wścieklizna

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

arturg15

15 sierpnia 2007, 13:35

Witam
Mam kilka pytań odnośnie możliwości zarażenia tą chorobą.
Czy regularnie szczepiny pies może zarazic się wścieklizną poprzez obwąchanie lub polizanie sierści padłego zwierzecia (przypuszczalnie chorego) np. lisa? Tak własnie mi sie to zdarzyło, będąc w lesie nasza Sara podeszła do padliny, chyba ją tylko powąchała, ale nie mamy pewności czy jej nie polizała, na pewno jej nie ugryzła, trwało to 3-5 sekund, bo była natychmiast przywołana. W głownyej klinice wet. w Poznaniu bardzo mało się dowiedzieliśmy w tym temacie, lekarz twierdzi że nic się nie powinno stać, jaką gwarancje dają szczepieni psa przeciw wściekliźnie?
Po przyjeździe do domu psa bardzo dokładnie umyłem.
Pozdrawiam
arturg15
Gość

15 sierpnia 2007, 13:54

mysle ze glowny wet. wiedzialby, gdyby w tej okolicy wystepowala wscieklizna, zwierzeta dzikie padaja z roznych powodow.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 sierpnia 2007, 14:47

Jeżeli pies jest regularnie szczepiony to chroniony jest praktycznie w stu procentach. Zakładając, że ten lis padł jednak na wściekliznę, co oczywiście nie musiało mieć miejsca i wiedząc, że światło słoneczne zabija wirusy można być raczej spokojnym. Wirus może żyć nieco dłużej w tkankach nerwowych padłych zwierząt, ale przecież Sara nie tylko że jest szczepiona, ale i nie wgryzała się w tego lisa. Według mnie wet miał rację i nic nie powinno się dziać.
arturg15

15 sierpnia 2007, 14:53

a jak wygląda to z ryzykiem zarażenia domowników? wet mówił że najpierw by musiał zachorować pies, a powiedzmy że Sara go polizała i później polizała nas, tak sie nie zdarzyło, do czasu przyjazdu do domu nikt psa nie dotykał, dopiero ja go w domu porządnie wyszorowałem
arturg15

15 sierpnia 2007, 15:15

Jak długo utrzymuje się wirus w tkankach padłego zwierzęcia?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 sierpnia 2007, 15:18

Wet miał rację - najpierw musiałby zachorować pies. Obecność wirusów w ślinie stwierdza się dopiero w ostatnim stadium wścieklizny. Zresztą nawet kontakt z zawierającą wirusy śliną chorego zwierzęcia albo jego tkanką nerwową, jeśli na skórze nie ma żadnej ranki czy otarcia, ślina nie dostanie się na powierzchnię błony śluzowej (np. jamy ustnej) czy do spojówki oka, nie musi od razu oznaczać zakażenia. Ja bym się specjalnie nie martwiła - przecież Wasza sunia nie została pogryziona i jest szczepiona. To najważniejsze 8)
arturg15

15 sierpnia 2007, 15:30

to już jestem spokojniejszy, bo po tym incydencie to mnie taki strach obleciał że się w głowie nie mieści, ja w domu mam 2-letnią córę i przez to ta panika, myślę sobie teraz na spokojnie jak to było, Sara napewno wąchała padlinę, a jezeli polizała to po sierści, chociaż mój pies tak odrazu wszystkiego nie liże co leży, z drugiej strony jakby pies lizał a nikt z nas by tego nie widział to nawet nie było by tematu
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

17 sierpnia 2007, 22:31

Ata jesteś rewelacyjna. Ja tylko taki mały komentarz ryzyko zachorowania po szczepionce zawsze istnieje ale jest ono minimalne określa się je po przecinku. Aby ziwrzę zaraziło się wścieklizną MUSI mieć kontakt ze śliną, Więc najczęstszą drogą zakażenia jest pogryzienie. Sam wirus wścieklizny w środowisku zewnętrznym jest bardzo niestabilny i szybko ginie. Szanse na zarażenia Twojego psa są prawie zerowe.
Awatar użytkownika
marzenna79
Posty:17
Rejestracja:23 sierpnia 2007, 01:53
Lokalizacja:Gdynia
Kontakt:

25 sierpnia 2007, 11:46

Powyższa wypowiedź mnie trochę uspokoiła.
Mój pies Sukces - kundelek owczarkowaty - miał kontakt z lisem, podbiegł do leżącego w lesie lisa i go capnął, ale nie przegryzł jego skóry.
Mam nadzieję, że nic mu nie będzie ???
Jest rokrocznie szczepiony Rabisinem i całym zestawem na inne choroby przez 11 lat swojego życia...
Kasia 1975

16 października 2014, 18:25

Witam. Mam problem i proszę o pomoc. Wczoraj moja kotka przyniosła do domu martwego nietoperza, nie wiem czy go zadusiła czy wcześniej już był martwy. Kotka jest szczepiona na wściekliznę, ale boję się,że mogło dojść do zakażenia. Kasia
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

17 października 2014, 10:16

jeśli była szczepiona to nic się nie stanie.
margoqk
Posty:38
Rejestracja:03 listopada 2013, 11:16

19 stycznia 2015, 19:36

Panie Jarku ja "zeschizowałam" bo moja beagielka oswobodziwszy się z szelek wyprawiła się do lasu (za siatka bloku mamy juz las) i przytachała gnata- na moje oko noga sarenki. Wiem, że sarny wścieklizny raczej nie miewają, ale nakręciłam sie - bo padlina, z czegoś padła... itp. Pies szczepiony, więc teoretycznie jeśli nawet... Poczytałam, uspokoiłam się nieco , ale zostało ale... Mam dziecko z defektem immunologicznym, nie dość, że łapie choroby, to jeszcze szczepienia nie dają odpowiedzi (stąd moje nieco ograniczone zaufania do szczepienia) . Do tego pogadałam z moimi "pracowymi" epidemiologami - myślałam, że mnie całkowicie uspokoją , a niestety zasugerowano mi nawet, ze w w przypadku mojego dziecka, pies wogóle jest niewskazany w domu. No niestety pies trafił wcześniej niż diagnoza dziecka:-( Ale wracając do psa - weterynarza warto odwiedzić, czy zostawić w spokoju i nie gdybać ?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

26 stycznia 2015, 12:21

odwiedzić można . Zawsze obejrzy psa i uspokoi nawet pod kątem innych chorób.
abcd10

17 grudnia 2015, 21:56

a jeśli ugryzł mnie pies, o którym nie wiem czy był szczepiony i mój polizał moją małą rankę i nie od razu tylko po paru godzinach od ugryzienia to istnieje ryzyko zarażenia? Mój pies oczywiście był szczepiony
Alberto23

24 lutego 2016, 14:09

Witam, ja tez mam pytanie odnośnie przenoszenia wirusa wścielkizny. Chodzi o to ze byłem z psem na spacerze w pobliskim lesie. Zazwyczaj spuszczam psa żeby mógł sobie troche pobiegać bo przeważnie cały czas wisi na łańcuchu. No i wczoraj wybiegł mi z lasu z jakąś myszą/szczurem/wiwórke, trudno powiedziec bo niezbyt wyrażnie to wygladało. Psa oczywiscie od razu uwiązałem na smycz i zabrałem z tamtąd aby wiecej tego nie brał pyska. Chodzi o to że pies jest nie szczepiony. Jest to zwykły kundelek, "podwórkowiec", dość młody ma około 1,5roku i nikt do tej pory nie zabierł go na szczepenia na wścieklizne. Moje pytanie to: czy mógł się przez kontakt z tym zdechłym zwierzakiem zaraźić wścieklizną ? Powiem tylko że raczej tego nie pogryzł bo truchło było w całości, tylko trzymał w pysku. A drugie pytanie jak polizał mnie w rękę na której miałem otarcia (bo przechodziłem z psem przez jakies krzaki moze z 10-20min wczesniej i miałem drobne nacięcia na skórze od kolców tych krzaków) to czy mam się czego obawiać ? czy stężenie wirusa (o ile ten zdechy zwierzak był chory na wscielkizne) mogło być wystarczające żeby się tym zarazić ?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 31 gości