Witam, w duzym skrocie, pies przez kamien na zebach nabawil sie problemow z dziaslami, pojawila sie ropa, zaczaly krwawic itp. Przestal jesc i strasznie schudl. Weterynarz podal antybiotyk i inne lekarstwa, na drugi dzien poprawilo sie i pies zaczal jesc i pic. Z badan wyszlo ze pies ma podwyzszony mocznik, weterynarz uznal ze to dlatego, ze polyka on krew z tych poranionych dziasel. Niestety, dzis w nocy rozpoczely sie napady padaczkowe o czestotliwosci jeden na 25 minut, przed chwila dzwonila zona, weterynarz stwierdzil zatrucie mocznikiem, niestety jego zdaniem niewiadomo do konca jaka jest przyczyna. Nowotwory zostaly wykluczone. Zamieszczam tutaj link z badan z dni poprzednich, do dzisiejszych nie mam jeszcze dostepu, wiem tylko ze mocznik wynosi 130. Tutaj zdjecia badan https://imgur.com/a/4zoZW
Jaka jest szansa ze pies z tego wyjdzie?
Problem z mocznikiem.
porządne badania z analiza moczu i określeniu stosunku białko do kreatyniny w moczu, usg układu wydalniczego. Wtedy można bedzie coś powiedzieć więcej. A potem zrobić nalezy porządek w pysku. Z tym połykaniem krwi to mocno naciągana teoria i bajka.