Proszę o radę. Jestem w sytuacji bez wyjścia i nie wiem co robić.
Mój pies od dłuższego czasu nie je, tylko pije wodę, jest chory. Od tygodnia wiemy z USG (robiliśmy dwukrotnie w dobrej klinice), że ma zaatakowaną wątrobę i śledzionę. Niestety nie jest to operacyjne (rozprzestrzenione), a poza tym ma słabe serce więc operacja nie wchodzi w grę.
Dwóch lekarzy powiedziało, żeby dać mu spokojnie odejść w domu. I tak robię, gdy widzę że jest niespokojny daję mu zastrzyk przeciwbólowy. Nie ma już sił na spacery ...
Na co powinnam być przygotowana, i jaki jest możliwy scenariusz jego odejścia?
Czy powinnam mu podawać u lekarza kroplówki ?
Z góry Dziękuję za rady
prośba o wskazówki
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
powinnaś podawać mu kroplówki, chyba że chcesz żeby umarł z głodu
ok, podaję nadal. Teraz mam watpliwosc, w jaki inny sposob odejdzie, jesli jest juz slaby ...
Wiem, że to ciężki temat, ale może czas pomyśleć o eutanazji ? Można poprosić weterynarza, żeby przyjechał do Ciebie do domu. Pies wtedy nie zazna stresu związanego z lecznicą i zaśnie spokojnie w Twoim ramionach.
Myślałam o tym tylko nie wiem kiedy jest właściwy na to czas. Jeżeli nie będą działać p.bólowe zastrzyki lub by piszczał to wtedy tak, a na razie działają. Zawsze to mogę zrobić, i chciałbym aby to byla ostateczność.
Pomóz psu odejść w komforcie póki nie wyje z bólu .To jedyne co możesz dla niego zrobić .Jeśli już nie a siły na spacery i nie je to znaczy że fatalnie się czuje ,nie ciągnij go na siłę ,wezwij lekarza do domu i pożegnaj się z nim .Dobrze ci radzę skonsultuj to z lekarzem i wynikami psa .
Kroplówki wzmacniające, bez witamin, do picia dodaję glukozę, ale jest coraz gorzej. Lekarka, powiedziała że jak będzie beznadziejnie to przyjedzie. Obawiam się że może najgorsze być w nocy kiedy ona nie przyjedzie. Macie rację,muszę podjąć tą decyzję...
pamiętaj ze pies to nie człowiek, potrafi cierpieć w milczeniu, chociaż moze i leży spokojnie, nie piszczy to po samym zachowaniu (brak apetytu, brak chęci do poruszania się)i objawach (zainfekowane ograny wewnętrzne) można stwierdzić że pies potwornie cierpi a już na pewno że fatalnie się czuję. a że nie ma szans na leczenie i weterynarze nie potrafią wam pomóc.... mimo twojego smutku powinnaś pozwolić mu odejść pod okiem weterynarza aby pies ostatnie chwile były pozbawione bólu i cierpienia
trzymam kciuki za was abyście przeszli ten trudny etap posiadania zwierzaka w miarę spokojnie.
trzymam kciuki za was abyście przeszli ten trudny etap posiadania zwierzaka w miarę spokojnie.