Proszę o pomoc / radę.
Pies staruszek 16 lat, kundelek, 15 kg, Od dwóch lat leczony na przewlekłe zapalenie wątroby (od kilku m-cy heparegen), a od pół roku leczony na serce (vetmedin i fursoemidum). W grudniu ub. r. (dwa miesiące temu) został wykastrowany farmakologicznie ponieważ miał niedowład nóg a weterynarz stwierdził, że to od chorej prostaty. Od tej kastracji jest coraz gorzej z psem. Od ponad dwóch tygodni coraz gorszy apetyt i osłabienie. Pies mało sika i mało pije. Jego siusiak jest od ponad miesiąca powiększony i pies go sobie liże (a miał po kastracji nie interesować się siusiakiem...). Z siusiaka czasami pociekał mocz, co zdarzało się już przed kastracją a teraz się to nasila. Zdarzają się też wzwody, a nie powinny.
Tydzień temu byłem z psem na wizycie. Zrobiliśmy badanie krwi i dwóch próbek moczu (z rana i popołudnia), bo podejrzewałem chorobę układu moczowego. Wyniki badań są w linku zapodaj.net/e0acac9baf25c.jpg.html
Było też usg. Usłyszałem, że pies ma nadal powiększoną wątrobę (co wiedziałem), a z nowych rzeczy to niepokój budziła tylko powiększona dwukrotnie nerka. Następnego dnia rozmawiałem z lekarzem o wynikach przez telefon. Usłyszałem, że wszystko jest ok. W wątrobie jest stan zapalny ale stabilny (wyniki nie gorsze niż kilka miesięcy temu). Poza heparegnem miałem podać dodatkowo tabletkę essentiale forte.
Dzień po rozmowie pies rano się zakrztusił, miał ciężki odruch wymiotny. Zdarzały mu się wcześniej już podobne - coś podchodziło do gardła ale pies nie wymiotuje tylko się krztusi.
Kolejny dzień - pies miał rano bardzo ciężkie wymioty, krztusił się i dławił, zwymiotował biały śluz i strużkę żółci. Jednocześnie popuścił kał i mocz. Później zrobił dużą kupę i mimowolnie oddał mocz bez podnoszenia nogi. Dochodził do siebie po tym przez kilka godzin. Zadzwoniłem do lekarza. Usłyszałem, że to przez chorą wątrobę. Mam podawać psu kleik z ryżu oraz leki (pół tabl. heparegenu i jedną essentaile dziennie) i obserwować psa. A jakby nadal nie pił to mam przyjechać na kroplówki bo się odwodni.
Przez cały tydzień dbałem o psa i obserwowałem zachowanie. Dostawał lekkie posiłki. Przestałem dawać heparegen bo okazuje się, że to po nim pies się krztusi rano wymiotami (może to nadprodukcja żółci). Bez tego leku nie ma odruchów wymiotnych, chociaż jakieś płyny nadal podchodzą mu do gardła (mlaskanie). Zmuszam psa do jedzenia zaraz po przebudzeniu. To też pomaga. Niestety wcale nie pije wody... Zmuszam go do wypicia jednej miseczki mleka z wodą dziennie (więcej nie chce). Przy tym słabym piciu niestety zaczął dużo sikać, chociaż odstawiłem furosemid. Dziś w nocy pies wstawał na siku dwa razy (a od kastracji spał całe noce - nie było moczu). Dzisiaj po posiłku w południe zaważyłem jak na dworze pies popuszcza mocz z krwią (czerwony mocz podczas sikania i popuszczania). Jego kupa jest zaś mała i cienka, a do niedawna robił bardzo obfite, grube kupy... Coś jest nie tak...
Zastanawiam się nad eutanazją, ale stan ogólny psa jest niezły, pomimo tych objawów ma energię i trochę je... Proszę o wszelkie rady. Nie rozumiem skąd u psa tak duże parcie na mocz, skoro nie ma moczu (mało pije). I nie wiem czy krew w moczu to "zwykły" objaw odwodnienia, czy poważnej choroby... Nie jestem w stanie pojechać znowu do weterynarza przez jakiś czas. A nawet jeśli pojadę to wątpię aby pomógł. Co mógł zdiagnozować to zdiagnozował... Zapłaciłem ostatnie pieniądze a po wizycie psu się pogarsza.
Aktualizacja: Zastanawiam się, czy nie doszło do zakażenia babeszją. Ale pies musiałby mieć strasznego pecha bo do zakażenia musiałoby dojść w dniu wizyty u weterynarza (pod gabinetem - jedyne miejsce, w którym spacerowaliśmy czekając na wizytę). Wówczas badania wyszły dobrze, a dwa dni później pojawiły się pierwsze objawy (nudności i wymioty). Ponieważ pies ma "osłoniętą" wątrobę lekami (heparegen i essentiale forte), to po ok. tygodniu bakteria "przeniosła" się na nerki (krwiomocz). Ma to sens?
Pilna prośba o radę - krew w moczu
Ponieważ nikt nic nie pisze, zaktualizuję post, bo może się komuś przydadzą te informacje. Odwiedziłem innego weterynarza. Zmusił mnie do zrobienia tych samych badań, chociaż miał świeże od innego lekarza i większość wyszło identycznie. Tylko w usg wykryto inne choroby, których pierwszy wet nie dostrzegł. Nie mam jeszcze pewności czy nowa diagnoza jest trafna i czy pomoże zalecone leczenie, więc nie będę pisał szczegółów. W każdym razie walczymy o psa, antybiotykiem i lekami na choroby układu moczowego. Babeszjozy nie było.
wyniki te w linku nie należą do pięknych wyników . Już tam widać duży problem z watrobą i funkcjonowaniem nerek. Zdecydowanie wykonałbym szczegółowe badanie usg brzucha zwłaszcza układ wydalniczy i wątroba.
Były trzy usg w ciągu ok. tygodnia. Wykryto złogi w woreczku żółciowym, zapalenie pęcherza (poszerzone ściany), dwa małe guzy na trzustce (nie wyglądały groźnie) i rozszczelnienie cewki moczowej (otwiera się i zamyka) - niewiadomego pochodzenia (może z powodu kamieni). Prostata jest mała po kastracji. O nerkach drugi lekarz nic nie powiedział ale je też oglądał. Wątroba - dwóch lekarzy powiedziało, że jest "tylko" powiększona. Taka sama była już dwa lata temu. Nie mówili nic o zmianach (jak guzy). To chyba dobrze. Poranne wymioty / krztuszenie może być (tak mówi lekarz) spowodowane złogami. Układu wydalniczego chyba nikt nie badał, chociaż badanie objęło cały brzuch.Jarek pisze:wyniki te w linku nie należą do pięknych wyników . Już tam widać duży problem z watrobą i funkcjonowaniem nerek. Zdecydowanie wykonałbym szczegółowe badanie usg brzucha zwłaszcza układ wydalniczy i wątroba.
Wdrożono antybiotyk (kefavet + probiotyk), uroscam i urinovet oraz coś na stan zapalny i nospę. Po czterech dniach leczenia nie ma poprawy. Pies nadal nie trzyma moczu - po każdym wypiciu płynu załatwia się często a później mocz wycieka jeszcze kroplami z cewki. Z powodu popuszczania pies całkiem stracił chęć do picia. Wodę spożywa już tylko w zupie, o ile ma apetyt.
Niestety wieczorem i w nocy pies krztusił się... Nie wiem co to było, może wymioty (raz wypluł trochę śluzu), może to przez lizanie wyciekającego moczu... Dramat
moczu nie trzyma prawdopodobnie z powodów neurologicznych albo zmiany starcze albo cierpi na syndrom końskiego ogona. Próbowałeś jakieś leki doszczelniające?
Wykonywałeś może rtg płuc? Jak wyglądają płuca i serce?
Wykonywałeś może rtg płuc? Jak wyglądają płuca i serce?
To wszystko jest możliwe. O syndromie końskiego ogona nie słyszałem, ale też jest możliwy. Leków takich nie było. Rozszczelnienie zobaczyliśmy kilka dni temu na usg, lekarz sugerował, że to może być kamień w cewce.Jarek pisze:moczu nie trzyma prawdopodobnie z powodów neurologicznych albo zmiany starcze albo cierpi na syndrom końskiego ogona. Próbowałeś jakieś leki doszczelniające?
Problem z siusiakiem zaczął się jesienią ub. roku. Pies miał często wzwód / erekcję i lizał siusiaka. Później przez kilka tygodni w naszej okolicy była cieczka. Pies był pobudzony, wychodził często na dwór, piszczał do innych psów, interesował się siusiakiem. W grudniu cieczka ustała ale pojawił się niedowład łap, a jednocześnie z siusiaka pociekał kroplami mocz (rzadko ale się zdarzyło). Lekarz zauważył duży stan zapalny pęcherza i zaordynował antybiotyk i kastrację. Po dwóch tygodniach pies poczuł się lepiej, zaczął znowu biegać. Ale wtedy siusiak zrobił się jakby większy, pies go znowu lizał a mocz wyciekał coraz częściej... Kiedy niedawno spytałem lekarza dlaczego pies miewa nadal wzwód np. po sikaniu, nie umiał mi odpowiedzieć, sam był zdziwiony. A gdy spytałem dlaczego siusiak jest teraz duży / nabrzmiały (podejrzewałem zapalenie cewki), usłyszałem, że mi się wydaje, bo psom po kastracji opada brzuch...
Czyli nadal nie wiem co jest powodem nietrzymania moczu i unikania picia przez psa oraz sporadycznych erekcji pomimo kastracji. Wszystko wydaje się możliwe, także bakteryjne zapalanie pęcherza bo problemy zaczęły się jesienią (chłód na dworze) a nasiliły w styczniu gdy był duży mróz. Stary pies ma na pewno kiepską odporność.
Jarek, czy jest jakiś prosty sposób aby sprawdzić czy problem jest neurologiczny?
Rtg był chyba we wrześniu lub październiku. Zgłosiłem się do lekarza bo pies kasłał nocami albo krztusił się w ciągu dnia. Nie wiedziałem czy to ukryte wymioty (od wątroby) czy to płyn w sercu, które zaczęło chorować i rozrastać się już dwa lata wcześniej. Zdjęcie pokazało, że serce jest dwa albo trzy razy większe niż powinno być. Od tamtej pory pies dostaje vetmedin i dostawał furosemidum (tydzień temu przestałem dawać skoro pies jest odwodniony bo nie pije). Te leki pomagały bo skończył się nocny kaszel i pies nie męczy się tak bardzo. Chociaż serce oczywiście dalej chore i czasami słychać mokry oddech i mokre pokasływanie (np. podczas chwil radości).Jarek pisze:Wykonywałeś może rtg płuc? Jak wyglądają płuca i serce?
Płuca na rtg na jesieni wyszły ok, ale lekarz słyszał w nich szmery stetoskopem. Dlatego wtedy (na jesieni) zaordynował antybiotyk i kazał go podawać przez 3 tygodnie.
Czy powinienem wykonać teraz rtg i czy można na jednym zdjęciu zobaczyć serce i kamienie?
PS. Wczoraj pies czuł się dość dobrze. Sporo zjadł ale nadal nie chce pić. Wypił tylko miseczkę kefiru zlizują go z mojej dłoni. Dziwne to. W ciągu dnia kaszlu nie było, ale w nocy raz zakasłał. To może być wina niepodawania furosemidum
powinieneś wykonać rtg kręgosłupa , ekg serca. Pies choruje prawdopodobnie na zwyrodnienie kręgosłupa co skutkuje kłopotami w chodzeniu i doszczelnianiu pęcherza jak i w pierwszej fazie występującą niezamierzoną erekcją.
Co do serca dokładne badania i leki poprawiające jego pracę .
Co do serca dokładne badania i leki poprawiające jego pracę .
Dzięki za radę. Udam się za jakiś czas na rtg i zacznę zbierać pieniądze na kardiologa. Chciałbym abyś wyjaśnił mi jeszcze dwie sprawy:Jarek pisze:powinieneś wykonać rtg kręgosłupa , ekg serca. Pies choruje prawdopodobnie na zwyrodnienie kręgosłupa co skutkuje kłopotami w chodzeniu i doszczelnianiu pęcherza jak i w pierwszej fazie występującą niezamierzoną erekcją.
Co do serca dokładne badania i leki poprawiające jego pracę .
- Dlaczego pies przy jego obecnych dolegliwościach nie chce wcale pić i patrzy na płyny z odrazą? I czy po ewentualnym podaniu kroplówki zacząłby normalnie pić?
- Wiele problemów pojawiło się po kastracji farmakologicznej. Przed nią pies dużo pił i dużo sikał (także w domu się załatwiał). Po kastracji z dnia na dzień pił i sikał coraz mniej, aż doszło do obecnej sytuacji, gdy wcale nie pije i mało sika (w domu od dawna nie ma kałuż), a jeśli pije to popuszcza mocz (robił to już przed kastracją). Nie licząc zmniejszonej prostaty, nie widzę korzyści z kastracji. Mam wrażenie, że wywołane zmiany hormonalne tylko zaszkodziły psu... Czy Twoim zdaniem, jeśli pies dożyje, powinienem podać mu za 3 m-ce kolejny suprelorin, czy też dążyć do powrotu psiej męskości?
- Dlaczego pies przy jego obecnych dolegliwościach nie chce wcale pić i patrzy na płyny z odrazą? I czy po ewentualnym podaniu kroplówki zacząłby normalnie pić?
Co pies je? Jakie ma wyniki krwi i moczu? Kroplówka nie rozwiąże problemu.
- Wiele problemów pojawiło się po kastracji farmakologicznej.
po co była wykonana? Co miała na celu?
Czy Twoim zdaniem, jeśli pies dożyje, powinienem podać mu za 3 m-ce kolejny suprelorin, czy też dążyć do powrotu psiej męskości?
Wraca pytanie , co chcesz nią osiągnąć?
Co pies je? Jakie ma wyniki krwi i moczu? Kroplówka nie rozwiąże problemu.
- Wiele problemów pojawiło się po kastracji farmakologicznej.
po co była wykonana? Co miała na celu?
Czy Twoim zdaniem, jeśli pies dożyje, powinienem podać mu za 3 m-ce kolejny suprelorin, czy też dążyć do powrotu psiej męskości?
Wraca pytanie , co chcesz nią osiągnąć?
Wyniki podawałem kilka wpisów wyżej. Widać problemy z wątrobą, z którymi boryka się od dwóch lat. Poza tym wynik w normie. Mocz też w miarę normalny, tylko po dwóch dniach krwiomoczu (później już się nie pojawił) w próbce były czerwone krwinki, co było spodziewane.Jarek pisze: Co pies je? Jakie ma wyniki krwi i moczu? Kroplówka nie rozwiąże problemu.
Wydaje mi się, że chyba znalazłem przyczynę niechęci do pica oraz wymiotów, nudności i krztuszenia. Zauważyłem, że gdy podaję psu rzadką zupę, np. chudy rosół z makaronem, to widać dziwne objawy. Pies pije zupę bardzo szybko, jakby się spieszył. Co kilka łyków słychać głośny dźwięk z wnętrza psa (jak stuknięcie w głębokiej studni). Po zjedzeniu zupy pies przez kilka godzin gorzej się czuje: mlaska, coś przełyka, coś mu się odbija a czasami kaszle, krztusi się, co przypomina nudności / wymioty (stan ogólny przy tym się nie pogarsza).
Doszedłem do wniosku, że prawdopodobną przyczyną dolegliwości i niechęci do wody jest choroba przełyku lub zwieracza żołądka. O ile pies dobrze toleruje gęste jedzenie (np. ryż z mięsem), to gorzej jest z płynami, które nie trafiają do żołądka, albo trafiają tam, ale cofają się do gardła (raz zauważyłem jak po zjedzeniu zupy psu ulał się z pyska makaron). To by też tłumaczyło poranne wymioty ze śluzu i żółci - z powodu refluksu kwasy żołądkowe podchodzą do gardła.
Czy moja teoria ma sens?
a jest link do wyników rzeczywiście. Co do przełyku w takim wieku możesz mieć rację , ale da się to wykluczyć badaniem kontrastowym lub ezofagoskopią. Może też być tak , że przy jedzeniu płynnych rzeczy pies połyka dużo powietrza , co prowadzi do odbijania i ulewania się. Przy porażeniu przełyku raczej zwierzę ma kłopoty ze stałym jedzeniem niż z płynnym.
Wyniki fatalne co do nerek i wątroby. Masz może świeże wyniki tych parametrów?
Wyniki fatalne co do nerek i wątroby. Masz może świeże wyniki tych parametrów?
Wątroba chora jest od dwóch lat. Wg lekarza, ten wynik nie był gorszy od poprzedniego, sprzed kilku miesięcy, a nawet był trochę lepszy. A tu mam wynik badania zrobionego tydzień później, gdy psu się pogorszyło: https://zapodaj.net/15d7dddaf8853.jpg.html Niestety tylko taki wynik z komputera. Uda Ci się coś odczytać?Jarek pisze: Wyniki fatalne co do nerek i wątroby. Masz może świeże wyniki tych parametrów?
Mam też nowsze badanie moczu [ https://zapodaj.net/15d7dddaf8853.jpg.html ] zrobionego kiedy w moczu pojawiła się krew. Aktualnie krwi w moczu nie ma (problemy moczowe mijają dzięki antybiotykowi). Niestety podejrzewam teraz krew w kale
Od dwóch tygodni kupa bywa czarna, jakby z czarnej plasteliny. Myślisz, że to może wątroba krwawić? A może to przez odwodnienie psa, bo nadal nie chce pić, nie licząc sporadycznie miseczki mleka? I co mam z tym począć? Zawieźć samą kupę do zbadania czy tylko wspomnieć o kupie lekarzowi podczas kolejnej wizyty?
-
- Posty:233
- Rejestracja:16 października 2016, 15:58
Możesz kupić w aptece test na krew utajoną w kale, bądź zrobić test domowym sposobem
takie wyniki niewiele mówią . Wykonaj test na krew utajoną w kale. Wątroba jak krwawi to głównie do jamy otrzewnowej a nie do przewodu pokarmowego.
Odświeżam wątek, ze szczególną prośbą o radę do Jarka. Właśnie podjąłem pracę, ale dopiero za miesiąc dostanę pieniądze i przez ten czas nie mam jak iść do weterynarza A z moim psem jest trochę gorzej.
Przypomnę w dużym skrócie co jest staruszkowi: chore serce (leczony vetmedinem), chora wątroba, problemy z nerkami, złogi w woreczku żółciowym, przewlekłe zapalenie pęcherza. Z pęcherzem razimy sobie wyciągając psa często na siku i podając m.in. wyciąg z żurawiny oraz urosept.
Pies ma od kilku tygodni chorobliwie duży apetyt. Piszę chorobliwie, bo on musi jeść często i dużo. W przeciwnym razie zaczyna się krztusić. Coś mu podchodzi do gardła i słychać gazy w brzuchu. Kiedyś zaś zje (standardowo ryż z kurczakiem i warzywami), zaczyna czuć się lepiej, staje się żywy i wesoły. Aż minie kilka godzin i znowu atak głodu / krztuszenia...
Bardzo chciałbym wiedzieć czego jest możliwą przyczyną krztuszenie oraz próba neutralizowania tych substancji przez psa poprzez jedzenie. Bez tej chociaż teoretycznej i hipotetycznej wiedzy, nie wiem jak podawać psu leki. Bo jeśli problemem jest wątrobą to np. zwiększę dawkę heparegenu, a jeśli serce (woda w organizmie) to będę dawał furosemid, a jak żółć.. to może zmienimy dietę.
Przypomnę w dużym skrócie co jest staruszkowi: chore serce (leczony vetmedinem), chora wątroba, problemy z nerkami, złogi w woreczku żółciowym, przewlekłe zapalenie pęcherza. Z pęcherzem razimy sobie wyciągając psa często na siku i podając m.in. wyciąg z żurawiny oraz urosept.
Pies ma od kilku tygodni chorobliwie duży apetyt. Piszę chorobliwie, bo on musi jeść często i dużo. W przeciwnym razie zaczyna się krztusić. Coś mu podchodzi do gardła i słychać gazy w brzuchu. Kiedyś zaś zje (standardowo ryż z kurczakiem i warzywami), zaczyna czuć się lepiej, staje się żywy i wesoły. Aż minie kilka godzin i znowu atak głodu / krztuszenia...
Bardzo chciałbym wiedzieć czego jest możliwą przyczyną krztuszenie oraz próba neutralizowania tych substancji przez psa poprzez jedzenie. Bez tej chociaż teoretycznej i hipotetycznej wiedzy, nie wiem jak podawać psu leki. Bo jeśli problemem jest wątrobą to np. zwiększę dawkę heparegenu, a jeśli serce (woda w organizmie) to będę dawał furosemid, a jak żółć.. to może zmienimy dietę.