zwyrodnienie stawów- realne szanse
Moja 14-letnia suka mieszaniec ma, jak podejrzewam zwyrodnienie stawów. Wybieram się z nią do weterynarza, ale jeszcze chcę spytać przed. Dokładnie rok temu zaczęła lekko kuleć na prawą łapę, ale to minęło i pojawiło się około stycznia tego roku i postępuje na wszystkie łapy (głównie prawa przód i lewy tył). Pies nie piszczy przy dotyku, biega, ale rano i po dłuższym przestoju ma sztywność stawów. Czasami jest tak duża, że nie może mi rano wskoczyć do łóżka i czeka aż ją podniosę. Podaję jej siarczan glukozaminy i hydrolizat kolagenu, ale bez żadnych rezultatów (podobno te składniki w ogóle się nie wchłaniają). Czy są jakiekolwiek leki o potwierdzonym działaniu nie tyle przeciwzapalnym, co odbudowującym chrząstkę stawową?
zrób porządne badania a nie lecz domysłów . Choroba dalej może postępować , a czas płynie.
Dostała lek nasercowy. Tritace 5mg (pół tabletki dziennie) przez 2-3 tygodnie. Trochę czułam się niewysłuchana z tego powodu, że nie interesowało lekarza to, co mam do powiedzenia, co oczywiście nie przeczy prawidłowej diagnozie, ale mam pewne pytania. Lekarz powiedział, że zwyrodnienie stawów często mylone jest z niewydolnością serca. Osłuchał ją i powiedział, że serce bije ok, ale niemiarowo. Kulawizna wg niego pojawiła się na skutek niewydolności serca. Ma brać Tritace przez 2-3 tygodnie i jak to nie pomoże na kulawiznę to wtedy będzie się myśleć dalej. Tylko, że Ciapa kulała już lekko przez jakiś czas rok temu na jedną łapę i jej to przeszło na wiele miesięcy. Teraz na wiosnę się nasiliło. Widzę, że głównie doskwiera jej lewy tylna łapa (kiedy stoi to nie ma na niej nigdy ciężaru ciała- sprawdzałam) i prawa przednia. Jest bardzo żywa. Biega po domu, gania się z nami i czasami jak się przewróci to podwija tę łapę. Zdarzy się czasem, że kaszlnie, ale tak miała zawsze. Nie nasiliło się to przez lata. Największy problem ma jak leży i wstaje- musi wtedy rozruszać łapy. Nie chcę psinie specjalnie podawać leku nasercowego i zniszczyć jej np. nerki jeśli nie muszę. Wg lekarza Ciapa chodzi prawidłowo a nie chodzi, bo ja ją znam i ona jak się rozrusza to idzie krokiem zwiewnym, lekkim, podskakuje a w gabinecie człapała i zauważalnie kulała na prawą przednią łapię. I co teraz? Mam jej dawać lek nasercowy i czekać kolejny miesiąc?
Aha, no i strasznie jej stawy strzelają. Jak idzie to czasem jest jedno wielkie pstrykanie. Jej aktywność nie spadła w ogóle a chyba by była mniej "żywa" jeśli miałaby niewydolność lewokomorową (tak stwierdził lekarz)? Jest taka samo biegająca i czujna tylko, że kuleje. Rano nie może mi do łóżka czasem wskoczyć. W nocy śpi normalnie. Czasami pochrapuje, ale nie jakoś nadzwyczajnie silnie. Pije w normie, sika w normie, aptety w normie...
musisz trafić do porządnego ortopedy.
Czyli nie mam podawać ramiprylu bez dalszych badań? Na razie nie zdecydowałam się na jego podawanie.
ramipryl nie zrobi psu krzywdy. To lek nasercowy, jednak niech psa obejrzy ortopeda.
Kolejny weterynarz przyszedł do mnie do domu i poobserwował Ciapę, która oczywiście przywitała gościa zabawą. Biegała, aportowała i po wysiłku lekarz osłuchał ją i powiedział, że ma serce jak dzwon a ma 14 lat (poza tym nie dyszała i nie kaszlała a "nalatała się"). Ciapa potem położyła się i jak wstała to widać było jak kuleje. Lekarz powiedział, że to typowe objawy zwyrodnienia stawów. Zlecono morfologię i biochemię krwi i jeżeli wyniki będą dobre to Ciapa dostanie leki przeciwzapalne. Teraz pytanie czy są jakieś leki, które można podawać psu przewlekle? Jakie są najmniej szkodliwe? O czymś szczególnym powinnam wiedzieć?
Dzisiaj pobrano Ciapie krew i przy okazji znowu ją zbadano. Pytano między innymi czy miała kleszcze i kiedy, bo jednym z objawów boreliozy jest kuśtykanie. Lekarz zrobiła fajny test- otóż złapała jej łapę tylną i postawiła wierzchem "stopy" na ziemię. Prawa łapa, na którą Ciapa nie kuleje, od razu wróciła do pozycji normalnej. Za to lewa wróciła do pozycji normalnej z dużym opóźnieniem i trudnościami (z początku w ogóle nie wracała). Podobno świadczy to o zaburzeniu przewodzeniu nerwów. Być może Ciapa ma zwapniałe stawy kręgosłupa w odcinku krzyżowym, które uciskają na nerwy. Zwyrodnienie może mieć swoją drogą też.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
tak, test jest bardzo fajny bezbolesny i bezinwazyjny. wielka szkoda, że nie przeprowadza się go rutynowo..
Moim zdaniem skoro występują objawy neurologiczne musisz wykonać RTG najlepiej z kontrastem. Takie same objawy były u mojego psa. Wyszło na badaniach, że ma zespół końskiego ogona. Radzę się pospieszyć, bo niestety mimo stosowania się do wszystkich zaleceń lekarza pies ma sparaliżowany tył i nie trzyma moczu. Porusza się na wózku. U nas choroba postępowała bardzo szybko.
Z resztą, skoro są kulawizny to dziwię się czemu jeszcze pies nie był prześwietlony.
Z resztą, skoro są kulawizny to dziwię się czemu jeszcze pies nie był prześwietlony.
Koński ogon czyli dyskopatia? Może być. Nie wiem dlaczego żaden weterynarz a było ich łącznie 4 nie zaproponował prześwietlenia. Kazano mi teraz podawać witaminy z grupy B, wit. E w kroplach, agapurin (nie wiem po co, chyba żeby polepszyć przepływ krwi w okolicach stawów) i karmę mobility. Mam obserwować psa około miesiąca a jeżeli nic się nie poprawi to dostanie leki przeciwzapalne. Rzeczywiście powinna mieć RTG.
nie którzy z Was wprowadzają mnie w dobry nastrój. Przyjeżdża lekarz do domu z rtg w oczach i ekg w steskopie i mówi to zwierzę jest zdrowe. Powiem Wam jedną rzecz. Ja nie przyjmuję zgłoszeń ortopedycznych na wizyty domowe. Dlaczego , bo uważam to za naciąganie Was właścicieli na koszty. Nie róbcie tego . Macie większy problem z psem do lecznicy , która posiada specjalistyczny sprzęt diagnostyczny i postawcie diagnozę. W domu można psa pogłaskać, zmierzyć temeraturę, zajrzeć do kardła, obciąć pazuty ale nie diagnozować go ortopedycznie czy kardiologicznie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości