Pyt. do znawców Amstafów

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

11 sierpnia 2011, 15:15

Nigdy nie ma tak że jak jeden szczeniak ma wadę genetyczną to cały miot tez ją ma, najczęściej właśnie tylko jeden ma ją fenotypowo....
A coś takiego jak ten nieszczęsny załamany ogon istnieje oczywiście, nie wiem jak sie to fachowo nazywa ale jest na tym świecie. Mało tego. jest to cecha sprzężona z czymś tam - tez nie pamiętam czym - pies mający taki ogon jest przy okazji nosicielem wadliwego genu (któras z genetycznie uwarunkowanych chorób)
Ja z kolei nie słyszałam o czymś takim jak łamanie ogona podczas porodu....to zupełnie tak jakby zdrowe dziecko łamało rączke podczas porodu, normalnego porodu.
Czy piesek miał zrobione prześwietlenie ogonka? Bo tylko na takiej podstawie lekarz może orzec że został on rzeczywiście kiedykolwiek złamany lub nie. Jezeli nie było RTG to opowiada bajki wyssane z palca.
Ogon załamany, zagięty w dół to jak byk owa wada własnie....
Awatar użytkownika
amstaff ARY
Posty:127
Rejestracja:06 sierpnia 2011, 17:27

11 sierpnia 2011, 16:13

Nigdy nie zależało mi na rasowym psie bo i tak bym z nim nie jeździła na wystawy. Moje pytanie brzmiało
„ Czy szczeniaki Amstafów mają kruche ogonki i w okresie szczeniactwa są podatne na złamania.”

Jedni piszą że "długie ogony się łamią", inni że "twardy ogonek amstafek ma" a inni poprostu „ jakaś wada”.

Słyszałam że Amstaffy najczęściej mają złamane ogonki lub problemy z kończynami na skutek żywego usposobienia. Niczego się nie dowiedziałam ale dzięki Wszystkim za wypowiedzi.
ania05

11 sierpnia 2011, 17:09

Bo gdzie kucharek 6 tam ........amstaffy to psy o mocnej budowie i mocnym kośćcu i bardzo wątpię żeby ogony się łamały od tak sobie tym bardziej przy porodzie .Problamy ze stawami jak najbardziej bo psy te skacza jak ping pongi ,wybijając się na tylnych łapach jak oszalałe ,a potem na starośc wychodza wariactwa .Gdybyś zamieściła fotkę wtedy na pewno było by jasniej i prościej .Nie da się wyczytac ze szklanej kuli czegoś czego się nie widzi .
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

11 sierpnia 2011, 17:51

Dokładnie,pewne rzeczy wychodzą po 5-10 pokoleniach wstecz u 1 szczeniaka. Muszą zaistnieć tez pewne złożenia żeby się ujawniło.

Ciekawe też wiec czemu pierwsza rzeczą jaką sprawdza się np. u jamników jest prosty ogon , jakiekolwiek załamanie nawet niewidoczne dla oka jest absolutną dyskwalifikacją z hodowli. I bynajmniej w tej rasie wada ta nie jest związana z urodą ....

A gen związany z załamaniami ogona jest recesywny ale też takie geny są często sprzężone z czymś groźniejszym. Taka optyczna wizualizacja czegoś niebezpiecznego. Oczywiście geny niebezpieczne takie jak kolor merle, arlekin, jak bezogoniastość np w rasie PON czy bobtail, jak brak sierści chinskiego grzywacza nie skutkują niczym groźnym jak się zna regułę prawidłowej hodowli tych odmian, ale są takie jak zespół niebieskiego oka (niedotyczy husky) czy bezogoniastość (dotyczy buldożka francuskiego i buldoga angielskiego), skrajna łaciatość które mają brzemienne skutki jak się dopuści do rozrodu takie osobniki.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

11 sierpnia 2011, 18:12

PS - w innych postach wyglada na to że szczylek jest z rozmnażalni a właściciel psa został nabity w ostre bambuko -( Dał się podejść na podstawowe triki i sztuczki handlarza ... a oni umieją być "wiarygodni" ...
ania05

11 sierpnia 2011, 18:16

Kiedyś w moim mieście latał ....tzn .biegał jamnik który miał ogon tak połamany że każdy krąg w tym ogonie był złamany co wyglądało jak .....spirala .Nie wiem jaka była tego przyczyna i jak się na to patrzyło to już człowieka wszystko bolało ,okropne .Pies wydawał się mieć to głęboko ..pod ogonem bo był wesoły i chyba nie odczuwał żadnych dolegliwości .Ale zagadka jak to się stało . :shock:
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

11 sierpnia 2011, 18:27

Ania05 to mógł być "szpico-jamnik" albo "mopso-jamnik", poza tym wiemy że w przypadku psów NN często dochodzi do okrutnych czynów -(
ania05

11 sierpnia 2011, 18:33

A diabeł go wie może i był ,chociaż wyglądał jak "prawdziwy ".Żeby zamieściła zdjęcie to może okazało by się zę sprawa ma zupełnie inny charakter ....a tak niepotrzebne gdybania i nieporozumienia .Amstaffie Ary -zamieścisz to zdjęcie !!!!!!!!!!!!! :roll: czy nie ??????? :roll:
Awatar użytkownika
amstaff ARY
Posty:127
Rejestracja:06 sierpnia 2011, 17:27

11 sierpnia 2011, 19:41

Jeśli hodowca był przy tym jak suka się szczeniła i razem z weterynarzem mówią że ogon jest złamany to mogę im wierzyć lub nie.
Byłam tylko ciekawa czy właściciele amstaffów spotkali się z łamliwością chrząstki ogonowej u szczeniąt, bo oczywiście u starszego psa tworzy się kość i trudno było by złamać ogon.
Co do gdybania zauważyłam że na tym forum często schodzi się na inne tematy, między innymi czy pies jest z papierami czy bez. Mój Ary jest wychuchanym pieszczochem donośnie szczeka i jak się do niego zagada od razu zaczyna merdać ogonem. To ludzie kształtują charakter psa i to od nich zależy jakie będzie zdrowie naszych zwierząt.
Nawet z dalmatyńczyka można zrobić krwiożerczą bestie.
Nie krytykujcie ludzi mających zwierzaki bez papierów bo większość chce mieć psiaka do pilnowania domu, towarzysza na spacery, kompana do zabawy i Take osoby jak i ja nie myśli o rozmnażaniu.
ania05

11 sierpnia 2011, 19:48

Odpowiadam na pytanie -ja jako właścicielka- niestety była- amstaffki nie spotkałam się z łamliwością chrząstki u tejże rasy .Nikt nie mówi że twój psiun jest krwiożerczą bestią .Tu zazwyczaj schodzą odpowiedzi na dalszy lub bliższy plan .Szkoda że nie czytałaś innych postów .Mówię ci było ciekawie .Ciesz się swoim stafciem i podrap go za lewym uchem ode mnie .Wbrewobiegowej opinii to pieszczochy i kanapowce ,ale w obronie swoich włascicieli nie cofną sie przed niczym .I szkoda że nie dałaś foty bo nie byłoby tych wszystkich zawirowań .Być może chodzi o coś zupełnie innego niż genetyka i inne cuda .
Awatar użytkownika
amstaff ARY
Posty:127
Rejestracja:06 sierpnia 2011, 17:27

11 sierpnia 2011, 21:26

Czytałam inne posty, właśnie z tond dowiedziałam się o problemach z kończynami w starszym wieku.
Nie mam aparatu więc nie będę specjalnie pożyczać by zrobić foto ogonka.
PS :) Ludojadek podrapany :)
ania05

11 sierpnia 2011, 21:32

Ok ,mam nadzieje ze długo drapałaś tą krwiożęrczą ,zagryzającą wszystko co żywe ,rozszarpującą sąsiadów i starsze panie bestię :D
Awatar użytkownika
amstaff ARY
Posty:127
Rejestracja:06 sierpnia 2011, 17:27

12 sierpnia 2011, 00:12

PYTANIE do "ania05" Czy twój Amstaff w okresie letnim miał przekrwione oczy. Mój w tamtym roku przez lipiec, sierpień i połowę września miał zakraplane oczy Dicortineffem a potem świetlikiem.
W tym roku oczka od początku sierpnia są znów czerwone (ciągle pada więc to nie przez pyłki) a na kórz nie jest uczulony bo zimą siedzi w domu a oczy są białe.
ania05

12 sierpnia 2011, 08:02

Nie nie miałam żadnych problemów z oczami ...
Chefrenek
Posty:509
Rejestracja:01 października 2007, 15:25

12 sierpnia 2011, 10:58

To się nazywa załomek.
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2011, 13:23 przez Chefrenek, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 45 gości