Pani Olivio. Nie zaskoczyła mnie Pani wypowiedź o zaufaniu hodowców do Pani. Jak pisałam trochę wyżej zakupiłam kotkę z renomowanej hodowli na wystawie. Pani sprzedała mi kotka bez żadnych zastrzeżeń, pełna zaufania do mnie , chociaż widziała mnie pierwszy raz w życiu. Dostałam jedynie informację co kot jada. To samo zaufanie otrzymywałam kiedy poszukiwałam kota hodowlano-wystawowego. Nikt mnie nie spytał czy mam podstawowe warunki do hodowli czy choćby wychowania kociaka. Żadne tam siatki i zabezpieczenia. Kot z dom, kasa do kieszeni i nawet z dowozem gratis( bo gdzieś w okolicy też był chętny). Z pewnością nie Wszyscy hodowcy są tacy ale ja jakoś nie miałam szczęścia trafić do PRAWDZIWEJ hodowli - mam na myśli zrzeszonej w opiewanych i jedynie właściwych organizacjach związkach czy stowarzyszeniach.Olivia2005 pisze:Wiele osób tu pisze o tym,że hodowle są nastawione tylko na zarobek. Nie myślą tak naprawdę na znalezienie kochającego domu dla swoich kociaków. To nieprawda, nie zgadzam się z tym! Nie wszyscy hodowcy tacy są. Ja mam 3 kocury rodowodowe - MCO, brytyjczyka, syjama orientalnego z bardzo dobrych hodowli. Wszystkie są w typie wystawowym. Mogły by brać udział w wystawach a kto wie gdyby nie były kastrowane to mogłyby być hodowlanymi. Co ciekawe od pierwszej rozmowy telefonicznej hodowcy mieli do mnie zaufanie co do, jak to ujmę - miłości do kotów i odpowiedzialności za nie. I z tego względu sprzedano mi je po niższej cenie. Koty mam wyłącznie dla swojej przyjemności. A z paniami od których mam kociaki utrzymuję kontakt. Nie wyobrażam sobie żeby się nie pochwalić przed nimi jakie mam słodziaki. Wcale nie mam dużo pieniędzy, musiałam mimo wszystko pewnych rzeczy sobie odmówić. Ale mam dokładnie to co chciałam, nie koty w typie jakiejś rasy tylko koty takiej rasy o jakiej marzyłam.
Krycie kotki przebieg procedury
Seiti. Masz rację co do psów. Pełno w schroniskach psów w typie rasy. Nie dotyczy to jednak kotów. Koty rasowe lub choćby podobne do rasy rozchodzą się jak świeże bułeczki. Miewam koty w tymczasie i jeśli jest to kot przypominający choćby jakąś popularną rasę np SIB, MCO, BRI, albo jest zwykłym ale rudym dachowcem to ustawiają się u mnie kolejki. Zajrzyjcie proszę na jakąkolwiek stronę adopcyjną i znajdźcie mi tam rasowego kota (zdrowego oczywiście). Jeśli go już znajdziecie to zniknie dosłownie za kilka godzin.Seiti pisze:Już nie mogłam się powstrzymać... wybacz Dardamell.
Po co kupować psa w typie owczarka jak takich jest pełno w schronisku? Te stowarzyszenia istnieją by omijać prawo, by ludzie nie posiadających psów z rodowodem mogli je sobie rozmnażać i brać kasę. Co tam jest w takim rodowodzie? Jak nikt nie zna przodków danego psa. Nie wie jacy byli, na co chorowali, nie ma pewności czy nie znalazł się tam jakiś kundel czy przedstawiciel innej rasy. Jeżeli chcesz psa rasowego ale nie chcesz go wystawiać bierzesz psa który jest niehodowlany jeśli chcesz psa w typie jakiejś rasy idziesz do schroniska.
I wyobraź sobie że agresja jest dziedziczna w innym przypadku do walk nie rozmnażano by psów agresywnych. Wychowaniem można skorygować pewne cechy psa.
Za dużo jest bezdomnych zwietrząt by rozmnażać jakie popadnie.
-
- Posty:22
- Rejestracja:30 grudnia 2012, 20:22
No to wyrazy współczucia! Ja miałam to szczęście że dobrze trafiłam. Tylko ja, że tak powiem, wybierałam przebierałam. Jak mi się coś nie podobało to dziękowałam. Z tych hodowli z których mam kociaki musiałam podpisać stosowną umowę dotyczącą odpowiedniego żywienie, ochrony zdrowia, zabezpieczenia domu. Ale w umowie były tez zapisane zobowiązania hodowcy wobec mnie jako nabywcy.Kociaki dostały wyprawki, płyty ze zdjęciami kotków od urodzenia, instrukcję obsługi kociaka Oprócz tego zapewnienie że mogę dzwonić jeżeli będę miała jakieś problemy. Do tej pory utrzymuję serdeczny kontakt szczególnie z panią od syjama. Wszyscy hodowcy moich kotów osobiście sprawdzali warunki w jakich będą mieszkać maluchy. I nie stwarzałam tych warunków pod publikę, tylko żeby naprawdę koty miały u mnie dobrze. Jest tyle dobrych hodowli które niekoniecznie są nastawione tylko na zysk. Nigdy bym nie kupiła kota w typie rasy! To już lepiej przygarnąć jakąś bidulę ze schroniska. Nadal podtrzymuję moje zdanie: nie wszyscy hodowcy są nastawieni na zysk!dziewczynkadobicia pisze:Pani Olivio. Nie zaskoczyła mnie Pani wypowiedź o zaufaniu hodowców do Pani. Jak pisałam trochę wyżej zakupiłam kotkę z renomowanej hodowli na wystawie. Pani sprzedała mi kotka bez żadnych zastrzeżeń, pełna zaufania do mnie , chociaż widziała mnie pierwszy raz w życiu. Dostałam jedynie informację co kot jada. To samo zaufanie otrzymywałam kiedy poszukiwałam kota hodowlano-wystawowego. Nikt mnie nie spytał czy mam podstawowe warunki do hodowli czy choćby wychowania kociaka. Żadne tam siatki i zabezpieczenia. Kot z dom, kasa do kieszeni i nawet z dowozem gratis( bo gdzieś w okolicy też był chętny). Z pewnością nie Wszyscy hodowcy są tacy ale ja jakoś nie miałam szczęścia trafić do PRAWDZIWEJ hodowli - mam na myśli zrzeszonej w opiewanych i jedynie właściwych organizacjach związkach czy stowarzyszeniach.Olivia2005 pisze:Wiele osób tu pisze o tym,że hodowle są nastawione tylko na zarobek. Nie myślą tak naprawdę na znalezienie kochającego domu dla swoich kociaków. To nieprawda, nie zgadzam się z tym! Nie wszyscy hodowcy tacy są. Ja mam 3 kocury rodowodowe - MCO, brytyjczyka, syjama orientalnego z bardzo dobrych hodowli. Wszystkie są w typie wystawowym. Mogły by brać udział w wystawach a kto wie gdyby nie były kastrowane to mogłyby być hodowlanymi. Co ciekawe od pierwszej rozmowy telefonicznej hodowcy mieli do mnie zaufanie co do, jak to ujmę - miłości do kotów i odpowiedzialności za nie. I z tego względu sprzedano mi je po niższej cenie. Koty mam wyłącznie dla swojej przyjemności. A z paniami od których mam kociaki utrzymuję kontakt. Nie wyobrażam sobie żeby się nie pochwalić przed nimi jakie mam słodziaki. Wcale nie mam dużo pieniędzy, musiałam mimo wszystko pewnych rzeczy sobie odmówić. Ale mam dokładnie to co chciałam, nie koty w typie jakiejś rasy tylko koty takiej rasy o jakiej marzyłam.
Pani Olivio.
Z PEWNOŚCIĄ nie wszystkie hodowle lekceważą sobie wybór nowych domów dla swoich kociąt ale odpowiedź na pytanie Które?. nie jest prosta. Przedstawmy fakty:
-Jestem laikiem w kocich rasach i wzorcach. Mam koty ale zwykłe dachowce.
-Jestem snobką i pragnę mieć kota rasowego, ma być zdrowy, bez wad a może skuszę się na wystawianie zwierza albo hodowlę.
- Jakiej rasy?. No i schody. Ten piękny a tamten jeszcze piękniejszy. Oglądam i czytam przez miesiąc czy dwa bo to decyzja na długie lata
-Powiedzmy, że najbardziej spodobała mi się rasa MCO więc szukam informacji o hodowlach.
Jest ich taka masa, że w końcu poszukuję na forach, którą hodowlę polecają forumowicze. Mam na myśli opinie takich samych laików jak ja a nie piewców Swoich hodowli. Proszę niech Pani znajdzie takie forum?. Bardzo będę wdzięczna za podpięcie takiego linka. Ja nie znalazłam nic reprezentacyjnego. Jeśli już padnie nazwa jakieś hodowli to jest o niej tyle samo opinii za co i przeciw. Zwykle wątek kończy się na kilku wpisach albo proszą o przejście na priva.
Tak więc nadal błądząc w ciemnościach szukam w hodowlach. Już mądrzejsza po przeczytaniu setek informacji na co mam zwracać uwagę.
Oczywiście najpierw oglądam obrazki czyli zdjęcia kociąt. Po kilkunastu minutach......JEST TEN MÓJ. Szybciutko na stronkę i........ rozpacz to kocurek a nie kotka. Żaaal. To może jednak kocurka?. Uwielbiam kocury ale tak trudno go upilnować i jest ryzyko, że będzie znaczył. Już i tak biegam od kuwety do kuwety bo ogony 4 i zrobią po razie a drugi raz obok. Ale On taki piękny!!!
Wracam na stronę hodowli. Przeglądam rodowody rodziców. Zajmuje mi to masę czasu bo jet to dla mnie chińszczyzna. W końcu mniej więcej się orientuję i zadaję pytanie o kociaka. Odpowiedź – zarezerwowany, mimo że na stronie hodowli jako wolny.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Dzwonię bo ma e-mail długo trzeba czekać. Niestety tylko na kolanka ba za krótki ogonek.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Dzwonię. Tylko na kolanka bo ta linia nie na Polskę.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Mogę zapłacić 2300zł, zapowiada się na dumnego przedstawiciela swojej rasy ale ostatecznie nie wiadomo co z niego wyrośnie bo jeszcze młody.
Zaznaczam, że cały czas pytam o kocię hodowlano - wystawowe, żeby mieć pewność, że będę się cieszyć pięknym i wolnym od wad i chorób przyjacielem.
Wracam do zdjęć (powoli rezygnuję z kotki bo wybór mocno się zawęża bo kocurów jest zdecydowanie więcej). Wybieram. Cena zależy od opcji bo wszystkie są doskonałe. Mam zdecydować sama bo właściciel nie gwarantuje czy kociak będzie tak samo doskonały za pół roku.
MASAKRA
Poddaję się i wybieram na najbliższą wystawę.
Kociaki dla mnie wszystkie piękne, właściciele już nie wszyscy. Miotów do sprzedaży ze 20 do oceny 2. Skąpstwo czy niepewność?. A może właśnie pewność, że oceny będą kiepskie.
Udaję się oczywiście do tych 2 z oceną miotu i znów rozczarowanie. Te rokujące już zarezerwowane albo pozostają w hodowli.
ROZPACZ
Wracam do klatek. Poznaję nazwę hodowli, która proponowała mi kocię za 2300zł więc namawiam do sprzedaży ale po przeglądzie sędziowskim. Pani twierdzi, że taki przegląd nie jest możliwy bo tylko mioty zapisane. To może chociaż przegląd weterynarza dostępnego na wystawie.? Na to też- NIE ale może mi pani sprzedać na kolanka.
Klękajcie narody
I tym sposobem nie mam kotka do dziś. Jestem już naprawdę zmęczona poszukiwaniami
Dałam ogłoszenie w internecie ale przez dwa dni tylko jedna odpowiedź z propozycją koteczki z białym a ja takiej właśnie nie chcę.
Reasumując – znikąd pomocy.
Wszystkie wątki o kotach rasowych są zdominowane przez hodowców a głównym ich tematem jest wyższość „starych” związków nad „nowymi”. Laikowi nikt nie pomoże a jedynie wyśmieje za niewiedzę i niekompetencję. Może jednak zna ktoś jakieś forum gdzie zasięgnęłabym informacji?.
Z PEWNOŚCIĄ nie wszystkie hodowle lekceważą sobie wybór nowych domów dla swoich kociąt ale odpowiedź na pytanie Które?. nie jest prosta. Przedstawmy fakty:
-Jestem laikiem w kocich rasach i wzorcach. Mam koty ale zwykłe dachowce.
-Jestem snobką i pragnę mieć kota rasowego, ma być zdrowy, bez wad a może skuszę się na wystawianie zwierza albo hodowlę.
- Jakiej rasy?. No i schody. Ten piękny a tamten jeszcze piękniejszy. Oglądam i czytam przez miesiąc czy dwa bo to decyzja na długie lata
-Powiedzmy, że najbardziej spodobała mi się rasa MCO więc szukam informacji o hodowlach.
Jest ich taka masa, że w końcu poszukuję na forach, którą hodowlę polecają forumowicze. Mam na myśli opinie takich samych laików jak ja a nie piewców Swoich hodowli. Proszę niech Pani znajdzie takie forum?. Bardzo będę wdzięczna za podpięcie takiego linka. Ja nie znalazłam nic reprezentacyjnego. Jeśli już padnie nazwa jakieś hodowli to jest o niej tyle samo opinii za co i przeciw. Zwykle wątek kończy się na kilku wpisach albo proszą o przejście na priva.
Tak więc nadal błądząc w ciemnościach szukam w hodowlach. Już mądrzejsza po przeczytaniu setek informacji na co mam zwracać uwagę.
Oczywiście najpierw oglądam obrazki czyli zdjęcia kociąt. Po kilkunastu minutach......JEST TEN MÓJ. Szybciutko na stronkę i........ rozpacz to kocurek a nie kotka. Żaaal. To może jednak kocurka?. Uwielbiam kocury ale tak trudno go upilnować i jest ryzyko, że będzie znaczył. Już i tak biegam od kuwety do kuwety bo ogony 4 i zrobią po razie a drugi raz obok. Ale On taki piękny!!!
Wracam na stronę hodowli. Przeglądam rodowody rodziców. Zajmuje mi to masę czasu bo jet to dla mnie chińszczyzna. W końcu mniej więcej się orientuję i zadaję pytanie o kociaka. Odpowiedź – zarezerwowany, mimo że na stronie hodowli jako wolny.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Dzwonię bo ma e-mail długo trzeba czekać. Niestety tylko na kolanka ba za krótki ogonek.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Dzwonię. Tylko na kolanka bo ta linia nie na Polskę.
Wracam do zdjęć. Wybieram. Mogę zapłacić 2300zł, zapowiada się na dumnego przedstawiciela swojej rasy ale ostatecznie nie wiadomo co z niego wyrośnie bo jeszcze młody.
Zaznaczam, że cały czas pytam o kocię hodowlano - wystawowe, żeby mieć pewność, że będę się cieszyć pięknym i wolnym od wad i chorób przyjacielem.
Wracam do zdjęć (powoli rezygnuję z kotki bo wybór mocno się zawęża bo kocurów jest zdecydowanie więcej). Wybieram. Cena zależy od opcji bo wszystkie są doskonałe. Mam zdecydować sama bo właściciel nie gwarantuje czy kociak będzie tak samo doskonały za pół roku.
MASAKRA
Poddaję się i wybieram na najbliższą wystawę.
Kociaki dla mnie wszystkie piękne, właściciele już nie wszyscy. Miotów do sprzedaży ze 20 do oceny 2. Skąpstwo czy niepewność?. A może właśnie pewność, że oceny będą kiepskie.
Udaję się oczywiście do tych 2 z oceną miotu i znów rozczarowanie. Te rokujące już zarezerwowane albo pozostają w hodowli.
ROZPACZ
Wracam do klatek. Poznaję nazwę hodowli, która proponowała mi kocię za 2300zł więc namawiam do sprzedaży ale po przeglądzie sędziowskim. Pani twierdzi, że taki przegląd nie jest możliwy bo tylko mioty zapisane. To może chociaż przegląd weterynarza dostępnego na wystawie.? Na to też- NIE ale może mi pani sprzedać na kolanka.
Klękajcie narody
I tym sposobem nie mam kotka do dziś. Jestem już naprawdę zmęczona poszukiwaniami
Dałam ogłoszenie w internecie ale przez dwa dni tylko jedna odpowiedź z propozycją koteczki z białym a ja takiej właśnie nie chcę.
Reasumując – znikąd pomocy.
Wszystkie wątki o kotach rasowych są zdominowane przez hodowców a głównym ich tematem jest wyższość „starych” związków nad „nowymi”. Laikowi nikt nie pomoże a jedynie wyśmieje za niewiedzę i niekompetencję. Może jednak zna ktoś jakieś forum gdzie zasięgnęłabym informacji?.
Dziewczynkodobicia
Maine coon to teraz najliczniej reprezentowana rasa kotów w Polsce i nie dziwię się że masz kłopoty z wyborem i znalezieniem super hodowli.Może poszukaj najpierw tak:Felis Polonia, potem wejdź do zakładki-stowarzyszenia a potem każde stowarzyszenie-przeglądnij najpierw które wymaga i robi przeglądy hodowlane miotów(o ile się nie myle to stowarzyszenie z Łodzi robi przeglądy miotów) Możesz też zajrzeć do wyników wystaw kotów http://xxxxxxxxxx tam są wyniki i zobacz które hodowle z miotami mają najczeciej absecję wpisaną w wynikach bo zależy im tylko na sprzedaniu kociąt zamiast wystawianiu(mimo że jest zakaz sprzedaży na wystawach)i które są "fabrykami kociąt"bo ciągle mają mioty.Takich hodowli unikaj. Jak juz znajdziesz hodowlę to zobacz czy rodzice kociąt maja wszelkie badania zrobione.
Maine coon to teraz najliczniej reprezentowana rasa kotów w Polsce i nie dziwię się że masz kłopoty z wyborem i znalezieniem super hodowli.Może poszukaj najpierw tak:Felis Polonia, potem wejdź do zakładki-stowarzyszenia a potem każde stowarzyszenie-przeglądnij najpierw które wymaga i robi przeglądy hodowlane miotów(o ile się nie myle to stowarzyszenie z Łodzi robi przeglądy miotów) Możesz też zajrzeć do wyników wystaw kotów http://xxxxxxxxxx tam są wyniki i zobacz które hodowle z miotami mają najczeciej absecję wpisaną w wynikach bo zależy im tylko na sprzedaniu kociąt zamiast wystawianiu(mimo że jest zakaz sprzedaży na wystawach)i które są "fabrykami kociąt"bo ciągle mają mioty.Takich hodowli unikaj. Jak juz znajdziesz hodowlę to zobacz czy rodzice kociąt maja wszelkie badania zrobione.
Już tak kombinowałam: xxxxxxxxxx ale to droga przez mękę i pomyślałam sobie, że już ktoś wykonał za mnie tą Syzyfową pracę i pójdę na skróty. W każdym razie dzięki. Znowu wybieram się na najbliższą wystawę. Może tam coś wypatrzę.
Mnie np interesuje konkretny kolor u kota Maine coona ale niestety tych kociąt rodzi sie malutko, albo wcale, raczej to co obserwuję w hodowlach to:kocur rudy plus parę kotek-szylkretki, klasycznie pregowane= kilka miotów.
Powodzenia w poszukiwaniu wymarzonego kotka.
Powodzenia w poszukiwaniu wymarzonego kotka.
1. nie wierz w bajki o super olbrzymich rodzicach (w tym wadze kocura 11 czy 13 kg) jeszcze takiego na wystawie nie spotkałam
2. nie wierz w bajki o karierach wystawowych i królewskich rodowodach
im mniej marketingu tym lepiej jeśli szukasz MCO i wiesz jaki typ - stary czy nowy to znajdziesz (możesz mi napisać PW)
2. nie wierz w bajki o karierach wystawowych i królewskich rodowodach
im mniej marketingu tym lepiej jeśli szukasz MCO i wiesz jaki typ - stary czy nowy to znajdziesz (możesz mi napisać PW)
Każdą szylkretkę wyłapuję ale niestety odmawiają sprzedaży do hodowli, tzn biorą to za pewnik bo ja nie wiem czy będę hodować. Wiem, że chciałbym wystawiać. Też poszukuję konkretnego koloru, np nie podobają mi się połączenia z białym (jedyna dopuszczalna opcja n 09 "pingwinek). Najchętniej jakiś jasny szylkret.
kolor to sprawa drugorzędna to nie PER czy BRI aby kolor był głównym warunkiemdziewczynkadobicia pisze:Każdą szylkretkę wyłapuję ale niestety odmawiają sprzedaży do hodowli, tzn biorą to za pewnik bo ja nie wiem czy będę hodować. Wiem, że chciałbym wystawiać. Też poszukuję konkretnego koloru, np nie podobają mi się połączenia z białym (jedyna dopuszczalna opcja n 09 "pingwinek). Najchętniej jakiś jasny szylkret.
-
- Posty:2
- Rejestracja:05 stycznia 2013, 15:54
Już się zarejestrowałam i napisałam na PW
-
- Posty:2
- Rejestracja:05 stycznia 2013, 15:54
I tak i nie. Jak do hodowli to nie patrzyłabym na kolor ale szukam właściwie dla siebie i tu kolor i uroda musi mnie zachwycać. Jak znam siebie to znajdę kota zupełnie odmiennego od tego wymarzonego. To zawsze działa tak samo. Spojrzę i wiem, że to ten. Kiedyś pewna rodzina poprosiła mnie o znalezienie domu dla miotu po kotce MCO ( hodowlanej) i kocurku MCO też z papierami ale nie potrafili wskazać a właścicielka w szpitalu w stanie agonalnym. Sprawa na szybko bo ściągnięci z Anglii do chorej matki i muszą wracać. Kotkę przemycili ze sobą a u mnie zostało 6 kociaków. Spośród nich jeden który podobał mi się szczególnie. Ja jemu też. Miłość od pierwszego spojrzenia. Tu wspomnę, że kociaki w niczym nie przypominały MCO . Wzorcowe bure dachowce , pręgowane tygrysio i ten jeden (mój ulubiony) klasycznie. Dałam ogłoszenie, że po kotce MCO. Tylko jedno ogłoszenie i w ciągu tygodnia kociaków nie było - 5-ciu. Po jednego przyjechali ludzie z Gdańska a ja z pod Warszawy. Mojego nikt nie chciał. Był najpiękniejszy. Czy to nie znak?. Oczywiście mieszka u mnie do dziś i kocham go nad życie. Z MCO ma tylko długaśny ogon i charakter.sunshain pisze:kolor to sprawa drugorzędna to nie PER czy BRI aby kolor był głównym warunkiemdziewczynkadobicia pisze:Każdą szylkretkę wyłapuję ale niestety odmawiają sprzedaży do hodowli, tzn biorą to za pewnik bo ja nie wiem czy będę hodować. Wiem, że chciałbym wystawiać. Też poszukuję konkretnego koloru, np nie podobają mi się połączenia z białym (jedyna dopuszczalna opcja n 09 "pingwinek). Najchętniej jakiś jasny szylkret.
O wystawach czy hodowli myślę przyszłościowo. Rozkładam ten proces na lata. Najpierw chciałabym pojeździć po wystawach, odkryć tajniki i kuluary rasy i hodowców. Myślę, że jak już mnie tam zaakceptują to łatwiej znajdę parę do swojego zwierza. Może mnie nie zaakceptują ( bo np. jestem zdecydowanym przeciwnikiem wczesnej kastracji i przyznaję się, że nie karmię kotów polędwicą wołową). Może mnie się nie spodoba i zrezygnuję z hodowli. Na razie podejmuję wyzwanie
w Hodowlach ZKwP agresywne psy są usuwane z ringu i nie mogą być reproduktorami, a co za tym idzie nie mogą służyć do rozmnażania. Natomiast w
SKPiKR Klub Psa i Kota Rasowego, mnoży się wszystko co się opłaci. Poza tym w tym Stowarzyszeniu dla większej wiarygodności, korzysta się z nazw innych hodowli; liczy się ZYSK za wszelką cenę.
SKPiKR Klub Psa i Kota Rasowego, mnoży się wszystko co się opłaci. Poza tym w tym Stowarzyszeniu dla większej wiarygodności, korzysta się z nazw innych hodowli; liczy się ZYSK za wszelką cenę.
Zanim ktoś się rzuci, że to nie prawda to od 1 stycznia 2014 roku wszedł dodatkowy pnkt odnośnie regulaminu hodowlanego.
2 krotne agresywne zachowanie na ringu powoduje DYSKWALIFIKACJĘ Z HODOWLI niezależnie od uzyskanych tytułów oraz kwalifikacji
2 krotne agresywne zachowanie na ringu powoduje DYSKWALIFIKACJĘ Z HODOWLI niezależnie od uzyskanych tytułów oraz kwalifikacji
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości