pytanie o pseudohodowle
Dokładnie - rozmnażanie byle czego jak leci bo "widać przecie że rasowe" prowadzi do tragedii ..... A kupowanie bo "taniej" to horror psich żywotów -(
Znajomość pochodzenia, osiągnięć, zrobionych badań daje zmiejszenie ryzyka - a nie każdy pies urodzony w miocie rasowym (rasowy = rodowodowy) jest urodzonym championem, do hodowli powinno się dopuszczać najlepsze z urodzonych szczeniąt - każde podejrzane powinno być usunięte z hodowli na poziomie szczenięcym i wielu prawdziwych Hodowców tak robi - mimo że szczeniak jest ładny to z powodu podejrzenia kieruje takie szczeniaki do domów do kochania i zawiera umowę o sterylizacji - tak na wszelki wypadek.
Sa oczywiście czarne owce - ale od tego jest internet, telefony i wystawy żeby dotrzeć do hodowców, pogadac, popytać, dowiedzieć się czy wręcz w dobie gdzie samochód to standard przejechać się na wystawę i samemu naocznie posprawdzać o porozmawiać.
Znajomość pochodzenia, osiągnięć, zrobionych badań daje zmiejszenie ryzyka - a nie każdy pies urodzony w miocie rasowym (rasowy = rodowodowy) jest urodzonym championem, do hodowli powinno się dopuszczać najlepsze z urodzonych szczeniąt - każde podejrzane powinno być usunięte z hodowli na poziomie szczenięcym i wielu prawdziwych Hodowców tak robi - mimo że szczeniak jest ładny to z powodu podejrzenia kieruje takie szczeniaki do domów do kochania i zawiera umowę o sterylizacji - tak na wszelki wypadek.
Sa oczywiście czarne owce - ale od tego jest internet, telefony i wystawy żeby dotrzeć do hodowców, pogadac, popytać, dowiedzieć się czy wręcz w dobie gdzie samochód to standard przejechać się na wystawę i samemu naocznie posprawdzać o porozmawiać.
kiedy miałam tak z 15lat w sąsiedztwie była rodzina która kupiła u hodowcy suczkę amstafa bez rodowodu. kiedy miała ok 2lat postanowili ją dopuścić. i wtedy zaczął się dla psa koszmar. suczka nie chciała żadnego z partnerów więc zaczęli kombinować- zamykali psy w aucie, szukali dużego i silnego psa co da jej radę, szprycowali ją lekami żeby była osłabiona. ale psina wciąż się broniła aż w końcu znaleźli dużego psa który ja (jak dla mnie) zgwałcił. w tym czasie suczka byłą trzymana przez kilku facetów by nie mogła się wyrwać, jak o tym piszę ręce mi się trzęsą... no i udał się suczka zaszłą w ciąże i nie wiem czy to ma jakiś związek ale przy porodzie coś poszło źle. pamiętam tylko jak przez kilka dni suczka wyła dzień i noc z bólu a jak wychodziła z domu widać było martwego szczeniaka który wystawał z niej do połowy, po kilku dniach pies zmarł w bólach i męczarniach. co ciekawe nawet jak nie mieli na weta to w domu były trzy osoby które miały drogie telefony za które dostali by w lombardzie kasę na leczenie suczki, albo ostatecznie na jej uśpienie. to było coś strasznego. a rok później z tej samej hodowli wzięli suczkę boksera, nie wiem co z nią teraz-sąsiedzi się wyprowadzili...
dlatego jak słyszę że jakaś rodzina dopuściła swoją ukochaną suczkę a szczeniaczki są w domu, kochane i normalnie pieski mają lepsze warunki niż w hodowli to za każdym razem przypomina mi się ta amstafka...
dlatego jak słyszę że jakaś rodzina dopuściła swoją ukochaną suczkę a szczeniaczki są w domu, kochane i normalnie pieski mają lepsze warunki niż w hodowli to za każdym razem przypomina mi się ta amstafka...
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Wiesz....to co opisujesz, te cyrki z kryciem sa cześto praktykowane w hodowlach papierowych. Bo tam suka nie wybiera sobie partnera. Bardzo często nie chce z tym konkretnym psem. Wtedy sie ja trzyma na siłę, pomaga sie psu itd. czyli generalnie gwałt. Tyle że potem wyciaga się nawet szczeniaki w stanie agonalnym na siłę. Tak żeby przeżyły wszystkie. Bo przecież chodzi o to by miot był liczny! Tu akurat nie liczy się jakość miotu. Tu akurat liczy się liczebność. W sumie zrozumiałe. Tylko potem takie słabe organizmy, ciagniete na siłę, dokarmiane z butelki, ogrzewane lampami, cudowane trafiaja do nowych domów za normalna cenę. Ba, nawet często wygląd maja super i pojawiają sie na wystawach. No i robią hodowlankę. I mają badania - serce ok, stawy ok, oczy ok. A gdzie reszta? I tak powstaje papierowo wzorcowa suka hodowlana która nie jest zdolna do normalnego krycia, nie mówiąc już o normalnym porodzie. Wogóle pomijając fakt że raz w miesiacu kolejna infekcja, sraczko-rzygaczki itd.
Co do sprawdzania w necie, pytania ludzi.
Niegdyś, kilka lat temu moja przyjaciółka postanowiła zakupić sobie psa rzadkiej u nas rasy. Wtedy były tylko dwie hodowle tej rasy. Ze Słowacji można było szczeniaka sciągnąć od ręki. Celowo nie powiem co to za rasa. Byłyśmy akurat na wakacjach. Postanowiłysmy odwiedzić ową hodowlę. Zapowiedziałyśmy sie na dwa tygodnie wcześniej. To co tam zastałysmy! W życiu od tej kobiety nie wzięłabym psa nawet gdyby to ona mi płaciła! Do tego okazała się mało odpowiedzialna i uczciwa. Zwodziła kolezanke dwa lata obiecując szczeniaka z kolejnego miotu bo z tego obecnego nie da rady....bo to, bo sramto. Zamiast od razu powiedzieć o co chodzi. W końcu wymysliła sobie suczkę na współwłasność. na takich warunkach że chyba oszalała jezeli myślała że ktokolwiek na to pójdzie. Dodam że to hodowla o której nie wolno powiedzieć złego słowa. Bo jest taka super. Już kiedys raz przyblizyłam ją nieco bliżej na innym forum. Zaczęły sie telefony od pani hodowczyni, do mnie, do koleżanki, najazd obcych osób, koszmar. Prawda nie ma prawa wyjść na jaw.
Druga hodowla - nieco bliżej domu. Znowu tam pojechałam z kolezanką. Już inna rasa bo tamtą sobie odpuściła póki co. Farmazony jakich się nasłuchałam od hodowców stawiały mi włosy dęba na głowie. Robili wszystko by psa sprzedać. Nie ważne komu, nie ważne jak ale oby tylko. Rasa biegająca, psy duże, bardzo duże. Otóż wg hodowcy najlepiej psu będzie na kanapie, spacery wokół bloku wyystarczą, jedzenie - niezbedne minimum żeby pies nie tył. Patrzyłam i nie wierzyłam własnym oczom. Psy które "mieszkały" w tym domu nie były podniecone że ktoś przyszedł w gości. Nas miały w nosie. Zwiedzały dom, sprawdzając każdy kąt, obwąchując podłoge, klamki, wszystko co im wpadło pod pysk. A podobno to hodowla domowa. To jakim cudem te psy nie znały domu? Musiały go dopiero poznawać? czy ci hodowcy myśleli że tego nie widać? Nie udało mi się kolezanki odwieźć od zakupu psa od nich. W domu okazało się że suczka to istny koszmar. Nie dało rady z nią wytrzymać. Hodowcy mieli to w tyle. Dopiero jak koleżanka oddała psa w warunki bardziej sprzyjające dzikusowi, zrobili aferę. A też dobra, sprawdzona hodowla. też złego słowa nigdzie. Też nigdzie opisac tego nie można, bo zaraz zaczęła się nagonka, telefony, krzyki itd.
Święte krowy w świętym srodowisku.
I teraz laik sprawdza hodowlę. Poczyta w necie. same superlatywy. pojedzie. Widzi na pokaz co ma zobaczyc. Na szczegóły nie zwróci uwagi bo nie wie na co patrzeć. A nie każdy zabierze ze sobą kogoś obeznanego w temacie. Nie każdy ma takiego kogoś. Hodowca przecież mądrych rad udzieli. I mamy kolejnego właściciela psa z wielkim problemem w kazdym tego słowa rozumieniu.
Ja wiem jedno. Chce miec fajnego psa - omijam szerokim łukiem hodowle znane, wieloletnie, z wieloma psami, doświadczeniem, zasłużone itd. Bo tam go nie znajdę.
Co do sprawdzania w necie, pytania ludzi.
Niegdyś, kilka lat temu moja przyjaciółka postanowiła zakupić sobie psa rzadkiej u nas rasy. Wtedy były tylko dwie hodowle tej rasy. Ze Słowacji można było szczeniaka sciągnąć od ręki. Celowo nie powiem co to za rasa. Byłyśmy akurat na wakacjach. Postanowiłysmy odwiedzić ową hodowlę. Zapowiedziałyśmy sie na dwa tygodnie wcześniej. To co tam zastałysmy! W życiu od tej kobiety nie wzięłabym psa nawet gdyby to ona mi płaciła! Do tego okazała się mało odpowiedzialna i uczciwa. Zwodziła kolezanke dwa lata obiecując szczeniaka z kolejnego miotu bo z tego obecnego nie da rady....bo to, bo sramto. Zamiast od razu powiedzieć o co chodzi. W końcu wymysliła sobie suczkę na współwłasność. na takich warunkach że chyba oszalała jezeli myślała że ktokolwiek na to pójdzie. Dodam że to hodowla o której nie wolno powiedzieć złego słowa. Bo jest taka super. Już kiedys raz przyblizyłam ją nieco bliżej na innym forum. Zaczęły sie telefony od pani hodowczyni, do mnie, do koleżanki, najazd obcych osób, koszmar. Prawda nie ma prawa wyjść na jaw.
Druga hodowla - nieco bliżej domu. Znowu tam pojechałam z kolezanką. Już inna rasa bo tamtą sobie odpuściła póki co. Farmazony jakich się nasłuchałam od hodowców stawiały mi włosy dęba na głowie. Robili wszystko by psa sprzedać. Nie ważne komu, nie ważne jak ale oby tylko. Rasa biegająca, psy duże, bardzo duże. Otóż wg hodowcy najlepiej psu będzie na kanapie, spacery wokół bloku wyystarczą, jedzenie - niezbedne minimum żeby pies nie tył. Patrzyłam i nie wierzyłam własnym oczom. Psy które "mieszkały" w tym domu nie były podniecone że ktoś przyszedł w gości. Nas miały w nosie. Zwiedzały dom, sprawdzając każdy kąt, obwąchując podłoge, klamki, wszystko co im wpadło pod pysk. A podobno to hodowla domowa. To jakim cudem te psy nie znały domu? Musiały go dopiero poznawać? czy ci hodowcy myśleli że tego nie widać? Nie udało mi się kolezanki odwieźć od zakupu psa od nich. W domu okazało się że suczka to istny koszmar. Nie dało rady z nią wytrzymać. Hodowcy mieli to w tyle. Dopiero jak koleżanka oddała psa w warunki bardziej sprzyjające dzikusowi, zrobili aferę. A też dobra, sprawdzona hodowla. też złego słowa nigdzie. Też nigdzie opisac tego nie można, bo zaraz zaczęła się nagonka, telefony, krzyki itd.
Święte krowy w świętym srodowisku.
I teraz laik sprawdza hodowlę. Poczyta w necie. same superlatywy. pojedzie. Widzi na pokaz co ma zobaczyc. Na szczegóły nie zwróci uwagi bo nie wie na co patrzeć. A nie każdy zabierze ze sobą kogoś obeznanego w temacie. Nie każdy ma takiego kogoś. Hodowca przecież mądrych rad udzieli. I mamy kolejnego właściciela psa z wielkim problemem w kazdym tego słowa rozumieniu.
Ja wiem jedno. Chce miec fajnego psa - omijam szerokim łukiem hodowle znane, wieloletnie, z wieloma psami, doświadczeniem, zasłużone itd. Bo tam go nie znajdę.
czyli jak pisałam wcześniej zakup psa nie ważne gdzie to zawsze wielka nie wiadoma, i tak słyszałam o tym że w hodowlach praktykuję się gwałty. dla mnie to podłość i nie ma żadnego wytłumaczenia. a rozwiązanie jest takie proste... po kundelkach z ulicy zauważyłam że suczka da się pokryć psu z którym miała prędzej kontakt, przed cieczką a broni się przed takim którego przyprowadzą jej po raz pierwszy. nie wiem od czego to zależy i pewnie nie ma żadnych naukowych potwierdzeń ale to się sprawdza naprawdę często
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
sa naukowe potwierdzenia. samica sama wie czy jest gotowa zostac matka. czy samiec jest odpowiedni, czy niesie dobre zdrowe geny. Zwierzeta nie dobierają się w pary przypadkowo. Popatrz na cały świat zwierząt. Gody, tańce, budowanie gniazda i zapraszanie samiczki która ocenia, walki samców o samice, wielkie pokazy mocy itd. Dlaczego u psów ma byc inaczej? To suka powinna wybierac partnera. Bo tylko to gwarantuje w miarę zdrowy miot. człowiek jest zbyt głupi by wygrac z natura.
Hodowla dogów- suka się nie dała, więc ją sztucznie zapłodnili, kiedy indziej coś z mlekiem było i trzeba było odkarmiać . W innej (inna rasa) suka sama sobie wybierała kandydata i którego wybrała tam jechali.
Moja młoda jak miała cieczkę nie pozwalała dochodzić do siebie żadnemu, nie ważne obcy czy znajomy. Shenie jak się chce ma wszystko w nosie, czy go zna czy nie (kiedyś musiał spełniać jeden warunek- musiał mieć kropki i łatki, ale z czasem stało się jej wszystko jedno). Jak poczęła się Neya, Shena pierwszy raz na oczy widziała tego psa i to były chwile (nie licząc mojego szarpania się z dwójką chętnych psów)
Moja młoda jak miała cieczkę nie pozwalała dochodzić do siebie żadnemu, nie ważne obcy czy znajomy. Shenie jak się chce ma wszystko w nosie, czy go zna czy nie (kiedyś musiał spełniać jeden warunek- musiał mieć kropki i łatki, ale z czasem stało się jej wszystko jedno). Jak poczęła się Neya, Shena pierwszy raz na oczy widziała tego psa i to były chwile (nie licząc mojego szarpania się z dwójką chętnych psów)
Wszystko pięknie, przynajmniej w teorii, tylko mija się z praktyką. Jak Ty to sobie wyobrażasz w praktyce, to wybieranie partnera przez sukę???isabelle30 pisze:sa naukowe potwierdzenia. samica sama wie czy jest gotowa zostac matka. czy samiec jest odpowiedni, czy niesie dobre zdrowe geny. Zwierzeta nie dobierają się w pary przypadkowo. Popatrz na cały świat zwierząt. Gody, tańce, budowanie gniazda i zapraszanie samiczki która ocenia, walki samców o samice, wielkie pokazy mocy itd. Dlaczego u psów ma byc inaczej? To suka powinna wybierac partnera. Bo tylko to gwarantuje w miarę zdrowy miot. człowiek jest zbyt głupi by wygrac z natura.
I znacznie uproszczasz istnienie zdrowego miotu, ponieważ takim tokiem myślenia - same suki dobieraja sobie partnerów na co drugiej wiosce i co? Zdrowe mioty? Pewnie, bo przeżyja najsilniejsze..
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
zdrowe dlatego, że suki wybierają partnera którego geny będą najodpowiedniejsze i zapewnią przetrwanie gatunkowi. Nawet ludzie podświadomie to robią i jest na ten temat masa badań, wystarczy zgooglować.
[quote="SleepingSun"]zdrowe dlatego, że suki wybierają partnera którego geny będą najodpowiedniejsze i zapewnią przetrwanie gatunkowi. Nawet ludzie podświadomie to robią i jest na ten temat masa badań, wystarczy zgooglować.[/quote
Nie pytałam o przyczyny, bo to oczywiste, pytałam jak w praktyce isabell wyobraża sobie dobór przez sukę partnera?
Nie pytałam o przyczyny, bo to oczywiste, pytałam jak w praktyce isabell wyobraża sobie dobór przez sukę partnera?
Seiti pisze:Wystarczy chyba żeby psy się spotkały przed cieczką, widać czy suce się pies przypadł do gustu. Przynajmniej ja widzę po swoich.
Świetnie, tylko skoro wybieram się do psa ileś km to nie mam mozliwości spotkania się z nim na zasadzie czy suce przypadnie do gustu czy nie. Poza tym - w świadomym kryciu jest cel, o którym nie decyduje suka.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
isabelle zdaję się nie mówiła o praktyce służącej zarabianiu pieniędzy, tylko o psiej naturze.
Twierdzisz, przynajmniej tak wnioskuję z Twojego postu, że krycie w celach hodowlanych to praktyka służąca zarabianiu pieniędzy?SleepingSun pisze:isabelle zdaję się nie mówiła o praktyce służącej zarabianiu pieniędzy, tylko o psiej naturze.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości