Mój mały, 2,5 letni kundelek bardzo mnie dziś wystraszył
otóż:
Rano około godziny 9.00 Bari dostał ataku, tak jakby zapowietrzenia, tzn
Bardzo ciężko wdychał i wydychał powietrze, a na dodatek przy wydechu było mu aż widać żebra. Trwało to około 6-8 sekund. Pomasowałam mu nosek i szyjkę delikatnie, pogłaskałam go i przeszło mu. Zdażyło mu się to już nie pierwszy raz. Ostatnio było to w zimę podczas spaceru na dworze. Podejżewam, że to od obroży ( w zimę prowadzony był właśnie na obroży ), teraz mam szelki ( rano dziś wyszła z nim mama i chyba za ciasno zapięła mu paseczek na klatce piersiowej dlatego po spacerze dostał ataku. Są to natomiast trylko moje obserwacje. Proszę o odpowiedzi:
1 Co to mogło być ?
2 Czym było to spowodowane ?
3 Jak do tego nie dopuszczać ?
,,ZAPOWITRZENIE" - PILNE
odpowiedź jest bardzo prosta obserwowałaś prawdopodobnie atak tzw. kichania wstecznego. Przyczyna jest neurologiczna. Jeśli nie są to bardzo częste ataki zostawia się to w spokoju. Ataki wystepują głównie po momentach jakiegoś typu pobudzeń - emocji - stresu u psa. Zapobiega sie im poprzez wyłanczanie takich emocji. Przerwanie takiego ataku nastepuje po uspokojeniu psa ,w zimie po wyjściu z psem na balkon na bardzo zimne powietrze lub po wystraszeniu psa ( klaśniecie w dłonie, gwizdnięcie). I najważniejsze : NIE MAJĄ ŻADNYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH. Jest to coś w rodzaju czkawki mimo to, że na nią taki atak nie wygląda.
Nawet Pan nie wie jak bardzo się uspokoiłam ! Jestem szczęśliwa.
Tak na prawdę to miałam nadzieję, że to coś w stylu czkawki
Jeszcze raz ogromnie dziękuję za odpowiedź !
Tak na prawdę to miałam nadzieję, że to coś w stylu czkawki
Jeszcze raz ogromnie dziękuję za odpowiedź !