Jakieś 3 miesiące temu pierwszy raz i drugi raz kilka dni temu moja suczka dziwnie się zachowywała. W pewnym momencie, rano około pół godziny po wstaniu nagle jęknęła i tak jakby zgięła się wpół,wyglądało to jakby nagle coś ją w brzuchu zabolało. Ponieważ taki "atak" powtórzył się jeszcze ze 2 razy poszłam z nią do weterynarza. Przez całą drogę (ok 20 min) szła normalnie. Weterynarz dokładnie ją zbadał, osłuchał, zmierzył temperaturę, zbadał brzuch i obejrzał dokładnie każdy cm ciała i nic nie stwierdził. Poza tymi dziwnymi bólami nic Gapie nie dolegało, apetyt też miała. Kilka dni temu sytuacja powtórzyła się tyle, że jeszcze zanim wstałyśmy rano słyszałam, że Gapie "przelewa się" w brzuchu. Śniadanie jadła z przerwą bo ból wystąpił w trakcie jedzenia. Na spacerku jadła trawę. Jeszcze przez 2 godziny była mniej aktywna niż zwykle ale później wszystko przeszło. Gapa ma mniej więcej 5-7 lat (u nas jest prawie 2 lata), na pewno miała w przeszłości szczeniaki, rok temu została wysterylizowana. Dla własnego spokoju tłumaczę sobie, że ludzie miewają różne kolki, wzdęcia, czasem jakiś skurcz... Czy możliwe, żeby u psów też występowały tego typu dolegliwości? Czy powinnam zrobić jej jakieś szczegółowe badania?
Czy usg, ekg i rtg robi się psom pod narkozą?
Gapa dawniej próbowała nas i niektóre psy "gwałcić". Teraz już prawie tego nie robi ale na spacerze zachowuje się jak pies: sika kilka/ kilkanaście razy, podsikuje drzewa, samochody, ogrodzenia itp... Czy to może świadczyć o jakiś zaburzeniach hormonalnych?