Odchowanie młodych kotów
-
- Posty:7
- Rejestracja:30 lipca 2008, 15:20
- Lokalizacja:Nakło nad Notecią
- Kontakt:
Mam taki problem. Kotka porzuciła kilkudniowe małe. Porozrzucała je po działce, żeby pozdychały. Nie potrafię ich tak zostawić. Postanowiłam z mamą się zająć nimi. Czy macie jakieś rady, żeby przetrwały do tych 10 miesięcy bez matki??
MLEKA ZASTĘPCZE (w przypadku braku specjalistycznego mleka w proszku dla kociąt):
120 ml mleka skondensowanego niesłodzonego + 120 ml przegotowanej wody + 1 łyżeczka glukozy + 1 żółtko
200 ml mleka krowiego + 50 ml słodkiej śmietanki 12% + 1 żółtko + 2g mączki kostnej + 1g kwasku cytrynowego
80 ml mleka krowiego + 1/2 żółtka + 2 g oliwy z oliwek + 3,6 g kazeiny + 0,5 g mieszanki Min-Vit
500 g mleka krowiego + 500 g mleka skondensowanego + 1 żółtko + 1 g fosforanu wapnia + 1 kropla wit.D3 + 3 kryształki kwasku cytrynowego
Mleko dla dzieci początkowe w 1,5 raza większym stężeniu niż w przepisie ( 1,5 miarki na 30 ml wody)
1 litr pełnego mleka + 4 żółtka + 1 łyżeczka oleju słonecznikowego lub oliwy z oliwek
KARMIENIE:
W pierwszym tygodniu życia co 2 godziny (12 razy na dobę).
W drugim tygodniu życia co 2-3 godziny (8-9 razy na dobe).
W trzecim tygodniu życia 7 razy na dobę z 4-6 godzinną przerwą nocną, ok. 21-go dnia życia zacząć wprowadzać skrobane mięso.
Od 28 dnia życia podawać pokramy stałe mięsno-nabiałowo-węglowodanowe 5-6 razy dziennie.
120 ml mleka skondensowanego niesłodzonego + 120 ml przegotowanej wody + 1 łyżeczka glukozy + 1 żółtko
200 ml mleka krowiego + 50 ml słodkiej śmietanki 12% + 1 żółtko + 2g mączki kostnej + 1g kwasku cytrynowego
80 ml mleka krowiego + 1/2 żółtka + 2 g oliwy z oliwek + 3,6 g kazeiny + 0,5 g mieszanki Min-Vit
500 g mleka krowiego + 500 g mleka skondensowanego + 1 żółtko + 1 g fosforanu wapnia + 1 kropla wit.D3 + 3 kryształki kwasku cytrynowego
Mleko dla dzieci początkowe w 1,5 raza większym stężeniu niż w przepisie ( 1,5 miarki na 30 ml wody)
1 litr pełnego mleka + 4 żółtka + 1 łyżeczka oleju słonecznikowego lub oliwy z oliwek
KARMIENIE:
W pierwszym tygodniu życia co 2 godziny (12 razy na dobę).
W drugim tygodniu życia co 2-3 godziny (8-9 razy na dobe).
W trzecim tygodniu życia 7 razy na dobę z 4-6 godzinną przerwą nocną, ok. 21-go dnia życia zacząć wprowadzać skrobane mięso.
Od 28 dnia życia podawać pokramy stałe mięsno-nabiałowo-węglowodanowe 5-6 razy dziennie.
-
- Posty:7
- Rejestracja:30 lipca 2008, 15:20
- Lokalizacja:Nakło nad Notecią
- Kontakt:
Dziękuję bardzo za pomoc
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Bardzo ważna jest pomoc maluszkom w odsiusianiu i wykupkaniu, a także konieczne jest dogrzewanie kociąt.
Po każdym karmieniu delikatny masaż brzuszków w kierunku odbytu i masowanie pupek wacikiem zmoczonym w ciepłej wodzie (nie za ciepłej). To powinno je pobudzić do wypróżnienia się. W pierwszym okresie życia same nie potrafią, zawsze pomaga im kotka.
Pod kocyk butelki z ciepłą wodą, by było im cieplej. Trzeba co jakiś czas sprawdzać i wymieniać w nich wodę. Butelke mozna włożyć w jakiegoś pluszaka, będą się do niego tulić jak do matki
Jeśli ładnie jedzą, w nocy można karmnić co 2,5-3 godziny. Dobrze by było codziennie kontrolować czy przybierają na wadze.
Jednym słowem praca na okrągło, ale warto. Powodzenia i pisz jak Wam idzie.
Po każdym karmieniu delikatny masaż brzuszków w kierunku odbytu i masowanie pupek wacikiem zmoczonym w ciepłej wodzie (nie za ciepłej). To powinno je pobudzić do wypróżnienia się. W pierwszym okresie życia same nie potrafią, zawsze pomaga im kotka.
Pod kocyk butelki z ciepłą wodą, by było im cieplej. Trzeba co jakiś czas sprawdzać i wymieniać w nich wodę. Butelke mozna włożyć w jakiegoś pluszaka, będą się do niego tulić jak do matki
Jeśli ładnie jedzą, w nocy można karmnić co 2,5-3 godziny. Dobrze by było codziennie kontrolować czy przybierają na wadze.
Jednym słowem praca na okrągło, ale warto. Powodzenia i pisz jak Wam idzie.
-
- Posty:7
- Rejestracja:30 lipca 2008, 15:20
- Lokalizacja:Nakło nad Notecią
- Kontakt:
Niezbyt dobrze:( Nie wiemy, czy przeżyją. Mamy problemy z karmieniem:/ Bawimy sie strzykawkami, ale nadal jest ciężko.
Jeśli nie macie mozliwości kupić butelki ze smoczkiem dla kociaków, kupcie wentylek (popytajcie znajomych moze ktoś ma).,taki do kół rowerowych. Jest miękki i cieniutki ma ok. 3 mm średnicę.
Nałóżcie wentylek na strzykawkę i będzie jak smoczek. Tylko nie za mocno pomagajcie tłokiem. Koty karmcie w pozycji prawie pionowej.
Dobrze sprawdza się grubsza maskotka, ręcznik zwinięty w grubszy wałek. Kociak wsparty przednimi łapkami będzie miał wysoko uniesioną główkę i możliwość udeptywania takiej "niby-mamy".
Wentylek to taki różowy (pomarańczowy?) wężyk, na pewno wiesz co mam na myśli.
Trzymam kciuki.
Nałóżcie wentylek na strzykawkę i będzie jak smoczek. Tylko nie za mocno pomagajcie tłokiem. Koty karmcie w pozycji prawie pionowej.
Dobrze sprawdza się grubsza maskotka, ręcznik zwinięty w grubszy wałek. Kociak wsparty przednimi łapkami będzie miał wysoko uniesioną główkę i możliwość udeptywania takiej "niby-mamy".
Wentylek to taki różowy (pomarańczowy?) wężyk, na pewno wiesz co mam na myśli.
Trzymam kciuki.
-
- Posty:7
- Rejestracja:30 lipca 2008, 15:20
- Lokalizacja:Nakło nad Notecią
- Kontakt:
Właśnie chodzi o to, że mamy butelkę, ale i tak jest z nimi ciężko. Poza tym wszystkie trzy mają robaki. Pytałam nawet w sklepie zoologicznym o preparaty na odrobaczenie, ale koty są za małe. Jeden biedny jest cały zakrwawiony przez ugryzienia od robali. Normalnie masakra...
-
- Posty:7
- Rejestracja:30 lipca 2008, 15:20
- Lokalizacja:Nakło nad Notecią
- Kontakt:
No i już po wszystkim...Byliśmy u weterynarza. Mówił, że gdyby matka porzuciła je chociaż po tygodniu albo dziesięciu dniach to byłyby szanse na odchowanie, ale miały tylko 3-4 dni... No i niestety musiał je uśpić, bo i tak by zdechły, tyle że w większych męczarniach. Czuję się jak po odejściu kogoś z rodziny. Jak to przez parę dni można się przyzwyczaić do takiego ślicznego zwierzątka
Dziękuję wszystkim za pomoc. Przydała się
Dziękuję wszystkim za pomoc. Przydała się
Nie, nie nie wierzę w to co czytam!
Weterynarz tak na oko to stwierdził i uspił zwierzaki.
To się w głowie nie mieści, szarlatanizm po prostu !!!
Jestem WŚCIEKŁA
Weterynarz tak na oko to stwierdził i uspił zwierzaki.
To się w głowie nie mieści, szarlatanizm po prostu !!!
Jestem WŚCIEKŁA
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Też jestem w małym szoku; kociak, którego zdjęcia zamieszczałam u nas na forum został odchowany od pierwszego dnia życia przez człowieka (dopiero po kilkunastu dniach miał matkę zastępczą) i ma się dobrze. Jak można tak "spisywać kociaki na stratę"
Absolutnie nie usprawiedliwiam tego weta, tylko my nic nie wiemy o stanie małych - jak długo były bez matki, czy udało się w ogóle wcisnąć do nich troszkę mleka, czy się wypróżniały, w jakim stopniu były odwodnione, ile szkód poczyniły pasożyty...Maluszki mogły być w tak tragicznej formie, że nic innego nie dało się zrobić. Nie można nikogo osądzać, nie znając sytuacji
ATO, z tego co zrozumiałam, wet tylko kociaki obejrzał i nie próbował nawet ich ratować. Jeżeli tak, potepiam go zdecydowanie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości