w miocie moga byc zarówno persy jak i exoALDONA pisze:ciekawe jakie kociaki wychodzą z ersa i exo?z krotszą sierścią czy jedno takie i jedno inne
Skandal z Persami i Egzotykami!
hmmm miocik musi wyglądac dość ciekawie,jedne z wloskami drugie prawie nagie..no jak nierasowe
Po pierwsze -z decydowanie wieksze prawdopodobienstwo, ze spotkam persopodobnego zwierza - rasowe koty raczej na ulicy nie laduja.ALDONA pisze:Wiedziałam ,że moją wypowiedzą wywołam burzę..i o to mi chodziło.Livio skąd jesteś taka pewna ,ze pseudopersy wyladują na ulicy? Takie samo prawdopodobieństwo spotkania rasowca i pseudo! GENETYKA??????? a na co mi badania genetyczne?Moj poprzedni kot mial badania genetyczne robione PONOĆ(jego ojciec i matka też) nie doczekał 1,5 roku..więc nie pouczaj mnie.S kad wiesz ,ze ja mam zamiar rozmnażac kotydla zarobku?Najprawdopodobniej je sobie zostawie i zcala pewnościa nie trafią na ulce.A tak nawiasem mówiąc wychowania uczymy sie w rodzinnych domach i jak sie dziecka nie nauczy szacunku do zwierząt to znajduje sie i slyszy rózne przykre sutuacje.Sama szukałam kotka do adopcji nawet powystawialam ogloszenia tam gdzie moglam..za tydzień trafi do mnie koteczka szylkretowa i nawet nie zapytam o genetyke..Potrzebuje pomocy to ja u mnie otrzyma..Jeśli chodzi o Twoje kotki do adopcji to popytam.
Po drugie - moj nick to LIWIA.
Po trzecie - jak "ponoc" - nie widzialas tych badan?! A osoby ktore kociaka kupily? Jesli nie widzialy a uwierzyly na slowo i kupily....coz
Po czwarte - gdzie pisalam ze rozmnozysz koty dla kasy?!
Po piate - nie masz zadnej pewnosci ze koty nie trafia na ulice, albo one albo ich dzieciaki - teraz mozesz pisac, ze masz ale zycie bywa nieprzewidywalne i wciaz plata niespodzianki.
Po szoste - genetyka w przypadku kota adoptowanego jest bez znaczenia - pomagamy mu i bierzemy na dobre i zle. Nawet (odpukac!) jesli mu siada nerki to odzalujesz te kilka tysiecy i bedziesz go leczyla, prawda? Co innego jesli kotke planujesz rozmnazac - moim zdaniem w przypadku rasy tak narazonej na wady jaka sa persy bdania genetyczne powinny byc obowiazkowe zeby nie unieszczesliwiac i kotow i ludzi.
LIWIO Mozna tak gdybac do woli....Mozna sobie mówić co trzeba by zrobic a co nie..To od ludzi zalezy w jakie ręce trafi kot.Sa rozne sytuacje życiowe przez ktore koty znajdują sie na ulicy.Może trzeba by zmusic kupujących do zrobienia badań alergicznych? Sama doskonale wiesz ile jest ogloszen ODDAM PERSA Z POWODU ALERGII i albo znajdują włascicieli ,albo trafiają do schroniska,albo ladują na ulicy.Ciekawe ,że wtedy rodowód nie ma znaczenia.Mozna tez mówić o tym ,że ludzie sie zasłaniają alergią,a prawda jest taka ,że kot zostawia sierść wszedzie,zaznacza teren,wlazi na stół,gramoli sie do łóżka i wiele innych przykladów ,które NIEODPOWIEDNIM ludziom sprzeda sie kota.Sprzeda albo wyda(wszystko jedno) Choroba kota tez powoduje czasem decyzje o oddaniu do schroniska albo wyrzuceniu z domu.Jeśli kupujacy decyduje sie w 100% na kota PUCHATEGO lub i nnego dachowca powinien tez ponieść konsekwencje swojej decyzji.Powinno sie koty tak samo jak psy rejestrować czipować i miec kontrole nad kotami znajdującymi sie w domu co innego koty wolnożyjące),wtedy mozna mowic o jakiejkolwiek kontroli.....Oprocz kota posiadam owczarki niemieckie i jestem pod stala kontrola weterynaryjną i pod kontrolą gminy. Co jakiś czas zjawia sie pracownik gminy i sprawdza warunki w jakich psy sa trzymane,czy mają wszystkie szczepienia i czy są opłacone i CZY WOGOLE SĄ Jeśli pies by mi zginol lub padł mam obowiązek poinformowac sluzby weterynaryjne. Moglo by byc tak z kotam,ulatwilo by to wiele spraw...
dlatego ja podpisuje umowe w ktorej zobowiazuje sie do odebrania wydanego przeze mnie zwierzecia jesli sytuacja zyciowa zmusi nowego wlasciciela do oddania kota/psa. Dozywotnio. Oraz oczywiscie utrzymuje kontakt z nowymi domami.Anonymous pisze:LIWIO Mozna tak gdybac do woli....Mozna sobie mówić co trzeba by zrobic a co nie..To od ludzi zalezy w jakie ręce trafi kot.Sa rozne sytuacje życiowe przez ktore koty znajdują sie na ulicy.Może trzeba by zmusic kupujących do zrobienia badań alergicznych? Sama doskonale wiesz ile jest ogloszen ODDAM PERSA Z POWODU ALERGII i albo znajdują włascicieli ,albo trafiają do schroniska,albo ladują na ulicy.Ciekawe ,że wtedy rodowód nie ma znaczenia.Mozna tez mówić o tym ,że ludzie sie zasłaniają alergią,a prawda jest taka ,że kot zostawia sierść wszedzie,zaznacza teren,wlazi na stół,gramoli sie do łóżka i wiele innych przykladów ,które NIEODPOWIEDNIM ludziom sprzeda sie kota.Sprzeda albo wyda(wszystko jedno) Choroba kota tez powoduje czasem decyzje o oddaniu do schroniska albo wyrzuceniu z domu.Jeśli kupujacy decyduje sie w 100% na kota PUCHATEGO lub i nnego dachowca powinien tez ponieść konsekwencje swojej decyzji.Powinno sie koty tak samo jak psy rejestrować czipować i miec kontrole nad kotami znajdującymi sie w domu co innego koty wolnożyjące),wtedy mozna mowic o jakiejkolwiek kontroli...
Dzien dobry,
Jak do tej pory zaden hodowca Persow(mam na mysli zarejestrowana hodowle w jakims kocim zwiazku) nie zabral glosu w dyskusji...Czyzby nie bylo argumetow "za" po co prowadzic taka hodowle? Czyzby nie bylo zadnych mozliwosci wytlumaczenia chocby czesciowego tendencji jakie panuja w ich hodowlach? A moze lepiej siedziec cicho, robic swoje i dalej produkowac "okaleczone" kociaki w imie"czystosci rasy"? A moze hodowcy maja mozliwosci wplywu, bedac zrzeszeni w organizacjach, na zmiane tego "chorego" standardu rasy i powrotu do Persow tzw. starego typu...Lepiej walczyc o zmiane standardu w imie kociego zdrowia, poszukujac takich rozwiazan, ktore przysniosly by jakies pozotywne efekty dla zdrowia kotow tej rasy...Patrzac na wystawach widze, ze cos jest nie tak...Sa rasy ktore sie rozwijaja i jest ich coraz wieciej wystawianych i sa takiego ktore wymieraja. Do tych ostatnich naleza Persy...Dlaczego tak jest????????..........
Jak do tej pory zaden hodowca Persow(mam na mysli zarejestrowana hodowle w jakims kocim zwiazku) nie zabral glosu w dyskusji...Czyzby nie bylo argumetow "za" po co prowadzic taka hodowle? Czyzby nie bylo zadnych mozliwosci wytlumaczenia chocby czesciowego tendencji jakie panuja w ich hodowlach? A moze lepiej siedziec cicho, robic swoje i dalej produkowac "okaleczone" kociaki w imie"czystosci rasy"? A moze hodowcy maja mozliwosci wplywu, bedac zrzeszeni w organizacjach, na zmiane tego "chorego" standardu rasy i powrotu do Persow tzw. starego typu...Lepiej walczyc o zmiane standardu w imie kociego zdrowia, poszukujac takich rozwiazan, ktore przysniosly by jakies pozotywne efekty dla zdrowia kotow tej rasy...Patrzac na wystawach widze, ze cos jest nie tak...Sa rasy ktore sie rozwijaja i jest ich coraz wieciej wystawianych i sa takiego ktore wymieraja. Do tych ostatnich naleza Persy...Dlaczego tak jest????????..........
Slavik tezsie nad tym zastanawiam.Zamiast dbac o to aby rasa nie wymarła hodowcy tworza NOWĄ pod tą samą nazwą.Patrzac na persa starego typu i na persa po deformacji ,aż żal bierze ,że ktos na to pozwala.No ale ja hodowca nie jestem
tak się składa,że na wasze głupie wywody szkoda słów...
mam zarejestrowaną hodowlę,znajomych hodowców ,którzy mają persy/exo...jakoś każdy kot może jeść zarówno suche jak i mokre jedzenie...co do jakości karmy...czy dawałbyś sobie/swojemu dziecku zgniłe resztki ze śmietnika?? bo takim jedzeniem są sklepowe karmy... mają mięsa tylko kila procent...dużo popiołu ...i SZKODZĄ kotom...i tym rasowym i tym nie...
pers i exo nie są odmiennymi rasami... po to wymyślono egzotyki aby persy były zdrowe...
w chcwili obecnej na wystawie wysoko idą koty TYLKO te ,które mogą swobodnie oddychać...poza tym...zanim się wejdzie na wystawę...obowiązuje kontrola weterynaryjna i nie siedzą tam konowały co to nie potrafią chorób u zwierząt rozpoznać...tylko są to wykwalifikowani i wyedukowani weterynarze...którzy nie wpuszą kota,który jest chory!!
moje koty i koty innych znanych mi hodowców (a wcale ich mało nie jest) nie mają problemów z jedzeniem,brudnym tyłkiem czy cieknącymi oczami...prawda jest taka,że jak ktoś sobie zaniedba oczy u persa to potem ma jazdę po maxie...
i hodowcy są różni...ten co sobie ceni zdrowie zwierząt wie jak postępować z kotem aby nie miał żadnych problemów...
bo cieknięcie z oczu i nosa to objaw infekcji...nie da się tego zakamuflować... a skoro widzisz,że zwierzakowi jest ciężko to po co bierzesz??
i radzę zmienić weterynarza...na bardziej kompetentnego...niech zrobi wymaz z substancji cieknącej i wtedy dobiera leczenie...bo leczyć objawowo bez badań to jak lizać lizaka przez szybę...
to tyle z mojej strony...więcej nie będę się udzielać...bo nie ma do kogo... poza tym... nie tylko persy są rasowe...
miałkuny też mogą mieć problemy np ze stawami... można by wymieniać i wymieniać rasy narażone NA COŚ TAM...ot....sfinksy...
każdy zwierz rasowy ma coś bardziej narażonego...persy i egzo mają narażone na infekcje oczy,miałkuny ->stawy....z psów: jamniki->kręgosłup, owczarki,dogi,nowofunladny->stawy, pekińczyki->oczy,shar peie-> choroby skóry....
mówcie co chcecie...jeśli hodowca jest normalny to i jego zwierzęta są zdrowe..trzeba tylko wiedzieć...jak o nie dbać...
mam zarejestrowaną hodowlę,znajomych hodowców ,którzy mają persy/exo...jakoś każdy kot może jeść zarówno suche jak i mokre jedzenie...co do jakości karmy...czy dawałbyś sobie/swojemu dziecku zgniłe resztki ze śmietnika?? bo takim jedzeniem są sklepowe karmy... mają mięsa tylko kila procent...dużo popiołu ...i SZKODZĄ kotom...i tym rasowym i tym nie...
pers i exo nie są odmiennymi rasami... po to wymyślono egzotyki aby persy były zdrowe...
w chcwili obecnej na wystawie wysoko idą koty TYLKO te ,które mogą swobodnie oddychać...poza tym...zanim się wejdzie na wystawę...obowiązuje kontrola weterynaryjna i nie siedzą tam konowały co to nie potrafią chorób u zwierząt rozpoznać...tylko są to wykwalifikowani i wyedukowani weterynarze...którzy nie wpuszą kota,który jest chory!!
moje koty i koty innych znanych mi hodowców (a wcale ich mało nie jest) nie mają problemów z jedzeniem,brudnym tyłkiem czy cieknącymi oczami...prawda jest taka,że jak ktoś sobie zaniedba oczy u persa to potem ma jazdę po maxie...
i hodowcy są różni...ten co sobie ceni zdrowie zwierząt wie jak postępować z kotem aby nie miał żadnych problemów...
bo cieknięcie z oczu i nosa to objaw infekcji...nie da się tego zakamuflować... a skoro widzisz,że zwierzakowi jest ciężko to po co bierzesz??
i radzę zmienić weterynarza...na bardziej kompetentnego...niech zrobi wymaz z substancji cieknącej i wtedy dobiera leczenie...bo leczyć objawowo bez badań to jak lizać lizaka przez szybę...
to tyle z mojej strony...więcej nie będę się udzielać...bo nie ma do kogo... poza tym... nie tylko persy są rasowe...
miałkuny też mogą mieć problemy np ze stawami... można by wymieniać i wymieniać rasy narażone NA COŚ TAM...ot....sfinksy...
każdy zwierz rasowy ma coś bardziej narażonego...persy i egzo mają narażone na infekcje oczy,miałkuny ->stawy....z psów: jamniki->kręgosłup, owczarki,dogi,nowofunladny->stawy, pekińczyki->oczy,shar peie-> choroby skóry....
mówcie co chcecie...jeśli hodowca jest normalny to i jego zwierzęta są zdrowe..trzeba tylko wiedzieć...jak o nie dbać...
Droga Pani! Gdyby Pani była konsekwentna, to na tym zdaniu należało poprzestać. No cóż, mało że wywód dosyć długi, to jeszcze do dyskusji z nami się Pani nie zniży. Gratuluję świetnej samooceny.Madziula pisze:tak się składa,że na wasze głupie wywody szkoda słów...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości