Problemy z drapaniem.. Pomocy
Na pewno też przydałoby się zbadać kupę ale w DOBRYM labolatorium, candida i lamblie mogą dawać przeróżne objawy.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
To prawda. Ale przy lambliozie byłaby obowiązkowo biegunka
Nie zawsze jest biegunka przy lambliach - moja sunia miała (ma?) lamblie i candida albicans bez biegunki natomiast z dużymi problemami skórnymi i kaszlem, ale i problemami ze strony wątroby, może to zależy od umiejscowienia lamblii...
Chociaż głowy nie dam , za stwierdzenie, że to one są przyczyną tych problemów,
Chociaż głowy nie dam , za stwierdzenie, że to one są przyczyną tych problemów,
hmmm...troche dalo mi to do myslenia bo wyczytalam ze ta lamblioza mozna sie zarazic pijąc wode z kałuz, jezior itp albo przez kontakt z kałem zarazonego osobnika a moj pies mial okres jedzenia kup innych pieskow....( nie zawsze udalo mi sie go przypilnowac). Moze warto pobrac kał...tylko ze trzeba to zrobic z 3 roznych kup:) czyli z trzech dni?tak? i wtedy do weta? a mam pytanie odnosnie tej zeskrobiny... Czy jesli w srode jade do weta to moge dzis wykąpać psa? czy to bedzie jakos kolidowalo z wynikiem zeskrobin? a moze lepiej go nie kąpac? dziekuje za odp
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Kąpiel nie powinna wpłynąć na wynik. Zeskrobiny nalezy pobrać z kilku miejsc.
Odnośnie lamblii...to pasożyt jelitowy i tam się zagnieżdża. W śluzówce jelita. Niszczy kosmki jelitowe znacznie ograniczając powierzchnię wchłaniania składników pokarmowych. Jego działalność jest silnie drażniąca dla jelita, wytwarzane są duże ilości śluzu, jelito szaleje i w okresie namnażania pasozyta i niszczenia komórek sluzówki jelita (po namnożeniu wydostają się rozwalając komórkę żywicielkę i atakują kolejne komórki) występują paskudne śluzowate biegunki
Odnośnie lamblii...to pasożyt jelitowy i tam się zagnieżdża. W śluzówce jelita. Niszczy kosmki jelitowe znacznie ograniczając powierzchnię wchłaniania składników pokarmowych. Jego działalność jest silnie drażniąca dla jelita, wytwarzane są duże ilości śluzu, jelito szaleje i w okresie namnażania pasozyta i niszczenia komórek sluzówki jelita (po namnożeniu wydostają się rozwalając komórkę żywicielkę i atakują kolejne komórki) występują paskudne śluzowate biegunki
Lamblie mogą być też umiejscowione w drogach żółciowych, nie tylko w jelitach. Mogą siedzieć w wątrobie i w skrajnym przypadku doprowadzić do jej martwicy, mogą być powodem zapalenia trzustki.
Pobiera się próbki kału 3razy w ciągu 10 dni , dokładniej możesz przeczytać na stronie laboratorium Felix (google) w którym ja robiłam badania.
Pobiera się próbki kału 3razy w ciągu 10 dni , dokładniej możesz przeczytać na stronie laboratorium Felix (google) w którym ja robiłam badania.
No tak,przebiałczenie nie istnieje hmmm.....trudno w to uwierzyć skoro wszyscy lekarze tak twierdzą gdzy się pójdzie z drapiącym się psem. Wszyscy są niedouczeni ?? Kiedyś czytałam ,że jak się podaje szczeniakom b.dobrą karmę i jeszcze dodatkowo "rozpieszcz"a pod względem jedzenia ,dodatkowy kurczak ,jajeczko ,rybka itd może wystapić świąd skóry z przebiałczenia.
Karma Trovet to super karma .Wiem bo sama stosowałam z b.dobrym rezultatem. Przy chi. poszły dwa worki karmy ,2,5 albo 3kg. nie pamiętam dokładnie. U mnie po dwóch tyg była widoczna poprawa ale podawałam dalej żeby efekt był stały.
Nie dawno znowu zaczęła się podrapywać i wet stwierdził ze można w szybki sposób stwierdzić czy to uczulenie podając niewielką jednorazową dawkę sterydu i przeszło na ok 5 dni.Przy nużeńcu czy świerzbie lub innych takich sprawach zarobaczeniowych chyba by nie przeszło drapanie .No i trzeba pomyśleć o kąpielach .Polecam szampony anty al. albo do leczenia świądu skórnego. Trzeba też pomyśleć o Omega 3 Wetoil jest dobry ale są jeszcze lepsze na skórę. Nie licząc alergii problemy skórne długo się leczy ,trzeba dużo cierpliwości .Nie wiemy czy to alergia i czy jeśli, czy pokarmowa.
Karma Trovet to super karma .Wiem bo sama stosowałam z b.dobrym rezultatem. Przy chi. poszły dwa worki karmy ,2,5 albo 3kg. nie pamiętam dokładnie. U mnie po dwóch tyg była widoczna poprawa ale podawałam dalej żeby efekt był stały.
Nie dawno znowu zaczęła się podrapywać i wet stwierdził ze można w szybki sposób stwierdzić czy to uczulenie podając niewielką jednorazową dawkę sterydu i przeszło na ok 5 dni.Przy nużeńcu czy świerzbie lub innych takich sprawach zarobaczeniowych chyba by nie przeszło drapanie .No i trzeba pomyśleć o kąpielach .Polecam szampony anty al. albo do leczenia świądu skórnego. Trzeba też pomyśleć o Omega 3 Wetoil jest dobry ale są jeszcze lepsze na skórę. Nie licząc alergii problemy skórne długo się leczy ,trzeba dużo cierpliwości .Nie wiemy czy to alergia i czy jeśli, czy pokarmowa.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Moja pani wet na słowo przebiałczenie dostała ataku śmiechu. W sumie śmiałyśmy się razem...nie kazdy wet jest niedouczony.
Ja nawet rozumiem skąd się wzięła tak dziwaczna nazwa. Ludzie karmiący zbyt dużymi dawkami czystego mięsa bez kości i produktów takich jak tłuszcz, ścięgna czy skóra często doprowadzają do takich objawów. Bo faszerują psa samym fosforem. Skojarzenie proste...mieso to białko. Za duża ilość mięsa = za duża ilość białka. Nie przychodzi do głowy i trudno się z tym pogodzić że gdyby do tego mięsa dać kości to już by nie było tego "za dużo". Nie byłoby problemu.
Problemem tez są białka roślinne w pokarmie. Załóżmy karma X, wysokobiałkowa. Pytanie skąd to białko? Bo jeżeli ono jest z produktów zwierzęcych to jest ok i objawów nie będzie. Natomiast jeżeli jest to białko głownie roślinne? Pochodzace ze zbóż?
Problem się pojawi...bo pies to nie krowa. On nie wykorzystuje białka roślinnego. Z jego rozpadu mamy mnóstwo fosforu który daje problem.
Rozumiecie skąd się wzięło Przebiałczenie? To jest po prostu bład żywieniowy. Powinno się to tak naprawdę nazywać zupełnie inaczej....nadmiar fosforu można także wywołąć podając inne produkty...
W naturalnym karmieniu (nie suchymi karmami) mozemy mieć owo przebiałczenie karmiąc zarówno czystym chudym mięsem, jak i daniami gotowanymi w których jest tylko 30% mięsa a reszta to głownie ryż....ale tu nikt nie skojarzy objawów z nadmierna podażą białka...roślinnego
Przebiałczenia wcale nie wymyślili lekarze weterynarii. Jest powszechne wśród zwolenników a raczej fanatyków poglądu że mięso = śmierć.
Ja nawet rozumiem skąd się wzięła tak dziwaczna nazwa. Ludzie karmiący zbyt dużymi dawkami czystego mięsa bez kości i produktów takich jak tłuszcz, ścięgna czy skóra często doprowadzają do takich objawów. Bo faszerują psa samym fosforem. Skojarzenie proste...mieso to białko. Za duża ilość mięsa = za duża ilość białka. Nie przychodzi do głowy i trudno się z tym pogodzić że gdyby do tego mięsa dać kości to już by nie było tego "za dużo". Nie byłoby problemu.
Problemem tez są białka roślinne w pokarmie. Załóżmy karma X, wysokobiałkowa. Pytanie skąd to białko? Bo jeżeli ono jest z produktów zwierzęcych to jest ok i objawów nie będzie. Natomiast jeżeli jest to białko głownie roślinne? Pochodzace ze zbóż?
Problem się pojawi...bo pies to nie krowa. On nie wykorzystuje białka roślinnego. Z jego rozpadu mamy mnóstwo fosforu który daje problem.
Rozumiecie skąd się wzięło Przebiałczenie? To jest po prostu bład żywieniowy. Powinno się to tak naprawdę nazywać zupełnie inaczej....nadmiar fosforu można także wywołąć podając inne produkty...
W naturalnym karmieniu (nie suchymi karmami) mozemy mieć owo przebiałczenie karmiąc zarówno czystym chudym mięsem, jak i daniami gotowanymi w których jest tylko 30% mięsa a reszta to głownie ryż....ale tu nikt nie skojarzy objawów z nadmierna podażą białka...roślinnego
Przebiałczenia wcale nie wymyślili lekarze weterynarii. Jest powszechne wśród zwolenników a raczej fanatyków poglądu że mięso = śmierć.
przeszukajcie archiwa forum pare lat wstecz pisaliśmy. Nie ma przebiałkowania jest skaza białkowa. Nie da się przebiałkować organizmu. Nie mylcie hyperfosfatemi czy hyperkalcemi z przebiałkowaniem . Jeżeli lekarz twierdzi , że pies się przebiałkował jest nieduczony i koniec. Spróbujcie jeść samo mięso czy same jajka . Co się stanie . Obrzydną wam , cholesterol skoczy , może nerki szybciej odmówia posłuszenstwa i zbrzydnie Wam to jedzenie , ale nie przebiałkujecie się a tym bardziej pies.
-
- Posty:16
- Rejestracja:30 września 2012, 14:49
Ludzie, co się tak czepiliście tej nazwy... Przebiałkowanie, czy przefosforowanie, jak zwał tak zwał... To tak naprawdę tylko nazwa i nie ona jest tu najważniejsza... Pomyślcie też że niektórzy weterynarze starają się tłumaczyć właścicielom psów w prosty sposób, a nie książkową terminologią, bo mało kto by to zrozumiał... Błędy żywieniowe, skaza białkowa... To wszystko to tylko terminologia, a dla mnie ważne jest to że w przypadku obu moich psów zastrzyk i zmiana diety pomogła i już nie ma tego problemu... Poza tym to całe "przebiałkowanie" i dietę w której miało być 30% mięsa, a reszta to ryż i warzywa miałam stosować w przypadku szczeniaków, a nie dorosłych psów... Szczeniaki dopiero co zabrane od matki powinny dostawać "lekkie" jedzenie, mleko i podobne produkty jak jogurt naturalny czy inne... Później dostawał też jedzenie w puszce, dla szczeniaków... Ale drugiego mojego psa karmiono głównie samym mięsem, bo tak naprawdę to nie jest mój pies i nie mieszka ze mną... Może w obu przypadkach było tego wszystkiego za dużo i może stąd były takie efekty, jak świąd skóry o którym napisała Pani K powyżej... Weterynarz który u mojego psa stwierdził przebiałkowanie okazał się być niepolecany, a nawet odradzany i już do niego nie chodzę... Drugi weterynarz u którego byłam z drugim psem nie użył takiego określenia jak przebiałkowanie, ale zastosował podobny sposób leczenia czyli zastrzyk... Jedynie zamiast karmy doradził dietę dla szczeniaka taką jak opisałam wcześniej, czyli 30% mięsa a reszta to ryż i warzywa... Więc nie wrzucajcie wszystkich weterynarzy do jednego worka, nie wszyscy są niedouczeni... Widzę że pani biolog ma się za mądrzejszą od wszystkich weterynarzy w tym kraju, to są nawet jej własne słowa... Ciekawe czy umiałaby przeprowadzić zabieg, operację... Ciekawe czy zna się na chorobach i leczeniu, bo wątpię... Wiedza na temat samego żywienia to za mało żeby uważać się za mądrzejszego od weterynarza...
-
- Posty:16
- Rejestracja:30 września 2012, 14:49
Jak już pisałam, wiedza na temat samego żywienia to za mało żeby być mądrzejszym od weterynarza... Nie znasz się na chorobach i leczeniu, nie przeprowadziłabyś zabiegu ani operacji... Więc nie wymądrzaj się dziewczyno na temat zastrzyków, bo to nie twoja dziedzina i odpowiedniej wiedzy na ten temat nie masz...
U mojego staruszka wet stwierdził przebiałczenie. Powiedział wyraźnie że za dużo białka, nie fosforu tylko białka. co jest kompletną bzdurą. Dostał jakiś steryd i no zgadnijcie co...wapń. Teraz takiego bym wyśmiała i więcej nie poszła. A pies dostałby skorupki jajek
Black czepiamy się tego co kryje się pod nazwą przebiałczenie czyli nadmiar białka.
PS Kobitki spokojnie, na uspokojenie meliskę
Czasami biolog pogłębiający swoją wiedzę będzie miał ją większą od konowała, który zakończy swoją naukę na studiach(nie mówię tutaj o wecie black bo go nie znam). A doświadczenie choćby w stosowanych lekach nabywa każdy właściciel psa jeśli ten mu zachoruje.
Black czepiamy się tego co kryje się pod nazwą przebiałczenie czyli nadmiar białka.
PS Kobitki spokojnie, na uspokojenie meliskę
Czasami biolog pogłębiający swoją wiedzę będzie miał ją większą od konowała, który zakończy swoją naukę na studiach(nie mówię tutaj o wecie black bo go nie znam). A doświadczenie choćby w stosowanych lekach nabywa każdy właściciel psa jeśli ten mu zachoruje.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
W sumie....wycinałam nadnercza u szczurów, jakies 70 szt dziennie....narkoza, otwieranie powłok brzusznych, resekcja i potem szycie a takze wybudzanie i pielęgnacja bo były poddawane dalszym badaniom....
Myślę że do tej pory pamiętam jak się to robi
Ps. robiłąm to dla lekarza ludzkiego który robił doktorat....nie wiedział gdzie szczur ma nadnercza i jak one wyglądają
Myślę że do tej pory pamiętam jak się to robi
Ps. robiłąm to dla lekarza ludzkiego który robił doktorat....nie wiedział gdzie szczur ma nadnercza i jak one wyglądają
Tak sobie właśnie czytałam te wsze spory na temat białka bo ostatnio mnie to też dotyczy ponieważ moja labradorkowa się koszmarnie drapie. Ma kilka łysych placków na skórze a skórę zaczerwienioną. Analizowałam oczywiście co to może być i :właziła do fontanny w parku, kąpałam ją w szamponie który był na różne żyjątka w sierści i mógł spowodować uczulenie, dostawała też dużo różnych witamin i suplementów bo ma dysplazję. Oczywiście poszłam do weta, pooglądał wykluczył świeżba i nużycę dał zastrzyk na tydzień no i zmiana karmy. Wyeliminowanie kurczaka całkowicie. Ręce mi opadły bo kupiłam właśnie wór royal maxi 18kg .No ale wór odstawiłam i rano psina dostaje trochę suchego na bazie ryby a na obiadek ryż warzywa i mięcho. Poprawa jest minimalna no, ale może za mało czasu upłynęło od początku tego drapania. W każdym razie tak sobie myślałam kiedyś psy żyjące dziko żywiły się tylko mięsem padliną generalnie tym co sobie znalazły lub upolowały. Raczej nie szukały zbóż i warzyw no może jadły trawę jak im coś zalegało w żołądku i jakoś miały się dobrze. Chyba że to było tak że słabe i chore były eliminowane. Teraz mamy do wyboru pełną gamę żarcia i problemy z alergiami maasssakkkra:)
Rany wiecie co??Mój mąż znalazł i zabił na labradorkowej pchłę!!!Ale numer a wet jak oglądał te placki to powiedział pchły wykluczamy bo ma za dobrą obrożę chodzi o tą z Bayera!W poniedziałek lecę do weta z reklamacją ciekawe czy to z powodu pcheł czy zbieg okoliczności....