Zerwane więzadło.

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

lizzy11
Posty:2
Rejestracja:01 lipca 2014, 14:28

27 lipca 2022, 23:27

Dzień dobry, mój problem jest trochę obszerny, ale może ktoś z Państwa miał podobny? Mój 8 letni york w maju zerwał więzadło krzyżowe, miał operację metoda zewnątrztorebkową, w zasadzie już kilka dni po operacji wiedzieliśmy że coś jest nie tak bo wcale nie próbował obciążać tej łapki (a mamy porównanie sprzed 3 lat bo miał zerwane więzadło w drugiej łapce i w zasadzie już na 3 dzień utykajac, ale stawał na niej), jak już po 2 tygodniach trochę zaczął stawać to dziwnie mu uciekala do tyłu, często ją podnosił w górę i szedł na 3...Ale jeszcze wtedy nie panikowalismy bo tłumaczyliśmy to tym, że może jest już 3 lata starszy, trudniej się goi itp, jednak po 3 tygodniach pojechaliśmy znowu do weta bo niepokoiło nas bardzo, były 2 wizyty na których pies dostał zastrzyk z kwasu hialuronowego, jednak nie było zbyt dużej poprawy, po czym skonsultowaliśmy to u innego weta i po zdjęciu rtg i badaniu stwierdził że więzadło jest zerwane.... Nie wiem jak to się stało skoro pies praktycznie nie chodził na łapce, nie skakał, nie schodził po schodach, w zasadzie jej nie używał... Lekarka która operowała stwierdziła, że tak się zdarza... Nie wnikałam już bo byłam zła, że pies będzie znowu cierpiał, odbyła się kolejna operacja, podobno więzadło się zerwało bo ocierała o jakiś guziczek od implantu... Po drugiej operacji była już widoczna poprawa bo pies zaczął po tygodniu w miarę ładnie chodzic, mimo że utykal i starał się odciążać łapkę... Minęły 3 tygodnie, pies nadal kuleje, zdarza się że ta łapka po prostu mu się rozjeżdża na bok, gdy się cieszy lub zbyt długo stoi i wtedy pies upada... Pani doktor na kontroli po tygodniu po prostu nas olała, wysłała innego lekarza, który rzekomo stwierdził że jest ok, nie oddzwoniła do nas gdy prosiłam o telefon bo miałam kilka pytań... Czy to normalne??? Bo ja już z nerwów spać nie mogę... Nie wyobrażam sobie żeby przechodzić przez to 3 raz, 2 doby po operacji to był koszmar i taki ból, że wszyscy nie spaliśmy, siedzieliśmy z psem, który skomlal i nie mógł spać całą noc... Czy ktoś się orientuje czy tak wygląda proces gojenia? Że po 3 tygodniach jest chylę a trochę gorzej było? Już się noszę z myślą żeby iść do innego weterynarza, ale chce zasięgnąć Państwa opinii, czy jest coś co mogę zrobić żeby mu pomóc lub uniknąć kolejnej operacji gdyby się okazało że jest znowu zerwane? Przecież nie mogę co miesiąc robić psu tak poważnych operacji... Nie mówiąc już o kosztach 🙈 bardzo proszę o pomoc kogoś kto miał podobne przypadki.
Vet4u
Posty:808
Rejestracja:08 lipca 2022, 18:43

22 września 2022, 12:54

Witam,
Możliwe, że pies już tak przyzwyczaił się do odciążania łapy, że robi to nieświadomie, z tzw. nawyku.
Jednak proszę pamiętać, że zawsze może się Pani zgłosić po radę specjalisty ortopedy, co byłoby bardzo odpowiednim rozwiązaniem.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 36 gości