Yorki i Pudle

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

xxjaxx

04 stycznia 2013, 14:34

Jarek pisze:Totalnie sie nie zgadzam ( mam takowe prawo na podstawie swoich doświadczeń), a zwłaszcza z drugim zdaniem . A może ja też źle diagnozuję tyle lat
No, nieraz można coś przeoczyć, zwłaszcza jeśli weterynarz skupi się jedynie na tych narządach i badaniach w ich kierunku.
Jarek pisze:tylko czemu te narzady się leczą lub wychodzą takie a nie inne badania jeśli to choroba zakaźna a wcale na nią nie leczę.
I nie ma nawrotów choroby, że za jakiś czas trzeba ponownie rozpocząć leczenie tych narządów?
Albo zwierzak misi brać leki do końca życia, tak jak miało być w przypadku mojego psa.
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

04 stycznia 2013, 23:13

Mam pudle od 25 lat i nie było , odpukać, przypadku problemów z chorą wątrobą.

Natomiast słyszę o problemach w zakresie żołądka i wątroby oraz nerek niezależnie od rasy albo bz rasy przy niewłaściwym karmieniu albo resztkowym albo niektórych karm i to też znanych i niby doskonałych renomowanych firm .....
Niestety predyspozycje są dziedziczne , choroby tez i nalezy bezwzglęgnie eliminować osobniki chore z rozrodu, co nieuczciwi ludzie mają gdzieś -(

Natomiast nie bierze się szczeniaka jak się ma zastrzeżenia do kondycji , warunków, ma podejrzenia co do próby nabrania i naciągnięcia przez sprzedającego w zakresie rasy i dokumentacji.
xxjaxx

05 stycznia 2013, 13:37

pianistka pisze:Mam pudle od 25 lat i nie było , odpukać, przypadku problemów z chorą wątrobą.

Natomiast słyszę o problemach w zakresie żołądka i wątroby oraz nerek niezależnie od rasy albo bz rasy przy niewłaściwym karmieniu albo resztkowym albo niektórych karm i to też znanych i niby doskonałych renomowanych firm .....
Niestety predyspozycje są dziedziczne , choroby tez i nalezy bezwzglęgnie eliminować osobniki chore z rozrodu, co nieuczciwi ludzie mają gdzieś -(

Natomiast nie bierze się szczeniaka jak się ma zastrzeżenia do kondycji , warunków, ma podejrzenia co do próby nabrania i naciągnięcia przez sprzedającego w zakresie rasy i dokumentacji.
Mnie jedynie oszukał niedouczony weterynarz, przez co cierpiał mój pies. Wymyślił sobie chorobę serca, która jak widać nie istniała. Psa mam z profesjonalnej hodowli, po bardzo utytułowanych rodzicach. Jeździłam z nim po wystawach, pies zrobił uprawnienia, tytuły, krył wiele suk, również utytułowanych. Hodowczynię znam bardzo dobrze i od dawna, do dnia dzisiejszego utrzymujemy kontakt, choć pies od niej ma już 13 lat. Co jak co, ale serca to psy z tej hodowli mają jak dzwony.
Pies po wyleczeniu chorób zakaźnych wrócił do normalnego zdrowia i mimo swojego wieku dalej chętnie chodzi na spacery, a nawet zaczął się bawić jak szczeniak. Nie muszę faszerować go lekami na serce, które i tak nic nie dawały. Pies brał leki sercowe i z dnia na dzień, czuł się coraz gorzej. Doszło do tego, że męczyło go potwornie nawet zrobienie dwóch kroków - ział jakby przebiegł kilometr.
Mam jeszcze w domu dwa inbredy - okazy zdrowia, przebadane w kierunku wad genetycznych. :lol:
pianistka
Posty:1120
Rejestracja:30 listopada 2005, 09:17

05 stycznia 2013, 17:48

No to ja mam w domu 1 inbred który się zrobił sam poza moimi plecami i jest to wystrzał, jest przebadany , zdrowy, majac 4 lata dopiero teraz pierwszy raz się przeziębiła przez moja głupotę i musiałam interweniować u weterynarza.
Co do serca stety, czy niestety, mają takie mocne że nie pozawalają psu odejść samemu, 2 sunie miałam prawie w agonii a serce biło i biło , trzecią w b.zaawansowanym stadium raka , ale serce nie pozwalało odejść w samodzielnym spokoju.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 62 gości