Witam,
Niedawno mój kolega powiedział mi, że jego znajomy maluje na czarno nos swojemu maltańczykowi, aby zrobił uprawnienia hodowlane, czy też championat, poprzez uczestnictwo w wystawach (pomijam etyczny wymiar tego działania ).
Z ciekawości zadałem pytanie, dlaczego ta rasa musi mieć całkowicie wypigmentowany, czarny nos. Dawno temu czytałem o bulterierach i dogach argentyńskich, gdzie brak pigmentu u rodziców powodował jakieś schorzenia u szczeniąt (bodaj głuchotę). Liczyłem na podobną odpowiedź w przypadku maltańczyka. Odpowiedziano mi przez kolegę, że taki wymóg ustanowił wzorzec rasy FCI i że nie chodzi tu o zdrowie potomstwa. Dowiedziałem się też, że pełna pigmentacja nosa i obwódek powiek jest wymagana u wszystkich biszonów. Faktycznie, sprawdziłem we wzorcach, wymóg taki istnieje, a jego niespełnienie to wada, albo wada dyskwalifikująca. W internecie usiłowałem znaleźć coś na temat pigmentacji nosa i powiek u biszonów i wpływu niewypigmentowania na zdrowie danego psa lub potomstwa, ale na żaden materiał nie natrafiłem.
Stąd moje pytanie, dlaczego u biszonów wzorce ras wymagają całkowitej pigmentacji? Jakie skutki dla danego osobnika lub jego potomstwa niesie niewypigmentowanie?
Będę wdzięczny za odpowiedź lub wskazanie źródła wiedzy
Pigmentacja nosa i obwódek powiek
Zapewniam, że nie należę do osób, które zaczynają poszukiwania odpowiedzi od zadania pytania na forumramzes123 pisze:Myślę, że najbardziej prawdziwą odp otrzymasz, gdy porozmawiasz z hodowcami tej rasy.
Hodowca wspomnianego maltańczyka odpowiedział, że tak stanowi wzorzec i już. Zadałem mailem pytania innym hodowcom biszonów i albo w ogóle nie dostałem odpowiedzi, albo były takie jak ww., albo "nigdy sie nad tym nie zastanawiałem", albo brano mnie za szpiega konkurencji bo odpowiadano "w mojej hodowli nigdy nie wyystępowały problemy z pigmentem".
Słyszałem, że na tym forum wypowiadają się także lekarze weterynarii i dlatego się tu zalogowałem, licząc na odpowiedź.
oczywiscie , że odpowiadają tylko skóra mi cierpnie na grzbiecie jak czytam takie rzeczy. Ja w swoim zyciu dbam aby każdy pies merdał ogonem ze szczęścia a twarz właściciela śmiała się od ucha do ucha widząc merdającego ogonem psa . A pies ma w nosie czy ma czarny nos czy brązowy i sprawy hodowlane nie zawsze idą w parze z moją pracą a kijem nie zawrócisz Wisły. Tak jest w genetyce i nie zmienisz tego. Sam miałem maltańczyka i miał nos ...... kawa z mlekiem i machł ogonem i nie uskarżał się na to. A który hodowca sie przyzna , że jego linia ma odbarwienia nosa . Chyba w cuda wierzysz. Ciesz się psem a nie jego nosem. Ważne , że ma go zdrowego.
Szczerze powiedziawszy, mnie skóra ścierpła po przeczytaniu takiej odpowiedzi na moje pytania...Jarek pisze:oczywiscie , że odpowiadają tylko skóra mi cierpnie na grzbiecie jak czytam takie rzeczy. Ja w swoim zyciu dbam aby każdy pies merdał ogonem ze szczęścia a twarz właściciela śmiała się od ucha do ucha widząc merdającego ogonem psa . A pies ma w nosie czy ma czarny nos czy brązowy i sprawy hodowlane nie zawsze idą w parze z moją pracą a kijem nie zawrócisz Wisły. Tak jest w genetyce i nie zmienisz tego. Sam miałem maltańczyka i miał nos ...... kawa z mlekiem i machł ogonem i nie uskarżał się na to. A który hodowca sie przyzna , że jego linia ma odbarwienia nosa . Chyba w cuda wierzysz. Ciesz się psem a nie jego nosem. Ważne , że ma go zdrowego.
Naprawdę zadaję sobie sprawę z tego, że pies ma nosie kolor swojego nosa, podobnie jak kształt ucha, linię grzbietu, caciby, pucharki i z pewnością wiele innych rzeczy. Nie posiadam maltańczyka, ani innego biszona. Mój pies to owczarek niemiecki i dam sobie już spokój z zapewnieniami, że macha ogonem i że w nosie mam jego kolor nosa, choć pigment ma jak najbardziej prawidłowy.
Moje pytanie brzmiało, dlaczego we wszystkich wzorcach ras w przypadku biszonów, wymaga się pełnej pigmentacji nosa i obwódek powiek? Czy ma to związek ze zdrowiem psa lub jego potomstwa, czy też nie?
Z góry dziekuję za mertoryczną odpowiedź
nie, ma to tylko wpływ na jego wygląd i widzimisię ludzi. Na jego zdrowie nie ma żadnego wpływu, najmniejszego. Pozdrawiam Cię Szymek ciesz się machaniem ogona psa.
Gdyby miało wpływ na zdrowie to zapewne większość psów tej rasy rodziłoby się z właściwie wybarwionymi nosami i brwiami. Niestety, hodowcy tworząc wzorzec jakiejś rasy nie kierowali się nigdy wygodą, komfortem ani zdrowiem zwierząt. Gdyby tak było nigdy nie powstałyby takie rasy jak choćby pekińczyk, bokser, buldog, shar pei, zbyt nisko kontowane owczarki niemieckie...nie obcinano by przez tyle wieków psom ogonów (często bez znieczulenia) i uszu.SzymekC pisze:Moje pytanie brzmiało, dlaczego we wszystkich wzorcach ras w przypadku biszonów, wymaga się pełnej pigmentacji nosa i obwódek powiek? Czy ma to związek ze zdrowiem psa lub jego potomstwa, czy też nie?
Z góry dziekuję za mertoryczną odpowiedź
Zdarza się czasem, w późniejszym wieku, zanik pigmentacji skóry i sierści z powodu choroby (bielactwo) ale to już inna sprawa.