PILNE! Wzdęty brzuch i wymioty!
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Moja sunia na koniec stycznia miała podejrzenia skrętu żołądka. Świadczyły o tym objawy- mocno rozdęty brzuch, próby wymiotów, powiększona śledziona. Gdy dotarliśmy z nią do lekarza objawy osłabły pies ożył i stąd podejrzenie skrętu a nie 100% diagnoza. Po 3 tygodniach od tamtego darzenia sunia miała podobne objawy, tylko trochę słabsze, było to późnym wieczorem więc interwencja lekarza nie wchodziła w grę. Na szczęście rano sunia była wesoła jakby nigdy nic. Wczoraj wieczorem znowu to samo, wzdęty brzuch - słabiej niż poprzednim razem, ale wzdęty, odchodzące gazy no i wymioty. Sunia dziś nadal wymiotuje białą pianą, brzuch lekko rozdęty. Jaka może być tego przyczyna, bo skręt żołądka to to nie jest bo już by się wykończyła. Bardzo się o nią martwię. Czekamy aż wet zacznie przyjmować i jedziemy z psinką, ale może wcześniej tu ktoś coś poradzi.
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
Napewno niech nie je i wizyta nie unikniona
musisz wraz z lekarzem ustalić przyczynę wzdęć . Może to być zaburzenie perystaltyki jelit a zwłaszcza żółądka, nieprawidłowa dieta, kłopoty narządowe. Dostałaś parę razy ostrzeżenia ale przyjdzie ten jeden porządny raz i obyś nie perzywykła do objawów.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Jeden lekarz upierał się, że to ponowny skręt żołądka, dla mnie było to nie logiczne, bo gdyby było tak faktycznie to po tylu godzinach pies by już nie żył. Szukaliśmy innego lekarza, pies słabł, było fatalnie, ale w końcu odżyła,a my znaleźliśmy innego lekarza. Niestety z tego co mówi to dobrze nie jest. Prawdopodobnie wszystko zaczęło się na początku stycznia od choroby pokleszczowej, którą przeszła. Wtedy już miała bardzo złe wyniki wątrobowe i nadal nie są ciekawe.
Obecne wyniki:
CHOL 426 norm. 127-360
KREA 1.4 norm. 1.0-1.7
MOCZN 105,7 norm. 20.0-45.0
ALT 791 norm.3-50 ( w styczniu ALT było 2750)
AST 281 norm. 1-37
ALP 4375 norm. 20-155
BIL T 9.86 norm <=0.20
Morfologia nie jest zła, tylko piesek odwodniony, dostał kroplówki, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwwymiotne, antybiotyk- nazw nie podaję bo z tego wszystkiego zapomnieliśmy o wydruku. Lekarz mówi, że wyniki źle rokują. Widzę, że są fatalne po normach, ale piszę w formie porady co Pan o tym sądzi, czy pies ma jakieś szanse i jakie ewentualnie można zastosować leczenie, bo ów lekarz twierdzi, że wiele zrobić nie można. Co do przyczyny takiego stanu wątroby to podejrzewa wadę wrodzoną, mówił coś o krążenie wrotnym. W chwili obecnej pies w coraz lepszej formie,chodzi, jest zadowolony, próbuje zaczepiać do zabawy i mocno chce pić, ale nie może bo co wypije to zwraca. Próbujemy dawać małe porcje co 1-2 godz, jedynym sukcesem na razie jest to że dłużej przetrzymuje wodę nim zwróci- z 1 min doszliśmy do 15. Jutro prawdopodobnie będzie robione usg.
Proszę o jakąkolwiek radę co mogę jeszcze zrobić dla mojej psinki.
Obecne wyniki:
CHOL 426 norm. 127-360
KREA 1.4 norm. 1.0-1.7
MOCZN 105,7 norm. 20.0-45.0
ALT 791 norm.3-50 ( w styczniu ALT było 2750)
AST 281 norm. 1-37
ALP 4375 norm. 20-155
BIL T 9.86 norm <=0.20
Morfologia nie jest zła, tylko piesek odwodniony, dostał kroplówki, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwwymiotne, antybiotyk- nazw nie podaję bo z tego wszystkiego zapomnieliśmy o wydruku. Lekarz mówi, że wyniki źle rokują. Widzę, że są fatalne po normach, ale piszę w formie porady co Pan o tym sądzi, czy pies ma jakieś szanse i jakie ewentualnie można zastosować leczenie, bo ów lekarz twierdzi, że wiele zrobić nie można. Co do przyczyny takiego stanu wątroby to podejrzewa wadę wrodzoną, mówił coś o krążenie wrotnym. W chwili obecnej pies w coraz lepszej formie,chodzi, jest zadowolony, próbuje zaczepiać do zabawy i mocno chce pić, ale nie może bo co wypije to zwraca. Próbujemy dawać małe porcje co 1-2 godz, jedynym sukcesem na razie jest to że dłużej przetrzymuje wodę nim zwróci- z 1 min doszliśmy do 15. Jutro prawdopodobnie będzie robione usg.
Proszę o jakąkolwiek radę co mogę jeszcze zrobić dla mojej psinki.
wyniki fatalne !!!! Pilnie USG narządów. Zespół wrotno - wątrobowy daje inne objawy niż piszesz.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Lekarz uparł się przy takiej przyczynie tych dolegliwości ze względu na to, że jest to młody pies. Jednak przed styczniem nie było z nim żadnych problemów więc dziwne aby to była wada wrodzona. USG dziś po południu. Wcześniej przy podejrzeniu skrętu żołądka USG wykonywane 2 razy, dzień po wszystko w normie tylko powiększona śledziona a w niej jedno ogromne naczynie krwionośnie- prawdopodobnie przez ucisk tak urosło, 5 dni później wszystkie narządy w normie, bez żadnych zmian, lekko powiększony woreczek żółciowy. Dodam jeszcze, że sunia dziś nadal zwraca wodę, jest to woda i taka piana dość gęsta ale raczej nie wygląda to na ślinę. Przy pierwszej chorobie w styczniu wymioty były całkiem podobne, z tym że ta piana była jak ubite białka. Oczy żółte jak cytryna , mocz pomarańczowy ( w styczniu ciemno brązowy), poza tym pies żywy, szczęśliwy i ma ogromne pragnienie.
Może podam jeszcze wyniki morfologii ze stycznia, według których stwierdzono, że jest to choroba pokleszczowa, bo może diagnoza wtedy była postawiona zbyt pochopnie i aktualne, choć podobno nie są złe.
styczeń
WBC 3.5 norm 9.0-10.0
Lymph# 0.2 norm. 0.8-5.1
Mon# 0.3 norm. 0.0-1.8
Gran# 3.0 norm. 4.0-12.6
Lymph% 7.6% norm 12.0-30.0
Mon% 7.8% norm. 2.0-9.0
Gran% 84.6% norm. 60.0-83.0
RBC 2.80 norm. 5.50-8.00
HGB 5.6 norm. 12.0-18.0
HCT 18.6% norm. 37.0-55.0
MCV 66.6fL norm. 60.0-77.0
MCH 20.0pg norm19.0-24.0
MCHC 30.1g/dL norm. 32.0-36.0
RDW 14.3% norm. 11.0- 15.5
PLT 29 norm. 200- 580
MPV 9.4 norm. 7.0-12.0
PDW 16.5
PCT 0.027%
Obecnie
WBC 14 norm 9.0-10.0
Lymph# 0.8 norm. 0.8-5.1
Mon# 0.5 norm. 0.0-1.8
Gran# 12.7 norm. 4.0-12.6
Lymph% 5.8% norm 12.0-30.0
Mon% 3.5 % norm. 2.0-9.0
Gran% 90.7% norm. 60.0-83.0
RBC 8.49 norm. 5.50-8.00
HGB 21.0 norm. 12.0-18.0
HCT 63.0% norm. 37.0-55.0
MCV 74.3fL norm. 60.0-77.0
MCH 24.7 pg norm19.0-24.0
MCHC 33.3g/dL norm. 32.0-36.0
RDW 12.6% norm. 11.0- 15.5
PLT 192 norm. 200- 580
MPV 9.2fL norm. 7.0-12.0
PDW 15.9
PCT 0.176%
Nie wiem już co robić, nie wiem czy wierzyć lekarzom. Pan mówi ,że to nie może być ta choroba o której wyżej, a mój wet się przy niej upiera i nic konkretnego na tą wątrobę nie daje. Dziś poproszę o spis wszystkich podanych leków.
Może podam jeszcze wyniki morfologii ze stycznia, według których stwierdzono, że jest to choroba pokleszczowa, bo może diagnoza wtedy była postawiona zbyt pochopnie i aktualne, choć podobno nie są złe.
styczeń
WBC 3.5 norm 9.0-10.0
Lymph# 0.2 norm. 0.8-5.1
Mon# 0.3 norm. 0.0-1.8
Gran# 3.0 norm. 4.0-12.6
Lymph% 7.6% norm 12.0-30.0
Mon% 7.8% norm. 2.0-9.0
Gran% 84.6% norm. 60.0-83.0
RBC 2.80 norm. 5.50-8.00
HGB 5.6 norm. 12.0-18.0
HCT 18.6% norm. 37.0-55.0
MCV 66.6fL norm. 60.0-77.0
MCH 20.0pg norm19.0-24.0
MCHC 30.1g/dL norm. 32.0-36.0
RDW 14.3% norm. 11.0- 15.5
PLT 29 norm. 200- 580
MPV 9.4 norm. 7.0-12.0
PDW 16.5
PCT 0.027%
Obecnie
WBC 14 norm 9.0-10.0
Lymph# 0.8 norm. 0.8-5.1
Mon# 0.5 norm. 0.0-1.8
Gran# 12.7 norm. 4.0-12.6
Lymph% 5.8% norm 12.0-30.0
Mon% 3.5 % norm. 2.0-9.0
Gran% 90.7% norm. 60.0-83.0
RBC 8.49 norm. 5.50-8.00
HGB 21.0 norm. 12.0-18.0
HCT 63.0% norm. 37.0-55.0
MCV 74.3fL norm. 60.0-77.0
MCH 24.7 pg norm19.0-24.0
MCHC 33.3g/dL norm. 32.0-36.0
RDW 12.6% norm. 11.0- 15.5
PLT 192 norm. 200- 580
MPV 9.2fL norm. 7.0-12.0
PDW 15.9
PCT 0.176%
Nie wiem już co robić, nie wiem czy wierzyć lekarzom. Pan mówi ,że to nie może być ta choroba o której wyżej, a mój wet się przy niej upiera i nic konkretnego na tą wątrobę nie daje. Dziś poproszę o spis wszystkich podanych leków.
porządne rtg i usg brzucha, jeśli chodzi o zespół wrotno-wątrobowy oznaczenie stęrzenia aminiaku we krwi przed i po jedzeniu.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Sprawa nie wygląda dobrze. W sobotę sunia miała zrobione prześwietlenie klatki piersiowej i usg jamy brzusznej. Prześwietlenie pokazało wadę układu pokarmowego, najprawdopodobniej wadę wrodzoną. Psinka ma ogromny przełyk, poszerzony i załamany na wysokości serca. Tłumaczyłoby to wymioty śliną. Woda gromadzi się w zadoleniu a potem jest wydalana, wykrztuszana. Ta wada po czasie powoduje stan zapalny przełyku, a w połączeniu z wadą wątroby, która potwierdzona nie jest ze względu na brak tak dokładnego usg, powoduje że piesek tak fatalnie się czuje i ma tak złe wyniki. Na usg widoczny ogromny pęcherzyk żółciowy, odpływy uciśnięte, bardzo duże naczynia. Jesteśmy na antybiotyku i kroplówkach, walczymy ze stanem zapalnym. Po woli zaczynamy poić sunię i karmić w pozycji prawie pionowej aby ułatwić przepływ z przełyku do żołądka. Jeśli nie uda nam się zwalczyć zapalenia i poprawić stanu psiaka przed nami trudna decyzja, bo sunia jest słaba, a na przełyk rady nie ma. Nawet jeśli teraz z tego wyjdzie to w każdej chwili walka może zacząć się od nowa ;( Przypadek naszej suni konsultowany był ze wszystkimi lekarzami z kliniki do której teraz jeździmy, więc nie mamy już złudzeń, że nasza psinka będzie zdrowym psem, jednak szanse, że jeszcze z nami trochę pobędzie są cały czas i to dodaje sił do walki.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Berneński pies pasterski. Sunia ma dopiero rok, jest wspaniałym przyjacielem, przez co jeszcze ciężej jest mi się pogodzić z tym, że jest tak poważnie chora ;( Możesz mi powiedzieć czy stosujesz jakąś specjalną dietę u swojego pieska, jakąś specjalną metodę karmienia? Wet powiedział aby dawać psu jedzenie na podwyższeniu a potem trzymać ją w pionie ok pół godziny. Teraz jest to niesamowicie trudne bo sunia jest bardzo słaba ;( Będę wdzięczna za wskazówki. A Twój piesek ile ma lat, jakiej rasy, długo już żyje z diagnozą?
Mój pies ma achalazję przy wpuście do żołądka i jest ona dosyć mała. Natomiast ma jeszcze jedną wadę w samym żołądku - tzn. za słabo on pracuje. Pies ma w tej chwili 7 lat z hakiem ale wymioty, a właściwie ulewanie zaczęło się jak miał pół roku. Nie karmię na podwyższeniu choć to na pewno dobry sposób by posiłek "spłynął" do żołądka. Możesz też ją karmić tak by przednie łapy stały na jakimś podwyższeniu, np. schodku. Ja osobiście podaję karmę z ręki Może to głupie ale zauważyłam, że wtedy pies je w tempie wyznaczanym przeze mnie i mniej się "nagazowuje" w efekcie jedzenie tak się nie cofa do przełyku. Karmię 3 razy dziennie rozmoczoną karmą trovet rrd. Do tego rano i wieczorem ranigast i wieczorem dodatkowo metoclopramid. Jak ma zaostrzenie wymiotów, dostaje cerenię - to lek na chorobę lokomocyjną u psów. Pies to buldog francuski.karolinka1805 pisze:Berneński pies pasterski. Sunia ma dopiero rok, jest wspaniałym przyjacielem, przez co jeszcze ciężej jest mi się pogodzić z tym, że jest tak poważnie chora ;( Możesz mi powiedzieć czy stosujesz jakąś specjalną dietę u swojego pieska, jakąś specjalną metodę karmienia? Wet powiedział aby dawać psu jedzenie na podwyższeniu a potem trzymać ją w pionie ok pół godziny. Teraz jest to niesamowicie trudne bo sunia jest bardzo słaba ;( Będę wdzięczna za wskazówki. A Twój piesek ile ma lat, jakiej rasy, długo już żyje z diagnozą?
Wyślę Ci na priv linka o psach z achalazją.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Gdyby nie zdjęcie rtg to nie uwierzyłabym, że mój pies ma achalazję. Do stycznia tj. do pierwszej choroby wymioty zdarzały się naprawdę sporadycznie, nic niepokojącego nie było. No ale zdjęcie nie kłamie, niestety i musimy się z tym pogodzić i pomóc suni na tyle na ile się da. Dziś już drugi dzień bez wymiotów. Poję i karmię sunię na schodach, tak aby przednie łapy były wyżej od zadnich. Na razie to się sprawdza. Pojawił się jednak inny problem, sunia waha się jeść nie jeść, pić nie pić. W rezultacie je i pije nie zbyt wiele. Swojej dotychczasowej karmy tj. ryż + siemię lniane + mięso nie chce jeść. Samo mięso owszem. Sucha karma- nie wiem czy wskazana? Z drugiej strony, ostatni normalny posiłek sunia jadła w ubiegły wtorek, więc po takiej przerwie żołądek musi przywyknąć. Do tego sunia zieje, pewnie temperatura ;( Poza tym chyba powoli odzyskuje siły, mniej śpi, więcej chodzi, szczeka, zaczepia, jest weselsza, oczka już prawie nie są żółte. Moja nadzieja odżywa, choć wiem, że z jej wadami łatwo nie będzie ;(
Dziękuję za link, poczytałam i jestem pełna nadziei, że moja psinka będzie tak samo dzielna jak psiaki forumowiczów i mimo tej poważnej choroby jeszcze trochę z nami zostanie
Dziękuję za link, poczytałam i jestem pełna nadziei, że moja psinka będzie tak samo dzielna jak psiaki forumowiczów i mimo tej poważnej choroby jeszcze trochę z nami zostanie
Przy tej chorobie ważne jest by pokarm był kaloryczny. Więc karma typu intestinal z większą ilością kalorii jest wskazana. Podawać na mokro. Lepiej "przeleci". Jeśli sunia jest słaba możesz ją wzmocnić saszetkami royal canin convalescence support tylko nie wiem czy to na jej wątrobę byłoby dobre. Musiałabyś weta zapytać.karolinka1805 pisze:Gdyby nie zdjęcie rtg to nie uwierzyłabym, że mój pies ma achalazję. Do stycznia tj. do pierwszej choroby wymioty zdarzały się naprawdę sporadycznie, nic niepokojącego nie było. No ale zdjęcie nie kłamie, niestety i musimy się z tym pogodzić i pomóc suni na tyle na ile się da. Dziś już drugi dzień bez wymiotów. Poję i karmię sunię na schodach, tak aby przednie łapy były wyżej od zadnich. Na razie to się sprawdza. Pojawił się jednak inny problem, sunia waha się jeść nie jeść, pić nie pić. W rezultacie je i pije nie zbyt wiele. Swojej dotychczasowej karmy tj. ryż + siemię lniane + mięso nie chce jeść. Samo mięso owszem. Sucha karma- nie wiem czy wskazana? Z drugiej strony, ostatni normalny posiłek sunia jadła w ubiegły wtorek, więc po takiej przerwie żołądek musi przywyknąć. Do tego sunia zieje, pewnie temperatura ;( Poza tym chyba powoli odzyskuje siły, mniej śpi, więcej chodzi, szczeka, zaczepia, jest weselsza, oczka już prawie nie są żółte. Moja nadzieja odżywa, choć wiem, że z jej wadami łatwo nie będzie ;(
Dziękuję za link, poczytałam i jestem pełna nadziei, że moja psinka będzie tak samo dzielna jak psiaki forumowiczów i mimo tej poważnej choroby jeszcze trochę z nami zostanie
Życzę powodzenia.
-
- Posty:11
- Rejestracja:11 lutego 2011, 08:54
Po niespełna dwumiesięcznej przerwie mamy powtórkę. Sunia do wczorajszego wieczoru zdrowa, radosna, pełna energii. Wieczorem nie zjadła całej porcji jedzenia, a od rana znowu wymiotuje śliną i wypitą wodą. Brzuch lekko opuszczony i nieco nabrzmiały, obolały. Słychać burczenie w brzuchu i przełyku.
Mam pytanie do Pana doktora. Moi weterynarze trzymają się diagnozy, że objawy są związane z obocznym wrotnym krążeniem wątroby. Diagnozować dalej nie chcą. Ostatnia wizyta zakończona słowami, że trzeba poważnie pomyśleć nad uśpieniem psa bo długo to nie potrwa. Jednak dwa miesiące wszystko było ok. I tak czytam wciąż o tych psich chorobach i zastanawiam się ile prawdy w tej diagnozie bo wiele mi się nie zgadza. Objawy bardziej wskazywałyby na trzustkę. Obolały brzuch, wymioty, burczenie w brzuchu. Wcześniej zaobserwowałam też, że pies ma często biegunki, takie jednodniowe i później znów ok, ale często powracają. W odchodach widoczny śluz, nawet sporo, a samych odchodów jest bardzo dużo, tzn. często się załatwia. Poza tym mimo, że je sporo do ciągle jest głodna, no i wcale nie tyje. Dodam, że sunia karmiona jest 3 razy dziennie gotowanym ryżem z dodatkiem siemia lnianego i z mięsem. Karmienie w pozycji pionowej ze względu na przełyk, dostaje też ranigast. Sunia zjada też spore ilości trawy, puszczona na trawnik myśli tylko o trawie, zauważyłam też, że szuka kocich odchodów i je zjada. Co Pan o tym myśli? Co mam dalej robić, skoro lekarze upierają się przy jednej chorobie i nie chcą leczyć. Sunia między tymi atakami choroby jest naprawdę w świetnej kondycji, więc ciężko się pogodzić z tak drastyczną diagnozą, zwłaszcza, że są ku temu wątpliwości. Proszę mi coś doradzić bo mam już w głowie mętlik, a chcę dla suni jak najlepiej.
Mam pytanie do Pana doktora. Moi weterynarze trzymają się diagnozy, że objawy są związane z obocznym wrotnym krążeniem wątroby. Diagnozować dalej nie chcą. Ostatnia wizyta zakończona słowami, że trzeba poważnie pomyśleć nad uśpieniem psa bo długo to nie potrwa. Jednak dwa miesiące wszystko było ok. I tak czytam wciąż o tych psich chorobach i zastanawiam się ile prawdy w tej diagnozie bo wiele mi się nie zgadza. Objawy bardziej wskazywałyby na trzustkę. Obolały brzuch, wymioty, burczenie w brzuchu. Wcześniej zaobserwowałam też, że pies ma często biegunki, takie jednodniowe i później znów ok, ale często powracają. W odchodach widoczny śluz, nawet sporo, a samych odchodów jest bardzo dużo, tzn. często się załatwia. Poza tym mimo, że je sporo do ciągle jest głodna, no i wcale nie tyje. Dodam, że sunia karmiona jest 3 razy dziennie gotowanym ryżem z dodatkiem siemia lnianego i z mięsem. Karmienie w pozycji pionowej ze względu na przełyk, dostaje też ranigast. Sunia zjada też spore ilości trawy, puszczona na trawnik myśli tylko o trawie, zauważyłam też, że szuka kocich odchodów i je zjada. Co Pan o tym myśli? Co mam dalej robić, skoro lekarze upierają się przy jednej chorobie i nie chcą leczyć. Sunia między tymi atakami choroby jest naprawdę w świetnej kondycji, więc ciężko się pogodzić z tak drastyczną diagnozą, zwłaszcza, że są ku temu wątpliwości. Proszę mi coś doradzić bo mam już w głowie mętlik, a chcę dla suni jak najlepiej.