Witam,
moja suka miała pierwszy skręt w wieku 14 miesięcy. W trakcie operacji wycięto jej śledzionę i na moją prośbę wykonano zabieg gastropeksji. Gastropeksja została wykonana metoda "paska i szlufki". Badaliśmy gastropeksję kilka miesięcy później przy okazji sterylizacji i wszystko okazało się super. Po pierwszym skręcie suka błyskawicznie wróciła do zdrowia i poza niewielkim czasowym refluksem nie bylo problemów.
11 miesięcy później znów wystąpiły niepokojące objawy. Pojechaliśmy do lecznicy i tam suka się poszerzyła. Wykonano zdjęcie RTG, które nie było jednoznaczne (skręt czy rozszerzenie). Wykonano sondowanie i poinformowano mnie, że jeśli żołądek się jednak skręcił i nie wróci do pierwotnego stanu to objawy się ponowią w ciągu 48 godzin. Cieszyłam się wtedy, że nie było operacji bo suka wróci szybciej do siebie. Gdybym wtedy wiedziała, że czeka mnie 3 miesiące koszmaru kazałabym ciąć sukę czym prędzej.
Po 3 miesiącach wielu rozszerzeń i sondowań w końcu suka trafiła na operację. Jej pierwotna gastropeksja się zerwała i operacja ujawniła niewielki skręt żołądka, który powodował te wszystkie problemy. Wykonano koleją gastropeksję również meodą "paska i szlufki" ale tym razem zażebrowo.
Suka długo nie wracała do siebie. Ciągle dostaje całą masę leków i są różne teorie na temat jej stanu. Natomiast poblem polega na tym, że po jedzeniu często się nadal gazuje, często ma głośne przelewania i głośną pracę jelit. Zauwazyłam jednak, że jak położy się na prawym boku to wszystko jest ok, ale jak zaśnie na lewym to w brzuchu ma mały armagedon. Zastanawiam się poważnie nad powikłaniami gastropeksji. Weterynarze luźno potiwerdzają, iż może to być przyczyna tylko każdu boi się już dotykać mojej suki, bo skoro żyje po takich przejściach to w sumie .....
W każdym razie interesuje mnie kwestia powiłań po gastropeksji i diagnostyki albowiem ani na RTG ani na USG nieprawidłowości nie widać.
Powikłania po gastropeksji
większość tych łagodniejszych metod gastropeksji ( jak nazywacie to pasek - szlówka) czy samo przyszycie żołądka do ściany klatki piersiowej czy też brzucha po paru latach ulega zerwaniom. Stwierdziliśmy to po reoperacjach z różnych powodów u psów , które przeszły gastropeksje. Zwięrzęta mające duże problemy trawienne i zmagające się z dużą fermentacją w żołądku powinny być na to leczone gdyż sam zabieg nie da w pełni zadowalających efektów . Należy wtedy zwierzę dodatkowo leczyć. Te cięższe gastropesje jak to ja nazywam mogą sporadycznie dawać uboczne objawy np. bólu brzucha po nadmiernym wypełnieu żołądka, po nadmiernym ruchu z wypełnionym żoładkiem, mogą dawać objawy zaburzeń trasmisji mas pokarmowych i gazów fermentacyjnych. Nie dzieje się to na porządku dziennym ale może się zdarzyć. Sam zabieg ma i zwolenników i przeciwników. Najważniejsze jest obserwacja zwierzaka mającego skłonność do skrętów i wzdęć jak i leczenie pierwotnej przyczyny. To co ramzes123 napisał to cieszy bardzo. Kwestia czy ta gastropeksja u psa jeszcze jest. Ale lepiej tego nie weryfikować jak nie ma po co .
Z tym leczeniem pierwotnej przyczyny nie jest tak prosto albowiem ta pierwotna przyczyna jest niewiadoma. Można mówić o leczeniu nadmiernej fermentacji jednak jak wytłumaczyć fakt, iż gdy suka zasypia na lewym boku, do którego ma przyszyty żołądek to są gazy, przelewania, a jak usypia na prawym to wszystko jest cacy.
Ponadto suka jest przez cały czas na lekach, jest leczona w zakresie rzekomej "pierwotnej przyczyny".
Dodatkowo przez ostatnie kilka dni doszły nowe objawy. Suka bezpośrednio (nie zawsze jak na razie miała 2 ataki) po jedzeniu staje w bezruchu, spuszcza głowę i strasznie się ślini. Za każdym razem lądujemy w lecznicy ze strachem, jednak na RTG nie widać zgazowania, brzuch jest miękki, niepowiększony, żołądek nie jest też przeładowany. Wszystko znika po podaniu leków przeciwbólowych i rozkurczowych. Pewnie gdybym nie zabierała jej do kliniki też by jej przeszło, ale nie mogę patrzeć jak cierpi.
Jutro będzie miała wykonywane USG, ale w sumie nie mam pojęcia co może być przyczyną. Z perspektywy czasu mam wątpliwości co do celowości zbiegu gastropeksji.
Ponadto suka jest przez cały czas na lekach, jest leczona w zakresie rzekomej "pierwotnej przyczyny".
Dodatkowo przez ostatnie kilka dni doszły nowe objawy. Suka bezpośrednio (nie zawsze jak na razie miała 2 ataki) po jedzeniu staje w bezruchu, spuszcza głowę i strasznie się ślini. Za każdym razem lądujemy w lecznicy ze strachem, jednak na RTG nie widać zgazowania, brzuch jest miękki, niepowiększony, żołądek nie jest też przeładowany. Wszystko znika po podaniu leków przeciwbólowych i rozkurczowych. Pewnie gdybym nie zabierała jej do kliniki też by jej przeszło, ale nie mogę patrzeć jak cierpi.
Jutro będzie miała wykonywane USG, ale w sumie nie mam pojęcia co może być przyczyną. Z perspektywy czasu mam wątpliwości co do celowości zbiegu gastropeksji.
po lewej stronie przepony jest wejście przełyku do żoładka czyli wpust, bliżej prawej stony oddźwiernik i dwunastnica. Leżąc na prawym boku łatwiej odbić gazy.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości