hodowca...ten prawdziwy...nie nastawiony na zysk (bo niby jak mieć zysk kiedy kotki rodzą raz do roku...a odchowanie,szczepienie itp kosztuje...prawdziwy hodowca nie patrzy na koszty/zyski...tylko dba najlepiej jak umie o swoje pociechy)....
tak się składa,że jeśli ktoś nie zauważył
,ja jestem hodowcą persó i egzotyków...
hodowca wybiera jak najlepsze koty do hodowli (mówię o tych prawdziwych ,normalnych hodowcach)...wystawy także pozwalają na określenie czy dany kot się kwalifikuje do hodowli...
moje koty zdobywają tytuły (w ciągu roku 3 moje kotki mają tytuł Championa,kocur ma 2 letnią licencję hodowlaną (kocur potrzebuje czasu,aby być potężny itp...czekamy więc do marca)...
moje maluszki (pierwsze) zawojowały na wystawie,sędziowie chwalili ich budowę: główki,noski,uszka itd...choć nie mają wciśniętego maksymalnie noska!!sędziowie oceniają teraz koty troszkę inaczej...nie liczą się tak bardzo wciśnięte noski (nos ma być krótki,płaski),ale KOT MUSI normalnie móc oddychać!!
moje pyszczki nie mają żadnych problemów z jedzeniem,oczami...z niczym
podczas swoich poszukiwań kotów do hodowli także trafiłąm na nieuczciwego hodowcę...ale wszystko udało mi się wyjaśnić i załatwić (aczkolwiek powiem,że łatwiej jest wykłócić się komuś,kto zna się na persach,jak np hodowca, z tym kto oszukuje i wciska niewiadomo jak chorego kota...)
tak więc bardzo dużo zależy od hodowcy...i dobrze wam radzę,jak planujecie kupić kota...
UMOWA kupna-sprzedaży powinna być podpisana...
ja dodatkowo daję nowym właścicielom informacje o pielęgnacji,żywieniu ,akcesoriach, oraz drobną wyprawkę dla kociaka
no i oczywiście zawsze staram się doradzić co i jak,jeśli ktoś nie wie
i myślę...że taki hodowca powinien być...a nie: sprzedam kota i papa,nie znamy się...
każdemu hodowcy powinno zależeć na dobru kotów wychodzących od niego...