Czy kotka może być ciężarna

Dyskusje związane z hodowlą kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

21 maja 2012, 11:15

no ale te błąkające się zwierzęta błąkają się z jakiegoś powodu i najczęściej tym powodem jest człowiek, który bezmyślnie je rozmnożył a później nie miał co zrobić z młodymi więc je wyrzucił albo komuś się znudził zwierzak. To, że ktoś weźmie zwierzaka ze schroniska też wcale nie oznacza, że za chwilę nie będzie chciał się go pozbyć. Dlaczego bezmyślność ludzi ma się odbijać na hodowcach? Najwięcej błąkających się zwierząt to te spoza hodowli bo one najczęściej nie spełniają wymagań właściciela, okazują się być nie tak doskonałe jak ktoś zapewniał, że będą, itd. itp. Także ja nie jestem z pewnością za pseudohodowlami natomiast nie mam nic przeciwko rozmnażaniu zwierząt w hodowlach.
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

21 maja 2012, 11:34

Hedwa pisze:no ale te błąkające się zwierzęta błąkają się z jakiegoś powodu i najczęściej tym powodem jest człowiek, który bezmyślnie je rozmnożył a później nie miał co zrobić z młodymi więc je wyrzucił albo komuś się znudził zwierzak. To, że ktoś weźmie zwierzaka ze schroniska też wcale nie oznacza, że za chwilę nie będzie chciał się go pozbyć. Dlaczego bezmyślność ludzi ma się odbijać na hodowcach? Najwięcej błąkających się zwierząt to te spoza hodowli bo one najczęściej nie spełniają wymagań właściciela, okazują się być nie tak doskonałe jak ktoś zapewniał, że będą, itd. itp. Także ja nie jestem z pewnością za pseudohodowlami natomiast nie mam nic przeciwko rozmnażaniu zwierząt w hodowlach.
po części prawda,ale wystarczy jedna kotka i kocur płodny i już jest ich sporo,schroniska nic nie robią !! bo sama zgłaszałam że ciężarne kotki biegają u naszego gospodarza,to jedynie zaoferowali wysterylizowanie po porodzie ! i wypuszczenie w tym samym miejscu,dzwoniłam znowu i powiedziałam że ktoś chce je tam wszystkie potruć-nie zareagowali.Koty biegają chore,brzuchate...
W DT też są rozmnażacze...mieszkam koło jednej,która się potrafiła kłócić że wszystkie są po sterylce i po kastracji a jednak brzuchy jakos dziwnie wyrosły :wink: to jest bezsensowne rozmnażanie bo świadome

niech się odbija za ich chciwość do kasy :wink: zanim kupiłam kotkę szukałam dobrej hodowli,znalazłam -myślałam że znalazłam,koszt kota wzrósł o 300zł bo Pani zapomniała wspomnieć w rozmowie,kociaka mieliśmy upatrzonego,widzieliśmy go kilka razy ale zrezygnowaliśmy pomimo ze nam sie bardzo podobał.Hodowcę nie obchodziło że kotka ma być rodzinnym kotkiem a nie wystawowa Hodowca pseudohodowcy lubić nigdy nie będzie bo ceny mają niższe :mrgreen: i nie chodzi tu raczej o to że zwierzaki bez papierów sie rozmnaża a że mają większe zejście :wink: kto powiedział że kot z hodowli nie będzie rozmnażany ? jasne że jest,ileż to ogłozeń jest w sieci "po rodowodowych rodzicach"
Ktoś daje na kota z hodowli ponad tyś by siedział na kanapie i nic nie robił bo hodowca sobie tyle życzy i dlatego są Ci nazwani pseudohodowcy by innym to umożliwić,ja bym chciała jeszcze jednego kota ale na pewno nie za kolejny ponad tysiac zł nie mam na to funduszy bo są ważniejsze sprawy które wymagają wkładu finansowego niż kot któego utrzymanie to w rzeczywistości jak dla mnie drobne
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

21 maja 2012, 11:57

biedronka87 pisze: po części prawda,ale wystarczy jedna kotka i kocur płodny i już jest ich sporo,schroniska nic nie robią !! bo sama zgłaszałam że ciężarne kotki biegają u naszego gospodarza,to jedynie zaoferowali wysterylizowanie po porodzie ! i wypuszczenie w tym samym miejscu,dzwoniłam znowu i powiedziałam że ktoś chce je tam wszystkie potruć-nie zareagowali.Koty biegają chore,brzuchate...
W DT też są rozmnażacze...mieszkam koło jednej,która się potrafiła kłócić że wszystkie są po sterylce i po kastracji a jednak brzuchy jakos dziwnie wyrosły :wink: to jest bezsensowne rozmnażanie bo świadome
To jest właśnie ta ludzka bezmyślność, o której piszę ;).

Co do hodowli to ja już pomijam kwestie finansowe bo nie o to mi chodzi a o zasady prowadzenia hodowli. Też uważam, że ceny są wysokie (wiele razy już się na ten temat wypowiadałam) no ale takie są. Może to i dobrze bo zawsze to trudniej się pozbyć zwierzaka za którego się dało 1500zł ;) to też trzeba wziąć chyba pod uwagę bo niestety myślenie ludzi jest różne. W jednej chwili zwierzę się kocha a w następnej chce się go pozbyć. Widzisz ja jak szukałam teraz kota to trafiłam na hodowczynię, która mi zeszła z ceny bo zobaczyła, że trafił się kochający domek. Do tego nie byliśmy do końca finansowo gotowi na zakup kota w dniu, w którym odwiedziliśmy hodowlę więc uzgodniliśmy, że dopłacimy jak będziemy w stanie (zaliczkę wpłaciliśmy wcześniej) ;) także czasem uczciwy hodowca pójdzie nam na rękę ;). Ale kwestia finansowa to już inna bajka. To, że koty nabyte w hodowli później bezprawnie są rozmnażane to nie wina hodowcy przecież. Często koty są takim ludziom później odbierane. W wielu hodowlach kocięta są kastrowane przed oddaniem i myślę, że to też rozwiązanie. Mi się też marzy jeszcze jeden kot - kremus MCO ale to może za 2 lata do tego czasu sobie uskładam pieniądze :).
Gość

21 maja 2012, 16:08

biedronka87 pisze:
Gość pisze:Hej troszkę wtrącę się w rozmowę ;)
Osobiście nie jestem za rozmnażaniem kociaków bez rodowodu ale patrząc z drugiej strony gdyby nie takie kociaki to połowa z nas nie miała by swoich kochanych pupili :(
Mam kotkę jej matka była dopuszczana specjalnie 1 raz i kiedy ją odbierałam właśnie mamusia była po sterylizacji - mojej kotki nie zamieniła bym na żadną inną kocurka również .
Poza tym problemu nie da się rozwiązać a przynajmniej tak mi się wydaję koty dzikie czy na wsiach rozmnażają się na okrągło i nie jestem pewna czy ktokolwiek się interesuje przynajmniej tymi ze wsi ... :(
Ps.Co sądzicie o chipowaniu kotów ?
Moje w zasadzie nie wychodzą nigdy ale zastanawiam się nad tym i nad tym jakie są tego koszta orientuje się ktoś ?
A i na jakiej zasadzie to działa gdy np. kot ucieknie i trafi do schroniska to tam sprawdzają czy na chipa ?
I czy jest jakiś sposób na odnalezienie kota po jego ucieczce coś jak GPS który wskazał by gdzie zwierzak aktualnie się znajduję ?
wydaje mi się że zależy to od schroniska,pies moim rodzicom raz nawiał jak miał 1,5 roku i siedział w schronisku 3 dni :mrgreen: i nikt nie raczył sprawdzić czy ma chip pomimo tego że miał tatuaż w uchu :mrgreen:
Dziękuję za odpowiedź w takim wypadku szkoda stresować kota chipowaniem i szkoda na to pieniędzy już lepiej za to kupić smakołyki ;)
A właśnie coś takiego jak "GPS" koci tzn. takie coś co wskazało by gdzie znajduje się kot jeśli ucieknie , istnieje takie coś czy jeszcze takie trendy do Polski nie dotarły ? Widziałam coś w tym stylu na Animal Planet ostatnio :)
Gość

23 maja 2012, 10:31

biedronka87 pisze:
Hedwa pisze:no ale te błąkające się zwierzęta błąkają się z jakiegoś powodu i najczęściej tym powodem jest człowiek, który bezmyślnie je rozmnożył a później nie miał co zrobić z młodymi więc je wyrzucił albo komuś się znudził zwierzak. To, że ktoś weźmie zwierzaka ze schroniska też wcale nie oznacza, że za chwilę nie będzie chciał się go pozbyć. Dlaczego bezmyślność ludzi ma się odbijać na hodowcach? Najwięcej błąkających się zwierząt to te spoza hodowli bo one najczęściej nie spełniają wymagań właściciela, okazują się być nie tak doskonałe jak ktoś zapewniał, że będą, itd. itp. Także ja nie jestem z pewnością za pseudohodowlami natomiast nie mam nic przeciwko rozmnażaniu zwierząt w hodowlach.
po części prawda,ale wystarczy jedna kotka i kocur płodny i już jest ich sporo,schroniska nic nie robią !! bo sama zgłaszałam że ciężarne kotki biegają u naszego gospodarza,to jedynie zaoferowali wysterylizowanie po porodzie ! i wypuszczenie w tym samym miejscu,dzwoniłam znowu i powiedziałam że ktoś chce je tam wszystkie potruć-nie zareagowali.Koty biegają chore,brzuchate...
W DT też są rozmnażacze...mieszkam koło jednej,która się potrafiła kłócić że wszystkie są po sterylce i po kastracji a jednak brzuchy jakos dziwnie wyrosły :wink: to jest bezsensowne rozmnażanie bo świadome

niech się odbija za ich chciwość do kasy :wink: zanim kupiłam kotkę szukałam dobrej hodowli,znalazłam -myślałam że znalazłam,koszt kota wzrósł o 300zł bo Pani zapomniała wspomnieć w rozmowie,kociaka mieliśmy upatrzonego,widzieliśmy go kilka razy ale zrezygnowaliśmy pomimo ze nam sie bardzo podobał.Hodowcę nie obchodziło że kotka ma być rodzinnym kotkiem a nie wystawowa Hodowca pseudohodowcy lubić nigdy nie będzie bo ceny mają niższe :mrgreen: i nie chodzi tu raczej o to że zwierzaki bez papierów sie rozmnaża a że mają większe zejście :wink: kto powiedział że kot z hodowli nie będzie rozmnażany ? jasne że jest,ileż to ogłozeń jest w sieci "po rodowodowych rodzicach"
Ktoś daje na kota z hodowli ponad tyś by siedział na kanapie i nic nie robił bo hodowca sobie tyle życzy i dlatego są Ci nazwani pseudohodowcy by innym to umożliwić,ja bym chciała jeszcze jednego kota ale na pewno nie za kolejny ponad tysiac zł nie mam na to funduszy bo są ważniejsze sprawy które wymagają wkładu finansowego niż kot któego utrzymanie to w rzeczywistości jak dla mnie drobne
wiesz zgodzę się z Tobą w 100%
takie są dziewczyny niestety realia
pseudohodowla czy jak to tam nazywacie a hodowla to nic innego jak czasami rozmnażalnia
Liczy się dobro zwierząt podobno ale nikt prawie nie zapyta o warunki itd...i czy w ogóle ktoś ma pojęcie o kotach byle sprzedać.Jak hodowle kryją na lewo bez papierów to co to jest ? a co się dzieje gdy planowane krycie kończy się porażką ? kiedyś na forum o psach czytałam o suczce która poszła do oddania bo "hodowca" nie miał czasu na puste krycia...może to pojedyncze przypadki ale jest ich coraz więcej
Gość

23 maja 2012, 10:35

Dzisiaj na 13 mamy umówiony zabieg
Nie poszłabym na niego z kotką gdyby był jeszcze ten czas,bo jednak maluchom trzeba go poświęcić a przy mężu,2 dzieci to naprawdę ciężkie :wink: a kotki nie oddam za nic,bo jest członkiem rodziny.Z bólem serca ale muszę...mam nadzieję że wyjdzie to na dobre,pomimo że z rodziny oferowali domy dla maluchów
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2012, 16:38

Myślę, że podjęłaś dobrą i odpowiedzialną decyzję :). Widać, że jest to dobrze przemyślana decyzja ;). Zrobiłaś to, co w tej chwili jest najsłuszniejsze ;). Trzymam kciuki za udany zabieg i szybki powrót kotki do formy :)
Gość pisze:wiesz zgodzę się z Tobą w 100%
takie są dziewczyny niestety realia
pseudohodowla czy jak to tam nazywacie a hodowla to nic innego jak czasami rozmnażalnia
Liczy się dobro zwierząt podobno ale nikt prawie nie zapyta o warunki itd...i czy w ogóle ktoś ma pojęcie o kotach byle sprzedać.Jak hodowle kryją na lewo bez papierów to co to jest ? a co się dzieje gdy planowane krycie kończy się porażką ? kiedyś na forum o psach czytałam o suczce która poszła do oddania bo "hodowca" nie miał czasu na puste krycia...może to pojedyncze przypadki ale jest ich coraz więcej
Pseudohodowla to rozmnażalnia i to ją różni od hodowli. W pseudohodowlach koty rozmnażane są dla zysku i tam nikt nie dba o to w jakich warunkach później będzie mieszkał kociak.
Żadna dobra hodowla nie sprzeda nikomu kociaka bez uprzedniego wypytania o warunki panujące w domu do, którego ma być oddany maluch. Ostatnio miałam okazję rozmowy z kilkoma hodowcami bo szukałam kota :). Każda rozmowa była dokładna, przeprowadzona ze mną wręcz w formie wywiadu. Pytali o warunki, o zabezpieczenia, o to czy są inne koty w domu jeśli są to jaką daję im karmę... choć o większość z tych rzeczy pytać nie musieli bo sama powiedziałam. Hodowca nigdy nie odda kociaka byle komu!
Dla mnie jedynym minusem hodowli jest wysoka cena kociaków, która często wpływa na to, że w danej chwili nie możemy pozwolić sobie na kota, w którym się zakochaliśmy i częste zapewnienia o tym, że nasz kociak będzie w 100% zdrowy (o tym już na forum pisałam). To jedyne minusy. Pseudohodowle mają ich o wiele, wiele więcej poczynając od podejścia do kotów, po traktowanie kociaków, oszczędzanie na kotach po to, żeby mieć większy zysk, nie tak dokładne dbanie o zdrowie kotów - kotek ciężarnych lub nie dbanie o nie w ogóle itd.itp można by wymieniać bez końca. W hodowlę natomiast hodowca wkłada całe swoje serce ;).
Ostatnio zmieniony 23 maja 2012, 16:51 przez Hedwa, łącznie zmieniany 1 raz.
nutella

23 maja 2012, 16:47

Hedwa pisze:Myślę, że podjęłaś dobrą i odpowiedzialną decyzję :). Widać, że jest to dobrze przemyślana decyzja ;). Zrobiłaś to, co w tej chwili jest najsłuszniejsze ;). Trzymam kciuki za udany zabieg i szybki powrót kotki do formy :)
Gość pisze:wiesz zgodzę się z Tobą w 100%
takie są dziewczyny niestety realia
pseudohodowla czy jak to tam nazywacie a hodowla to nic innego jak czasami rozmnażalnia
Liczy się dobro zwierząt podobno ale nikt prawie nie zapyta o warunki itd...i czy w ogóle ktoś ma pojęcie o kotach byle sprzedać.Jak hodowle kryją na lewo bez papierów to co to jest ? a co się dzieje gdy planowane krycie kończy się porażką ? kiedyś na forum o psach czytałam o suczce która poszła do oddania bo "hodowca" nie miał czasu na puste krycia...może to pojedyncze przypadki ale jest ich coraz więcej
Pseudohodowla to rozmnażalnia i to ją różni od hodowli. W pseudohodowlach koty rozmnażane są dla zysku i tam nikt nie dba o to w jakich warunkach później będzie mieszkał kociak.
Żadna dobra hodowla nie sprzeda nikomu kociaka bez uprzedniego wypytania o warunki panujące w domu do, którego ma być oddany maluch. Ostatnio miałam okazję rozmowy z kilkoma hodowcami bo szukałam kota :). Każda rozmowa była dokładna, przeprowadzona ze mną wręcz w formie wywiadu. Pytali o warunki, o zabezpieczenia, o to czy są inne koty w domu jeśli są to jaką daję im karmę... choć o większość z tych rzeczy pytać nie musieli bo sama powiedziałam. Hodowca nigdy nie odda kociaka byle komu!
chyba nie każda :wink:
a że miałaś okazję rozmawiać z kilkoma hodowlami to również może znaczyć że akurat trafiłaś na dobre :wink:
sama masz przecież koty z tzw pseudohodowli i napedziłaś im zysk a teraz twierdzisz chyba inaczej...
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2012, 16:58

Napisałam żadna DOBRA! hodowla ;) Jaka jest dana hodowla zawsze można sprawdzić. Co do moich kotów nierodowodowych to nie wiesz w jakich okolicznościach do mnie trafiły, jaką kwotę za nie zapłaciłam, czy to było oddanie za przysłowiową złotówkę czy dałam za nie 600-700zł, czy ktoś miał na tym jakiś zysk czy go nie miał a przede wszystkim skąd je dokładnie mam bo nigdy nigdzie o tym nie pisałam ;)
Gość

23 maja 2012, 17:06

Hedwa pisze:Napisałam żadna DOBRA! hodowla ;) Jaka jest dana hodowla zawsze można sprawdzić. Co do moich kotów nierodowodowych to nie wiesz w jakich okolicznościach do mnie trafiły, jaką kwotę za nie zapłaciłam, czy to było oddanie za przysłowiową złotówkę czy dałam za nie 600-700zł, czy ktoś miał na tym jakiś zysk czy go nie miał a przede wszystkim skąd je dokładnie mam bo nigdy nigdzie o tym nie pisałam ;)
napisałaś że kupiłaś więc raczej nie za "przysłowiową złotówkę" :D mimo tego wrzuciłaś choćby tą złotówkę do portfela pseudohodowcy który byćmoże miał już miejsce na nowe pokolenie kotów...
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2012, 17:22

Ze złotówki dużego zysku raczej nie miał ;). Poza tym jak pisałam nie wiesz z jakiego źródła są te koty ;) mogę Cię zapewnić, że nie było to źródło z dalszymi planami zysków na kociętach ;). Myślę, że czasem trzeba uważać na dobór słów tym bardziej jeśli nie ma się 100% pewności, że jest tak jak się twierdzi a Ty tej pewności nie masz ;). Tym bardziej, że są ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o działaniu pseudohodowli czy hodowli i często decydują się po prostu na kota nie zastanawiając się nad tym, że można inaczej... Czy takie osoby popierają pseudohodowle? Nie! Bo ich decyzje wynikają z niewiedzy. Z czasem człowiek się pewnych rzeczy uczy, do pewnych rzeczy dojrzewa, wyciąga wnioski ;). Ja też nie określiłabym mianem pseudohodowli domu, w którym był tylko jeden miot bez planów na dalsze bo to raczej jednorazowy wynik głupoty ludzkiej, kaprysu czasem niedopatrzenia a nie zaplanowane działanie z nadzieją na coraz to nowe zyski ;)
Gość

23 maja 2012, 17:25

Hedwa pisze:oba są kotami w typie MCO bo rodowodów nie mają tylko są po rodowych rodzicach ;) no a frędzli faktycznie nie ma. Ojciec naszej kotki też nie miał więc wygląda na to, że nie każdy ma choć jest to pożądana cecha u tej rasy kotów. Nasza kotka ma w tej chwili 8 miesięcy więc rujka zbliża się wielkimi krokami. Możliwe, że faktycznie kocur później wykastrowany będzie miał więcej męskich cech ale nie wiem czy wytrzymamy tak długie czekanie przy jego zachowaniu. Pomijając nas myślę, że dla naszej kotki to średnia przyjemność jak za nią gania, naskakuje i ciąga za sierść na grzbiecie o czym świadczą wydawane przez nią dźwięki niezadowolenia. Nie chciałabym żeby stało się tak, że przez to zacznie się go bać. Porozmawiam dziś jeszcze na ten temat z weterynarzem, chodzimy z kotami do Krakvetu więc myślę, że źle nam tam nie doradzą. ;)
w takim razie masz z pseudohodowli lub z lewego krycia :wink:
a ja nie wierzę w zapewnienia innych
nawet na forach o kotach jest chociaż jeden temat "kot został pod opieką..." i wpadka... :mrgreen:
sama kupiłaś 2 koty (parę) i czekałaś długo do zabiegu,a może nie doczekały się go...
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2012, 17:46

Widzisz ja Ci się nie muszę z niczego spowiadać i możesz sobie snuć domysły, które de facto są błędne :D Poza tym forum to nie miejsce na takie rozmowy i moja prywatna sprawa :roll: Z zabiegiem zwlekałam przez wzgląd na problemy zdrowotne kotów - u kocura problemy prawdopodobnie neurologiczne choć do tej pory niewyjaśnione, u kotki spadki odporności i ciągłe problemy z oczami, katarem, nienajlepsze wyniki badań krwi. No wybacz ale to chyba logiczne, że nie zdecyduję się na kastrację jeśli kot jest chory i są jakieś przeciwwskazania aby zabieg wykonać. Nie bardzo rozumiem przeciw czemu teraz walczysz. Przeciwko mnie? nie znając mnie i nie mając bladego pojęcia o mojej sytuacji, sytuacji moich kotów itd.? Czy przeciwko hodowlom po których stronie się opowiedziałam? Czy zwyczajnie Ci się nudzi może i lubisz prowokować ludzi? Ja Ci dałam kilka wyjaśnień, które powinny być wystarczające a Ty nadal drążysz temat zupełnie odbiegając od tematu na forum. Bo to nie jest temat poświęcony mojemu życiu i moim poczynaniom ;).
PS. skoro nie wierzysz w zapewnienia na forach to nie ma sensu, żebym z Tobą pisała bo i tak mi nie uwierzysz :lol: a może wierzysz w to co chcesz wierzyć ;). :lol:
biedronka87
Posty:333
Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04

23 maja 2012, 17:54

hehe cisza już bo wygląda to na kłótnie dzieci z przedszkola

a Ty Hedwa się nie tłumacz bo nie masz z czego :wink:
Nikt nie musi wiedzieć skąd i za ile masz koty przecież,niech i nawet będą prezydenta :mrgreen: każdy kot ma swoją historię,mój kocur też przypadkowo trafił do mnie,jak dla mnie za symboliczną kwotę ale z hodowli i za to że denerwował hodowcę :mrgreen:
Hedwa
Posty:1260
Rejestracja:20 września 2007, 11:22
Lokalizacja:Kraków

23 maja 2012, 18:04

Dlatego też mówię, żeby zważać na dobór słów :roll: Bo nikt nie wie w jakich okolicznościach dany zwierzak do nas trafia i może nas niesłusznie o coś posądzić :roll:
Biedronka dzieci w przedszkolu nie mają tendencji do takiego czepialstwa :lol: i im łatwiej jest coś wyjaśnić :roll: Tylko dorośli zawsze szukają dziury w całym :roll:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości