście metodami pozytywnymi. Wasza suczka to jeszcze maluszek, jestem przekonana, że z biegiem czasu będzie coraz lepiej.
Ps. też mam psią Zuzię...
Ps. też mam psią Zuzię...
Miałam podobny problem. opaska na pyszczek wystarcza. Można takie kupic w zoologicznym za niewielkie pieniądze Taka opaska nie jest kagańcem również pozwala na wystawienie języka z pyszczka ale nic nie połknie
Ja również mam problem z moją Rottweilerką, ma ok 2 lata, adoptowaliśmy ją w czerwcu, od 2 miesięcy mieszkamy na wsi, gdy tylko wyjdzie na podwrórko zaczyna szukać, przekopywać trawnik i jak "koparka" wyjadać trawę wraz z ziemią. Na spacerze również to samo, każde źdźbło trawy znajdujące się w okolicy pyszczka ląduje w brzuchu, wszelkie odchody konia, krowy itd. Na samym początku był również problem z wyrzuconymi na trawę chusteczkami ale jakoś jej to przeszło... Jednak problem ten jest nie do zniesienia... również rozważam już kupno kagańca. Boję się, że może zjeść coś co jej zaszkodzi
Ja również mam problem z moją Rottweilerką, ma ok 2 lata, adoptowaliśmy ją w czerwcu, od 2 miesięcy mieszkamy na wsi, gdy tylko wyjdzie na podwrórko zaczyna szukać, przekopywać trawnik i jak "koparka" wyjadać trawę wraz z ziemią. Na spacerze również to samo, każde źdźbło trawy znajdujące się w okolicy pyszczka ląduje w brzuchu, wszelkie odchody konia, krowy itd. Na samym początku był również problem z wyrzuconymi na trawę chusteczkami ale jakoś jej to przeszło... Jednak problem ten jest nie do zniesienia... również rozważam już kupno kagańca. Boję się, że może zjeść coś co jej zaszkodzi
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości