Witam,
Moja sunia to mieszaniec ze schroniska w jakimś stopniu podobna do retrievera z Nowej Szkocji. W chwili obecnej ma ok 6 lat. Od jakiegoś czasu występuje u niej pewien problem, nazwijmy go gastryczny, bo czy takowy faktycznie jest, to nie wiem.
Sunia na długich spacerach ok 3 - 4 godzinnych, które z reguły są dosyć intensywne (biega z dwoma innymi psami, często dosyć intensywnie, dystans ok 15 km, a czasem i 30 km - wypady w góry), załatwia się ok 3 - 4 razy. Wiem że podczas takich szarży pobudzona zostaje perystaltyka jelit. Niepokoi mnie natomiast jedna kwestia. O ile pierwsza dwa wypróżnienia są normalne, to kolejne tj 3 jest już rozluźnione. Problem dotyczy w zasadzie tego ostatniego tj. 4. Często zdarza się tak, że jest to mała ilość w zasadzie prawie przezroczystego śluzu, tak jakby żabi skrzek.
Podczas normalnych spacerów (3 dzienne), gdy nie mam możliwości iść z nią w teren, sunia, załatwia się ok 2x, a stolec jest normalnej konsystencji, ciemny, nie śmierdzący (sic). Wszystko jest wówczas ok.
Sunia jest na suchej karmie. Jeść dostaje 2x dziennie ok 6 rano, następnie ok 18, już po tym długim spacerze. Waga psa to ok 23 kg. Ilość karmy, 2x po 100 gr wg zaleceń producenta.
Czy jest możliwe, że podczas długiego spaceru i biegania, zawartość żołądka oraz jelit zostaje oczyszczona, a perystaltyka jelit powoduje dalsze wypróżnianie się, ale już bez zawartości pokarmowej. Jednymi słowy czy może to być związane z tym, że dostaje za mało pokarmu?
Badanie krwi są dobre. Wykonano morfologię oraz biochemie, z amylazą i lipazą włącznie .Badanie USG bez odchyłek. Sunia jest żywotna, nie zaobserwowałem zamiany w zachowaniu. Oczywiście w ciepłe dni takie jak wczoraj włączył się tryb ospania, ale to się momentalnie zmienia na interesującym spacerze.
Sunia jest leczona na tarczycę. Dostaje na stałe Forthyron.
Proszę o pomoc
Pozdrawiam
Arek