Dzień dobry,
nasza Ruda miała w kwietniu operację usunięcia całej jednej listwy mlecznej i węzła chłonnego w pachwinie (miesiąc wcześniej została wysterylizowana z powodu ropomacicza), przed dwoma tygodniami wykonana została częściowa mastektomia (bez dwóch górnych sutków), nie usunięty został węzeł chłonny, ponieważ sunia miała kłopoty z oddychaniem podczas narkozy (wziewnej) i nasz chirurg nie chciał przedłużać operacji. A teraz rozpoznanie: W pierwszej listwie (oprócz guza łagodnego): wewnątrzprzewodowy rak brodawkowaty o niskim stopniu złośliwości (intraductal papillary carcinoma GI). W drugiej listwie rak prosty gruczołu mlekowego o średnim stopniu złośliwości (simple carcinoma GII). W obu listwach były jeszcze guzki łagodne i zmiany dysplastyczne. Rany goją się w miarę dobrze. W płucach zmian nie ma.
Nasz chirurg prowadzi sunię bardzo dobrze, ale zawsze zasięgamy opinii na forum. Bardzo boję się o naszą Rudą (ma 12 lat). Jakie ma Pan, panie Jarku, doświadczenia z takimi typami nowotworów? Wydawało mi się, że nasz wet trochę posmutniał po drugiej operacji. A my z nim.
M.
Rak sutka
zawsze to jest totolotek i nie można jasno twierdzić , że to czy to. Regularne kontrole podbrzusza i ogladanie psa .
ile lat ma piesek i jak jej wyniki biochemii ?
Ruda to seter, 12 lat, już starsza pani z różnymi dodatkowymi problemami: niedoczynność tarczycy (uregulowana od kilku lat), lekka niedomykalność zastawek (teraz włączony Cardisure wspomagająco), spondyloza (ale jakoś sobie radzimy, pomógł Cimalgex, teraz dostaje non stop Synoguin EFA).
Wyniki zawsze miała wzorowe, ale pogorszyły się wyniki wątrobowe po drugiej operacji (wartości mniej więcej przekroczone czterokrotnie), jesteśmy teraz z Rudą na wakacjach na wsi pod gruszą (brak schodów!) i nie mam ich do wglądu: nasz wet nie wszczął jednak alarmu i zaordynował Hepaxan. No i jednostronny paraliż krtani. Dużo tego, ale nasz dzielny Rudzielec jest wesoły, ma apetyt i powoli odżywa, chyba najbardziej przeszkadza jej ta krtań. Na setera 12 lat to nie jest jeszcze jakoś ekstremalnie dużo, bo to raczej długowieczne psy jak na swoją wielkość. Chcielibyśmy zrobić dla niej wszystko, co możliwe. M.
Wyniki zawsze miała wzorowe, ale pogorszyły się wyniki wątrobowe po drugiej operacji (wartości mniej więcej przekroczone czterokrotnie), jesteśmy teraz z Rudą na wakacjach na wsi pod gruszą (brak schodów!) i nie mam ich do wglądu: nasz wet nie wszczął jednak alarmu i zaordynował Hepaxan. No i jednostronny paraliż krtani. Dużo tego, ale nasz dzielny Rudzielec jest wesoły, ma apetyt i powoli odżywa, chyba najbardziej przeszkadza jej ta krtań. Na setera 12 lat to nie jest jeszcze jakoś ekstremalnie dużo, bo to raczej długowieczne psy jak na swoją wielkość. Chcielibyśmy zrobić dla niej wszystko, co możliwe. M.
chemia może stać się gwoździem do trumny
spokojnie to tylko potoczny zwrot .