Witam!
Pod koniec listopada ubiegłego roku adoptowałam 8 letniego psiaka ze schroniska. Jest to naprawdę ciekawy przypadek kliniczny...
Przy pierwszej wizycie u weta okazało się, że psisko ma kamienie w pęcherzu. Zostały oczywiście usunięte operacyjnie.
Wszystko spoko, pies dlugo dochodzil do siebie po operacji ale w końcu brzuch się zabliźnił i ze zdrowiem było okej aż do końca grudnia. Wtedy zaczął mieć problemy z nogami, tu dochodzimy do sedna problemu.
Pies zaczął bardzo intensywnie wylizywać łapki, poszliśmy do weta, który stwierdził zapalenie przestrzeni międzypalcowych, przepisał marbocyl, sytuacja po antybiotykoterapii się nie poprawiła więc przy okazji kolejnej wizyty dał psu steryd. Mimo tego, że pies był na sterydzie wcale nie było lepiej, doktor rozłożył ręce. Zmieniliśmy doktora.
Kolejny lekarz również dał psu sterydy (dwa razy w tygodniowym odstępie) i zalecił dawanie Cefaleksyny (też przez 14 dni). Pobrał wymaz z łap, wyszło że bakterią odpowiedzialną za to całe zamieszanie jest Pseudomonas. Dodatkowo smarowaliśmy mu łapy Tridermem i dostał też Apoquel. Poprawy jednak nie było. Pies był na diecie bezzbożowej, monobiałkowej, jednak mimo tego wszystkiego stosowanie sterydów nie przyniosło nawet najmniejszej poprawy. Lekarz rozłożył ręce.
Trafiliśmy do trzeciego, bez dwóch zdań najlepszego do tej pory doktora, który wykonał psu komplet badań, zasugerował, że ta choroba stóp może być autoimmunologiczna i trzeba by zrobić badanie na autoagresię a następnie podać psu immunosupresanty.
Niestety wyniki badań wykazały, że wątroba jest na to za słaba (zaznaczam, że Czatyrdah jest cały czas na Zentonilu), więc pies dostał Protopic do stosowania miejscowego, do tego preparat grzybobójczy do stosowania co 3-4 dni i raz dziennie mamy przemywać psu nogi nadmanganianem potasu.
Pies ostatnio jest bardzo osowiały, nogi go bolą okropnie, z trudem na nich chodzi. Ze stóp sączy mu się ropa, porobiły mu się rozpadliny, wszędzie zostawia za sobą martwy naskórek i strupki.
Lekką niedoczynność tarczycy regulujemy lekami. Do tego dostaje preparat zakwaszający siuśki, żeby nie robiły mu się więcej kamienie.
Ostatnio zaczął byś osowiały, przestał mieć apetyt, cztery dni był podłączony do płynów. Teraz trochę odżył, zaczął podjadać, ale ostrożnie i mało chętnie. Podejrzewamy u niego początki refluksu bo bardzo mlaszcze i jak je to często widać, że tłocznia brzuszna rusza mu się tak jak do wymiotów. Jednak nie wymiotował jeszcze ani razu.
Czy jest jeszcze coś co moglibyśmy dla niego zrobić? Czy coś pomijamy? Już nie wiem co mam robić, jestem tym szczerze podłamana.
Poniżej podaję wyniki badań:
ALAT: 90,2 U/l
ASPAT: 68,7 U/l
Birubilina całkowita: 1,07 mg/dl
Fosfataza alkaliczna 345 U/l
Glukoza 91 mg/dl
Kreatynina 0,55 mg/dl
Mocznik 19,1 mg/ dl
Morfologia:
Leukocyty 9,8 G/L
Erytrocyty 5,92 T/L
Hemoglobina 10,8 g/dl
Hematokryt 35,4%
MCV 60 um3
MCH 18,2 pg
MCHC 30,5g/dl
PLT 259 tys./uL
LYM% 33 %
MONO% 3
GRAN% 64%
Wapń: 7,92 mg/dl
Lipaza w surowicy 71,4 U/l
Amylaza 413,0 U/L
fT4 10,46
Czy ktoś miał może podobne problemy z czworonogiem?
Problemy z łapami
ciężki przypadek . Tylko leczenie bezpośrednie przez neta niewiele pomożemy. Masz możliwość wkleić zdjęcia łap?
Witam!
Przepraszam za brak odzewu.
Badanie histopatologiczne zmienionych miejsc wykazało pęcherzycę.
Niestety nie mam mozliwosci wstawienia zdjęć....
W tym momencie choroba z łap przeniosła się na napletek i mosznę, okolice odbytu, błonę śluzową jamy ustnej...
Pies dostawał sterydy, potem oksytocynę, żeby działać immunosupresyjnie. NIestety leczenie nie przynosi żadnych efektów. Pies cierpi, mimo dostawania silnych leków przeciwbólowych w zastrzyku. Okolice odbytu mu ropieją, nie da się tam dotknąć chociaż po to, żeby mu to zdezynfekować/umyć. Wszędzie robią mu się zmiany, które w finalnej fazie zaczynają pękać i potem ropieją, nie chcą się goić.
Czy jest jeszcze coś co moglibyśmy dla niego zrobić? Czy Encorton ma szansę jakoś polepszyć mu jakość życia? Skoro sterydy w zastrzykach nie dają sobie rady to czy w ogóle, przy jego wątrobie, jest sens włączać Encorton?
Czy to już pora na eutanazję?
Biję się z myślami, jestem tym naprawdę zrozpaczona. Nie wiem już jak mu pomóc. Mój lekarz już rozkłada ręce, przy tak zaawansowanej postaci pęcherzycy.
Czy naprawdę nic nie da się już zrobić?
Byłabym niezwykle wdzięczna za odpowiedź
Przepraszam za brak odzewu.
Badanie histopatologiczne zmienionych miejsc wykazało pęcherzycę.
Niestety nie mam mozliwosci wstawienia zdjęć....
W tym momencie choroba z łap przeniosła się na napletek i mosznę, okolice odbytu, błonę śluzową jamy ustnej...
Pies dostawał sterydy, potem oksytocynę, żeby działać immunosupresyjnie. NIestety leczenie nie przynosi żadnych efektów. Pies cierpi, mimo dostawania silnych leków przeciwbólowych w zastrzyku. Okolice odbytu mu ropieją, nie da się tam dotknąć chociaż po to, żeby mu to zdezynfekować/umyć. Wszędzie robią mu się zmiany, które w finalnej fazie zaczynają pękać i potem ropieją, nie chcą się goić.
Czy jest jeszcze coś co moglibyśmy dla niego zrobić? Czy Encorton ma szansę jakoś polepszyć mu jakość życia? Skoro sterydy w zastrzykach nie dają sobie rady to czy w ogóle, przy jego wątrobie, jest sens włączać Encorton?
Czy to już pora na eutanazję?
Biję się z myślami, jestem tym naprawdę zrozpaczona. Nie wiem już jak mu pomóc. Mój lekarz już rozkłada ręce, przy tak zaawansowanej postaci pęcherzycy.
Czy naprawdę nic nie da się już zrobić?
Byłabym niezwykle wdzięczna za odpowiedź
zadajesz pytania na które przez neta nie da się odpowiedzieć. Musisz je zadać lekarzowi , który prowadzi psa i widzi go na codzień. Pecherzyce powinno się dać okiełznać a przynajmniej zminimalizować jej skutki sterydy i cyclosporyna , ale musisz rozmawiać z lekarzem prowadzącym.
Witam,
mój pies jest alergikiem. Teraz przeszedł na lek o nazwie Apoquel. Czy ten lek bierze się ciągle czy na przemian z przerwami?
mój pies jest alergikiem. Teraz przeszedł na lek o nazwie Apoquel. Czy ten lek bierze się ciągle czy na przemian z przerwami?
alergik u którego działa lek powinien stale dostawać.