Powiedzieli mi że będzie do odbioru dopiero pod wieczór. Mają mi ją oddać w pełni wybudzoną, zgłosić się mamy na 8:30.
Moja robota trwa z 3 h, obsługuje vip-ów na meczach jednego z łódzkich klubów piłkarskich... Nikt jej nie odbierze oprócz mnie, z tym że muszę skołować drivera z samochodem.
Kastracja czy sterylizacja - czy jedno i drugie?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no może w innych lecznicach jest inaczej. W sumie to dobrze, że poobserwują suńkę. Pamiętaj, żeby jej nie dawać znać że coś złego się dzieje, czyli przytulać, całkować i niańczyć. Będzie Ci miał ją kto ze schodów znosić? Mąż? Bo przez pierwsze dni nie powinna tego robić, bo może ją boleć naciąganie szwów.
Też tak myślę. hmmm w takim razie będę ją z okna na jakiejś linie spuszczać Pewnie sama będę musiała ją znosić, po za tym wątpię by komuś innemu na to pozwoliła. Albo wyprowadzę się na kilka dni do babci, ma windę... tylko wątpię żeby mnie przygarnęła z tą łobuzicą... ech, coś muszę wymyślić. Ja się poryczę jak ją zabiorą.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
tak Cię uprzedzam, bo lepiej moim zdaniem być przygotowanym na wszystko:) termometr sobie kup, w miarę dobry elektroniczny, szybko wyłapiesz czy dzieje się coś złego, czy tylko Ci się wydaje:) Kori ze mną chodziła po schodach ale ich było 5 i podtrzymywałam ją za szelki. Ona będzie bardzo grzeczna przez 2 dni, zobaczysz aniołek;) to że ma być na czczo i nie może jeść po zabiegu to wiesz?
Ok zakupię baterie do termometru elek.. Niestety my musimy pokonać 48 schodów... jestem pewna, że będzie mi się wydawało że coś się dzieje... taka wrodzona paranoja.
Tak, wiem o karmieniu. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Co powinno mnie zaniepokoić?
Tak, wiem o karmieniu. Na co jeszcze zwrócić uwagę? Co powinno mnie zaniepokoić?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
przede wszystkim temperatura. Po narkozie będzie na kacowym haju będzie chciała spać i mieć święty spokój. Oczywiście powinna cały czas być przy tym wszystkim przytomna, dać się budzić bez problemu. Nie przeraź się jak poczujesz taki zapach siuśków że Ci nos ukręci (ja u Kori wtedy wywróżyłam ciężką niewydolność nerek ;P ) z lekarzem będziesz się spotykać często, więc na bieżąco będzie badał sunię. Pamiętaj, że Twoja panika się jej udziela...
Pampersa jej założę Jak rano będzie mieć operacje, zabiorę ją wieczorem to rano może wyjść na krótki spacer, tak? Ile takich krótkich spacerów? Nie powinna się przemęczać ale musi również chodzić. Pamiętam jak mnie po cesarce ganiali żebym chodziła a ja z mordem w oczach żeby mi dali święty spokój. Mam przez to przechodzić dwa razy... najpierw Neya potem Shena... ech nie miała baba kłopotu kupiła se prosie.
Wiem! zaaplikuję sobie środki uspokajające.
Wiem! zaaplikuję sobie środki uspokajające.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Może jednak lepiej, żebyś była całkiem przytomna. Oj bez spaceru, albo posikania w nocy się nie obejdzie ponieważ wleją w nią litry płynów... I raczej sama nie wyjdzie. Może skombinuj jej coś na kształt kuwety, żeby czuła się komfortowo. Ja planuję kupić taki płaski pojemnik metr na metr (sory nie wiem jak to nazwać;) ) i wysiać w nim trawę (15zł za cały worek:D), ponieważ w tym semestrze mam bardzo długo zajęcia, a Kori po lekach dużo sika. Może u Ciebie coś takiego by się sprawdziło? Co do chodzenia to ona sama Ci powie:)
Obawiam się że i tak nie będę trzeźwo myśleć.
Czyli kiedy jakiś spacer? W sumie i tak będziemy musiały na następny dzień jechać do kliniki na antybiotyk.
Niezły pomysł z taką trawiastą kuwetą, tylko czy Shena nie rozkopie. Lubi sobie w dołkach leżeć. Lepiej już kupię płyn do prania dywanów. Troszkę się boję że to sikanie jej zostanie, bardzo długo oduczała się sikać w domu i tak naprawdę dopiero przy zmianie karmy daje radę wytrzymać. Już się zastanawiałam nad wpływem jedzenia gotowanego na nerki mojego psa. Chyba gotować nie umiem bo zawsze jak zje gotowane to się zesika. Na karmie potrafi bardzo długo wytrzymać.
Czyli kiedy jakiś spacer? W sumie i tak będziemy musiały na następny dzień jechać do kliniki na antybiotyk.
Niezły pomysł z taką trawiastą kuwetą, tylko czy Shena nie rozkopie. Lubi sobie w dołkach leżeć. Lepiej już kupię płyn do prania dywanów. Troszkę się boję że to sikanie jej zostanie, bardzo długo oduczała się sikać w domu i tak naprawdę dopiero przy zmianie karmy daje radę wytrzymać. Już się zastanawiałam nad wpływem jedzenia gotowanego na nerki mojego psa. Chyba gotować nie umiem bo zawsze jak zje gotowane to się zesika. Na karmie potrafi bardzo długo wytrzymać.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
dlatego trawiasta kuweta byłaby najlepsza - cały czas sika na trawie;) na pewno w środku nocy będzie się musiała wysikać, pewnie po wyjściu z lecznicy też siknie (i przed wejście do bloku). Ja Kori na takie spacery chodzące (bez szaleństw) zabierałam po 4 dniach. Na biegające luźno po ściągnięciu szwów. Pamiętam, że ona dopiero na 2 antybiotyku była 'do życia' i nawet naszczekała na psa w lecznicy. A w domu przez 5 dni nie szczekała w ogóle (co to były za cudowne czasy)
a nie solisz jej przez przypadek jedzenia? I nie dostaje go z dużą ilością wody? To raczej jak coś pęcherz a nie nerki:)
a nie solisz jej przez przypadek jedzenia? I nie dostaje go z dużą ilością wody? To raczej jak coś pęcherz a nie nerki:)
Broń boże nie sole. Raczej ilość wody normalna, zwłaszcza że mało pije wody przy gotowanym. Mówisz? Ale czemu na suchej jest ok? W każdym bądź razie zrezygnowałam całkowicie z gotowania.
Nie uwierzę dopóki nie zobaczę że ten szczekacz będzie cicho. To dla mnie abstrakcja.
Wielkie dzięki za to przygotowanie. Na bank będę jeszcze pisać w tej sprawie.
Oby wszystko było w porządku.
Nie uwierzę dopóki nie zobaczę że ten szczekacz będzie cicho. To dla mnie abstrakcja.
Wielkie dzięki za to przygotowanie. Na bank będę jeszcze pisać w tej sprawie.
Oby wszystko było w porządku.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
nie mam pojęcia czemu. Już robiłaś małej biochemię? Trzeba by to zobaczyć, bo niestety właściciele nie widzą rzeczy oczywstych (nie mam pojęcia dlaczego nie potrafimy trzeźwo patrzyć na zachowania związane z naszymi psiakmi;) ) Pies popuszcza jak coś się dzieje z pęcherzem, a nie z nerkami. Być może dodajesz coś co go drażni? Ciężko stwierdzić. Ja też nie mogłam uwierzyć, niestety całkowicie jej przeszło:D
Ona nie popuszczała tylko bezczelnie sikała. Nie potrafiła wytrzymać nocy. Dostawały z Sheną kurczaka, ryż i marchewkę...
Widać coś nie halo było w moim gotowaniu, bo jak dostały surowe to wszystko ok, na karmie też. Zagadka. Już nawet ją podejrzewałam że to wyuczone zachowanie na gotowane. (tak wiem przesadzam)
Właśnie, już powinnam zrobić badania? W sumie to już prawie marzec! Znowu dni mi uciekły.
Widać coś nie halo było w moim gotowaniu, bo jak dostały surowe to wszystko ok, na karmie też. Zagadka. Już nawet ją podejrzewałam że to wyuczone zachowanie na gotowane. (tak wiem przesadzam)
Właśnie, już powinnam zrobić badania? W sumie to już prawie marzec! Znowu dni mi uciekły.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
No trochę przesadzasz;p kurczak woda, marchewka, woda, ryż woda. Wszystko to wchłania wodę. Jeśli one dużo po suchym nie piją to jednak różnica jest bardzo duża. Tak tylko zgaduję
na wyniki nie czeka się długo, z tym że jak coś będzie nie tak to trzeba będzie poczekać... Więc lepiej zrobić teraz i ewentualnie coś doleczyć niż się obudzić z ręką w nocniku:)
na wyniki nie czeka się długo, z tym że jak coś będzie nie tak to trzeba będzie poczekać... Więc lepiej zrobić teraz i ewentualnie coś doleczyć niż się obudzić z ręką w nocniku:)
masz rację , lepiej już teraz zrobię.
Nie mam pojęcia o co chodzi, ale nie wyrobiła nawet 6 godzin... więc wtedy odezwała się moja paranoja na punkcie spisków i wywnioskowałam że skoro mogła sobie gwizdek czajnika skojarzyć z żarciem to czemu by nie sikanie w domu z gotowanym... ale to tylko moja wyobraźnia połączona z paranoją. Chociaż jakby psy były złośliwe to ona z pewnością by była.
Nie mam pojęcia o co chodzi, ale nie wyrobiła nawet 6 godzin... więc wtedy odezwała się moja paranoja na punkcie spisków i wywnioskowałam że skoro mogła sobie gwizdek czajnika skojarzyć z żarciem to czemu by nie sikanie w domu z gotowanym... ale to tylko moja wyobraźnia połączona z paranoją. Chociaż jakby psy były złośliwe to ona z pewnością by była.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości